Porady psychologiczne

Jak się obronić przed natrętnym adoratorem?

Rok temu zawarłam niefortunną znajomość z młodszym o kilka lat mężczyzną. Na początku byłam dumna, że ten przystojny, szarmancki i opiekuńczy człowiek poświęca mi tak wiele czasu i uwagi. Wkrótce jednak zorientowałam się, że nie tylko mnie adoruje, ale sukcesywnie przejmuje kontrolę nad moim życiem. Oczekiwał szczegółowych sprawozdań z całego dnia, wszystko komentował, wyrażał niezadowolenie z kontaktów z innymi osobami. Na spotkaniach towarzyskich stawał się ponury, gdy tylko zamieniłam z kimś parę zdań. Coraz częściej wybuchały między nami kłótnie, po których jednak obsypywał mnie kwiatami przyrzekając poprawę.

W końcu uznałam, że nie zniosę dłużej takiego napięcia i postanowiłam zerwać znajomość. Niestety, partner nie przyjął tego do wiadomości. Oświadczył, że jesteśmy dla siebie stworzeni, a moja decyzja to tylko chwilowe babskie kaprysy. Zaczął przysyłać listy, sms-y i e-maile, nawet po kilkanaście dziennie. Myślałam, że ostre odpowiedzi zniechęcą go, ale one prowokowały kolejną falę korespondencji. Ostatnio zaczął być nawet obsceniczny, załącza zdjęcia albo linki i fantazjuje o nas. Wyrzucam je z komputera i próbuję zapomnieć, ale mój system nerwowy zaczyna odmawiać posłuszeństwa. Nie mogę spać, mam koszmary, kołatanie serca i coraz częściej płaczę bez powodu.

Byłam energiczną, silną kobietą, a teraz czuję się stara i głupia. Może powinnam podjąć leczenie psychiatryczne? Boję się i wstydzę, bo nie wiem, co ten człowiek jest jeszcze w stanie wymyślić. Dlaczego on to robi i czy jest jakaś możliwość, aby bez skandalu przekonać go, żeby dał mi święty spokój? Gdzie popełniłam błąd?

odpowiada dr n. med. Sławomir Adam Wolniak, lekarz psychiatra dr n. med. Sławomir Adam Wolniak, lekarz psychiatra

Przestępca - bo tak w świetle prawa określany jest człowiek, który Panią niepokoi - liczy właśnie na taką reakcję: lęku, wstydu i rozpaczy. Niewykluczone, że możliwość wywołania podobnych stanów sprawia mu więcej przyjemności, niż sama myśl o wybaczeniu i kontynuacji związku. Bez wątpienia jest to osoba zaburzona. Często popełnianym błędem jest próba mediacji z prześladowcą. Odpowiadanie na korespondencję, tłumaczenie, czy zgoda na jakieś wyjaśniające spotkania. Każde takie zachowanie interpretowane jest jako chęć podtrzymania kontaktu i kontynuacji znajomości.

Pierwszym odruchem atakowanej osoby jest chęć zniszczenia obraźliwych przesyłek. Trzeba jednak pamiętać, że są one ważnym dowodem potwierdzającym zarzuty. Prześladowca zachowuje się jak osoba uzależniona, w tym przypadku od kontrolowania i wpływania na emocje ofiary. Nie jest w stanie siłą rozsądku i woli powstrzymać się od nienormalnych zachowań. Z czasem zatraca się w nich tak bardzo, że stają się one głównym celem jego wszelkiej aktywności. W niektórych wypadkach opamiętanie może przynieść zupełna obojętność adresata lub przemyślana reakcja, połączona z dotkliwą karą.

Sytuacja, którą Pani opisała nie jest, niestety, odosobnionym zdarzeniem. Ocenia się, że ofiary podobnych prześladowań w naszym kraju można liczyć w setkach tysięcy. Nie brakuje ich także wśród moich pacjentów i podopiecznych innych klinik. Na świecie zjawisko to zyskało angielską nazwę stalking i oznacza "skradanie się". Określenie początkowo dotyczyło natrętnych fanów gwiazd i różnych osób publicznych, dziś jest szeroko stosowanym pojęciem zarówno w języku socjologicznym, prawniczym jak i medycznym. O jego skali świadczyć może fakt, że posłowie zasypywani skargami powołali komisję, która opracowała przepisy wprowadzające karalność za uporczywe nękanie także telefonami, sms-ami czy pocztą elektroniczną.

Zarówno Konstytucja RP jak i przepisy kodeksu karnego otaczają ochroną prawną wolność każdego człowieka. W 2011 roku stalking został wpisany do Kodeksu Karnego. Uporczywe nękanie, które wzbudza u ofiary poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność zagrożone jest karą 3 lat więzienia. Ściganie następuje na wniosek osoby pokrzywdzonej.

Nie trzeba się wstydzić i ukrywać problemu, ponieważ dotyczy on wielu osób, w większości kobiet. Także Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" zajmuje się stalkingiem,, udzielając wskazówek i porad prawnych poszkodowanym.





Inne porady