Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Calmi.....

    Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-07-17, 17:41:30               Odpowiedz

    Smutno tu bez Ciebie:(

    Mysle ze drugi raz babcia, wiec toniesz w szczesciu po uszy:))
    GRATULUJE!!!

    Dzis mnie cos na sentymentalnosc wzielo, bo tez bardzo mi smutno:((
    Moj prawie 15 kot umarl.
    Musialam go pare tygodni temu uspac - byl bardzo chory.

    A zerkajac na forum, przypomnialo mi sie ze wlasnie jak moj kotek byl malutki, to ja napisalam moj pierwszy post na tym forum o nim.
    To znaczy zalozylam watek "mam kota":)))

    No i ku...a, zapomnialam co chcialam powiedziec, zakladajac ten watek:))))))



    • RE: Calmi.....

      Autor: mrrru   Data: 2025-07-17, 20:50:32               Odpowiedz

      mrrrr
      tul, tul



      • RE: Calmi.....

        Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-07-17, 21:26:02               Odpowiedz

        Mrrru, dziekuje za mrrr:))

        Musze cos sprostowac.
        Umarl mi 15letni kot a nie 15.
        Jak to bybyl 15, to mozna by mnie posadzic ze jestem seryjna morderczyni:))



        • RE: Calmi.....

          Autor: Bastia12   Data: 2025-07-18, 16:35:09               Odpowiedz

          Koty naleza do rodziny. Straszna strata :(



          • RE: Calmi.....

            Autor: Bastia12   Data: 2025-07-18, 16:39:30               Odpowiedz

            Calmi moje gratulacje. U mnie cos skapo z wnukami ;)



          • RE: Calmi.....

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-07-21, 11:19:56               Odpowiedz

            To bardzo Basti, GRATULUJE!!

            Byla taka piosenka o dzieciach ze "benc benc juz jeden leci pac pac juz drugi spadl":)))
            U mnie ani widu ani slychu:((

            Ale, zastanawiamy sie nad psem.
            I to mocno sie zastanawiamy:)))



          • RE: Calmi.....

            Autor: Bastia12   Data: 2025-07-21, 13:06:58               Odpowiedz

            Dziekuje Madzia,
            myslalam tez kiedys o piesku, takim wyrosnietym. Ale ja jednak jestem kociara :)



        • RE: Calmi.....

          Autor: mrrru   Data: 2025-07-22, 11:35:48               Odpowiedz

          Mój też wczoraj :-(



          • RE: Calmi.....

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-07-22, 13:11:23               Odpowiedz

            Mrru, to bardzo mi przykro:(((

            Ciezko jest zegnac takich wiernych, bezinteresownych i kochanych przyjaciol...;((

            Ja, jak kot umieral, stalam obok i ta bezradnosc az mnie fizycznie bolala.
            Ale, dziekuje ze 15 lat mialam takiego towarzysza zycia, ktory nad moja poduszka sypial, mruczal.....ok, stop, bo sie jeszcze do monitoru rozrycze:((



          • RE: Calmi.....

            Autor: Bastia12   Data: 2025-07-23, 19:40:29               Odpowiedz

            Oje mrrru, wlasnie doczytalam. Przykro mi:(



          • RE: Calmi.....

            Autor: mrrru   Data: 2025-07-23, 20:39:56               Odpowiedz

            Dzięki Bastia. Tak już działa natura. Tu o tyle, że kotka nie była znowu aż taka stara, 11 lat i nic nie zapowiadało. Wet mówi, że wylew albo udar.



          • RE: Calmi.....

            Autor: Bastia12   Data: 2025-07-23, 21:03:10               Odpowiedz

            Moja kotka ma tez jedenascie lat.
            Moja inna kotka jak miala 10 lat, wyszla z domu i juz nie wrocila. Co ja sie naczekalam, naszukalam i naplakalam...



          • RE: Calmi.....

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2025-07-24, 15:31:38               Odpowiedz

            Witajcie.
            Całymi nadal się nie odzywa;((
            Miejmy nadzieję, że wszystko u niej dobrze i nianczy wnuczki za oceanem.
            Widzę Madziu, że się odnalazłas.Tez się o Ciebie martwiliśmy;) Dobrze Ciebie widzieć.

            Nie mam żadnego zwierzaka.Jak dzieci były małe to miałam i psa
            i rybki i żółwia i chomiki i papużki.
            Kotka nigdy nie miałam. No chyba, że w główce, bo dałam się na to wszystko naciągnąć;)))

            Teraz okresowo zajmuje się chorym pieskiem córki. 3Ma biedactwo bezwładne tylne nóżki. Buldog francuski.Trzeba bardzo dbać o jego higienę. Jak dziecko w pampersie.
            Dzieci chciały mi kupić pieska ale stanowczo się sprzeciwiłam.
            Jeszcze pracuje i psisko byłoby nieustannie samo w domu.
            Wystarczy, że zajmuje się Beconem,jak wyjeżdżają.
            Muszę zajrzeć na inne wątki.Moze znajdę tam coś ciekawego dla siebie?









          • RE: Calmi.....

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-07-24, 15:34:39               Odpowiedz

            Lustereczko, jak fajnie Ciebie "widziec":)))

            Wiecej odpisze wieczorkiem, bo wlasnie wychodze z pracy.
            BUZIAKI:)))



          • RE: Calmi.....

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2025-07-24, 15:45:26               Odpowiedz

            Nasza kochana "B(e)astyjka" mnie
            namówiła;)
            Cieszę się, że jesteś w dobrym zdrowiu.



          • RE: Calmi.....

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-07-24, 20:30:52               Odpowiedz

            I dobrze Bastia, zrobila:))

            Dzis mam dzien niespodzianek, no Ty na forum i moja byla studentka, ktorej na koniec powiedzialam ze jak ja gdzies spotkam, to jej nogi z d...y powyrywam, przyszla znow do nas na staz.
            I jak mnie zobaczyla, to mi sie na szyje rzucila, wiec musialam jej wybaczyc to ze mnie do spiku kosci kiedys skompromitowala;)
            Nie bede przynudzac dlaczego, bo teraz to sie z tego smieje.
            Moge napisac, mozna sie usmiac...po czasie;)

            Do szczescia jescze brakuje mi Calmi i....psa:))

            Ja mam do zowi sentyment!
            Moja ciocia przywiozla z Bulgarii, jak ja go lubilam.
            Nawt mi sie wydawalo ze mnie slucha jak mowilam "do nogi".

            Calmi, pewnie wnuki nianczy, w szczesciu sie tapla i w oceanie:))



          • RE: Calmi.....

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2025-07-24, 23:05:05               Odpowiedz

            Madziulka,
            Mam nadzieję, że Tylu się odezwie.
            Ale ja ostatnio mam chyba depresję i stany lekowe. Musze to skonsultować. Niepokoje się o nią.
            Odeszlo mi 4 przyjaciół;(((
            I nie mogę dojść do siebie.
            Jedna z przyjaciółek znałam od berbecia.Byla mi jak siostra.
            Podobno żałoba u jednych trwa 5 miesięcy a u innych 5 lat.Obym nie była tym drugim przypadkiem.

            Słoneczkiem dla mnie jest moja wnusia Helenka. Ma 1.5 roczku.
            Poszła na nóżki i wszystko bada,wszędzie wchodzi. Ma fajne odzywki,śmieszne.Jest moim przytulaskiem.I jest podobna czasem do mojej mamy, co mnie bardzo cieszy.



          • RE: Calmi.....

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-07-25, 12:12:55               Odpowiedz

            Chello:
            "Ale ja ostatnio mam chyba depresję i stany lekowe. Musze to skonsultowac..."

            To bardzo mi przykro i bardzo Tobie wspolczuje.
            Niestet znam takie stany:(
            Najgorsze u mnie byly rano takie stany beznadzieji ze wszystko jest bezsensu....
            Pozniej dochodzily leki ze cos sie stanie....
            Walka sama z soba zeby nie wydzwaniac do synow z pytaniem czy rzeczywiscie wszystko jest ok...zeby uwazali na siebie...
            Wiem, ze nie moge ich maltretowac wlasnymi lekami:(
            Pozniej przychodza lepsze dni...I UCZE sie te lepsze dni pielegnowac, zatrzymywac te uczucia jak najdluzej, a gdy zle znow - to sobie przypominac o nich.

            Chello, troche tu moge sie narazic, ale odradzam odrazu wizyty u pschiatry, bo po prostu wyjdziesz z recepta.
            Ja, wiem jak wazne jest pomoc sobie w razie potrzeby lekarstwem, ale wlasnie...w razie potrzeby.
            Porozmawiaj lepiej najpierw z psychologiem.

            Wchodzimy w taki wiek, ze nagle coraz wiecej osob musimy zegnac i to jest straszne.
            I choc wiemy ze "taka kolej rzeczy", to zyc sie odechciewa.
            Ale, tak na logike, to to straszne uczucie zaloby jest chyba naturalne i normalne.
            Nie bylo byto normalne gdybysmy nie odczuwali zalu.

            Nie wiem ja Ciebie pocieszyc, ale moze przypominanie sobie ze nie jestes z tym sama, jest pomocne, bo nie zalimy sie wtedy tylko nad soba.
            Nie wiem czy to dobrze ujelam.

            Sciskam Ciebe mocno



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: fatum   Data: 2025-07-25, 12:27:39               Odpowiedz

            "Z depresją najlepiej udać się najpierw do psychiatry lub lekarza rodzinnego, aby otrzymać diagnozę i leczenie farmakologiczne, jeśli jest potrzebne. Psycholog może być pomocny w terapii, zwłaszcza jeśli depresja jest łagodna lub umiarkowana, lub jako uzupełnienie leczenia farmakologicznego." Przepraszam,ale też dobrze życzę Lustro/ chello. Naprawdę.



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-07-25, 12:44:44               Odpowiedz

            Ej, "Danusia", jak zwykle, nic nie zrozumiala:))
            Wyszukiwac w necie, tez trzeba umiec.

            "W przypadku problemów psychicznych, zazwyczaj zaleca się najpierw skonsultować z psychologiem, który może przeprowadzić wstępną diagnozę i ocenić, czy potrzebna jest konsultacja psychiatryczna lub terapia."

            Najpier trzeba POSTAWIC DIAGNOZE czy to w gole jest depresjia!!!!!!
            I jesli tak, to OCZYWISTA OCZYWISTOSC, ze najpierw terapie zaczyna psychiatra!!

            Ja, jako neurotyczka, czyli pacjentka z doswiadczeniem, pisalam:))
            W zyciu w tak powaznych sprawach, jak depresja, bym nie udziela "dobrych rad".



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: fatum   Data: 2025-07-25, 13:41:19               Odpowiedz

            Na szczęście to chello zadecyduje,czy ją uraziłam moim wpisem_komentarzem??? Mam prawo pisać do chello i tyle. Chello zdecyduje co i jak. Pa.-:)



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-07-25, 13:43:39               Odpowiedz

            Czujesz sie przesladowana?
            Ktos Ci zabrania tu pisac?

            Zabronione to masz oczernianie, wymyslanie, obrazanie i sianie zamentu.
            Na razie sie trzymasz:)



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2025-07-25, 15:37:20               Odpowiedz

            Dziękuję Madziu.
            Staram się jak umiem, ale trochę mnie to przytłacza. Napisalam do Ciebie, bo wiem, ze mogę na Ciebie liczyć w tej sprawie.
            Zbyt długo chciałam być silna i taki oto skutek.
            Te straty mnie troszkę dobiły.

            Fatum może masz rację ale nie chce od Ciebie pomocy.Twoje bytowanie na forum nie świadczy, że radzusz sobie ze swoimi deficytami.
            Przykro mi ale nie mam do Ciebie zaufania. Pracowalas na to długo.

            Usłyszałam, że są to sytuacje dotyczące każdego i trzeba to po prostu przeżyć.
            Jestem gotowa to skonsultować z psychologiem.Jezeli to nie pomoże skonsultuje z psychiatra.
            Ostatnio pomogły mi spacery nad morzem.Wczesna wiosna lapalam jod i endorfiny,przechodząc po 5 km z kijami;)




          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-07-25, 16:46:25               Odpowiedz

            "Wczesna wiosna lapalam jod i endorfiny,przechodząc po 5 km z kijami;)"

            Przypomnialo mi sie teraz to przeplywanie Zatoki Perskiej "wzdluz i wszez":))

            Mi lekarz i psycholog, kazali (choc to nie jest dobre slowo), wrecz na sile wychodzic z domu.
            I wychodzilam, a ze nudzilo mi sie tak spacerowac, to zaczelam chodzic po sklepach....
            Mam problem z zakupoholizmem teraz:)
            I ja sobie teraz jaj nie robie!
            Choc, Zbyszek twierdzi ze zawsze tak mialam:))

            Wiem, ze bardzo pomagaly mi takie wycieczki do lasu, albo do kawiarni z kolezankami.

            Przede wszystkim i tak doraznie, to pomogly mi tabletki na spanie, bo te bezsenne noce, to byl koszmar!!

            Wiesz Chello, tak sie teraz zastanawiam, czy jest jakas norma, ktora mowi "jak dlugo i jak intensywnie" trzeba zalobe, smutek i zwatpienia przezywac?
            Kiedy to jest normalne a kiedy "trzeba to juz leczyc"?
            Chyba nie ma...ale, my chyba tak naprawde sami wiemy czy potrzebna nam pomoc.
            Wiec,jesli uznamy ze tak, to trzeba dac sobie pomoc.
            Ale, nie musze Tobie tego pisac.





          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2025-07-25, 17:17:59               Odpowiedz

            Rozmawiałam ostatnio prywatnie z facetem, który jest psychoterapeuta.I coś wspomniałam na ten temat.Stwierdzil, że zawsze byłam uśmiechnięta, pogodna osoba, pelna optymizmu a teraz dostrzega jakis smut.
            Opowiedziałam mu co się dzieje i zapytałam, czy nie powinnam skorzystać z pomocy? On Madziulka zasugerował mi, że w życiu trzeba pewne rzeczy przeżyć, przeryczec, przerobić i nie udawać heroiny.
            Pytał czy kogoś mam.Odpowiedzialam,że mam dzieci, wnuki,przyjaciół, pracuje.
            Pytał czy mam kogoś bliskiego dla siebie;))))
            Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, "że nikt mnie nie chce";)))))
            I tu widzę problem, odrzekł, madrala;)))
            Usłyszałam: no to może kawka?
            A wiem, że jest żonaty;)))
            Ja to mam szczęście!



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Bastia12   Data: 2025-07-25, 18:31:53               Odpowiedz

            "Pytał czy mam kogoś bliskiego dla siebie;))))
            Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, "że nikt mnie nie chce";)))))
            I tu widzę problem, odrzekł, madrala;)))
            Usłyszałam: no to może kawka?
            A wiem, że jest żonaty;)))
            Ja to mam szczęście!"

            Lustereczko, ale bys sie nasluchala, ze on taki biedny, zona go nie rozumie, ze jestes inna jak wszystkie kobiety ... ;))



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2025-07-25, 18:48:07               Odpowiedz

            Jak ja już będę jakiegoś chciała, to tylko wesołego optymistę!
            Tylko Bastyjko nikomu nic nie mów.No bo wiesz, jak z nimi jest! Dopasują się na początku a potem będzie tak jak zwykle;)))
            Takiego wesołego staruszka chce.
            Nie myślącego za dużo, nie pijącego za duzo,nie marudzacego.
            No i jeszcze jeden warunek;żeby nie był "kochającym mężem";);)




          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Bastia12   Data: 2025-07-25, 18:57:39               Odpowiedz

            "Takiego wesołego staruszka chce.
            Nie myślącego za dużo, nie pijącego za duzo,nie marudzacego.
            No i jeszcze jeden warunek;żeby nie był "kochającym mężem";);)"

            Koniec swiata. Toz to ideal. Ja tez takiego chce ;))
            Szukaj blizniaki :)



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2025-07-25, 20:15:33               Odpowiedz

            No i dlatego zaszukam się na śmierć:(
            No mam te...no wymagania.Wiem;(
            A ja myślałam, że takiego masz?!



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Bastia12   Data: 2025-07-25, 20:16:47               Odpowiedz

            On za duzo mysli :) Nie jest wesolkiem, ani smutasem.
            Ale optimista :))



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Bastia12   Data: 2025-07-25, 20:23:10               Odpowiedz

            I dobrze, ze masz wymagania. W koncu fajna babka z Ciebie :)
            Niech Ciebie znajduja :))



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-07-25, 20:27:12               Odpowiedz

            "I dobrze, ze masz wymagania."

            DOKLADNIE!
            Nie oczekiwania, a wymagania.
            Ogromna roznica.



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Bastia12   Data: 2025-07-25, 20:54:38               Odpowiedz

            Najwazniejsze, to byc soba i miec frajde z przebywania z ta osoba :)

            W mlodosci to czlowiek mial oczekiwania... czesto na cud :))



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-07-25, 21:14:26               Odpowiedz

            "W mlodosci to czlowiek mial oczekiwania... czesto na cud :))"

            I mnie dokladnie to zgubilo, no powiedzmy ze na jakis tam czas mnie zgubilo.
            Oczekiwalama nie wymagalam, i nie mowie tu nawet o takich swiadomych wymaganiach.
            I mowie tu o wymaganiach dla samej siebie...

            Oczekiwalam ze bedzie czuly, dobry i ze swiata nie bedzie po za ma osoba widzial.
            A buca za meza wzielam:))
            I jeszcze sie pozniej dziwilam ze buc okazal sie bucem:)

            Moze dlatego ze w dziecinstwie ciagle zebralam zeby mama laskawym okiem na mnie spojrzala...
            Nie chce juz mielic i pisac "na mamuske",,,,

            Najwyrazniej oczekiwalam cudu.....
            Ktory sie co prawda ziscil, ale ku..wa po jakiich wertepach i perypetiach zyciowych:))



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-07-25, 21:25:07               Odpowiedz

            A gow..o, zle napisalam.
            Cud sie tylko dlatego ziscil, bo ja zaczelam inaczej na swiat patrzec....I takie tam inne rzeczy:))

            Wiec tak, Chello, jestes naprawde fajna, dyplomatyczna, masz dobre serce i taka dama z ciebie.
            Tak, wymagaj :))




          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2025-07-25, 21:54:23               Odpowiedz

            Madziu, dziękuję za miłe slowa. Ale ja jestem naprawdę zwykła kobieta.
            Mam mankamenty. Bylam czasem naiwna,bo zawsze,jak kochałam lub się przyjaźniłam, oddawałam serce bez reszty.
            Teraz, po przejściach, gdy się wygrzebałam z dolka, odrapalam się nieco,to za nic na świecie nie chciałabym wrócić do takiego życia.
            Dlatego teraz tylko dziele się miłością. Nie oddaje się bez reszty.



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-07-25, 22:08:54               Odpowiedz

            ".....za nic na świecie nie chciałabym wrócić do takiego życia."

            No musze to napisac:
            A nie mowilam:)))
            Pamietam ja Tobie pisalam ze jeszcze bedziesz dziekowac ze stalo sie jak stalo!

            Ja mam wrecz dreszcze jak pomysle ze trwalabym, bo pewnie trwalabym w tym zwiazku z bucem:)
            I teraz to dla kogos, kto obecnie przezywa kryzys, bedzie nie calkiem zrozumiale, ale...
            Ale, dziekuje Bogu czy jak ktos woli losowi czy Wszechswiatowi ze zostalam zdradzona, opuszczona, sponiewierana!!!
            Bo, gdyby nie to, to przejb..ne bym miala:))

            A wydawalo sie ze toie nad przepascia a t tylu wilki!
            Gown.o prawda to bylo...
            Bo, jak sie w przepacs leci, to nagle sie okazuje ze nam skrzydla rosna:))

            Chyba znow zaczynam prawic kazania i patosy wypisywac:))



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2025-07-25, 22:38:21               Odpowiedz

            Kocham Twoje patosy;)
            Kocham polot Tulu!)
            Kocham podsumki Basti:)
            Wiele Wam zawdzięczam. Dawalyście mi zawsze do myślenia.
            Dawniej nawet nie wiedziałam co to jest DDA,uzależnienie od miłości,matczyna miłość...
            Madziu, ja musiałam wiele przerobić, przeżyć żałobę po tym związku zdradzieckim.
            Tak, jestem wolna emocjonalnie. Cudne uczucie.



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Bastia12   Data: 2025-07-25, 21:32:58               Odpowiedz

            "Oczekiwalam ze bedzie czuly, dobry i ze swiata nie bedzie po za ma osoba widzial.
            A buca za meza wzielam:))
            I jeszcze sie pozniej dziwilam ze buc okazal sie bucem:)"

            Alez sie usmialam :) Sorrki, ale to takie mi znajome.
            Kiedys myslalam, ze mam anielska cierpliwosc, ale to byla tylko glupota :))



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2025-07-25, 21:35:10               Odpowiedz

            W młodości ja nie miałam takich przemyśleń. Nie znałam uwarunkowań. Nie znałam konsekwencji.
            Myślałam dziecinnie, że skoro ja umiem dobro od zła odróżnić, to ten ktoś też. Skoro ja jestem uczciwa to ten ktoś też.
            Traktuj bliźniego, jak siebie samego.
            Dzisiaj wiem, że to nonsens;(((
            Nalezy być rozważnym
            i raz zidentyfikowanego toxa eliminować że swojego życia.
            Trzeba mieć odwagę i być konsekwentnym.



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Bastia12   Data: 2025-07-25, 21:40:51               Odpowiedz

            Lustereczko, zycie pokazuje nam tez inne oblicze. Z milej, kochanej, dobrej dziewczyny po hardcore stalam sie "wojowniczka" :)) Nie podejrzewalam u siebie takiej sily :)



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2025-07-26, 10:21:56               Odpowiedz

            Bastyjko
            Używam siły do samoobrony.Moja historia o tym świadczy.
            Potrafię też "odpowiedzieć" adwersarzowi, ale bardzo tego nie lubię.
            Jak nie można się porozumieć w cywilizowany sposób,to po co mi taką znajomość? Odpuszczam.



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Bastia12   Data: 2025-07-26, 20:56:30               Odpowiedz

            Lustereczko dziekuje :)

            Mam urlop i leniuchuje w najlepsze, co wcale nie jest takie proste. Musialam sie tego uczyc :)



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2025-07-27, 00:35:51               Odpowiedz

            Bastyjko musimy się nieustannie uczyć i odpoczynku,panowania nad stresem, miłości i wielu innych czynności.
            Ja ostatnio pracuje w programach komputerowych.Roznie mi idzie;)))
            Takie życie.
            Dzisiaj byłam z moim ex, dziećmi wnusia, na obiedzie imieninowym u teściowej.Pojechalismy nad Zalew.
            Tak.Tego też się naumialam.
            Kiedyś nie do pomyślenia.

            Bylo nawet miło.Ex poważnie zachorował.Stal się abstynentem.
            Można się z nim znowu dogadać.Ale żeby nie było...powrotu nie będzie.Jest dla nie mily, uczynny. Jak za młodych lat.Cos dotarło?
            Niestety, tak zrujnowanego zaufania nie umiem póki co odbudować.Jestem tylko poprawna.
            Cieszę się jednak, że jestem ponadto.
            Znacie moją historię.Napisalam o tym, bo te 10 lat temu było to nie do pomyślenia.
            Cholewa, zdolna jestem do wszystkiego;)))






          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Bastia12   Data: 2025-07-27, 18:21:35               Odpowiedz

            W programach komputerowych Lustereczko? Jeszcze Ciebie tam brakowalo ;) Przez dziesiec lat to Ty rozwinelas skrzydla, a ex piorka wypadly ;) Juz nie pasujecie do siebie.



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2025-07-27, 20:46:16               Odpowiedz

            Bastyjko,my wowczas już pasowaliśmy do siebie, jak pięść do nosa.
            Przez te dziesięć lat wydrapywania się z doła poznałam wiele mądrych osób, które mnie z tego doła wyciągali.
            Napewno nie jestem tak zorientowana w psychologicznych meandrach, ale coś tam dla siebie znalazłam.
            Poza tym dzieci studiowały różne dziedziny, to też wpływało na mój rozwój.Potem się organizowaly.
            Kupowały mieszkania,remontowały, urządzały.To też duża wiedza.
            Robiliśmy wszystko razem.
            Nie stałam w miejscu. Ale czuje się zmęczona.
            Mam też swoje dolegliwości i mam swoje lata.
            Najbardzieji mi żal, że nie jestem pogodna jak kiedyś.
            Zawsze ciężko pracowałam ale lubiłam żartować, przebywać z wesołkami.
            Bastyjko dlatego lubiłam czytać Madziule, Ciebie, Tulu. Wspomne tu też Anonima.
            Niestety Tulu się nie odzywa;(


            .



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Bastia12   Data: 2025-07-27, 22:30:26               Odpowiedz

            Tez sie martwie o Tulu...
            Nie jestes pogodna jak kiedys? Za duzo sie wydarzylo i uginasz sie pod ciezarem. Za duzo kochanych osob stracilas.
            Kiedys mialam tak, ze czesc mnie sie smiala, a czesc plakala.
            Nie pozwalalm sobie na beztroski smiech. Czulam sie jakby bylam winna komus.



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2025-07-28, 09:38:51               Odpowiedz

            Prawdziwa żałoba nie może trwać dwa tygodnie.
            Byłam ze swoją przyjaciółką do końca.Byla dla mnie jak siostra. Bardzo szanowałam jej męża. Odszedl po niej;(((
            Odeszlo jeszcze wiele osób.
            Przeżyłam też śmierć Adamosa.

            Wydarzyło się jeszcze kilka spraw, które mi uświadomiły, że to już blisko.
            Stad mój nastrój.Pidobno moje schorzenia wpływają na stany depresyjne.
            Zamiast wesołej chelluni przywloklas na forum "smutunie":)))
            Może się jeszcze rozkrece!?

            A ta "małpa zielona" Tulu milczy.




          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Bastia12   Data: 2025-07-28, 20:13:58               Odpowiedz

            Lustereczko,
            Tobie zostaje jeszcze wiara w ponowne spotkanie. To by znaczylo, ze oni tam maja czas na czekanie, a wiec jak kochaja to poczekaja :) Mi pozostaje tylko pocieszenie.

            Poza tym masz prawo byc smutunia. Zaloba minie. Wszystko mija.



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-07-28, 22:05:47               Odpowiedz

            "Przez dziesiec lat to Ty rozwinelas skrzydla, a ex piorka wypadly ;) Juz nie pasujecie do siebie."

            Piekngie to ujelas:))
            Dodam tylko ze pewnie nigdy nie pasowali, ale zycie i bla bla...
            Teraz widac jak na dloni:))

            Nie mam dzis sily...
            Buziaki kochane



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-07-25, 21:44:23               Odpowiedz

            Chello, ogolnie dobrze prawisz, ale....

            "Traktuj bliźniego, jak siebie samego.
            Dzisiaj wiem, że to nonsens;((("

            Ale, to nie jest nonsens.
            Ja tu widze duzy sens!
            Tylko ze najwazniejszy czlon tego zdania, to:"jak siebie samego" - czyli zaczynamy od milosci wlasnej!
            To nie jest czestochowska rymowanka:))
            Jezeli siebie sama kochamy , szanujemy i dobrze traktujemy, to zadem buc nam w glowie i w sercu nie zamiesza:))

            Choc, wiem o co Tobie chodzilo.



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Bastia12   Data: 2025-07-25, 21:45:24               Odpowiedz

            I dobrze, od toxow z daleka i nie ma, bo biedny, bo to czy tamto... Trzeba siebie chronic.



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: fatum   Data: 2025-07-25, 17:17:35               Odpowiedz

            Czytający sami zadecydują,czy wyrządziłam Ci krzywdę moją wiedzą. Niech Bóg ma Ciebie w opiece. Naprawdę.Mnie też będzie Sądził. Tak to wygląda.Pa.



          • RE: Calmi..... się wtrącę-:)

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2025-07-25, 17:34:41               Odpowiedz

            Czemu wtracasz się w rozmowe?
            Czemu wtracasz w to Boga?
            Chowasz się za Krzyż i wywijasz szabelka.
            Dostalas wiele upomnien od Mimbli1. I nic nie dociera. Robisz z siebie ofiarę ale nikt, kto Ciebie poznał w to nie uwierzy.
            Ja nie chce wchodzić z Tobą w jakąkolwiek dyskusje.
            Nie chcę!!! Rozumiesz?!!
            Rozmawiaj z tym, kto tego chce.
            Bez odbioru.



    • RE: Calmi.....

      Autor: TresDiscret   Data: 2025-07-22, 20:15:08               Odpowiedz

      Jeśli to ja jestem przyczyną niepojawiania się Calmi na forum, to wolałabym nią nie być. Proszę przekazać jej moje przeprosiny, bo rzeczywiście można było zupełnie inaczej. Naprawdę nie chciałabym, żeby ktokolwiek rezygnował z forumowych kontaktów ze znajomymi tylko z powodu mojej pisaniny.

      To chyba wszystko, co mogę. Albo raczej wszystko, co umiem.



      • RE: Calmi.....

        Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-07-23, 09:02:57               Odpowiedz

        Wiem, wiem ze nie do mnie byly slowa przeprosin skierowane, ale i tak napisze ze ja sie juz nie gniewam:)))
        A bylam wkurzona, ale bylo minelo.

        Boie sie ze zabrzmie teraz jak "Danusia", ale bardzo ladnie to napisalas TD!

        Nie chce sie bawic w rzeczniczke Calmi, ale chyba Mimbla1, odebrala jej chcec do pisania na forum.
        I mnie tez Mimbla1, bardziej wkurzyla.
        Ale, bylo minelo i ja napisalam juz o tym, nie ma co flaka ciagnac.

        Ja, juz nie mam prywatnie kontaktu z Calmi, bo pozmienialysmy maile, jakos tak sie urwalo.
        Zeby nie bylo ze jakis dramat byl;)

        Wiec, prosze Basti i Lusterko, przekazcie jej ten watek.....
        I ze Madzia czeka:)))

        Calmi, w realu jest taka sama swiadoma, wesola i empatyczna kobieta, jak na forum.
        Ok, czasami, jak sie to mowi "bez ogrodek", ale dyplomacja to i nie moja silna strona:))

        Jestem wrecz pewne ze Calmi, to by ze mna zatanczyla do "cipu cipu cipulenka":))))))))))



        • RE: Calmi.....potrzebuje pomocy;)

          Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-07-23, 19:15:09               Odpowiedz

          Wlasnie oblalam test!!!!
          Test, czy nadaje sie na posiadaczke psa!

          Zbyszek czytal mi pytania, podliczyl punkty i wyszlo ze NIE!!
          Na usprawiedliwienie dodam ze pytania byly podchwytliwe :))
          Na przyklad:
          Czy bedziesz mi dawala zawsze smaczki, jak bede prosic sie?
          Noooooo:)))

          P.S. Calmi, mi sie cierpliwosc konczy:)))
          Ja, bede za jakis czas w Krakowie i jak Ciebie na Rynku spotkam, to zrobie Ci awanture i scene:)))))



          • RE: Calmi.....potrzebuje pomocy;)

            Autor: Bastia12   Data: 2025-07-23, 19:29:55               Odpowiedz

            Cos mnie podkusilo do wejscia na forum ;) Lustereczko mowi, ze na razie sie Calmi nie odezwala.



          • RE: Calmi.....potrzebuje pomocy;)

            Autor: Bastia12   Data: 2025-07-23, 19:39:07               Odpowiedz

            Madzia, tez bym oblala. To wszystko przez te oczy przeszywajace i blagajace :)) Ja jestem za miekka. Moj kot miaucznie a ja juz stoje na bacznosc :)