Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- O co chodzi? (15)
- Problemy w małżeństwie lub ze mną (6)
- Sinusoida emocjonalna i ciągłe wahania (1)
- Kursy/ terapie "Doktor miłość " (13)
- Niestabilność emocjonalna u partnerki (4)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (1204)
- Szukam bylego lub zawodowego psycholo... (2)
- Mroczna tajemnica (4)
- Czy to normalne? (4)
- Rozwód (2)
- Trauma córki (3)
- Początki depresji partnerki (3)
- Zwiazek z wdowa (32)
- Buu jakie to smutne , przepraszam (7)
- na rozdrożu ... (11)
- Wazny temat dla mnie (12)
- Dziwne zachowanie matki. (2)
- Renta/zasiłek a depresja (2)
- Wampir energetyczny w pracy (23)
- Ciąża córki (8)
Reklamy
Forum dyskusyjne
- Autor: nieufna13 Data: 2023-08-23, 23:47:45 Odpowiedz
Muszę się wygadać. Pls.
Myślałam, że mam przyjaciółkę. Ale do rzeczy:
Mianowicie - w lipcu, moja siostra była w bardzo ciężkiej sytuacji psychicznej. Będąc w Holandii - próbowała popełnić samobójstwo. Tkwi w bardzo toksycznym związku, ale tu nie o tym. Wyjechała tam do pracy, ale z nieodpowiednią osobą. Jej partner rozbił jej telefon i zostawił ją bez żadnego kontaktu z rodziną.
Pewnego wieczoru otrzymałam telefon z obcego nr. Siostra wołała o pomoc i błagała, abym zabrała ją z Holandii i od tego patusa.
Niewiele myśląc, chciałam wsiąść w auto i po nią jechać, ale druga siostra - myśląca logicznie, uznała, że lepiej będzie jak polecimy po nią samolotem. Poprosiłam zatem moją "przyjaciółkę", aby przyszła do nas i pomogła nam ogarnąć te bilety i sprawy związane z lotniskiem, gdyż ona pracowała w Hola przez ponad 3 lata. I latała samolotami.
Bilety kupowane na cito okazały się bardzo drogie. Łącznie wyszło nam 10k, za bilety tam i z powrotem. Nie mieliśmy takich pieniędzy. Dlatego tę kwotę pożyczyła mi moja "przyjaciółka".
Zarówno ja, jak i moja siostra uświadomiłam ją, że pieniądze oddamy jej w ratach w ciągu miesiąca, maksymalnie dwóch, gdyż nie jesteśmy w stanie oddać jej na raz całości. Zgodziła się.
Do tego doszło jeszcze ok. 2k za bilet tego patusa, bo "on sam wracać nie będzie" oraz inne wydatki typu uber (siostra mieszkała ok. 40 minut drogi od lotniska). Proszę, nie drążcie, dlaczego go zabrałyśmy. Bo z tego tekstu, powstanie książka.
Kiedy wróciliśmy do kraju. Moja "przyjaciółka" chciała, abym jednak od razu oddała jej całość.
Mało tego - chciała nas wziąć na "litość".
Zaczęła wypisywać do mojej siostry, że "ona może na dniach dostać ofertę pracy za granicą i potrzebuje tych pieniędzy, bo nie ma za co jechać".
Siostra jej oddała od razu 3k, ja jeszcze dorzuciłam 2k. Zatem łącznie miała 5k.
I nadal marudziła, że nie ma pieniędzy na wyjazd!
Zapewniłam ją, że do miesiąca będzie miała całą kwotę. (Czyli całe pozostałe 5k).
Minęły ok. 2 tygodnie. Przez ten czas "przyjaciółka" w ogóle się nie odzywała. Odmawiała spotkań.
Z siostrą, którą ściągnęłyśmy z Holandii są ciągle problemy. W domu jest beznadziejna atmosfera. Każdy jest zdenerwowany. Ja nie mogę spać. Jest kiepsko. Ciągle są poruszane tematy o toksycznym związku mojej siostry. A siostra jest ciągle w tym uwikłana i nie chce iść ani na terapię, ani na oddział.
Dzisiaj moja "przyjaciółka" wzięła mnie na rozmowę, którą w zasadzie sama wymusiłam.
Znamy się całe życie. "Przyjaciółka" doskonale wie, jak wygląda sytuacja mojej siostry. Zna jej partnera. Wie, że ten związek jest toksyczny.
Dlatego zapytałam "przyjaciółki", dlaczego nagle się od nas odwróciła i nie ma z nią kontaktu? Czy może też się u niej coś stało?
Okazało się, że "przyjaciółka" się obraziła, gdyż rzekomo "zdała sobie sprawę, że gdyby była w takiej sytuacji, jak moja siostra, to nie miałaby na kogo liczyć". Ja w tym momencie, słysząc te słowa normalnie, jakbym dostała obuchem w łeb!
Zaczęłam tłumaczyć "przyjaciółce", że sobie nie przypominam, aby ta, znalazła się w sytuacji zagrożenia życia!
Że przecież spłaciłam jej połowę tej kwoty, i że za 2 tygodnie dostanie drugą część!
Po czym, ta odparła, że "co jeśli musiałaby jutro jechać do pracy za granicę, bo dostałaby telefon? To co wtedy?" I że przez nas, jest bez kasy!
Przez 2h próbowałam jej wyjaśnić rangę sytuacji!
Tłumaczyłam, że gdyby ona również znalazła się w sytuacji zagrożenia życia, to te pozostałe 5k przyniosłabym jej w zębach! I aby przestała kłamać, że nie ma za co jechać! Bo wcześniej już jej spłaciłam połowę pożyczonej kwoty!
Usłyszałam za to w odpowiedzi, że się rzekomo przekonała "że umiesz liczyć, licz na siebie, i że ona chce ograniczyć ze mną kontakty."
Powiedziałam jej, że skoro tak, to szanuję jej zdanie i twierdzę tak samo. Oddam jej pozostałe pieniądze najszybciej, jak to możliwe i nie chcę mieć z nią żadnego kontaktu!
Pamiętajcie - nawet jeśli znacie się z domniemanym przyjacielem całe życie, zawsze byliście wobec siebie fair. To prawdziwych przyjaciół nie poznaje się tylko wtedy, kiedy wszystko jest super. Nawet nie w przysłowiowym szczęściu. Tym bardziej nie w biedzie!
Bo kiedy życie wikła się tak, jak sceny w filmie akcji, to ludzie, których znasz całe życie, przy których byłeś, kiedy oni mieli ciężko, którzy ci płakali w ramię, albo z którymi śmiałeś się do łez, to jeśli chodzi o pieniądze zostajesz całkiem sam i to wtedy Ty jesteś najgorszy! Bo śmiałeś zaufać i prosić o pomoc. - Autor: fatum Data: 2023-08-24, 08:32:28 Odpowiedz
Prosta sprawa.Ty nieufna13 powinnaś iść do psychologa,bo masz ogromne problemy. Kompletnie nie rozumiesz przyjaciółki i dodatkowo nie przyjmujesz do wiadomości,że Twoim głównym problemem na pewno nie jest! przyjaciółka. Jak myślisz? Kto?,co? jest Twoim zasadniczym problemem? P.S. moim zdaniem powinnaś przejść terapię. Pozdrawiam.
- Autor: fatim Data: 2023-08-24, 08:56:28 Odpowiedz
Wiesz już pominę kompletną zasloną milczenia bałagan rodzinny jaki macie...bo tak to się żyć nie da.
Ale druga sprawa...serio ? Przyjaciółka Ci pożyczyła 10 tysia ? Ty weź się w głowę puknij kobieto wątpiąc w jej intencje. Ja takiej przyjaciółce jak ty nawet 100 zł bym nie pożyczył.
Więc sam fakt że ta pani widząc twój burdel rodzinny zlitowała się i pożyczyła pieniędze dużo o niej mówi.
Ona oszczędzała, planowała swoje życie była przygotowana na losowe sytuację życia...a ty ? Żyjemy jakby jutra nie było bo ktoś pozyczy ?
Więc owszem może i dziwna jest ta zmiana terminu spłaty z 2 miesięcy na szybki termin ale jak widzisz ma sytuację wyjazdu do pracy i bez tych pieniędzy nie zrobi tego. RE: FAŁSZYWA PRZYJACIÓŁKA fatim....
Autor: fatum Data: 2023-08-24, 13:29:43 OdpowiedzUśmiechnęłam się na Twoje słowa: "Ja takiej przyjaciółce jak ty nawet 100 zł bym nie pożyczył." P.S. coś w tym jest.-:) Pozdrawiam.
- Autor: nieufna13 Data: 2023-08-24, 13:51:52 Odpowiedz
bałagan rodzinny?
moja wina, że siostra weszła w związek z patusem, który jej robi sieczkę z mózgu?! Jest dorosła. Jedyne, co JA mogłam zrobić, to kiedy dostałam telefon, z wołaniem o pomoc, to jechać po nią!
jakim prawem, wy ludzie oceniacie i dopowiadacie sobie treści?
Nie wiedziałam, że w nocy na zadupiu, po 22 mogę wziąć kredyt. Tudzież mam bankomat, aby wpłacić gotówkę na konto, by móc kupić bilety.
przyjaciółka miała na koncie. zrobiła przelew i pomogła kupić bilety.
połowę kasy dostała w ciągu 48h !!!
potem zaczęła się migać od spotkań i wymyślać wyimaginowane sytuacje, aby wywrzeć na mnie presję!
tak robią przyjaciele?! - Autor: fatim Data: 2023-08-24, 14:35:04 Odpowiedz
O I właśnie tu dochodzimy do puenty...to nie twoja wina że siostra się związała z patusem. Więc dlaczego ty masz, załatwiać pieniądze?
Więc to siostra nieogarnięta, że sobie takiego wzięła i teraz wciąga cię w swoje bagno. Jak widzisz przez to bagno pokłóciłas się ze swoją przyjaciółką...owszem powiesz, że warto było bo dowiedziałaś się jaka ta przyjaciółka jest nie ? Sprawa jest niestety o wiele bardziej zawiła niż to rozumiesz. - Autor: fatum Data: 2023-08-24, 16:27:50 Odpowiedz
Zdrowy człowiek moim zdaniem unika toksyków! P.S. przyszłaś po pomoc,a powoli się odkrywasz i chcesz Nam mówić: co?, jak? mamy myśleć i pisać. Komedia. Naucz się Dziewczyno na początek dziękować! Uzupełnij swoje braki w wychowaniu. Hej!
- Autor: fatim Data: 2023-08-24, 16:29:00 Odpowiedz
Ja jakby coś osobno się wypowiadam od tej pani powyżej^^
- Autor: smyk20 Data: 2023-08-24, 11:46:30 Odpowiedz
Jestem ciekaw, jakie miałyście ze sobą relacje, skoro była w stanie pożyczyć tak ogromną ilość pieniędzy. Z mojej perspektywy taką kwotę pożyczyłbym tylko od banku lub od rodziny. No, ale to moja perspektywa.
Niemniej jednak to, co zauważam, to jakaś totalna niezborność tej przyjaciółki w podjętej decyzji. Termin 2 miesięcy nie został dotrzymany, bo nagle pojawiły się nowe wydatki. Prawda, może tak być, więc do takich rzeczy trzeba podejść elastycznie.
To milczenie 2 tygodniowe, to było coś naturalnego z jej strony? Czy odwrotnie, nigdy tak nie robiła? Milczenie, unikanie kontaktu jest pośrednią formą przemocy w relacjach, jeden czeka aż drugi na kolanach przyjdzie. Więc niefajnie.
I trzecia rzecz. Jak wyraziła stwierdzenie "nie miałaby na kogo liczyć" to był krzyk do Ciebie, czy bardziej do ludzi ogółem, że czuje się sama?
Mam takie poczucie, że przyjaciółka weszła w coś, a po podjęciu decyzji poczuła, w co weszła i z czym się to wiąże i zaczęło się kombinowanie, unikanie, pośrednie atakowanie, żeby się wycofać, no ale - już za późno.
A nie pojawił się w tym również wątek z jej strony "porównywania się z innymi" tzn. inni tak mają, a ja na pewno nie? Bo to może też świadczyć o ocenianiu się w gorszych kategoriach. Może, nie musi. I ta samoocena też może nie być na takim zdrowym poziomie.
No i na koniec - jak wyglądało pożyczenie tych pieniędzy? Ona zaoferowała się z pożyczeniem, czy Ty powiedziałaś "pożycz"? I jak w ogóle Wasze relacje wyglądają? Rozmawiałyście o emocjach, o tym co Was boli? Zwierzałyście się równomiernie z trosk życia?
A co do Ciebie. Ofiarność względem Twojej siostry jest duża. Pytanie, ile będziesz mogła jeszcze wydać pieniędzy na nią + wylać na nią krwi, jeśli bo takiej akcji jest w tej samej sytuacji, w jakiej była w Holandii?
No i ostatnia rzecz - co świadczy o tym, że nazywasz kogoś przyjaciółką/cielem? Co taka osoba ma zrobić, a czego ma nie robić, żeby się nią/nim stała? Czy ma być tam możliwy wątek "pożyczenia pieniędzy"? - Autor: nieufna13 Data: 2023-08-24, 13:12:26 Odpowiedz
Dziękuję za szczerą odpowiedź i analizę.
A więc:
Znamy się od dziecka. Ta koleżnaka przyjaźni się również z moją siostrą. Zna całą sytuację i dotychczas wszystkie mogłyśmy na siebie liczyć. Serio - wie o nas niemal wszystko.
Po akcji z telefonem, gdzie moja siostra błagała o pomoc - druga siostra po nią po prostu zadzwoniła (w sensie po tą całą przyjaciółkę) i poprosiła, aby przyszła do nas. To było po 22 w nocy! Ani ja, ani siostra nigdy w Holandii nie byłyśmy, ani nie leciałyśmy samolotem. Komplementnie nie wiemy, jak na szybko kupić bilety lotnicze. Z samego początku przyjaciółka miała lecieć z nami. Kupiłysmy jej bilety. Ale po nieprzespanej nocy, ona się wymiksowała. Już nieważne dlaczego. Uszanowałam jej zdanie.
Przyjaciółka sama zaoferowała pomoc finansową. Ja potem żałowałam, że ją w to wmieszałyśmy. Ale człowiek na adrenalinie nie myślał trzeźwo.
Właśnie to całe milczenie nie było czymś naturalnym.
Zarówno ja, jak i siostra prosiłyśmy o spotkanie, i zawsze spotkałam się z odmową. Stała się taka, jakby obrażona.
Wczoraj właśnie wyszło dlaczego.
Jej stwierdzenie, że "nie miałaby na kogo liczyć" sądzę, że jest krzykiem w moją stronę.
Gdyż ona ciągle powtarzała i ubzdurała sobie, że "gdyby znalazła się w sytuacji, takiej samej jak moja siostra, to zostałaby sama." Co jest kompletną nieprawdą, bo zrobiłabym to samo dla niej!
Z tym, że ona wyciągnęła takie wnioski robiąc rzekomo test na mojej drugiej siostrze poprzez napisanie do niej:
"Słuchaj, szykuje mi się prawdopodobnie wyjazd do pracy, i nie mam z czego, bo wam pożyczyłam".
Na co siostra jej odpisała: "czy znasz konkretną datę? Czy to coś pewnego? Oddałam Ci już połowę sumy, resztę dostaniesz do miesiąca czasu, bo naprawdę nie mam".
I tak teraz na logikę: przecież za 5k jesteś w stanie wyżyć przez miesiąc za granicą 🤦🏻‍♀️ natomiast co do wyjazdu do pracy, przyjaciółka już wyjeżdża od stycznia i nadal nigdzie nie wyjechała.
Nadmienię, że na dzień dzisiejszy przyjaciółka ma całą kwotę, którą nam pożyczyła, i nadal jest w Pl. :)
Mało tego - ja i siostra jesteśmy stratne 2k na jej biletach, które jej kupiłam, a ona nie poleciała.
Ale o to wojny już nie robię.
Siostra, którą przywiozłyśmy z Hola wie doskonale, że więcej nas nie stać na taki gest. Z resztą obiecała, że nas spłaci, jak tylko wróci do pracy. Póki co, leczy depresję.
Przyjaciel, to dla mnie osoba uczciwa i lojalna, a nie taka, która kłamie i manipuluje. Bo w moich oczach układ był jasny - Ty pożyczasz mi kasę na już, a ja Ci ją oddam do miesiąca. Gdyż, zwyczajnie nie mam. Wiem, jak to brzmi. Ale serio - znamy się całe życie. Niepotrzebnie przyjaciółka robiła - jak ona to nazwała - testy przyjaźni. Bo, jak wspomniałam za 5k da się jechać. Mało tego zaczęła zaglądać do mojego rodzinnego portfela, gdzie idąc tym tokiem, ja również mogę zaglądać do jej - i serio, doskonale wiem, że ma pieniądze, i wcale nie potrzebuje ich na cito. I próbowałam jej wyjaśnić, że serio - gdyby przyleciała do mnie i mi powiedziała, że wydarzyło się coś strasznego, i potrzebuje 10k na już, to zaciągnęła bym kredyt, żeby ją ratować.
O chodzi o sam fakt manipulacji. Brzydzę się kłamstwem. RE: FAŁSZYWA PRZYJACIÓŁKA nieufna13
Autor: fatum Data: 2023-08-24, 13:41:00 OdpowiedzKompletnie nie zrozumiałaś wspaniałych,rzeczowych i z serca napisanych do/dla Ciebie wiadomości. Smutne. Jak kiedyś tam zrozumiesz, co chcieliśmy Tobie przekazać, to się odezwij. Pozdrawiam. Powodzenia życzę.
RE: FAŁSZYWA PRZYJACIÓŁKA nieufna13
Autor: nieufna13 Data: 2023-08-24, 13:46:57 Odpowiedzz serca? XD
ludzie. piszecie na okrężkę, wysyłacie mnie do psychiatry i macie problem, że nie rozumiem XD
jeśli tak w naszym kraju ludzie sobie pomagają, to wyginiemy jak dinozaury.RE: FAŁSZYWA PRZYJACIÓŁKA nieufna13
Autor: fatim Data: 2023-08-24, 14:36:20 OdpowiedzTo ty pierwszy raz na oczy zobaczyłaś jacy są Polacy ? To znowu bardziej twoja wina, że zylas w jakieś cudownej bańce...ah aż zazdroszczę takiego życia.
- Autor: smyk20 Data: 2023-08-24, 16:47:58 Odpowiedz
Faktycznie, długa przyjaźń.
Ale jednocześnie - nie wszystko będzie wiecznie trwało. Ludzie się zmieniają, dorastają albo przechodzą kryzysy, więc i relacje kryzysy przechodzą.
Jedyne co z całości jestem w stanie wyciągnąć, to dwie rzeczy. Numer jeden:
"Z tym, że ona wyciągnęła takie wnioski robiąc rzekomo test na mojej drugiej siostrze poprzez napisanie do niej:"
Co znaczy ten "test"? Kto tak to nazwał? Ona tak to nazwała, czy Ty? Bo w tym słowie już jest zapisana informacja, że wiesz jaka była jej intencja. A czy wiesz jaka była? Czy powiedziała Ci? Dopóki druga strona nie przyzna albo nie powie, nie do końca wiemy.
No i druga sprawa:
"Przyjaciel, to dla mnie osoba uczciwa i lojalna, a nie taka, która kłamie i manipuluje."
Nikt nie lubi osób kłamiących i manipulujących. Ale wielu ludzi nielubiących takich ludzi, takie rzeczy robi. Świadomie, albo nie.
A co znaczy uczciwość i lojalność? To znaczy, że przyaciółka ma prawo do powiedzenia "nie mam jak Ci pomóc" czy nie bardzo? Czy to będzie zdrada lojalności i uczciwości?
My bardzo często chcemy, żeby każdy z nas był uczciwy. Ale z tym jest trudniej, jak np. druga strona się boi wyrazić siebie, powiedzieć coś w kontrze, bo pomyśli "jak powiem nie, to się obrazi i koniec będzie".
Kończy mi się vibe. Jak coś będzie jeszcze, to oczywiście napisz. RE: FAŁSZYWA PRZYJACIÓŁKA smyk20....
Autor: fatum Data: 2023-08-24, 17:40:03 OdpowiedzBardzo Ci dziękuję za przypomnienie mi o moim vibe.-:)Skończyło ono mi się już w stosunku do fatim. Twoje przypomnienie bardzo mi pomogło. I fatim ...()! Pozdrawiam Cię Kolego smyk20.Dzięki.
- Autor: nieufna13 Data: 2023-08-24, 17:45:44 Odpowiedz
Bardzo dziękuję za chłodne podejście do tematu, brak oceniania, tylko rozłożenie mojego wywodu na "czynniki pierwsze". Szczerze doceniam.
Dla mnie czarne jest czarne, a białe jest białe.
Koleżanka nadal nie wyjechała do pracy.
Gdyby rzeczywiście dostała tę ofertę zza granicy,
to fakty są takie, iż oddałam jej połowę kwoty.
Zatem spokojnie za te 5k byłaby w stanie wyżyć przez miesiąc w Niemczech. Ba - nawet nie cały, bo po 2 tygodniach, otrzymała ode mnie pozostałe pieniądze.
Dla mnie to czysta manipluacja na uczuciach i wymuszenie poczucia winy.
Oczekiwałam lojalności, gdyż w momencie kryzysu, który spadł na nas jak grom z jasnego nieba - przyjaciółka, będąc obecna przy tym wszystkim, dobrowolnie wyraziła chęć pomocy. Natomiast po dwóch tygodniach zmieniła zdanie. I zaczęła wymyślać, motać, manipulować.
Dla mnie lojalność jest wtedy, gdy ktoś mówi A i trzyma się zdania A. Nie zmienia później na B i C. Po czym ja wychodzę na najgorszą.
Dla mnie temat był jasny i klarowny. Być może nie była spisana to umowa na piśmie, ale ustna. Udział brały 4 osoby i każda potwierdza, jak brzmiały jej warunki. Z mojej strony wszystkie warunki zostały spełnione.
Być może dla postronnej osoby, niezaangażowanej emocjonalnie wygląda to słabo:
Telefon, prośba o pomoc, pożyczka dużej kwoty na samolot, nie spłacanie od razu tej pożyczki, kwas i panika - bo "utopiono" 5k. Zwrot wszystkich pieniędzy dopiero po miesiącu.
Pretensje, że ktoś nie oddał od razu. G*wno burza.
Zamiast całowanie po stopach, że w ogóle pożyczono.
