Gorące wiadomości

Szczęście zależy od relacji społecznych

- To, czy jesteśmy zadowoleni z relacji z innymi, jest najsilniejszym czynnikiem wpływającym na nasz poziom szczęścia. Relacje mają nawet większy wpływ na nasze zadowolenie niż zdrowie czy dobrobyt - mówi w rozmowie z PAP duński badacz szczęścia, Meik Wiking.

Z wielu badań prowadzonych na świecie wynika, że Duńczycy są jednym z najszczęśliwszych narodów świata. Kraj najlepiej wypadł np. w przeprowadzonym w 2013 r. World Happiness Report. W badaniu tym poproszono respondentów z 85 krajów, by ocenili swój poziomu szczęścia w skali od 0 do 10. Duńczycy osiągnęli wtedy średnią 7,7 (w Polsce, która wylądowała na 51 miejscu - wynik wyniósł zaledwie 5,8). To, dlaczego właściwie Duńczycy są tacy szczęśliwi, bada Instytut Badawczy Szczęścia (Happiness Research Institute) w Kopenhadze. Dyrektor tej jednostki odwiedził w grudniu Warszawę na zaproszenie Ambasady Danii.

- Wiemy, że o szczęściu decydują np. względy genetyczne. Widać np., że pary bliźniąt jednojajowych mają podobny poziom szczęścia, nawet jeśli żyją w różnych warunkach społeczno-ekonomicznych. Wiemy, że znaczenie ma również wiek. Wykres poczucia szczęścia ma kształt litery "U": jesteśmy szczęśliwi, kiedy jesteśmy młodzi, potem poziom poczucia szczęścia spada, ale w późniejszym wieku - znów rośnie. - mówi Meik Wiking, dyrektor Instytutu Badawczego Szczęścia.

- Relacje społeczne to jeden z najlepszych czynników, który pozwala przewidzieć, czy człowiek jest szczęśliwy, czy nie. Jeśli nie mógłbym zadać pytania: "Jak bardzo szczęśliwy się czujesz?", a miałbym wybrać inne pytanie, spytałbym: "Jak zadowolony jesteś ze swoich relacji społecznych?". Ludzie bardzo podobnie odpowiadają na oba takie pytania. Jeśli zamiast tego, zapytamy o zadowolenie ze zdrowia czy z dochodów, również będzie widać pewną zbieżność z poziomem szczęścia, ale nie aż tak wyraźną, jak w przypadku relacji społecznych. - dodaje Meik Wiking.

- Tacy ludzie są zwykle zaangażowani w wolontariat, w prace na rzecz społeczności. To są także ludzie, którzy mają pracę, bo praca to również ważny czynnik, ale mają także silne poczucie tego, że ich życie jest potrzebne, że mają jakiś cel. (...) Tym, co mnie zaskoczyło było np. to, że osoby mające własne firmy, samozatrudnione, deklarowały nie tylko wyższy poziom zadowolenia z pracy, ale również zadowolenia z życia. Również na poziomie europejskim. Jest to o tyle ciekawe, że w Danii osoby samozatrudnione są postrzegane jako takie, które spędzają na pracy więcej czasu, ale mniej zarabiają. To może być prawda. Ale jednocześnie te osoby są szczęśliwsze. Myślę, że to ciekawy obszar do dalszych badań. - mówi Meik Wiking.

Okazuje się także, że osoby, które są w związkach, w tym osoby mające męża lub żonę, są statystycznie szczęśliwsze. Ale pojawia się pytanie o skutek i przyczynę: czy osoby te stały się szczęśliwsze dzięki małżeństwu, czy może odwrotnie - osoby już wcześniej szczęśliwsze mają większą szansę na znalezienie partnera.

Opublikowano: 2015-01-18

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl


Zobacz więcej wiadomości



Napisz swój komentarz
Zobacz komentarze Czytelników



Zobacz więcej komentarzy