Artykuł

Ellen Notbohm

Jak radzić sobie z napadami szału autystycznego dziecka?

Ustal, co sprawia, że tracę nad sobą kontrolę


Oto stwierdzenie, w które możesz na razie nie wierzyć, ale w które uwierzysz po przeczytaniu tego rozdziału: jest nieskończenie wiele powodów tego, że dziecko z autyzmem traci nad sobą kontrolę, wybucha, "wychodzi z siebie", wpada w szał. Wyjaśnienia sugerujące, że dziecko jest niegrzeczne, marudne, uparte lub rozpuszczone, są tak nisko na liście możliwości, że nie dojrzysz ich bez lornetki.

Poznaliśmy już podstawową zasadę: za każdym zachowaniem kryje się jakaś przyczyna, każde zachowanie jest formą komunikacji. Wpadając w szał, dziecko wysyła ci wyraźny komunikat, którego nie jest w stanie przekazać w żaden inny sposób: coś w jego otoczeniu sprawiło, że jego delikatny układ nerwowy "oszalał". Nawet dziecko, którego umiejętności werbalne są wystarczające w zwykłych okolicznościach, w sytuacji stresowej może nagle stracić głos. Dzieci z ograniczoną zdolnością mowy i dzieci niemówiące bywają zmuszone do komunikowania się poprzez zachowanie, zwłaszcza jeśli nie zapewniono im żadnego alternatywnego systemu funkcjonalnej komunikacji.

Niezależnie od umiejętności językowych dziecka, łatwiej będzie ci zachować zimną krew, jeśli zawsze będziesz pamiętać, że nie jest ono w stanie tego kontrolować. Nie podejmuje świadomej decyzji, aby wpaść w szał. Choćby chwilowe przekonanie, że dziecko z jakiegoś powodu pragnie uwagi, jaką przyciągają jego wybuchy, jest nielogiczne i nie prowadzi do żadnych produktywnych wniosków.

Wyjściowe założenie powinno być takie, że dziecko wchodziłoby w prawidłowe interakcje, gdyby tylko mogło, nie posiada jednak umiejętności społecznych, zdolności integracji sensorycznej ani umiejętności językowych, aby to uczynić. Jeśli takie podejście jest ci na razie obce, przyswojenie go sobie może wymagać świadomego wysiłku. Gdy nabierzesz wprawy, przekonanie o istnieniu czynnika wyzwalającego oraz ciekawość i nieustępliwość w jego poszukiwaniu staną się twoją drugą naturą. Splata się tu z sobą wiele różnych koncepcji, które omawialiśmy w niniejszej książce: przeciążenie sensoryczne, różnica między "nie może" i "nie chce", niewystarczająca mowa ekspresywna, problemy z przetwarzaniem sytuacji społecznych. Poszukując czynników wyzwalających, zawsze pamiętaj, że niezależnie od tego, co jest ukrytą przyczyną, twoje dziecko zapewne nie będzie w stanie cię o niej poinformować.

Mówiąc, że za każdym zachowaniem stoi jakaś przyczyna, mam na myśli jakieś wyjaśnienie, ukryty powód. Szukanie powodów może być żmudne i pełne wyzwań. To nie to samo, co wymyślanie wymówek dla danego zachowania. Wymówka to tylko próba usprawiedliwienia danego postępowania; może, lecz nie musi być prawdziwa. Rozważ następujące stwierdzenie:

"Moje dziecko po prostu nie chce. Mogłoby (być grzeczne, siedzieć spokojnie, współpracować), gdyby tylko chciało".

Widzisz, jak zwalnia to osobę wypowiadającą takie słowa od odpowiedzialności, jak zapewnia wymówkę, aby nie podejmować się trudniejszego zadania polegającego na wyszukiwaniu ukrytej przyczyny? Jakże często słyszymy frazes: "możesz zrobić wszystko, jeśli tylko będziesz wystarczająco zdeterminowany". Jasne. Właśnie dlatego znamy ludzi, którzy podróżują w czasie lub żyją po trzysta lat. Czy niewidome dziecko przepisze zdania z tablicy, jeśli tylko będzie mu na tym wystarczająco zależeć?

Czy uwagi te brzmią znajomo? Jeśli tak, to dobrze, wracamy bowiem znów do rozdziału trzeciego, do rozróżnienia między "nie chce" i "nie może". Nieposłuszeństwo nie zawsze wynika z braku motywacji. Przy całej motywacji świata i tak mogą być potrzebne cierpliwe, pełne wsparcia wskazówki i/lub wspomagająca technologia. Nie możemy (i nie chcemy) wykorzystywać założenia "po prostu nie chce tego zrobić" jako racjonalizacji dla zaniechania trudniejszej, lecz skuteczniejszej interwencji.

Przeżyjesz wiele wyczerpujących chwil, gdy źródłowa przyczyna wybuchu twojego dziecka nie będzie oczywista na pierwszy rzut oka. Właśnie w takich chwilach spoczywa na tobie największy obowiązek, aby wcielić się w rolę detektywa i dociekać, uświadamiać sobie, diagnozować, odkrywać, wyciągać na światło dzienne i tropić.

Za zadziwiającym zachowaniem zawsze stoi jakaś podstawowa przyczyna, nie będziesz zatem walczyć z wiatrakami niczym Don Kichot. Poszukiwanie przyczyn wymagać będzie jednak od ciebie przywiązywania wagi do szczegółów, ciekawości i rzetelności. Musisz być detektywem specjalizującym się w biologii i psychologii, musisz być śledczym badającym wasze otoczenie.

Czynniki wywołujące wybuchy można często przypisać do kilku grup. Jeśli uda ci się znaleźć czynnik wyzwalający, będziesz mógł zapobiegać wybuchom zamiast próbować je przerwać lub ugasić, gdy już trwają (co rzadko bywa możliwe). Pamiętaj o starym chińskim przysłowiu: daj komuś rybę, a będzie jadł przez jeden dzień; naucz go łowić ryby, a będzie jadł przez całe życie. Twoja umiejętność rozpoznawania czynników wyzwalających to pierwszy krok, aby pomóc twojemu dziecku samemu je rozpoznawać. Następnym etapem może być samoregulacja.







Opublikowano: 2017-05-03



Oceń artykuł:


Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Skomentuj artykuł