Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: o szacunku....

Autor: Stokrotkaa   Data: 2013-11-13, 10:50:47               

A do kogo sie odniosla? Przeciez tylko my dwie rozmawialysmy! Miedzy nami toczyla sie glowna dyskusja, a dotyczyla empatii, bo stalam na stanwisku, ze tej empatii nie czuje u terapeuty, a jest mi potrzebna, zebym mogla przepracowac swoj \"problem\". Juz wtedy mialam obawy czy aby ten terapeuta i ten nurt jest dla mnie odpowiedni. Ty usilnie mi wmawialas, ze sobie cos projektuje na terapeutke, a ja ci tlumaczylam, ze projekcja to jedno, ale kazdy z nas jednych odbiera cieplo a drugich niekoniecznie, a ja to cieplo musze poczuc. Wmawialas mi, ze cos sobie roje, ale za niedluga chwile sama przyznalas ze rane narcystyczna moglas przerobic tylko dlatego, ze terapeutka byla ciepla, wyrozumiala i empatyczna!

Jak dla mnie jestes mega egocentryczna i to mnie juz wtedy wkurzylo. Moze dlatego tak dobrze sie czujesz w swojej \"terapii\" bo jestes na etapie bardzo silnego egotyzmu, i masz gdzies co komu potrzebne, ale sie wymadrzasz jakbys wszystkie rozumy zjadla i byla zawodowa terapeutka (o zgrozo!). Tu widze duzy dysonans. To tak naprawde sie stalo koscia niezgody miedzy nami i osoba, ktora przyznala ze jest terapeuta, przeczytawszy cala dyskusje przyznala mi racje odnosnie empatii, ze osoba musi czuc sie na terapii komfortowo, musi czuc sie rozumiana, zeby mogla problem przepracowac! O tym tez mowilam, na co uslyszalam, ze sobie cos roje, mam za duze wymagania a w ogole jestem roszczeniowa! Nie musiala personalnie cie wymieniac, bo dyskusja byla dluga i juz tam zaczelo sie przerzucanie argumentami. Chore to jest to, ze nie przyjdzie ci do tego zakutego lba, ze swoimi \"diagnozami\" mozesz komus krzywde zrobic. Nie, nie mam tu siebie na mysli. Mowie ogolnie.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku