Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Żona mnie już nie kocha (9)
- Czy to przemoc psychiczna? (29)
- problem z młodszą siostrą, potrzebuje... (2)
- Samotność. (3)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (1205)
- Jak udźwignąć kompromitację. (6)
- O co chodzi? (40)
- Jak poradzić sobie z doświadczeniem Gh... (11)
- Jak tworzyć głębsze relacje (15)
- Czy to normalne? (84)
- Wigilia - zaproszenie (42)
- Raportowanie życia (14)
- Wciąż chory mąż. (11)
- Sinusoida emocjonalna i ciągłe wahania (2)
- Problemy w małżeństwie lub ze mną (6)
- Kursy/ terapie "Doktor miłość " (13)
- Niestabilność emocjonalna u partnerki (4)
- Szukam bylego lub zawodowego psycholo... (2)
- Mroczna tajemnica (4)
- Rozwód (2)
Reklamy
Forum dyskusyjne
Przeczytaj komentowany artykuł
RE: Czy
Autor: Amelia55 Data: 2018-09-02, 13:13:47Tak, zgadzam się, że to jest "szersze spojrzenie na dane zagadnienie."
Że są umysły, które lubią interesujące ich zagadnienie przeanalizować, lubią się tym podzielić.
Na niektórych zjawiskach można się doktoryzować :-)
Co nie zmienia faktu, Fatum, że (pół życia za mną, czyli się starzeję hehe) tęsknię za tym co znałam z dzieciństwa, z młodości czyli bliski nieograniczony kontakt z naturą. To najlepsze środowisko naturalne człowieka. Byłam już dorosła gdy wyjechałam do dużego miasta, gdzie żeby zobaczyć trawę trzeba iść do parku. Ale rozumiem, że ludzi na świecie jest coraz więcej i nie każdy może mieszkać na wsi albo w domu z ogrodem.
Technologii też się odwrócić nie da. Nie jest ona zła, jest pożyteczna, może to nawet nie ona spowodowała że ludzie inaczej się komunikują? Widzę, że do starszego pokolenia można się odezwać na ulicy, w sklepie, w poczekalni, że nie będą patrzeć na mnie jak na wariatkę, tylko odpowiedzą mile, jakby czekali że ich zagadnę.
Czy można za to winić technologię?
Przypominają mi się powieści Musierowicz sprzed dziesiątków lat, i jak tam młodzież spacerowała po ulicy wte i wewte i wysyłała ESD czyli eksperymentalny sygnał dobra czyli uśmiechy i badali jak ludzie na to zareagują :-))) Czyli pozytywna reakcja na odzywanie się do obcych nie była normą.
Dziekuję Fatum za cierpliwe czytanie mojego ględzenia :-)