Forum dyskusyjne

RE: Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszystkim-:)mrrru

Autor: TresDiscret   Data: 2023-05-24, 16:55:04               

"Coś kręcisz. Mówiłaś,że masz co prawda dużo koleżanek wierzących,ale nie mówiłaś,że one przywiązują Ciebie do kaloryfera i wkładają Ci do głowy całą Biblię? Nie kombinuj i mów prawdę. Jak to jest naprawdę z tymi kontaktami,z tymi delikwentami? Kto ostatnio Ciebie na sznurku zaprowadził do Kościoła? No,chyba nie Adamos325? -:) To jest niemożliwe. Adasia też się obawiasz,że Ciebie nawróci na swoją wiarę? Chyba to będzie odwrotnie. Ty z niego zrobisz ateistę. Wiele na to wskazuje.-:)"

Co innego miałam na myśli. Coś dużo mniej wzniosłego niż miłość do bliźniego w rozumieniu chrześcijańskim.;)

To że mam wierzących znajomych, żyjąc w kraju, w którym większość deklaruje wiarę katolicką, jest rzeczą tak oczywistą, że nie powinnam musieć o tym wspominać, a Ty z jakiegoś powodu traktujesz to jak coś niezwykłego. Takie przynajmniej sprawiasz wrażenie.

Skoro to ja zrobię z Adamosa ateistę (choć on twierdzi co innego przecież, ale najwyraźniej chłop nie ma tu nic do gadania;)), to Twoje pytanie o moje obawy uważam za nieistotne.;))

Wcale nie uważam, że ktoś mnie do czegoś zmusza w kwestii wiary. Uważam jedynie, że o swojej niewierze i jej uzasadnieniu mam prawo mówić tak często, jak Ty o tym, że wierzysz. Mimo to mało z tego prawa korzystam. :))


A jeśli chodzi o jezusową miłość to nie jestem przekoana, czy była tak bezwarunkowa, jak niektórzy sądzą. Niektóre cytaty z Biblii temu przeczą (przykład: Kto miłuje ojca lub matkę więcej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna lub córkę więcej niż mnie, nie jest mnie godzien). Jak nie trudno się domyślić, ja godna nie jestem i chyba trochę współczuję tym, którzy kochają bardziej faceta znanego z jakiejś książki, który twierdził, że jest synem Boga ( jedynie twierdził - wiadomo przecież, że czyjeś przekonania to nie to samo, co fakty) bardziej niż własne dzieci:)).. Oczywiście abstrahując od tego, że te cytaty i twierdzenia Jezusa to de facto słowa tych, którzy trzy ostatnie lata jego życia opisali wiele lat po jego śmierci. Jezus nic na swój temat nie napisał . Nie ma niczego jego autorstwa. Można wierzyć, że autorzy NT pisali prawdę, całą prawdę i tylko prawdę, można też w to nie wierzyć. Ja akurat mam spore wątpliwości.

To tak na szybko, bo nie mam czasu i umęczonam. ;))



Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku