Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Bajka o nadziei
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: dybidybi   Data: 2007-04-18, 17:07:21               Odpowiedz

    ..żeby zbudować most, żeby się nie bać.



    • RE: Bajka o nadziei
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: jukaka   Data: 2010-03-05, 10:19:52               Odpowiedz

      Nasze życie jest czasem jak winnica...
      Mamy poczucie cudu, spełnienia, stabilizacji... Mamy innych obok siebie- łączy nas wspólna praca, wspólny cel...
      I nagle pożar...
      To co miało trwać zawsze, owocować zawsze, łączyć nas zawsze ulega zniszczeniu...
      Pogorzelisko...
      Rwą się więzy, bliscy się oddalają, następuje odwrotność tego co określać mogliśmy jako "z bliźnim się można zabliźnić"...
      Odchodzimy tak jak inni odeszli, albo zostajemy tak jak został ten chłopak...
      Początkowo żyjemy na pogorzelisku...
      Nie- nie żyjemy -my staramy się przetrwać...
      Nastawiamy się na przetrwanie, na zwleczenie się z łóżka kolejny dzień- póki nie znajdziemy celu w życiu. Celu dookoła którego możemy na nowo tworzyć nasze życie- odbudowywać je. On daje nam siłę i chęć walki...
      Tworzymy coś nowego- a aby to rozwijać i chronić musimy pokonać swoją samotność- wyjść do innych ludzi. Wsiąść w łódź, poszukać zarobku, przełamać swój strach, swoje załamanie. Zacząć wierzyć że nam się uda...
      Dla mnie winnicą jest rodzina, ale to mogą być i inne sprawy...
      To po to by jej zapewnić "byt", stabilność, środki utrzymania wykraczamy poza to co znamy -płyniemy w obcy świat, oswajamy go.
      Z czasem okazuje się nie być taki groźny, taki odległy i taki nieprzystępny jak kiedyś nam się zdawało.
      Pomagamy w nim innym -swoją pracą, swoim zaangażowaniem w problemy innych, swoim czasem
      Ale z czasem powstaje niebezpieczeństwo: to co miało dać naszej winnicy szansę przetrwania może stać się dla niej zagrożeniem. Bo skupiamy siły poza nią- środek do staje się celem -zamiana ról, ważności, priorytetów...:"zaczął zaniedbywać swoją winnicę, za to ogrody ludzi, w których pracował, piękniały z tygodnia na tydzień."
      I co wtedy?
      Trzeba znów wypłynąć. Znów zaufać. Otworzyć się - poszukać pomocy...
      Pomogliśmy sobą innym - mamy prawo przypuszczać, że oni też nam pomogą. Też są dobrzy, ciepli, ofiarni. Trzeba zaufać, że inni potrafią i chcęą nam pomóc w pielęgnowaniu naszych winnic- naszych wartości. Nauczyć się nie tylko dawać (bo to jest piękne ale wyczerpuje a nawet potrafi zniszczyć) ale i brać- a nawet więcej -prosić o pomoc.

      I jeszcze trzeba spojrzeć z boku na swoje życie...
      Czy potrafię pokonywać strach, ruszać w drogę, zabliźniać się?
      Czy to co na zewnątrz zyskuję- czy to służy dobrze temu, na czym mi najbardziej zależy?
      Czy potrafię to co zarobię spożytkować dla prawdziwego dobra mojej winnicy???
      Czy służy pielęgnacji mojej winnicy czy też tylko odcina ją od świata zewnętrznego- a i ode mnie -bo przecież część mego życia to właśnie ten zewnętrzny świat.
      Czy potrafię łączyć swoje światy- nie zlewać w jedno, ale łączyć, mądrze łączyć, czy dzielę je bezustannie?
      Czy potrafię wykorzystywać dobrze to co zyskuję na zewnątrz: doświadczenie, szacunek, "zabliźnienie się"...
      Czy potrafię pomagać ale i wołać o pomoc?

      Sorry za tak długi wywód, ale piękna dla mnie ta bajka i bardzo mnie poruszyła...





      • RE: Bajka o nadziei
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: iskra   Data: 2010-03-05, 10:32:10               Odpowiedz

        Bajka piękna ,twoje słowa tez piękne ..wstałam taka jakas rozmemłana ..A twój post postawił mnie do pionu .Miłego dnie wszystkim zycze .



        • RE: Bajka o nadziei
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: mnich666   Data: 2010-03-05, 11:55:55               Odpowiedz

          nadzieja może odmienić, ale nie zawsze na lepsze.gdy się ją utraci nie buduje się mostów czy murów tylko grobowiec.



          • RE: Bajka o nadziei
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Aga75   Data: 2010-03-08, 08:59:38               Odpowiedz

            czyli zawsze odmienia na lepsze :)
            tylko kiedy się ją utraci życie traci sens...
            dlatego ona daje światło i siłę i moc sprawczą zmiany - mając nadzieję możesz podejmować decyzję, kształtować swoje życie, przestrzeń wokół siebie, wybierać ludzi i prosić ich o pomoc !



          • RE: Bajka o nadziei
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: impresja   Data: 2010-03-08, 09:18:55               Odpowiedz

            Wyjątkowo,bardzo spostrzegawczy Młodzieniec.
            Podziwiam Go.
            Co do pomocy,to nie sądzę,aby udało się ją "wymusić".-:).
            Raczej w to wątpię.
            Dziękuję za bajkę.



    • RE: Bajka o nadziei
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: 13max3000   Data: 2011-02-22, 21:16:52               Odpowiedz

      Bardzo fajna bajka.Dlaczego budujemy mury? ze strachu tylko przed czym . Dlaczego nie poswiecamy swojej energi na nasze pasje(ogrodnictwo)robjmy duzo innych rzeczy ktore odcjagaja nas od naszej pasji.



      • RE: Bajka o nadziei
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: fatum   Data: 2021-01-10, 23:52:41               Odpowiedz

        ""Wszystko co robimy, czego się podejmujemy, każda myśl i każdy talent w nas złożony są jak cegły - tylko od nas zależy czy użyjemy ich do budowania murów, które odgrodzą nas od ludzi i od miłości, czy użyjemy ich do budowania mostów, które pozwolą czasami przejść do drugiego człowieka, przekroczyć trudną i rwącą rzekę, które pozwolą innym przychodzić do nas..."" Jakie to wzniosłe i piękne. Cała bajka jest urocza,mądra i dająca nadzieję.