Forum dyskusyjne

RE: Obojętność i odizolowanie

Autor: esseja   Data: 2021-11-23, 17:09:11               

Twoja odpowiedź sprawiła, że się rozczuliłam czego nie czułam dawno... Naprawdę dawno nie dałam upust łzom, jakbym ich nie miała. Jestem. Wylewam na niego mój cały ból i żal jaki mnie spotkał ze strony mężczyzn a on to znosi... Co mnie jeszcze bardziej boli, ponieważ ranię go zachowaniem (bez zdrad) a on jest taki dobry i nie zasłużył żeby ktoś go tak traktował źle, nie zasłużył żeby cierpieć za coś ktoś inny robił nie on. Nienawidzę go za to, że mnie kocha ale jednocześnie kocham go bez powodu, podziwiam jedynie za to, że on się nie poddaje.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku