Artykuł

Aleksandra Krzywińska

Aleksandra Krzywińska

Relacja między dzieckiem a matką kluczem do powodzenia w karmieniu piersią


Fizjologia i/czy psychologia?


W dzisiejszych czasach, mimo tego że twierdzenie o doniosłości karmienia piersią dla fizycznego i psychicznego rozwoju dziecka stało się truizmem, obserwuje się wiele trudności w podejmowaniu takiego sposobu karmienia. Kobiety często karmią swoje niemowlęta butelką, używając albo sztucznego zastępnika mleka kobiecego, albo odciągając własny pokarm laktatorem i przelewając go do butelki. Obok kobiet świadomie podejmujących decyzję o tym, iż preferują taki sposób karmienia (np. karmienie naturalne jest sprzeczne z ich potrzebami różnie rozumianymi) lub nie mają wyboru (problemy zdrowotne, konieczność zażywania leków szkodliwych dla dziecka), funkcjonuje grono takich, które deklarują chęć karmienia piersią, lecz napotykają ogromnie dużo przeszkód, które w konsekwencji doprowadzają do jego zaprzestania. Jaka jest etiologia tych kłopotów? Czy można mówić jedynie o kłopotach "technicznych", "braku współpracy ze strony dziecka" (co pojawia się często w komentarzach tych kobiet i stanowi próbę poradzenia sobie z własnym poczuciem winy poprzez przeniesienie odpowiedzialności za problemy na dziecko)? Czy może jest jeszcze coś więcej - może w grę wchodzą również czynniki psychologiczne, ponieważ mamy do czynienia z małym człowiekiem i jego matką, a nie przedmiotem, który poddawany jest czynności karmienia?

W czasie przekazywania wiedzy na temat karmienia piersią czy to w szkołach rodzenia, w szpitalu po porodzie, czy w poradniach laktacyjnych, zazwyczaj zwraca się uwagę na jego techniczne aspekty. Na przykład, aby dziecko prawidłowo ssało, a brodawki matki były chronione, usta dziecka muszą obejmować całą brodawkę sutkową; od początku, mimo że nie ma pokarmu, należy regularnie podawać dziecku pierś (zaleca się co najmniej co trzy godziny), aby pobudzić laktację - doprowadzić do napływu pokarmu (dziecko, o ile nie śpi, i tak chce ssać częściej, bo ma potrzebę ssania, ale przede wszystkim przebywania blisko mamy, przywierania do niej). Prezentuje się techniki karmienia, uczy postępowania w razie nawału pokarmu itp. A temat prawidłowej, dobrej więzi między matką a dzieckiem i jej niebagatelnego znaczenia dla powodzenia w karmieniu piersią albo nie pojawia się w ogóle, albo jedynie jako krótkie stwierdzenie: "relacja z matką jest ważna". I to wszystko. Niekiedy zwraca się uwagę na fakt, że stres u matki utrudnia wypływanie pokarmu lub wstrzymuje go; aby mleko wypłynęło z piersi kobieta musi być odprężona. Jest to ogromnie bezosobowe, co wydaje się nieporozumieniem w wypadku tak osobistej, intymnej czynności, jaką jest obdarzanie własnego dziecka mlekiem z piersi. Otóż aby mleko wytrysnęło, a dziecko zechciało z niego skorzystać (nie odwracało główki, nie prężyło się, nie krztusiło się, nie płakało w trakcie podawania piersi) między nim a jego matką musi istnieć silna więź stanowiąca podwaliny pozytywnej relacji emocjonalnej.

Więź emocjonalna dziecka i jego matki


Chcąc określić czym ogólnie jest więź emocjonalna, można posłużyć się następującą definicją: "więź emocjonalna wywodzi się z pierwotnego mechanizmu przywiązania i stanowi podstawową potrzebę człowieka. Więź emocjonalna to całokształt specyficznych zachowań i związanych z nimi procesów psychicznych i emocjonanych, które tworzą i podtrzymują dwustronne stosunki społeczne jednostek. Wieź emocjonalna jest dynamicznym zbiorem wzajemnych zależności między elementami emocjonalnymi, poznawczymi, motywacyjnymi i behawioralnymi, z dominującym komponentem emocjonalnym" (Greszta-Trzęsowska, 1995). Dziecko od urodzenia jest "istotą afektywną", co oznacza, że odczuwa pewne proste, podstawowe dla wszystkich ssaków emocje oraz okazuje je. Są one ujawniane poprzez ekspresję psychomotoryczną (wyraz twarzy, ułożenie całego ciała). Aktywacja afektu niemowlęcia jest motywatorem działania matki. W normalnej sytuacji (nie-patologicznej) matka jest wyczulona na zmiany afektu swojego dziecka, np. potrafi określić czy jest głodne, senne, znudzone, wystraszone itp. i zgodnie z tym reaguje. Z kolei niemowlę potrafi precyzyjnie odczytywać sygnały z twarzy matki i natychmiast odpowiada na nie: widząc jej radość, smutek, zaskoczenie, potrafi odwzajemnić te emocje (Matuszczak-Świgoń, Kowalska, 2014). Można zatem uznać pewne reakcje niemowlęcia za odpowiedź na nieświadome oczekiwanie ze strony matki lub jej stan uczuciowy. Niemowlę mówi poprzez ciało, jest wrażliwe na wewnętrzny stan matki, a pomiędzy nimi ustala się wzajemna wymiana (Cramer, 1994).

Po to, by niemowlę odbierało "przekazy" matki, muszą być spełnione pewne warunki: musi przywiązać się do niej, aby stała się partnerem, od którego jest bardzo zależne. Konieczne jest również osiągnięcie przez nie pewnego poziomu inteligencji, aby było w stanie zrozumieć, że różne elementy matki ? jej głos, twarz, gesty ? tworzą całość należącą do jednej i tej samej osoby. Ponadto, musi być zdolne do rozpoznania pewnej spójności w swych kontaktach z matką, co pozwoli mu zaznajomić się z charakterystycznym stylem wymiany, który staje się dla niego możliwy do przewidzenia (Cramer, 1994). Każda matka i dziecko ustalają rodzaj konwencji, określającej to, co dozwolone, to, co zakazane i to, co obowiązkowe. Dochodzi do zawarcia pewnego rodzaju umowy: niemowlę dowiaduje się, jakie granice musi uszanować, by utrzymać relację z matką. Umowa ta jest zobowiązująca, ponieważ niemowlę stale potrzebuje dowodów zadowolenia matki ? w jej spojrzeniu, wyrazie twarzy, tonie głosu. Zachowuje się tak, jakby było wyposażone w radar: bezustannie próbuje wyczytać z jej twarzy potwierdzenie, że jest uwielbiane przez matkę i że spełnia jej oczekiwania. Poszukiwanie tej aprobaty jest tak potężną siłą, że niemowlę na każdym kroku pragnie czuć, że jest akceptowane. Podsumowując, kiedy dziecko jest małe, pozostaje w takim zespoleniu z matką, że można zmieniać jego stan emocjonalny przez poruszenie stanów emocjonalnych matki.

Dzięki tym interakcjom między self dziecka a obiektem-matką zostaje wytworzona diada self-obiekt, do istnienia zostaje powołana więź emocjonalna między nimi. Tysiące takich interakcji stanowią podwaliny powstania stabilnej reprezentacji relacji z obiektem, którą dziecko będzie nosić w sobie przez całe życie oraz która będzie mieć wpływ na wchodzenie przez nie w relacje z innymi osobami n przestrzeni całego życia.

Margaret Mahler, czołowa psychoanalityczka teorii relacji z obiektem, koncentruje się na intrapsychicznym wymiarze - mentalnej reprezentacji matki i sposobu, na który reprezentacja ta funkcjonuje. Używa terminu libidinalna stałość obiektu, pisząc, że jest ona osiągana, gdy wewnątrzpsychiczna reprezentacja funkcji pełnionej przez matkę zdążyła wcześniej zapewnić "pożywienie, komfort i miłość" (Tyson, Tyson, 1990). Zgodnie z poglądami Mahler, pierwszy krok w tę stronę wymaga silnej więzi z matką jako stałym obiektem libidinalnym. Drugim krokiem jest integracja stabilnej reprezentacji psychicznej. Proces ten zawiera nie tylko integrację poznawczą, ale i afektywną, co zakłada integrację pozytywnych i negatywnych afektów dotyczących matki w jednej reprezentacji. Wraz ze zintegrowaną, trwałą reprezentacją wewnętrzną, do której dziecko może przylec w stanie frustracji lub złości, dziecko staje się zdolne do uzyskiwania coraz więcej pocieszenia z wewnętrznego obrazu. Mahler utrzymuje, że libidinalna stałość obiektu nigdy nie zostaje w pełni osiągnięta; jest ona trwającym całe życie procesem. Uznajemy, że gdy osiągnięty zostaje pewien jej poziom, relacje interpersonalne mogą osiągać bardziej dojrzałe formy; w stadium tym jednostka może osiągnąć zarówno wzajemność, jak i niezależność.

Istnieje zatem pierwotny mechanizm przywiązania dziecka do matki. Zanim dziecko wejdzie w relacje z innymi ludźmi i stworzy z nimi więzi emocjonalne, pierwotną więź tworzy z matką. Jest ona najważniejszą osobą odpowiedzialną za dojrzewanie emocjonalne dziecka, i dlatego jakość związku, jaki powstaje między matką i dzieckiem będzie decydować o późniejszych związkach międzyludzkich tworzonych przez dziecko (Zazzo, 1978). Jakość wczesnych kontaktów matki z dzieckiem jest bardzo ważna dla dalszego prawidłowego rozwoju dziecka, a jej zaburzenia mogą wpłynąć na jego rozwój psychofizyczny i stanowić dla niego bardzo obciążające doświadczenie (Wasilewska-Pordes, 2000). Szczególne znaczenie ma koncepcja Margaret Mahler, która zakłada, że odpowiednia dostępność emocjonalna opiekuna i uczuciowa wymiana pomiędzy matką a dzieckiem, są zjawiskami o kluczowym znaczeniu dla kształtowania struktur psychicznych, które później umożliwiają niezależne funkcjonowanie psychiczne.

Realizacja więzi emocjonalnej podczas karmienia piersią


Karmienie niemowlęcia jest sprawą więzi między matką i dzieckiem. Jeśli karmienie ma przebiegać bez przeszkód, to właśnie ten związek musi rozwijać się prawidłowo (Winnicott, 2010). Jeśli rozpoczęty związek rozwija się normalnie, to wówczas zbędne stają się techniki karmienia, ważenie dziecka lub inne zabiegi. Matka i dziecko wiedzą lepiej niż ktokolwiek inny, co jest dla nich dobre: w takich warunkach niemowlę będzie wypijało odpowiednią ilość mleka w odpowiednim czasie i będzie wiedziało, kiedy przestać. Z kolei matka może pozwolić niemowlęciu, by samo decydowało o tym, co leży w jego możliwościach, ponieważ jej zadaniem jest dostarczanie mleka i kierowanie całym procesem. Cały ten fizyczny proces odbywa się bez zakłóceń, bo w naturalny sposób rozwija się związek emocjonalny.

Nie istnieje nic potężniejszego niż więź między niemowlęciem a matką, która tworzy się podczas ekscytującego przeżycia, jakim jest karmienie piersią. Kontakt niemowlęcia z matką jest wtedy szczególnie intensywny. Charakteryzuje się także złożonością, bo musi zawierać radość oczekiwania, doświadczenie własnej aktywności w czasie karmienia, jak również uczucie zaspokojenia, związane z uwolnieniem się od napięcia wynikającego z popędów. W zadowalającym karmieniu piersią sam fakt czerpania z części matczynego ciała stanowi jak gdyby "wzór" wszystkich przeżyć, w których do głosu dochodzi popęd. Taki sposób karmienia dostarcza najbogatszych przeżyć i jeśli przebiega bez kłopotu, daje matce najwięcej zadowolenia. Z punktu widzenia niemowlęcia dalsze istnienie matki i jej piersi już po karmieniu jest o niebo ważniejsze niż istnienie butelki i matki, która ją podaje.

Osiągnięcia dziecka zdobyte dzięki więzi z matką mogą zostać zatracone: albo przez trudności w karmieniu, albo przez kłopoty związane z innymi przeżyciami wynikającymi z popędów, lub też przez niestałość środowiska, której niemowlę nie jest w stanie pojąć (Winnicott, 2010). Sprawą najwyższej wagi dla rozwoju dziecka jest to, by relacja z obiektem (pierwotnie z matką) powstała jak najwcześniej i by trwała nieprzerwanie. Matka, która z jakiejś przyczyny nie może karmić piersią, umie jednak zbudować tę relację, która jest podstawą więzi międzyludzkich, przyczyniając się do zaspokojenia popędu, pojawiającego się podczas karmienia za pomocą butelki. Wydaje się jednak, że matki karmiące piersią umieją w bogatszy sposób przeżyć akt karmienia, a to właśnie przyczynia się do wczesnego zaistnienia więzi między dwiema istotami ludzkimi (Winnicott, 2010). Jeśli jedynym pożytkiem miałoby być zaspokojenie popędu, to nie byłoby żadnej przewagi karmienia piersią nad karmieniem sztucznym. Niezwykle ważna jest także cała postawa matki. Dziecko nie tyle chce, by karmiono je odpowiednim posiłkiem o odpowiedniej porze, ile by karmiła je osoba, która lubi je karmić. Radość, którą odczuwa matka, jest dla niego czymś dużo ważniejszym niż sposób (pierś czy butelka), w jaki pokarm jest podawany.

Etiologia trudności pojawiających się podczas karmienia piersią


Aby zobrazować i lepiej zrozumieć psychologiczne przyczyny trudności w karmieniu piersią, które mogą występować obok problemów natury technicznej lub niezależnie od nich, przyjrzyjmy się dwóm matkom noworodków. Wyobraźmy sobie, że zastajemy je podczas pierwszych prób podawania dziecku piersi. Obie pary matka-dziecko mają zapewnione optymalne zewnętrzne warunki sprzyjające karmieniu: spokojne, zaciszne miejsce, wygodny fotel lub łóżko oraz czas.

Mamy matkę A, która siedzi lub leży rozluźniona, spokojna, może nawet uśmiechnięta i przytula do siebie swoje dziecko. Jego ruchy są niczym nieskrępowane, jego dłonie mogą błądzić po ciele matki, zahaczać o jej skórę, a usta raz łapią sutek i ssają z zapałem, by za kilka chwil sutek wypuścić, może przysnąć na minutę, może rozejrzeć się, może spojrzeć matce w oczy. W chwilach, gdy dziecko przestaje ssać, matka pozostaje rozluźniona, obserwuje, co się dzieje, spogląda na swoje dziecko i spokojnie czeka czy podejmie ono kolejną próbę ssania. To dziecko decyduje czy i kiedy znów przylgnie do matki, aby nasycić się jej mlekiem. Kiedy ten moment nastąpi, samo odnajdzie sutek matki, a matka nie będzie mu w tym przeszkadzać, a jeśli trzeba, pomoże.

Mamy również matkę B, w postawie której można zauważyć pewną sztywność, jej mięśnie są spięte, twarz być może zacięta, może próbuje się uśmiechnąć, ale uważny obserwator spostrzeże, że wiele ją to kosztuje. Trzyma dziecko w niewielkim oddaleniu od swojego ciała, może na wyciągniętych rękach, tak, że dziecko nie ma możliwości wtulenia się w nią. Dziecko chwyta ustami jej sutek i ssie przez kilka chwil, matka stopniowo rozluźnia się. Gdy następuje moment wypuszczenia sutka z ust, matka znów staje się napięta, jest zdezorientowana, bierze swoją pierś w dłoń i próbuje włożyć do ust dziecka lub zbliża główkę dziecka do piersi. Dziecko w tym momencie odwraca główkę. Matka próbuje ponownie, nie poddaje się od razu. Dziecko nadal nie ma ochoty ssać, na usilne próby matki reaguje odwróceniem od niej całego ciała. Matka rezygnuje, chowa pierś. Za kilka chwil dziecko znów jest niespokojne, nie nasyciło się. Matka znów podaje mu pierś, a cała sekwencja powtarza się. To matka decyduje czy i kiedy obdarzy swoje dziecko mlekiem.

Podsumowując, można powiedzieć, że matka A albo odpowiada na potrzeby dziecka, stawiając je w danej sytuacji ponad własnymi, albo potrzeby dziecka są zgodne z jej potrzebami. Z kolei matka B przejawia trudności w odpowiadaniu na potrzeby dziecka, być może ma kłopot z ich rozeznaniem lub zaspokojenie własnych potrzeb nakarmienia dziecka nieświadomie przeważa nad zważaniem na potrzeby dziecka.

Nasuwa się pytanie o przyczynę różnic w zachowaniu matki A i matki B. Dlaczego, mimo przebywania w podobnych zewnętrznych warunkach, samopoczucie matek oraz przebieg sytuacji karmienia piersią tak znacząco się różnią? Procesem karmienia piersią kieruje matka, niemowlę jest całkowicie zdane na nią, co więcej, powierza siebie matce. Nie jest jednak bezwolne: od urodzenia reaguje na to, co proponuje mu matka. To, że niemowlę matki B nie jest w stanie przyjąć piersi nie wynika z wrodzonej niemocy dziecka, która według Winnicotta jest zjawiskiem niezwykle rzadkim, lecz pojawia się "z powodu czegoś, co przeszkadza matce w dostosowaniu się do jego potrzeb. (...) Badacz tego problemu, gdy dostrzeże ulgę, którą odczuwa niemowlę odstawione od piersi niespokojnej czy przygnębionej matki, powinien zrozumieć, jak niezwykle ważne jest pozytywne nastawienie matki" (2010). Owo nastawienie może przejawiać się już w trakcie brania dziecka na ręce z zamiarem nakarmienia go. Pewność matki A, czułe objęcie, przyzwolenie na swobodną eksplorację jej ciała, pozwala niemowlęciu nabrać przekonania, że jest we właściwym miejscu, a osoba, która je trzyma jest niezachwiana w swym postanowieniu, by obdarzyć je mlekiem z piersi. Tymczasem matka B wydaje się być niezdecydowana, a nawet przepełniona lękiem, co odzwierciedla się w jej kurczowym trzymaniu dziecka i zachowywaniu lekkiego cielesnego dystansu między nimi.

Do najważniejszych czynników, które matka wnosi w rozwój dziecka należą: jej osobowość, stopień w jakim potrafi wczuwać się w dziecko, odczytać jego potrzeby, czyli inaczej mówiąc poziom empatii. Ważne są wzorce wyniesione z rodzinnego domu. Kobiety, które jako dzieci były uczuciowo zaniedbane, będą miały trudności z prawidłowym wywiązywaniem się z roli kochającej, empatycznej matki. Na podstawie obserwacji pierwszych kontaktów matki z dzieckiem można przewidzieć w 76% przyszłe trudności w tworzeniu prawidłowej więzi rodzicielskiej (Wasilewska-Pordes, 2000). W związku z tym istnieje możliwość, że własne nieprzepracowane problemy matki B przeszkadzają jej w nawiązaniu satysfakcjonującej relacji z dzieckiem, a co za tym idzie - w naturalnym i spokojnym podejściu do karmienia piersią.

Obie matki z naszego przykładu deklarowały chęć karmienia piersią. Prawdopodobne jest, że pomimo świadomej deklaracji matka B nie ma wewnętrznej zgody na taki sposób karmienia dziecka, lecz nie wyobraża sobie, że mogłaby pozostać dobrą matką, nie dzieląc się z dzieckiem mlekiem z piersi. Obok własnych wewnętrznych wyobrażeń na temat karmienia piersią (co zostanie rozwinięte w dalszej części) matka funkcjonuje w środowisku, które może mieć określone podejście do karmienia. Niełatwo przeciwstawić się otoczeniu nawołującemu do podawania piersi za wszelką cenę, np. osobistym autorytetom (jak własna matka, położna, lekarz, przyjaciółka), zwłaszcza w przypadku matki pierwszego dziecka. Dodatkowo, w życiu matki B mogą występować trudności niezależne od macierzyństwa (relacje w rodzinie, sytuacja społeczno-ekonomiczna itp.), które podnoszą poziom jej napięcia i niepokoju.

W badaniach S. Richard dowiedziono, iż najpoważniejsze problemy związane z karmieniem piersią występują w grupie kobiet przeżywającej największy stres (37,5%). W grupie o średnim nasileniu stresu występują u 13%, a bez stresu - u 9,4% (Relier, 1994). Wszystkie te czynniki składają się na skomplikowaną sytuację diady matka-dziecko jeszcze przed momentem przystąpienia do karmienia.

Poruszając się w owej diadzie, przejdźmy teraz od matki do dziecka. Wróćmy do momentu, w którym dziecko matki B odwraca główkę, a następnie całe ciało od jej piersi. Dlaczego nie chce ssać? Wiele niemowląt z trudnością przystosowuje się do kształtu piersi. Niektóre wykazują niewiele zapału do jedzenia i zasypiają po kilku ruchach ssania. Zdarza się, że noworodek odwraca głowę w czasie pierwszego przystawienia do piersi. Cramer (1994) sugestywnie pisze: Jakie to bolesne dla matki! Cieszyła się na myśl o tym, że będzie mogła ofiarować siebie dziecku, a jego pierwszym gestem jest odmowa! (...) na początku mamy najczęściej do czynienia z niezręcznością dziecka i niepokojem matki, niezbyt pewnej siebie w nowej roli. Ale jeśli nie zadziałamy, szybko powstanie błędne koło. Odmowa skłania matkę do przymuszania dziecka, a im bardziej ona nastaje, tym usilniej ono odmawia. Wkrótce można dojść do nierozwiązywalnych zahamowań, ssanie ciągnie się w nieskończoność, a karmienie staje się walką.

W dziecku i w jego rodzicach muszą istnieć powody odmowy jedzenia równie ważne, a nawet ważniejsze niż uczucie głodu i konieczność dostarczenia organizmowi pokarmu. Wydaje się dziwne, że niemowlę rezygnuje z jedzenia, by pokazać swoją wolę, jakby doświadczenie niezależności było dla niego ważniejsze niż poddanie się wymaganiom głodu, odczuwanego w tym momencie jako narzędzie mocy rodzicielskiej. Według Cramera (1994) podstawową przyczyną odmowy ssania jest lęk, który można zrozumieć jedynie badając dolegliwości, jakie dzieli z dzieckiem matka. Często okazuje się, że odmowę wywołały i podtrzymują konflikty, lęki i fantazje rodziców. Pierwszą bronią, jaką dysponuje dziecko wobec rodziców jest właśnie odmowa. Odmawiając udziału w jakiejś sytuacji, unika cierpienia powodowanego przez lęk. Jednocześnie, odrzucając psychiczną reprezentację tej sytuacji, próbuje się bronić. W ten sposób dochodzi do odrzucenia psychicznego: niemowlę będzie zacierać doświadczenia lękowe, wypierając związane z nim myśli, co powoduje gromadzenie się doświadczeń, które stają się nieświadome. To nieświadome doświadczenie przejawiać się będzie w sposób zawiły, niezrozumiały dla dziecka i jego rodziców. Przykładowo, odmowa jedzenia może być spowodowana lękiem przed przyjęciem pokarmu, co jest nieświadomie przeżywane jako atak na matkę (Tyson i Tyson, 1990), zabraniającą dostępu do swej piersi. Matka i dziecko mogą uwikłać się w walkę wokół butelki, podczas gdy prawdziwym problemem jest tu dziecięce domaganie się piersi i odmowa matki. Stopniowo dziecko zapomni o swych roszczeniach: zostaną one wyparte do nieświadomości, bo nienawiść, jaka im towarzyszy, budzi zbyt dużo lęku. Wkrótce pozostanie jedynie ślad tego unikania w postaci systematycznego odmawiania, które może zresztą rozciągać się na inne dziedziny życia.

Wróćmy do matki. Co takiego dzieje się w niej, że uniemożliwia to zbudowanie pozytywnej satysfakcjonującej relacji z dzieckiem oraz mnoży trudności w karmieniu piersią?

Pojawienie się dziecka na świecie wymaga przeorganizowania całego życia, zarówno w kwestiach praktycznych, jak i osobowościowych (przeformułowanie wartości, przejęcie odpowiedzialności). Wasilewska-Pordes (2000) uważa, że "ważnym aspektem macierzyństwa jest zmęczenie, brak snu, ograniczenie poczucia wolności i swobody. Niektóre kobiety bardzo trudno znoszą konieczność czasowej nawet rezygnacji z pracy, kariery zawodowej, czują się bardzo samotne, odizolowane od społeczeństwa i przyjaciół." Na kanwie trudności w przystosowaniu się do tych zmian, często pojawia się nieświadoma (rzadziej świadoma) agresja w stosunku do dziecka, które odbierane jest jako ograniczające, niewolące, stojące na drodze rozwoju swojej matki.

U niektórych kobiet (przejawiających zaburzenia osobowości, niedojrzałych emocjonalnie) przewaga agresji nad miłością do dziecka jest tak duża, że uniemożliwia obdarzanie go jednym z największych dóbr, jakie mogłoby ono otrzymać w początkowym okresie życia - mlekiem z piersi. Może to być również forma odwetu za zabraną wolność, nieświadomy przekaz: "ty mi zabrałeś wolność, to ja ci zabiorę mój pokarm". Agresja może wynikać również z pobudek narcystycznych - matka nieświadomie rywalizująca ze swoim dzieckiem, przeżywa ogromną stratę, gdy nie znajduje się już w centrum uwagi. Czuje się skrzywdzona, a dziecko może postrzegać jako sprawcę krzywdy, któremu należy się zrewanżować.

Z kolei amerykańska psycholog dziecięca Selma Fraiberg odkryła, że część rodziców jest skłonna przenosić swoje własne złe doświadczenia na kontakty z dzieckiem (Bunda, 2008). W dzieciństwie sami czuli się odrzuceni, a więc zakładają, że i dziecko ich odrzuca. Mogą myśleć na przykład: "Dziecko płacze, bo chce mi zrobić na złość. Krzywi się, żeby mi pokazać, że mnie nie lubi. Jest wredne. Ja mu pokażę, co to znaczy robić na złość mamie." Zjawisko to jest nazywane "duchami w pokoju dziecinnym". Taki odbiór reakcji dziecka może wynikać ze stosowania przez matkę obronnego mechanizmu projekcji: "to nie ja, matka jestem zła na moje dziecko, to moje dziecko przejawia wrogość w stosunku do mnie".

Cramer (2005) widzi w odmowie jedzenia wyraz konfliktu dziecka z matką:
    "Kiedy dziecko nie chce jeść, ma to natychmiastowy wpływ na rodziców, szczególnie na karmiącą je matkę, która najpierw jest zaniepokojona, potem zirytowana, w końcu protestuje. (...) Dziecko odmawia uznania jednego z najpotężniejszych atrybutów matczynej władzy, jakim jest dostarczanie niezbędnego mu pożywienia, źródła życia, a zarazem nagrody. Rezygnując z jedzenia, kpi sobie z najwyższego autorytetu matki. Lekceważy dokładnie tę funkcję, która powinna zapewnić matce największy wpływ na dziecko, a także prestiż. Odmowa jedzenia, która czasem następuje już przy pierwszym karmieniu, bardzo często jest przyczyną pierwszego konfliktu między dzieckiem a dorosłymi. Odwracając buzię od piersi, niemowlę demonstruje odmowę podporządkowania się, wypowiada wojnę. Matka tak właśnie odbiera jego zachowanie, (...) uznaje gest niemowlęcia za przejaw wrogości. "

Paradoksalnie, jest to dla niej łatwiejsze do przyjęcia niż uświadomienie sobie własnej wrogości w stosunku do dziecka.

Podawanie dziecku piersi jest kwintesencją bliskości. Ssanie piersi przez dziecko daje bardzo dużą przyjemność, wywołuje skojarzenia erotyczne, doprowadza do pobudzenia seksualnego. Może to zawstydzać matkę, być dla niej odstręczające, przekraczające jej granice, wywoływać lęk. Winnicott pisze o tym następujco: "prawdziwe niebezpieczeństwo tkwi w przyjemności, której dostarcza intymny związek cielesny i duchowy między matką a niemowlęciem. Ta przyjemność jest tak wielka, że matki łatwo padają ofiarą porad tych, którzy utrzymują, jakoby nie należało ulegać chęci jej doznania" (2010). Poza doznawaniem przyjemności erotycznej w bliskości z dzieckiem jego matka może przejawiać uogólnione (nie dotyczące wyłącznie dziecka) trudności w zakresie bliskości zarówno cielesnej, jak i emocjonalnej. Każdy moment, który mogłaby ona interpretować jako będący wyrażeniem bliskości, będzie przez nią negowany lub unikany.

Na kłopoty kobiety w nawiązaniu satysfakcjonującej relacji z dzieckiem może mieć wpływ brak jej zaufania do siebie jako matki, niewiara w swoją naturalną zdolność do bycia wystarczająco dobrą matką (Winnicott, 2011), najlepszą matką dla swojego dziecka. Być może jest to bardziej trwała cecha jej osobowości, a może zatraciła zdolność do wsłuchiwania się w swój instynkt, boi się, że popełni błąd, słucha dobrych rad, które często są sprzeczne z tym, czego potrzebuje diada dziecko-matka. Jean Liedloff, twórczyni teorii kontinuum, udowadnia, że każdy (i kobieta, i mężczyzna) ma w sobie wrodzony zestaw reakcji na sygnały niemowlęcia oraz został wyposażony w dokładną wiedzę dotyczącą techniki opieki nad nim. "Jednakże ostatnio, a mówiąc to, mam na myśli nie więcej niż kilka tysięcy lat, dopuściliśmy, by to intelekt wypróbowywał swoje niezręczne sztuczki w tak ważnej dziedzinie. W ten sposób tak bardzo naruszyliśmy nasze wrodzone zdolności, że zostały one niemal zapomniane" (Liedloff, 2010). Z kolei według Winnicotta (2010) "(...) przyjemność, jaką daje opieka nad niemowlęciem będzie zależeć od tego, czy potrafisz uwolnić się od napięcia i trosk wypływających z niewiedzy i strachu."

Skutki zaburzonej więzi dziecka z matką


Kiedy dziecko swym zachowaniem mówi "nie", kiedy mówi "nie" piersi, to znaczy, że przeżywa doświadczenie jej ssania jako bolesne, zagrażające, wywołujące lęk. Ma to niebagatelny wpływ na relację dziecka z matką. Przyczyn zawsze należy poszukiwać w diadzie dziecko-matka, nie po to, by znaleźć winnych, lecz by znaleźć odpowiedź. Jest to istotne, zważywszy na fakt, że brak prawidłowej więzi z matką powoduje u niemowląt zaburzenia fizjologiczne: biegunkę, zmniejszenie apetytu, niepokój, przygnębienie, bezsenność, opóźnienia rozwoju fizycznego (niedowaga) (Greszta-Trzęsowska, 1995). Długotrwałe podleganie deprywacji emocjonalnej we wczesnym dzieciństwie prowadzi do trwałych zmian intelektualnych i osobowościowych, zaburzeń mowy i zachowania (apatia, nadpobudliwość). Innym czynnikiem zagrażającym więzi może być odrzucanie dziecka przez rodziców, lekceważący stosunek do jego potrzeb, a także labilność emocjonalna rodziców, brak stałości w wyrażaniu uczuć. Należy pamiętać o tym, że niepodtrzymywane więzi ulegają osłabieniu, a następnie zanikowi (Eibl-Eibesfeldt, 1987).

Dlaczego nie mówi się o kluczowej roli związku między matką a dzieckiem dla powodzenia w karmieniu piersią? Skąd ta tajemnica? Być może łatwiej kobietom dokonywać projekcji własnych problemów matek na dziecko, na personel szpitalny, na własną pierś (rozszczepienie na "mnie" i "pierś"), która jest zbyt krucha ("poranione brodawki") lub niewydolna ("mam za mało mleka", "moje mleko jest za chude, dziecko nie najada się", "mam wklęsłe brodawki"). Być może problem nie leży na zewnątrz, w świecie, lecz wewnątrz, w diadzie dziecko-matka. Jeśli tak, to być może w pierwszej chwili jest to prawdą trudną do przyjęcia, ale świadomość tego sprawia, że można podjąć kroki, aby temu przeciwdziałać: zadziałać na wnętrze własne, w przypadku samej kobiety lub na wnętrze diady dziecko- matka.



    Autorka jest psychologiem i psychoterapeutą w trakcie procesu certyfikacji (dyplom uzyskany w Krakowskim Centrum Psychodynamicznym). Interesuje się problematyką pomocy psychoterapeutycznej kobietom w ciąży, starającym się o dziecko oraz po porodzie. Prowadzi Gabinet Psychoterapii i Pomocy Psychologicznej w Krakowie.



Bibliografia


  • Bunda, M. (2008). Wymowne niemowlę. Rozmowa z Betty Hutchon, psychologiem dziecięcym, o tym, jak nowo narodzone dziecko usiłuje nawiązać z nami kontakt. Polityka. Pomocnik Psychologiczny, 6, 20-23.
  • Cramer, B. (1994). Zawód dziecko. Warszawa: Wydawnictwo W.A.B.
  • Cramer, B. (2005). Tajemncie kobiet. Z matki na córkę. Warszawa: Wydawnictwo Nisza.
  • Damian, M., Stępień-Kęsik, M. (2012). Więź dziecka z matką. Wychowawca, 3, 10-11.
  • Eibl-Eibesfeldt, I. (1987). Miłość i nienawiść. Warszawa: PWN.
  • Greszta-Trzęsowska, E. (1995). Poczucie więzi emocjonalnej z rodzicami u dzieci chorujących na białaczkę, niepublikowana praca doktorska, UJ.
  • Liedloff, J. (2010). W głębi kontinuum. Warszawa: Wydawnictwo Mamania
  • Matuszczak-Świgoń, J., Kowalska, A. (2014). Nawiązywanie kontaktu między matką a niemowlęciem. Remedium, 7-8, 26-27.
  • Relier, J.P. (1994). Pokochać je nim się narodzi. O więzi matka- dziecko przed urodzeniem. Warszawa: Wydwnictwo Ancher.
  • Tyson, P., Tyson, R.L. (1990). Psychoanalitic theories of development. New Haven: Yale University Press.
  • Wasilewska-Pordes, M. (2000). Depresja porodowa u kobiet. Kraków: Wydawnictwo Radamsa.
  • Winnicott, D.W. (2010). Dziecko, jego rodzina i świat. Warszawa: Oficyna Ingenium.
  • Winnicott, D.W. (2011). Dom jest punktem wyjścia. Eseje psychoanalityczne. Gdańsk: Wydawnictwo Imago
  • Zazzo, R. (red.). (1978). Przywiązanie. Ujęcie interdyscyplinarne. Warszawa: PWN.




Opublikowano: 2015-11-14



Oceń artykuł:


Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Skomentuj artykuł