Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Chcę się podzielić :-) (404)
- Praca w godzinach nocnych (10)
- Patologiczna rodzina (6)
- Bezsenność (6)
- Chorobliwie niska samoocena (8)
- Niedojrzałość emocjonalna. (34)
- Czy to przemoc psychiczna? (34)
- Totalne dno finansowe:/ stres level ha... (10)
- Wszechobecny smutek (26)
- zerwana więź i ból (5)
- Dwie milosci (264)
- Zwiazek z wdowa (43)
- Liczba sesji (3)
- Leniwy, bierny mąż. (120)
- Dobra metafora może zastąpić 1000 słów... (8)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (1408)
- Niestabilność emocjonalna u partnerki (5)
- Żona mnie już nie kocha (13)
- Mieszane uczucia (72)
- Coś z Nietzschego (288)
Reklamy
Forum dyskusyjne
RE: Straciłam przyjaciółkę.
Autor: mrrru Data: 2025-01-20, 00:10:35Rozumiem Twoje pytanie "co zrobiłam źle?". Otóż nic.
Co powiesz na taką perspektywę:
Twoja była przyjaciółka to szurnięta baba, ale dobrze się z tym ukrywała. Wydawało Ci się, że jest inaczej. Zmanipulowała Cię. Skoro Tobie manipulację zarzuciła, to znaczy, że z ten temat jest jej nieobcy. Dopóki ta znajomość przynosiła wam korzyści, to było fajnie, jak z powodu tego co napisałaś trochę się rozluźniła - to zaczęła szukać powodów do zakończenia, zwalając oczywiście winę na Ciebie, bo sama jest przecież chodzącą doskonałością(*). ;-)
Nie daj się teraz zmanipulować i wpędzić w poczucie winy.
Widziałaś świat przez różowe okulary, to jest typowe na początku zauroczenia, potem przychodzi proza życia i się zaczyna dostrzegać mankamenty. A potem one zaczynają przeszkadzać i mamy rozwód.
Jedyne co, to uwierzyłaś w swoją wizję tej przyjaźni, a jak "przyjaciółka" zeznała, jej wersja rzeczywistości była inna. Albo najpierw była jakaś, a potem się zmieniła. Albo nią manipulowała. Albo manipuluje i kłamie teraz. Jak było naprawdę to teraz już trudno wyczuć, bo prawda obiektywna nie ma znaczenia, ważne, jak ktoś ją widzi lub co sobie o niej wyobraża.
I chyba błędne jest przekonanie, że to co jest dzisiaj, będzie też i jutro. Chcemy, żeby fajne rzeczy trwały wiecznie (albo do śmierci przynajmniej), ale jak się przyjrzeć rzeczywistości, to tak najczęściej nie jest.
Ja bym się cieszył z tych lat, w których było Ci z tą przyjaźnią dobrze i postarał się się zminimalizować czas, w którym Cię to gniecie. Wtedy bilans ogólny będzie dodatni.
Szkoda zatruwać teraźniejszość rozgrzebywaniem przeszłości, szkoda na to energii i zdrowia. Przecież nie chcesz sobie szargać psychiki przez jakąś niechętną Ci obecnie osobę?
Czy straciłaś przyjaciółkę? Straciłaś wyobrażenie, że ta osoba jest Twoją przyjaciółką. W takiej ułudzie żyje się fajnie, a potem rzeczywistość się zmienia, albo złudzenia pryskają. Żal za złudzeniem? Ja bym się cieszył z urealnienia wyobrażeń.
Powyższe, to tylko mniej bolesne perspektywy tego, co opisałaś. Czy prawdziwe to nie wiem, ale możliwe do rozważenia.
- Straciłam przyjaciółkę. - TAsiakaowaka, 2025-01-19, 20:39:44
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - Calmi, 2025-01-19, 21:47:39
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - TAsiakaowaka, 2025-01-19, 23:20:40
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - fatum, 2025-01-19, 22:00:12
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - TAsiakaowaka, 2025-01-19, 23:28:57
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - fatum, 2025-01-19, 23:40:09
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - mrrru, 2025-01-20, 00:10:35
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - DieselSiostra, 2025-01-20, 03:13:46