Cała sytuacja nie miałaby miejsca, gdyby przyjaciółka wprost powiedziała czego oczekuje, albo gdybym w ogóle nie zaangażowała całej przyjaciółki w rodzinną dramę.
Polak mądry po szkodzie. 🤷🏻‍♀️ - Autor: Adamos325 Data: 2023-08-24, 18:26:39 Odpowiedz
10k trochę to jest - ale wcale znów nie tak dużo. Ja mam kartę kredytową, gdzie mogę brać, wydawać 10k przez 2 miesiące, bez żadnego procentu - i potem spłacać. I to przy najniższych dochodach :) Myślę że jako przyjaciółka mogła się wstrzymać z tym naciskiem - ale spanikowała, może ktoś ją podpuścił. Teraz decyzja należy do Ciebie - co dalej z Waszą przyjaźnią i jaka ona będzie...
- Autor: Adamos325 Data: 2023-08-24, 20:18:51 Odpowiedz
Jeszcze jeden taki przykład z własnego życia. Przyjaźń przyjaźnią - ale przy pieniądzach to nie zawsze jest takie proste. Kiedyś jechałem na terapię, prywatnie, miałem po drodze wstąpić do banku po gotówkę. Ale czymś się zamyśliłem i zapomniałem. Myślałem, dobra, pożyczę od kolegi-przyjaciela. Wstąpiłem mówię, jeszcze nie powiedziałem kwoty (chodziło o 50zl) - a on od razu oburzony, gdzie, nie możliwe, nikt u nas nie ma pieniędzy ;) - a wcześniej piliśmy razem wódkę, rozumieliśmy się i dobrze się bawiliśmy na wieczorkach poznawczych. Od razu sprowadził mnie na ziemię... Dobrze że terapeutka była wyrozumiała, bardziej niż przyjaciel, choć prowadziła biznes prywatny - i powiedziała, że to zapłacę następnym razem... Ludzie potrafią zaskoczyć i rozczarować ;) Z przyjacielem dalej się przyjaźnię, jego słabość - ale już o pieniądze nie proszę :)
- Autor: Adamos325 Data: 2023-08-24, 20:55:58 Odpowiedz
Jeszcze dodam - jedyne usprawiedliwienie dla mojego kolegi-przyjaciela, że znaliśmy się wtedy dopiero 2 lata. A to było w 2012 roku
- Autor: nieufna13 Data: 2023-08-24, 21:42:27 Odpowiedz
Dziękuję za zrozumienie.
Teraz już wiem, że jeśli chodzi o pieniądze, to przyjaźń znika.
Niestety nie miałam takiej karty kredytowej. Jedynie co, to gotówa. Akcja miała miejsce w tygodniu, ale w bardzo późnych godzinach wieczornych, tj. koło 22:00.
Trzeba było naprawdę szybko kupić bilety na następny dzień na samolot, możliwie jak najwcześniej. Za gotówkę się tego zwyczajnie zrobić nie da.
Doszła do tego panika, jakieś zagrożenie życia, adrenalina.
Ja tylko słyszałam w głowie wołanie o pomoc.
Ja i moje siostry naprawdę mamy bardzo dobre relacje.
Jedna za drugą w ogień.
Natomiast ta przyjaciółka zna nas całe życie - jesteśmy z jednej piaskownicy. Kiedy ona miała swoje problemy życiowe, to zawsze byłyśmy z nią. Na każdą z nas - z ręką na sercu - zawsze mogła liczyć.
Być może nie doszło u niej w życiu do takiej sytuacji, w jakiej znalazła się moja siostra i wprawdzie nigdy nie potrzebowała pożyczać od nas tak dużych kwot - bo maksymalnie to były jakieś kwoty do 100 zł.
Ale zawsze ze wszystkiego się skrupulatnie rozliczałyśmy. Aby wszystko było fair.
Dlatego najbardziej zabolało mnie, kiedy tak nagle się oddaliła - bo jest problem. Bo jest jakiś dramat w rodzinie.
Nawymyślała sytuacje, które nie miały miejsca i uznała - bez rozmowy ze mną i siostrami, że gdyby sytuacja była odwrotna, to rzekomo - nie mogłaby na nas liczyć. Co jest kompletną nieprawdą.
Ale teraz to i tak już nie ma najmniejszego znaczenia, bo niesmak pozostał. I usłyszałam też od swojej "przyjaciółki", że ona się już nie chce ze mną przyjaźnić. Że chce ograniczyć kontakty.
Uszanowałam jej decyzję. Nie zamierzam się nikogo prosić, aby był w moim życiu. Jestem jej ogromnie wdzięczna, że pomogła uratować i ściągnąć moją siostrę do kraju, gdyż wiem, że w przeciwnym wypadku uciekłaby z tym chłopakiem - pod jego namową - Bóg wie gdzie! (Z powodu awantur wyrzucili ich z lokacji. W pracy rzekomo mogli zostać.)
Jak wspomniałam siostra miała rozbity telefon! Zatem trzeba było działać szybko.
Teraz pozostaje mi się skupić na sobie i ewentualnie pomóc siostrze, która tkwi w bardzo toksycznym związku.
Ale jak to mówią - jeśli ktoś nie widzi problemu i nie chce pomocy, to nie ma możliwości, aby tej osobie pomóc.
Co mogłam, to zrobiłam. Moja ex przyjaciółka też. Reszta w rękach siostry. - Autor: Guanabana Data: 2023-08-25, 15:16:41 Odpowiedz
I tak będę uważał że powinnyście jechać autem. We dwie moglybyście się zmieniać a gdybyście chciały odpocząć to pojechałybyscie do motelu/ hostelu i cała podróż kosztowałaby dużo mniej niż te loty. Może i tą przyjaciółka by z wami pojechała. A jeżeli bałyscie się bo nigdy nie robiłyście takiej trasy może należało poprosić rodziców o pomoc? Niepotrzebnie zabierałyscie też ze sobą patusa. Skoro jest chujem niech zostanie sam i sobie radzi, pies go jebał. To jest rzecz której nigdy nie zrozumiem, jak można iść na rękę komuś kto jest taki toksyczny. To się zdarza zwłaszcza dziewczynom (bo przecież nie kobietom) które ku zgorszeniu lgną do takich zjebów a potem płaczą po znajomych jak oni je traktują. Ale i tak z nimi utrzymują kontakty i potem znowu się żalą jak przez nich mają zniszczoną psychę. I tak się toczy koło absurdu
- Autor: fatim Data: 2023-08-25, 15:32:02 Odpowiedz
Dokładnie się z tym zgadzam, tylko już sobie odpuściłem takie szczegóły bo autorka i tak nie rozumie nic.
Wsiadamy w samochód i w 10 godzin jesteśmy na miejscu z kosztem 1000 PLN. Samolotem kosztów 10k a z odprawa i dotarciem na lotnisko i innymi szczegółami wychodzi 6h.
Ale cóż niektórzy lubią komplikować proste sprawy. - Autor: Guanabana Data: 2023-08-28, 13:16:21 Odpowiedz
Tak,podróż autem w obie strony wyniosłaby ok 2k zł, maks 3. Można było też wynająć busa. Ma to znaczenie bo w takim wypadku nie trzeba byłoby pożyczać tak dużej sumy od przyjaciółki i pewnie by się ona tak nie zachowała więc nie byłoby tematu
- Autor: Gerogina48 Data: 2023-08-25, 15:34:47 Odpowiedz
Zgadzam się co zostało napisane przez guanabe oraz Adama. Ja też raczej nie pożyczyłabym takie kwoty. Poza tym przecież dzisiaj chyba można pożyczyć pieniądze przez aplikacje, ale... to już nieistotne. W każdym razie co do pieniędzy to tak wygląda ;) w rodzinie niestety też.