Forum dyskusyjne

RE: 39 lat i fatalne, ustawione przez rodziców życie.

Autor: zulek85   Data: 2023-09-20, 13:12:32               

Jak w praktyce przepracować tą złość, nauczyć się emocji, przeżywać emocje.

Dodatkowym problemem jest to, że matka cały czas traktuje mnie nak dziecko, używa tekstów, że tego i tamtego nie umiem i niech ktoś wezwany to zrobi, czy ktoś z firmy, chociaż ja się już tego nauczyłem. Chodzi o sprawy zarówno domowe (jakieś naprawy), jak również w firmie. No i często, chociaż kiedyś częściej matka mawia, że jak bym się kiedyś chciał z ojcem nauczyć to bym umiał, bo on chciał i mógł mnie nauczyć a ja nie korzystałem. Tyczy się to również rzeczy, których już się nauczyłem nie korzystająć kiedyś, kiedy mogłem z pomocy ojca. Chodzi o hydraulikę, elektrykę, mechanikę. Inne rzeczy jak np. rozkłady różnych instalacji w domu czy na działce, nie ogarniałem kiedyś, ale zrobiłem to teraz. Matka tylko nie wie, że jak z ojcem coś robiłem, bo chciał, to zawsze raz pokazał, powiedział, a później że nie umiem, że to nie tak, no i często z jakby humorem, a to dla mnie to samo co z równieśnikami, typu "oj synek, synek...". Nauczyciel był z niego żaden. To już w ostatnich latach, tyle się sam hydrauliki nauczyłem, że kiedy po śmierci ojca była awaria całej instalacji (ciekawe, że jakby klątwa, bo piec, nowoczesny, unikatowy, francuski, ostatecznie nic ponad zwyczajne kotły, z tym, że serwisu porawie w Polsce nie ma, z któego ojciec był dumny, jak się popsuł to już nie ruszył), to od tamtego czasu tyle wiedzy zdobyłem, że przy następnych przeróbkach znajomy hydraulik (ten, który od lat też dla ojca pracował), rozmawiał już ze mną fachowo, a nawet pochwalił mnie że nieźle ogarniam. Co ciekawe ten facet przyznał, że instalacja była kiepska, energochłonna, miała być - ojca zdaniem - unikatowa, a on mu odradzał bo widział, że to lipa, ale jak się ojciec uparł to koniec - on sam to przyznał.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku