Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Problem - zaburzenia odżywiania. Jak s... (38)
- Czy ktoś się wstydził na terapii? (70)
- Czy ja przesadzam? (425)
- Kiedy się odezwać? (6)
- Terapia Jaspera czy logika absurdu? (289)
- Podróże (62)
- Powrót po zdradzie (27)
- Czy kiedyś toksyczny związek może stać... (282)
- problem z mężem kłamcą (4)
- Czy to rzeczywiście moja wina? (5)
- Dorosłe dzieci a nasze życie. (21)
- Badanie do pracy magisterskiej (1)
- 34 lata i brak związków za sobą. (10)
- Leki (1)
- Lęki, a związek (8)
- Brak energii na zainteresowania (4)
- Epigenetyka i nasze traumy pokoleniowe... (2)
- Partnerka nie akceptuje siebie (3)
- Maz pisze z inną kobieta (7)
- Toksyczna miłość przez internet. (292)
Reklamy
Forum dyskusyjne
samotność
Autor: Casse Data: 2021-11-17, 15:44:43W sumie piszę już w chyba totalnej desperacji,bo wiem,że ciężko jest dać dobrą poradę jak się człowieka nie zna jeszcze czytając tylko jakieś strzępki informacji o sprawie.Będzie troszkę długo ale dziękuję jeśli ktoś to przeczyta.Mam 19 lat i przeprowadziłam się w październiku na studia do nowego miasta.Miałam duże oczekiwania,że poznam ludzi,będę miała paczkę znajomych,będę wychodzić,rozmawiać,korzystać z okazji i z życia.Minęły te 2 miesiące,ludzie nawiązali już bardzo bliskie kontakty,ja do pewnego momentu myślałam,że przecież ktoś się w końcu znajdzie z kim będę lubiła rozmawiać i ten ktoś bedzie lubił mnie.Końcowo nikogo takiego nie ma i nie widać perspektyw na zmianę.Lockdown,bycie samotnej z różnych przyczyn w ostatniej klasie liceum-sprawiło że wydaję się bardziej wycofana,mniej mówię,jestem widocznie sztywna,twarz trochę bitch face i zdaję sobie sprawę że to odrzuca.Ale gdy tylko z kimś rozmawiam,to widać,że jestem zaangażowana,miła,zależy mi na rozmowie ale nie jestem też zdesperowanym przychlastem.Mimo to nikt nie rozmawia ze mną z chęcią i nie próbuje zaczynać.Boli mnie ta sytuacja bardzo,bo gdybym jeszcze miała choć jedną osobę z którą mogę gdzieś wyjść to miałabym jakiekolwiek życie społeczne nawet poza uniwerkiem.Ale on też jest dla mnie bardzo ważny,czuję się jakbym była jakoś naznaczona czy chora gdy w klasie z długimi ławkami obok mnie jest duża przestrzeń gdzie nikt nie siada.Czuje się wtedy bardzo na widoku,mało bezpiecznie.Z 2 razy w tygodniu zdarza mi się płakać z tego powodu,bo smutek jest na tyle ciężki.Wszystko to powoduje,że nie mam motywacji do nauki,jakbym nic nie mogła poradzić na tą sytuację i była skazana na pastwe losu czy ktoś mnie polubi.Potrzebowałam to gdzieś z siebie wyrzucić,bo za bardzo nie mam komu.
Odpowiedz- samotność - Casse, 2021-11-17, 15:44:43
- RE: samotność - tencosni, 2021-11-17, 17:43:35
- RE: samotność - Casse, 2021-11-17, 18:34:23
- RE: samotność - tencosni, 2021-11-17, 19:38:35