Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowaną wiadomość

RE: Jak zwalczyć agresję w szkołach?

Autor: violla   Data: 2016-09-20, 17:33:08               

To fajnie, ze ktoś wprowadza jakieś projekty uświadamiające i edukujące ale bądźmy szczerzy... to i tak za mało by problem znikął.
Jeśli ktoś z domu wyniósł pewne rzeczy, ma nawyki takie a nie inne, został wychowany w jakimś przekonaniu, to żadne tego typu inicjatywy nie poskutkują.... no z małymi wyjątkami może i w minimalnym stopniu ale cudu nie będzie.
Wyjaśniam skąd takie moje zdanie.
U mojej córy w gimnazjum jest taka ofiara. Dziewczyna ładna ale biedna, sierota, zalękniona, wychowuje ją ciocia a'la macocha z Kopciuszka. Dziewczyna pozwala sobie na wszystko, zgarbi się tylko, spuści głowę ale na wszystko się zgadza. Córa postanowiła się do niej zbliżyć i zapoznać lepiej bo jej się żal zrobiło.
Okazało się, że ciocia ją tak samo traktuje jak inni, że jest w domu gosposią, nianią, służącą... a za jakikolwiek sprzeciw dostaje lanie. Raz dziewczyna nie wytrzymała i pedagog szkolnemu wypłakała żale. Ciocię wezwano do szkoły, ta się wyparła wszystkiemu i zlała młodą tak, że wstydziła się rozebrać na wf-e. Co komu po edukacji świadka ofiar przemocy... skoro owa ciocia się nie zmieni? Co z tego, że dziewczyna ma w gimnazjum obrońcę w roli mojej córki, kiedy w średniej szkole już będzie bez niej i znów stanie się ofiarą.
Żal młodej, bo faktycznie wygląda jak chodzące nieszczęście. Byle puknięcie a ona skacze wystraszona, na dźwięk telefonu cała się trzęsie.
Moja córa tak jakby w roli świadka zadziałała i mozna rzec, że "przygarnęła" pod swe skrzydła ofiarę ale to nic nie zmienia, bo gdy tylko się rozejdą, ofiara nadal sobie pozwoli narobić na głowę... .
Mam wrażenie, że taka edukacja to tylko zamiennik czegoś ważnego, moze nawet przykrywka pod coś, takie wyrabianie tarczy obronnej dla ofiary ale nie zwalcza to problemu.

Zwłaszcza, ze agresor też wyniósł skadyś swoją agresję. Nie wierze, ze po szkoleniach, warsztatach itp nagle się zmieni i przestanie atakować i zgnębić ofiary. Nie ma takich cudów i żadna postawa świadka tego u niego nie zmieni.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku