Artykuł

Olga Świderska

Olga Świderska

Wolność czy zniewolenie w koncepcjach: psychodynamicznej, behawioralnej i humanistycznej


Kwestia wolności jest chyba tą najbardziej poruszającą, najintensywniej badaną, diagnozowaną z największą cierpliwością. Od wieków filozofowie, naukowcy, badacze, poszukiwacze poruszają ją w swoich rozważaniach. Czym w takim razie jest owa wolność, czy bez świadomości wolności ta nie istnieje? Czy bez przyjęcia konkretnej koncepcji nie możemy po prostu czuć się wolni lub zniewoleni? I w końcu, czy wolność rozumiana dosłownie jest w ogóle możliwa, doświadczalna i czy człowiek po prostu nie potrzebuje być zniewolony, żeby mógł poprawnie egzystować w dzisiejszym konsumpcyjnym świecie?

Wolność niezbędna i przeklęta...


Samo hasło "wolność", rozumiane dosłownie i praktycznie, może być związane z kwestią prawną - jako wolność osobista, czy wolność słowa i przejawiać się w prawnym usankcjonowaniu skutków jej naruszenia. Daje to społeczeństwom poczucie bezpieczeństwa i pozwala na swobodne funkcjonowanie w świecie. O taką właśnie wolność walczą uciemiężone narody, chcące wyzwolić się spod dyktatury wodza, partii czy po prostu szeroko pojętej władzy. Nie sposób tu jednak odłączyć się od politycznego kontekstu wolności, szczególnie, gdy brać pod uwagę wspomnianą już wolność słowa w odniesieniu do mediów.

Psychologia jako dziedzina nauki zajmująca się badaniem procesów psychicznych jednostki, wolnością jako taką nie zajmuje się. W podejściu psychologicznym będziemy raczej mówić o woli, czy też procesach wolicjonalnych, które w pewnym stopniu powiązane są z pojęciem wolności, ale nie na tyle silnie, aby móc tu wyszczególnić ogóle prawidła, zasady czy podziały.

Tematykę wolności obszernie i treściwie poruszają religia i filozofia. Z punktu widzenia wiary wolność będzie rozpatrywana jako wolna wola: Bóg obdarzył nas wolną wolą, dzięki której sami podejmujemy decyzje, sami ponosimy ich skutki, sami zmagamy się z tym słodkim ciężarem wolności. Choć już z kolei wolność wyznania ma poważne konotacje prawno-ustawowe. Luter w swoich rozważaniach dotyka kwestii wolnej woli polemizując z dogmatami Kościoła. "Człowiek zwrócony ku Bogu nie ma wolnej woli" [1] mówi Luter, zwracając tym samym uwagę na sprzeczność tejże nauki, gdyż wiara w Boga i Kościół implikuje swoiste zachowania zgodnie z zasadami wiary, czyli człowiek ma postępować według określonych zasad, zatem skoro mamy z góry narzucone zasady, to gdzie tu wolna wola? Wybór nasz, według Lutra, ograniczony jest do skąpych środków pozostających w jednym i tym samym kręgu tematycznym.

Zagłębiając się w filozoficzne rozważania, warto sięgnąć po Sartre'a, który wolność uważał za przekleństwo i zniewolenie, wynikające z faktu, iż człowiek nie stworzył sam siebie, a mimo wszystko jest wolny i żyje w narzuconym mu świecie, ponosząc odpowiedzialność za własne czyny. "Człowiek skazany jest na to, by być wolnym" [2] - oto główny postulat Sartre'a, który widzi człowieka targanego przez przymus wolności, bez oparcia, bez powszechnych, odgórnych zasad i prawd, które jednostka w toku życia samodzielnie musi sobie wypracować, czy przejąć od kogoś. Tak, czy owak wymaga to aktywności, gdyż w tym ujęciu wolność sprowadza się do tego, że nic nam nie jest dane.

Kolejnym krytykiem wolności był Fromm, chociaż jego krytyka była częściowa, gdyż rozróżniał on istnienie wolności pozytywnej i negatywnej - wolności "od" i "do". W swej znamienitej książce "Ucieczka od wolności" (1941), autor podaje sposoby uciekania od niej, dobitnie podkreślając fakt, że człowiek nie może żyć w całkowitej izolacji [3].

Najbardziej pozytywne podejście do wolności przejawiał Kant. O wolności mówił jako o pewnej potencji, której nie jesteśmy w stanie zbadać, sprawdzić, zmierzyć, ale istnieje ona wśród ludzi w formie pewnej wartości, pewnego hasła, symbolu. Zatem powinniśmy egzystować w taki sposób, jakby wolność faktycznie istniała, jakbyśmy byli faktycznie wolni, a to, co dzieje się realnie i rzeczywiście nie powinno nas zaprzątać, skoro nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować.

Okazuje się wobec tego, iż wolność nie jest terminem jednoznacznym, uniwersalnie rozumianym, prostym. Ale mając choćby tak niepełny jej obraz, możemy dokładniej przyjrzeć się konkretnej jednostce, możemy wdać się w polemikę nad jej wolnością bądź zniewoleniem. A jak do wolności podchodzą poszczególne paradygmaty psychologiczne?

Zniewolenie w ujęciu Freuda


Koncepcja psychodynamiczna za źródło wszelkiej aktywności, zachowań, działań, pragnień i myśli uznaje dwa podstawowe popędy, które sterują naszym życiem i określają jego kierunek. "Eros" - popęd seksualny, czyli instynkt życia, oznaczał w założeniu Freuda coś więcej, niż tylko dążenie do przetrwania gatunku. Tożsamy był z całą sferą aktywności jednostki związanej z szeroko pojętą erotyką i zachowaniami seksualnymi, niekoniecznie uwarunkowanymi rozprzestrzenianiem genotypu jednostki. Po drugiej stronie kontinuum zaś, znajdował się popęd śmierci "Tanatos". Ten z kolei związany był z tezą Freuda, że "celem wszelkiego życia jest śmierć" [4]. Zgodnie z tym twierdzeniem, w człowieku istnieje naturalne pragnienie śmierci, ponieważ jedyną rzeczą, której możemy być pewni z chwilą przyjścia na świat jest fakt, że kiedyś umrzemy. Popędy te charakterystyczne są w tej koncepcji dla wszystkich ludzi, a różnice indywidualne wynikać będą ze sposobu radzenia sobie z nimi. Aby jeszcze dobitniej przedstawić proces nieustannej walki toczonej na polu naszej jaźni, Freud strukturę psychiki ludzkiej zawarł w trzech komponentach: Id, Ego i Superego.

Id rządzi się zasadą przyjemności i w kierunku zrealizowania, spełnienia tej zasady będzie nieustannie dążyć. Sfery zawiadywane przez Id pokrywają się z najniższymi, pierwotnymi potrzebami w piramidzie potrzeb Maslowa, zatem znajdą się tu głód, pragnienie i popęd seksualny, w przypadku Freuda z naciskiem na ten ostatni. Wracając do tematu mych dociekań, można uznać, że w tym momencie po raz pierwszy możemy mówić o faktycznym, choć nieuświadomionym (tak wynika z koncepcji psychodynamicznej) zniewoleniu. Dodajmy, że w połączeniu z popędem seksualnym (wcześniej wspomniany "Eros") siła tego zniewolenia może mieć ogromny zasięg.

Zupełnie innego rodzaju zniewolenia możemy doszukiwać się przy badaniu Superego, gdyż w tym wypadku największy wpływ na nas wywiera społeczeństwo, rodzina, system moralno-etyczny i wartości, który są nam wpajane. W tym wypadku nasze zniewolenie nie wynika z hedonistycznych uniesień, które porywają nasze zdroworozsądkowe myślenie, ale jest splątane właśnie z tym zdroworozsądkowym, zachowawczym, naznaczonym rozpatrywaniem norm i wartości, myśleniem. Okazuje się, że normy te są kagańcem naszej spontaniczności, wewnętrznych potrzeb, pragnień. Nie ma w tym nic złego, jeśli przyjmiemy, że zarówno Id, jak i Superego są stosowane we właściwy sposób, czemu dopomóc ma Ego. Jednak jeśli tak się nie stanie, nad wyraz rozwinięte Superego stanowi również niebezpieczne zagrożenie dla naszej szeroko rozumianej wolności.

Psychodynamiczny punkt widzenia otwiera nam drzwi do ukrytej siły i potęgi drzemiącej w naszej psychice, nad którą my sami nie do końca jesteśmy w stanie zapanować. Bo, mimo udziału Ego, które ma równoważyć impulsy płynące z Id z zasadami wysyłanymi przez Superego, jednostka niejednokrotnie niczym flaga na wietrze daje się porwać to jednemu, to drugiemu systemowi. Na tym w istocie opiera się zasada freudowskiego determinizmu, który niekiedy bywa tożsamy właśnie ze zniewoleniem. Determinizm zawiera się w stwierdzeniu, że dane zachowanie nigdy nie będzie przypadkowe, zawiązane z autonomicznym wyborem, decyzją, tylko będzie odbiciem poprzedzających je przyczyn, związane z czymś, co już miało miejsce w dalekiej przeszłości, dzieciństwie czy kilka dni wcześniej. Nawet, jeśli dana osoba ma poczucie sprawstwa i kontroli, jej decyzje tak naprawdę nie są do końca jej decyzjami; były one do przewidzenia, jeśli by prześledzić jej historię.

A zatem nie ma wolności. W koncepcji Freuda takowa nie istnieje. Uczony ten na każdym kroku podkreśla, że człowiek znajduje się pod wpływem wszelkich możliwych sił, za wyjątkiem siły własnego umysłu, będącego w stanie swobodnie decydować.

Człowiek zewnątrzsterowny w koncepcji behawioralnej


Skinner, jako jeden z czołowych przedstawicieli tego nurtu, zdecydowanie sprzeciwiał się badaniom nad człowiekiem. "Jeśli psychologia chce poznać zachowanie jednostki, musi ona porzucić mit autonomicznego człowieka i przyjąć zasady determinizmu, które są akceptowane w naukach bardziej rozwiniętych" [5]. Za główne zadanie psychologii, behawioryści uważali badanie zależności pomiędzy zachowaniem a środowiskiem zewnętrznym. To, że środowisko oddziałuje na każdego z nas, nie jest żadnym nowatorskim odkryciem i generalnie teza ta jest słuszna. Jednak behawioryści zakładali, że wszelka działalność, twórczość człowieka oraz jego kontakty interpersonalne, uwarunkowane są genetycznie i środowiskowo. W swojej książce "Poza wolnością i godnością" Skinner przedstawił pogląd, iż ani wolność ani godność nie odnoszą się do stanów wewnętrznych jednostki, ale powinny być definiowane w kategoriach pozytywnych i negatywnych wzmocnień. Wolność związana tu będzie z brakiem tych negatywnych wzmocnień, a zatem człowiek jest tym bardziej wolny, im mniejszą ma styczność z tymi negatywnymi wzmocnieniami, niepożądanymi czynnikami. Człowiek nie podejmuje "wolnych" decyzji ani działań, gdyż wolność skinnerowska to wolność od bodźców awersyjnych. Zdawało się, że taka wolność jest łatwa do osiągnięcia, okazuje się jednak, że trudno uciec lub uniknąć wszystkich zagrożeń, czy też nieprzyjemności, bo cywilizacja podsyła nam coraz nowsze sposoby wzmocnień negatywnych.

Wolność w ujęciu psychologii humanistycznej


Psychologia humanistyczna uwolniła człowieka. Uwolniła go z jednej strony spod działania nieświadomych popędów i instynktów wywodzących się z naszej zwierzęcej natury, z drugiej zaś strony odłączyła człowieka od warunkowania, wzmocnień i bodźców poprzedzających reakcję. Należy, bowiem, dobitnie podkreślić, iż psychologia "ja", jak ją niektórzy nazywali, zdecydowanie sprzeciwiała się właśnie koncepcjom psychoanalitycznym i behawiorystycznym. Jej zadaniem było odkrywanie mocnych stron jednostki, zajmowanie się człowiekiem zdrowym, a nie tylko chorym i zaburzonym. Po raz pierwszy człowiek stał się człowiekiem. Jeśli by się pokusić o wyprowadzenie jakichś ogólnych zasad psychologów humanistycznych, najlepiej zrobić to za Kozieleckim [6]. Po pierwsze człowiek rozpatrywany jest tu, jako odrębna całość, której nie sprowadzamy do części. Po drugie osoba składa się z dwóch podsystemów: "ja" i "organizmu", które stanowią niepodzielną całość. Dalej - ludzie działają w świecie zewnętrznym, który również prezentuje całościowy charakter. I w końcu jednostka i świat zewnętrzny, w naturalnych warunkach, stanowią integralny, jednolity system.

Zwróćmy uwagę, że nie ma tu wzmianki o siłach działających na jednostkę, o zniewoleniu, o przyczynach i skutkach zachowania. Dwaj prekursorzy tego nowego kierunku myślenia- Abraham Maslow i Carl Rogers, największy jednak nacisk kładli na rozwój, który według nich jest uwarunkowany wewnętrznie, stanowi najważniejszą właściwość natury ludzkiej i świata, oraz jest darem, który człowiek nie zawsze potrafi wykorzystać [7]. Warto tu zwrócić uwagę na propagowane przez humanistów wewnętrzne uwarunkowanie rozwoju - takie podejście pojawia się historycznie po raz pierwszy i jest to znaczny krok w kierunku wolności człowieka, ponieważ oznacza, że człowiek samodzielnie wybiera własną ścieżkę rozwoju, sam wyznacza jej kierunek i cel, a to są przecież przymioty wolności.

Dążenie do samorealizacji staje się główną tendencją człowieka, to właśnie to dążenie decyduje o działaniach jednostki. Jego przejawem może być twórczość, altruizm, miłość, samorozwój. A co najciekawsze, samorealizacja jest niczym szklana góra, na którą nie jesteśmy w stanie się wdrapać. Dla jednostki pasją staje się samo zdobywanie szczytu, rozwijanie własnych wartości, cech i zachowań, a nie osiągnięcie wytyczonego punktu. W tym ujęciu po raz kolejny koncepcja humanistyczna staje w opozycji do psychoanalizy, gdyż tam zasada funkcjonowania potrzeb opierała się na ich zaspokojeniu, tu nacisk położony jest na proces jej realizowania a nie na końcowy efekt, który faktycznie nie jest osiągalny.

Cała koncepcja humanistyczna zakłada wolność człowieka i tą zewnętrzną - wynikającą z braku blokad i ograniczeń społecznych, jak również tą wewnętrzną, związaną z intrapsychicznym przeżywaniem i doznawaniem, z podejmowaniem decyzji, ze swobodnym działaniem.



    Autorka jest psychologiem, coachem i trenerem. Ukończyła psychologię stosowaną na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz Coaching w biznesie w Wyższej Szkole Europejskiej im. ks. J. Tischnera w Krakowie. Następnie dwa lata poświęciła na poznawanie modelu Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach (TSR). W trakcie studiów pracowała z chorymi w Klinice Hematologii Collegium Medicum UJ i zdobywała doświadczenie na Oddziale Nerwic w Klinice Psychiatrii Dorosłych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
    Posiada certyfikat Practitioner in the Art of NLP i jest Doradcą Zespołu Action Learning.

    Zobacz także: www.olgaswiderska.pl



Bibliografia


  • Fromm, E. (2000).Ucieczka od wolności. Warszawa: Czytelnik.
  • Gaarder, J. (1995). Świat Zofii. Warszawa: Jacek Santorski & CO
  • Hall,C. i Lindzey,G. (2001). Teorie osobowości. Warszawa: PWN.
  • Kozielecki, J. (2000). Koncepcje psychologiczne człowieka. Warszawa: Wydawnictwo Akademickie "Żak"
  • Pervin,L. i John,O. (2002). Osobowość- teoria i badania. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
  • Sillamy, N. (1994). Słownik psychologii. Katowice: "Książnica"
  • Siuta, J i Krzyżewski, K.-red. (2000). Behawioryzm i psychologia świadomości. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
  • Zimbardo, P. i Ruch, F. (1994). Psychologia i życie. Warszawa: PWN.




Opublikowano: 2013-07-21



Oceń artykuł:


Skomentuj artykuł
Zobacz komentarze do tego artykułu

Zobacz więcej komentarzy