Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Leniwy, bierny mąż.

    Autor: sanaziolowa1   Data: 2025-01-14, 00:35:28               Odpowiedz


    Od 3 lat jestem mężatką, mamy z mężem oboje po 53 lata. Nie mamy razem dzieci, mąż nie ma dzieci a ja mam dorosłą córkę.

    Mąż jest wierny, prawdomówny i punktualny. Problem w tym że.. tutaj jego zalety niestety się kończą.
    W pracy jest dość kiepsku, ma najniższe możliwe zarobki w swoim zawodzie ( elektryk). Poprzednio mial firmę elektryczną ale zrezygnował z powodu braku zleceń. W domu nic nie robi, nie pomaga w niczym, nie potrafi sprzątać, gotować ani niczego naprawiać.
    Próbował smażyć kotlety ale szło mu kiepsko, zmarnował 4 godziny, wyszło kiepsko( to samo danie ugotowałabym w 20 minut).
    Mąż ma bardzo małą wiedzę ogólną, braki w edukacji, nie rozumie większości rzeczy które do niego mówię, ani moich żartów więc rozmowy ograniczają się do spraw domowych.
    Mąż ‚nie lubi mówić" ani słuchać co ciągle podkreśla, a ja jestem gadatliwa, więc jak zacznę mówić przerywa pytaniem ‚i jaka konkluzja?"
    Sam nie zaczyna rozmów.
    Nie wychodzi nigdy z inicjatywą, muszę go instruować w każdej sprawie, pyta mnie nawet jakie skarpetki ma sobie kupić i jakie ubranie włożyć.
    Dodam że do ślubu ze mną ( jestem jego pierwszą żoną i drugą poważną partnerką) mieszkał z mamusią która go wyręczała we wszystkim, gotowała mu, i mówiła że jest wspaniały.
    Ogólnie to życiowy nieudacznik, z którym się nudzę i który jest zależny ode mnie pod każdym względem ( z wyjątkiem jego pracy). Ponieważ mamy oboje po 50tce i ja mam cukrzycę i spora nadwagę, powinnam się cieszyć że jakikolwiek mąż mnie poślubił w tym wieku, czyż nie?

    Pytanie moje jest trochę nietypowe. Czy mam prawo zostawić faceta tylko dlatego że jest nudny i jest nieudacznikiem? Przecież mówi że mnie kocha. Nie zdradza, nie kłamie, nie jest agresywny. Tylko siedzi w mediach społecznościowych całymi dniami kiedy nie pracuje, nic złego nikomu i nie robi. Czasem jest seks, całkiem niezły ale nudny.
    Czy inne kobiety też tak to widzą, że facet jest w porządku, niby się stara, to po co go zostawiać? Mam wrażenie że on zupełnie nic mi nie daje, tylko bierze. Czy to możliwe? Czy mam zbyt wygórowane wymagania? Czy to może ja jestem narwana a facet jest w porządku?






    • RE: Leniwy, bierny mąż.

      Autor: TresDiscret   Data: 2025-01-14, 02:28:17               Odpowiedz

      Nie ma to jak wychodzić za mąż tylko po to, żeby być mężatką. Bo chyba nikt Cię siłą do urzędu nie zaciągał, nikt cię nie zmanipulował, ani nie odurzył niczym? Rozumiem związanie się z kimś, kto po jakimś czasie okazuje się być inny, niż się wydawał, ale małżeństwo?
      Myślałam, że trzeba dobrze kogoś poznać, by powiedzieć to mocno wiążące "tak".

      Masz prawo podjąć w pełni samodzielną decyzję i być za nią odpowiedzialna.



      • RE: Leniwy, bierny mąż.

        Autor: sanaziolowa1   Data: 2025-01-14, 11:29:51               Odpowiedz

        Latwo powiedziec jak sie jest mlodym i w miare szczuplym.

        Przed slubem mialam watpliwosci ktore czesto omawialam z wtedy-chlopakiem. On mi na to ze po slubie, jak sie juz wyprowadzi od mamusi to wszystko sie zmieni, on po prostu nie mial warunkow zeby rozwinac skrzydla. A poniewaz mialam juz swoje lata i nadwage wiec zbyt wielu kandydatow nie bylo...A trafil sie powaznie zainteresowany - prawie jak slepej kurze ziarno! Tak mnie przynjamniej namawiali znajomi.



    • RE: Leniwy, bierny mąż.

      Autor: fatim   Data: 2025-01-14, 08:31:22               Odpowiedz



      Hmm czyli małżeństwo jest dla pani czym ? A pani w ten związek co wnosi aby nie było nudno ? I po facecie który 50 lat mieszkał z mamusia czego się pani spodziewała ?



      • RE: Leniwy, bierny mąż.

        Autor: sanaziolowa1   Data: 2025-01-14, 11:18:55               Odpowiedz

        Przed slubem mialam watpliwosci ktore czesto omawialam z wtedy-chlopakiem. On mi na to ze po slubie, jak sie juz wyprowadzi od mamusi to wszystko sie zmieni, on po prostu nie mial warunkow zeby rozwinac skrzydla. A poniewaz mialam juz swoje lata i nadwage wiec zbyt wielu kandydatow nie bylo...A trafil sie powaznie zainteresowany - prawie jak slepej kurze ziarno! Tak mnie przynjamniej namawiali znajomi.

        Co wnosze do zwiazku by 'nie bylo nudno'?
        1. Jestem czesto zapraszana przez przyjaciol, rodziny z dziecmi bo slyne z humoru i fajnych opowiesci, oraz ponoc umiem zagajac dzieci, motywowowac je do nauki - rowniez swoja postawa ' jak bedziesz sie uczyla bedziesz miala fajna prace i zwiedzala swiat, jak ciocia'.

        Maz rowniez chetnie przychodzi na te spotkania - zwlaszcza ze ja o wszystkim pomysle, jak tam dojechac, ze trzeba ciasto zabrac lub i upiec- wiec on idzie jak kolek i milczy. Siedzi przy stole jak mebel.

        2. Znam sie na wielu rzeczach - naprawie samochodu, handlu nieruchomosciami, metodami jak zarobic dodatkowe pieniadzie - jestem bardzo zaradna - z moich porad i pomocy chetnie korzystaja znajomi. Jestem w trakcie pisania ksiazki o finansach. (Mam tez dobra prace w banku i zarabiam dokladnie 5x tyle co maz, ale to sprawa trzeciorzedna). Maz nie ma nawet prawa jazdy i nie rozumie nawet znaczenia 'kredyt hipoteczny'.

        3. Zrobilam kurs pomocy medycznej i pracuje co druga sobota charytatywnie w hospicjum. Mam do powiedzenia rozne ciekawe i smutne historie. Slowem - mam wiele do opowiadania.

        4. Jestem na bierzaco z repertuarem w operze, teatrem muzycznym, jakie ksiazki teraz wyszly.. maz mial w reku tylko jedna ksiazke. Pismo Swiete. Mial w reku - nie znaczy przeczylal. Ja mam ambicje przeczytania calego Pisma Swietego od deski do deski do konca 2025 roku - jestem juz na stronie 165! :)

        Nie jestem doskonala, jestem gruba i czesto narzucam swoje zdanie niestety, za duzo gadam. Ale nadrabiam pracowitoscia, ambicja i humorem! :)
        A maz to dla mnie mebel. I to malo uzyteczny mebel, bo krzeslo przynajmniej do czegos sluzy :)



        • RE: Leniwy, bierny mąż.

          Autor: fatim   Data: 2025-01-14, 11:30:20               Odpowiedz

          Ała :) cóż mogę powiedzieć...na oko już strzelam, że się nie dobraliście...no ale tu choćby jeden z twoich punktów już oznaczam jako potencjalnie zapalny w praktycznie 80% związków. 5x większe zarobki...częste zjawisko, że kobieta która więcej zarabia kompletnie nie szanuje swojego mniej zarabiającego męża....co prowadzi do rozwodu. Czasem to się udaje ale raczej tylko dlatego że jedno nie traktuje drugiego jak mebel :)

          Mógłbym tutaj tłumaczyć twojego męża z zachowania z twoja rodzina....ale czy to nam w czymś pomoże ? Więc odpowiem jak ja bym się czuł w tej sytuacji :) skoro żona by mnie traktowała jako mebel coraz mniej w jej otoczeniu czułbym się jak wartościowy człowiek, siedząc z jej rodzina doskonale bym wiedział, że jej rodzina myśli o mnie jako nieudaczniku więc nawet nie próbował bym z nimi zawiazać żadnej reakcji za tak rażacy brak szacunku :)



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: sanaziolowa1   Data: 2025-01-14, 11:42:44               Odpowiedz

            Meza nie traktuje ani ja ani moja rodzina z 'razacym brakiem szacunku'. Wrecz zagadujemy go, chcemy go 'rozruszac'.
            Ale on odpowiada polslowkami. Sam robi z siebie mebla.
            Podczas gdzy inni, ze mna na czele, opowiadaja wesolo ciekawe historie i wszyscy ryja ze smiechu..

            Ja bym chciala byc z facetem w moim stylu - wesolym, energicznym, majacym hobby, zaradnym. Majacym tez wady - tak ja ja. Ale tez mnostwo istotnych zalet.
            A obecny maz nie ma ani wad ani zalet. Bo coz - brak agresji i punktualnosc chyba nie sa zaletami tylko raczej 'brakiem wady' w tejze kwesti..

            Wiec moje pytanie jest - czy teraz jak sie okazalo ze maz mnie zwiodl ( bo nie oklamal) ze po zawarciu zwiazku i zamieszkaniu razem sie wszystko zmieni i bedzie pracowity i zorganizowany - czy jest moralne zerwanie z nim? Jak on sobie poradzi?
            Moze jeszcze troche go 'podrasowac' i 'powychowywac' i dopiero wtedy wypuscic w swiat?

            Nie zapytal nikt a jak jego rodzina sie na to zapatruje. Otoz za wniebowzieci ze ich ancymon wszedl pod skrzydelka tak zaradnej zony. Slowami jego siostry 'pozbylismy sie problemu'.

            A moi znajomi? Uwazaja ze jestem matka Teresa i smieja sie ze mnie ze sobie takiego pasozyta wzielam i jeszcze mam skrupuly..

            Ale mam bo on jest dobrym czlowiekem. Tylko nudny i nieudacznik.



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: fatim   Data: 2025-01-14, 12:17:20               Odpowiedz

            "A obecny maz nie ma ani wad ani zalet. Bo coz - brak agresji i punktualnosc chyba nie sa zaletami tylko raczej 'brakiem wady' w tejze kwesti.."


            Fachowo a terminologii kobiety określają takich facetów mianem "ciepłych kapci" - i jeżeli chcesz czegoś więcej to nie z nim.



            "Nie zapytal nikt a jak jego rodzina sie na to zapatruje. Otoz za wniebowzieci ze ich ancymon wszedl pod skrzydelka tak zaradnej zony. Slowami jego siostry 'pozbylismy sie problemu'." Osobiście zdanie na temat ludzi wyrabiam pomijając takie uwagi, a właściwie jak słyszę taki tekst od czyjejs rodziny to cała rodzina u mnie zostaje oflagowana, bo jak na razie za każdym razem wchodząc w taka rodzinę okazywało się, że to zgraja zaburzonych agresorów i alkoholików którzy wybrali sobie jedną sierotę/ofiarę w rodzinie. A jak już ktoś nam nada łatke w życiu to wszyscy wiemy jak trudno się jej pozbyć.




            "Ja bym chciala byc z facetem w moim stylu - wesolym, energicznym, majacym hobby, zaradnym. Majacym tez wady - tak ja ja. Ale tez mnostwo istotnych zalet.
            A obecny maz nie ma ani wad ani zalet. Bo coz - brak agresji i punktualnosc chyba nie sa zaletami tylko raczej 'brakiem wady' w tejze kwesti.."

            Ogólnie to wszystko co mówisz wskazuje, że nie ma czego tu ratować ani naprawiać tylko małżeństwo do rozwodu wg mnie.



        • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

          Autor: fatum   Data: 2025-01-14, 15:02:53               Odpowiedz

          Forma poprawna: na bieżąco. Na bieżąco, czyli bez opóźnienia, w miarę zdarzenia się czegoś i upływającego czasu, regularnie lub gdy jest na coś pora. Wyjaśnieniem pisowni jest przynależność do rodziny wyrazu bieżący, który z kolei wywodzi się od bieżyć, czyli biegać. Też na bieżąco zapytać Ciebie chcę, czy Twój mąż jest postacią fikcyjną? Wiesz logicznie myśląc, to trudno mi uwierzyć w Twoje pisanie. Po prostu piszesz dla zabawy i powiem Ci, że powinnaś zacząć pisać kryminały. Przecież takich "mężów" to w kryminale [ książkę mam na myśli-:)]możesz ukatrupić i złapiesz wreszcie oddech. A w Realnym to już nie możesz. P.S. dzięki Ci za rozbawienie mnie swoją fantazją. Mówię Ci,że masz super Wyobraźnię. Pisz kryminały. Serio. Trup będzie się słał gęsto i często.-:) Pozdrawiam.



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: sanaziolowa1   Data: 2025-01-14, 15:48:07               Odpowiedz

            Niestety nic co napisalam nie jest fikcja. Ani maz, ani ja, nic nie jest przesadzone ani zmyslone. Dzieki za komplement co do talentu pisarskiego, ale jestem zbyt konkretna i stojaca na ziemii by pisac fikcje (oraz zbyt malo utalentowana). Pisze teraz ksiazke o finansach ale to raczej jako pomoc dla pracownikow w banku.

            Moj maz jest jaknajbardziej realny. Sa tacy ludzie. Bierni. Ktorym wszystko jedno. Niektorzy twierdza ze moze ma depresje, ja tam nie sadze ale daleko mi do diagnozowania wiec nie wiem.
            Dziekuje Ci i innym za komentarze, bardzo doceniam opinie innych ludzi. Chcialam uslyszec zdanie ludzi naprawde postronnych. Myslalam o kilku wizytach u psychologa i przegadaniu tego, ale obawialam sie ze psycholog moglby 'mowic to co chce uslyszec' a nie co naprawde sadzi, dlatego zdecydowalam sie napisac post na tej grupie.

            Jeszcze raz dziekuje za posty i pozdrawiam wyszystkich!



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-14, 20:30:22               Odpowiedz

            Taki straszny brak szacunku do meza , wyczuwam w twych wpisach, sanaziolowa1.
            A prozni ludzie nie szanuja czegos w czym nie widza wartosci.....A problem moze byc w optyce spojrzeniea;)
            I tu bym mogla rzucic kazaniem, ale sobie daruje.

            Ale, jak czytalam "jak mebel" w prawie kazdym poscie, to mi sie geba do tego usmiechala.
            Usmiechala sie, bo ja takie smutne kawalki kiedys wszem i wobec glosilam ze moj przyszly ukochany to musi byc taki, owaki i odtad dotad i wogole pasujacy pod kazdym wzgledem.
            Moja przyjaciolka dodawala ze:" i ma kur.a do twej mebloscianki pasowac"
            Spolier! Nie pasuje do mebloscianki, nie jest taki i owaki i ani odtad ani dotad:))
            A dobrze nam.
            Zakochalam sie i te miarki poszly sie kochac, nooo powiedzmy kochac.

            A tobie dobrze nie jest.
            A jak swiat swiatem, natury drugiego czlowieka nie zmienisz i nie wychowasz sobie faceta na takiego "jakiego bys chciala".
            Tak sie kurka wodna NIE DA!
            I chyba milosc nie na tym polega.
            Zostaw go, bo go krzywdzisz!!

            Ale, dodam cos.
            Normalnie mam alergie na pisanie w stylu "widzialy galy co braly".
            No widzialy i co??
            Nie mozna sie pomylic, nie mozna zmienic mebli i pragnien....
            Moze i nie pwinno sie, ale to sie czasami samo dzieje.
            Choc w tym przypadku to powiedzenie pasuje, bo autorka napisala ze byslala ze go zmieni czy cos w tym stylu.
            Czyli o pomylce nie mam mowy.
            Wyrafinowanie zrobiony byl dobor meza pod mebloscianke:))





          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-14, 20:39:28               Odpowiedz

            Dodam tylko cos.

            Nie to ciagle o nim zle pisanie razilo mnie po czach w Twych wpisach, sanaziolowa1.
            Nie ten "mebel"...
            A to ciagle zaznaczanie, tu przektece:
            Ze jakbym byla mlodsza i chudsza, to bym na tego dziada nie spojerala nawet.
            Noooooo nie jestes.
            Ale, mozesz byc, wiec nie nieszcz tego czlowieka!



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-14, 20:41:36               Odpowiedz

            Bastia, jak to Bastia....rzucila mnie na podloge kolo mebloscianki:))

            "Szkoda by bylo jakbys musiala przedwczesnie odejsc z tyloma zaletami:)"

            :))))))))))))))))))))))



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-14, 21:05:29               Odpowiedz

            Jakie to musi byc straszne, smutne i tragiczne, dzielenie zycia z kims kto nami gardzi.
            Z kims, kto jest z nami, bo nie ma szans u innych...
            PRZERAZAJACA historia.

            Kij ma dwa konce, autorka watku, wlasnie drugim koncem po glowie dostaje.
            Bo, dzielic zycie z kim sie gardzi, jest rowniez tragiczne.
            A emocje sa jakie sa:(

            Choc, zdaza sie ze kobiety opuszczaja dobrych ac nudnych mezow w flanelowych pizamach i ksiazka w reku, dla jakiegos ladaco z gitara:))
            Ale, to spontan przewaznie:))
            I spontanu nie ma, to chcialo sie przrchtrzyc los i jest sie w czarnej d.....
            Dziurze, powiedzmy dziurze;)



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-14, 21:10:27               Odpowiedz

            Dobra, dwie rzeczy musze poprawic.
            ZDARZA sie a nie zdaza.
            To byk straszny, reszta literowki, wiec wybaczcie prosze.
            a druga rzecz to to ze napisalam ze autorka moze zmienic to ze jest starsza i grubna.
            Moze sie odchudzic , hmmm metryki nie oszuka sie.
            Ale, nawet z duza metryka mozna sie zakochac jak nastolatka i skakac w ogien.
            A nie kobinacje z miloscia odpieprzac:))



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: fatum   Data: 2025-01-14, 22:20:32               Odpowiedz

            Proszę Ciebie, abyś razem z mężem zrobiła test na depresję. Są takie testy w Necie. Następnie wydrukuj wyniki i pójdź do specjalisty, który już profesjonalnie pomoże Twojemu mężowi. W Polsce, poczytaj o depresji, nasiliło się występowanie tej choroby, która jest nawet śmiertelna. Uratuj męża, póki możesz. Jeszcze dziś zrób próbny test i jutro, proszę do specjalisty. Nawet tutaj na Forum jest kilka osób,które chorowały na depresję. Podejdź poważnie do tej choroby. Powodzenia.



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: mimbla1   Data: 2025-01-15, 13:18:14               Odpowiedz

            @sanaziolowa1

            Wiesz co, z tego co i jak napisałaś to mnie się wydaje, że nie jesteś osobą, przy której ktokolwiek mógłby akurat rozwinąć skrzydła. Silna, dominująca, "wszystkowiedząca". Nie wykluczone, że mąż nieświadomie zakochał się w "drugiej mamusi".
            Co do tego, że obiecał się zmienić po ślubie to wybacz, wierząc w to wykazałaś naiwność nastolatki, przy czym gdybyście oboje mieli po lat -naście jakaś szansa by była, bo w młodości ludzie jeszcze się rozwijają, są elastyczni. W twoim wieku równolatek jest już "jakiś", ukształtowany. Ty też jesteś "jakaś" i to bardzo czyli ... nasuwa się pytanie, po co ci był akurat ślub? I to ślub w klimacie "lepszy chętny mi się może nie trafić" czyli fatalnie rokującym dla ciągu dalszego, bo na wstępie widziałaś w mężu kogoś mało atrakcyjnego, takie "z braku laku". Nie kochałaś go i nie kochasz. I jeszcze do niego masz pretensje, że nie jet taki, jaki być powinien twoim zdaniem.



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-15, 13:51:57               Odpowiedz

            Mimbla

            "Ty też jesteś "jakaś" i to bardzo czyli ... nasuwa się pytanie, po co ci był akurat ślub? I to ślub w klimacie "lepszy chętny mi się może nie trafić" czyli fatalnie rokującym dla ciągu dalszego, bo na wstępie widziałaś w mężu kogoś mało atrakcyjnego, takie "z braku laku"."

            Sorry ale...
            Mi się zdaje, że ślub był potrzebny do zamieszkania w nowym ślicznym domku męża, a resztę czyli meble się podpicuje lub ewentualnie wymieni na lepszy model. Tylko będzie problem z uzyskaniem po raz drugi rozwodu kościelnego no i może trzeba by z synem znów zamieszkać ... hymmm

            Tak sobie połączyłam kropeczki ;)))

            PS
            Spoko rozgrzeszenie za drobne kłamstewka na forum i do obcych ludzi z pewnością Anno dostaniesz i do komunii będziesz mogła podejść jak co niedzielę ;)))

            PS 2
            Mimbla dlatego "czepiałam się" w pierwszym wątku standardów wg wiary katolickiej, bo tam już autorka o dwóch nickach pisała, że mąż (parafrazując) nie tak dobry jakby chciała i po chrześcijańsku wybaczyć synowi nie chce .



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-15, 13:54:33               Odpowiedz

            PS 3
            Od początku wątku mi też nasuwało się, że mąż może mieć depresję, ale nie mam pojęcia, czy "rozwodów" na tę okoliczność udzielają ;(((



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-15, 14:48:24               Odpowiedz

            " Byle tylko koles cos mi dawal - tylko prosze o minimum - rozmowe. Nie musi byc nawet zbyt dowcipny ani elokwentny. Czy ktos na forum jest w stanie zrozumiec moj bol, jaka sie czuje oszukana?"

            Ja rozumiem ,że nie jest Ci komfortowo, myślałam parę razy ,że taki prostszy , acz poczciwy będzie dobrym partnerem ,ale
            to tak nie działa.

            Nie rozumiem , że dojrzała i jak twierdzisz inteligentna kobieta założyła sobie ,że męża zmieni i nie rozumiem w czym czujesz się oszukana ?

            Czy przed ślubem mąż był gwiazdorem każdego przyjęcia, był inteligentniejszy ,bardziej błyskotliwy ,super dowcipny ?

            Chyba, że sama siebie oszukałaś... to naprawdę przykre jest i rozumiem ,że boli :(



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: sanaziolowa1   Data: 2025-01-15, 15:03:09               Odpowiedz

            Dziekuje za komentarz i za zrozumienie i empatie.
            Naiwnie myslalam ze po slubie sie zmieni. Tak mi obiecywal. I.... dotrzymal slowa! :( naprawde wykazal szczere checi. Tylko pytanie (ktorego wtedy nie zadalam - moj blad!) od jakiego pulapu startujemy? Co za zmiana bedzie finalnie oznaczala? Tego nie omawialismy bo dla mnie to bylo oczywiste a on, jak wielokrotnie pisalam, nie lubi mowic/pytac/sluchac.

            Maz po slubie zaczal (podkreslam slowo zaczal) codziennie sie kapac, wstawac o 7 rano a nie o 16-tej, jesc widelcem i nozem ( w domu u mamusi jadl wszystko lyzka a kotelta wbijal na widelec i obgryzal jak czterolatek) i poszedl do jakiejstam pracy bo ja tak wymagalam.
            Zaczal nawet jego zdaniem - o zgrozo! MOWIC!!!! Tak, on twierdzi ze kiedys nic kompletnie nie mowil a teraz costam mowi, wysila sie na jakies slowa - zebym ja sie nie czepiala.

            Jego zdaniem dokonal kolosalnych zmian wielkim wysilkiem z jego strony. Zmienil sie na lepsze dla mnie. Dotrzymal obietnicy. JEGO ZDANIEM.
            (nie musze mowic ze moje wymagania wobec niego, siebie, wogole ludzi - sa nieco wyzsze).



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-15, 15:24:27               Odpowiedz


            "Jego zdaniem dokonal kolosalnych zmian wielkim wysilkiem z jego strony. Zmienil sie na lepsze dla mnie. Dotrzymal obietnicy. JEGO ZDANIEM...

            Naiwnie myslalam ze po slubie sie zmieni. Tak mi obiecywal. I.... dotrzymal slowa! :( naprawde wykazal szczere checi. Tylko pytanie (ktorego wtedy nie zadalam - moj blad!) od jakiego pulapu startujemy? "

            Sanaanna

            Noo i obiektywnie rzec biorąc i z tego co piszesz, to on się zmienił ,a że nie do takiego stopnia jakbyś chciała ...



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: fatim   Data: 2025-01-15, 15:27:29               Odpowiedz

            Kolejna złota prawda to o ludziach, że od ludzi zawsze dostaniemy mniej niż chcieliśmy a więcej niż zakładalismy :)



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-15, 15:48:08               Odpowiedz

            SA
            "Maz po slubie zaczal (podkreslam slowo zaczal) codziennie sie kapac, wstawac o 7 rano a nie o 16-tej, jesc widelcem i nozem ( w domu u mamusi jadl wszystko lyzka a kotelta wbijal na widelec i obgryzal jak czterolatek) i poszedl do jakiejstam pracy bo ja tak wymagalam.
            Zaczal nawet jego zdaniem - o zgrozo! MOWIC!!!! Tak, on twierdzi ze kiedys nic kompletnie nie mowil a teraz costam mowi, wysila sie na jakies slowa - zebym ja sie nie czepiala."


            Z tego opisu ewidentnie wynika, że Twój mąż miał jeśli nie depresję to na pewno stany depresyjne.

            SA
            "Wracam do pytania poczatkowego - czy to jest moralnie sluszne zrywac z facetem bo jest nudny I nic nie wnosi, nawet jesli finansowo on na tym skorzysta a ja strace, biorac pod uwage ze po rozwodzie bedzie mu ciezko. Jego mamusia jest juz wiekowa I schorowana."

            Według mnie to nie jest moralnie słuszne, no bo niestety ale "widziały gały..." I chociaż Madzia tego powiedzonka nie lubi ,to niestety w Twoim przypadku to prawda.

            Ale
            myślę ,że chociaż niemoralne, to słuszne ,bo brnąc w to dalej możecie siebie nawzajem tylko znienawidzić.

            Możesz też iść ewentualnie z mężem na terapię par i tam się przekonać, czy coś Was jeszcze łączy i na ile ,ale do tego potrzebne są dobre chęci obydwu partnerów ,a chyba się nie kwapicie.

            No i GENERALNA zasada nie oczekuj ,że terapeuta powie Ci co masz zrobić. Terapia to praca nad sobą , specjalista może tylko pomóc , a i zaszkodzić też się czasem zdarza .

            Może mąż się rozgada jeśli Ty go przestaniesz zagadywać ? W przestrzeni terapeutycznej powinno to być możliwe do zrealizowania .



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-15, 16:01:04               Odpowiedz

            SA
            "Zerwanie z mezem I rozwod (pomijajac ze "zarobi na tym" finansowo) - cytuje jego wlasne slowa " byloby jakbys bezdomnego zaprosila do palacu na uczte, on by myslal ze to juz na zawsze, potem bys odkryla ze jednak nie jest taki fajny ten bezdomny, I go kopnela w d... spowrotem na ulice"? Co sadzicie?"

            Noo nie taki goopi ten Twój mąż jak go opisujesz ;))) a i Ty dobrze kalkulujesz ,bo to Twoja odpowiedzialność i jako ta inteligentniejsza powinnaś już wiedzieć, że człowieka na siłę nie zmienisz.

            A tym bardziej z wróbla orła nie uczynisz.

            To na etapie poznawania się takie rzeczy trzeba już wyłuskać i zastanowić się ,czy to ma sens .
            Noo ale mądry Polak ...



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-15, 17:26:19               Odpowiedz

            "Czy Wy piekne dziewczeta tez byscie sie chojnie podzielily w lzach, bolu I cierpieniu zdobytym sukcesem materialnym z nieudacznym gosciem? (to pytanie retoryczne)
            Czy raczej - milosc, mile slowka, I akceptacja I pozwalanie innym rozwinac skrzydla, oczywiscie - ale zaraz, hola! koles, musisz cos miec, zawod, mieszkanie, prace. Inaczej spadaj."

            O Esu Sana jakie Ty masz gadane... jak po jakimś ziole ;)))

            Ale Tak, mężczyzna musi coś sobą reprezentować, musi być ogarnięty, nie tylko intelektualnie, ale i finansowo być w miarę zaradnym (zwłaszcza w dojrzałym wieku).
            Nie wyobrażam sobie, że miałabym męża utrzymywać i do tego nie mieć o czym z nim porozmawiać.

            Więc na pytanie retoryczne odpowiem : Nie , nie dzieliłabym się z kompletnie nieudacznym gościem moimi zasobami.

            Twoje poczucie włąsnej wartości błaga o pomstę do nieba !
            I nie zwalaj wszystkiego na tuszę.

            Tuszę ,że muszą tu być głębokie pokłady braku akceptacji siebie, ale to też da się wyprostować.





          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-15, 18:59:59               Odpowiedz

            Luska, to ty jestes teraz Calmi?
            Jesli tak to BUZIAKI!!!
            Chyba juz nie uzywasz tego maila, co to pisalysmy do siebie:(
            Pozdrow Chello od mej osoby:)))

            "Czy raczej - milosc, mile slowka, I akceptacja I pozwalanie innym rozwinac skrzydla, oczywiscie - ale zaraz, hola! koles, musisz cos miec, zawod, mieszkanie, prace. Inaczej spadaj."

            Ale, tu sie pieknie kresli twoj szkic psychologiczny:))
            Czuyli jak dziewczyna ladna, szczupla i relatywnie mloda to OCZYWISCIE, ze musi byc wredna materialistka.
            A slyszalas o czyms takik jak wspolne dorabianie sie?
            Jak cieszenie sie z z wspolnie kupionych garow itp?
            A tak na marginesie, to to co sie wnosi do malzenstwa - nie jest do podzialu.

            I owszem tak!
            Nie wzielabym dziada, ktory w oczach ma mniej blasku, emocji i bystrosci niz pies (sama tak nazwalas meza).
            Ty, wzielas, wiec miej pretesje do siebie nie do meza.
            Majac 3 fakultety, wymyslilas ze go sobie tak pod siebie wychowasz???
            Nooooo nie wiem kto tu mniej bystry? Ty czy twoj maz.

            Jakim prawem ktos tak traktuje drugiego czlowieka?
            Ze chce sobie go wychowac zeby byl akurat i jak ulal pasujacy do WYOBRAZEN drugiej osoby.
            To nie jest normalne.

            Zostaw go, bo dalej podtrzymuje to ze go krzywdzisz.
            Siebie tez.



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-15, 19:03:58               Odpowiedz

            ".Kto wie,moze po transformacji spojrzysz na meza innym wzrokiem.trzymam kciuki!"

            Raczej spojrzy na innego.
            I to jest w sumie ok....
            A i obecny bedzie wrescie mial spokoj.



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-15, 19:32:43               Odpowiedz

            Abym wszystko zrozumiala, gdyby sytuacja byla taka;

            Poznaje faceta i on jest taki uroczy, dowcipny, gra na gitarze, nosi mnie na rekach...
            W nocy opisuje mi jakie gwiazdy sa na niebosklonie, rozk...a rownania matematyczne i przy lampce wina opowiada mi o choryzoncie zdarzen...
            Kleka na platkach rozy, wyjmuje pierscionek (moze byc podrobka brylanta) i ja krzycze TAK TAK TAK
            A po miesiacu od miesiaca miodowego facet zmienia sie nie do poznania......
            Zaklada zonobijke, siedzi z pilotem w jednej rece i z piwem w drugiej rece i puszcza baki.
            I ma w du..pe caly swiat, ktory mi to niby do stop rzucal.

            WTEDY: "spieprzaj dziadu"
            Wtedy moglabym sie czuc oszukana...wysoki sadzie on mie oszukal;)

            Ale, tu tak nie bylo .
            Tu sfrustrowana pani, nie widzac szans na amanta jak z filmu, wziela Sebe nieogarnietego i chciala z niego Brad Pitta zrobic.
            To sie nie moglo udac.



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Bastia12   Data: 2025-01-15, 21:23:31               Odpowiedz

            "A maz tylko siedzi jak kolek. Mebel. Nic nie mowi, pracuje tylko minimum, nie kloci sie, nie robi nic, nie ma hobby, nie ma znajomych, nie sprzeciwia niczemu. Tylko - istnieje. I zuzywa tlen i zywnosc a malo wnosci do innych, do gospodarki, do Panstwa Polskiego, do Kosciola, do planety ziemii."

            Przeczytaj sobie kilka razy to co napisalas. Pogardzasz ludzmi, ktorzy nie lubia brac udzialu w tym wyscigu ...
            Cale szczescie, ze to nie od Ciebie zalezy, kto ma prawo zuzywac tlen i zywnosc. Az strach pomyslec.
            Test na depresje mozna zrobic, nie zaszkodzi. Chociaz wedlug mnie Twoj maz to minimalista.



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-16, 11:52:18               Odpowiedz

            Madzia
            "Ty, wzielas, wiec miej pretesje do siebie nie do meza.
            Majac 3 fakultety, wymyslilas ze go sobie tak pod siebie wychowasz???
            Nooooo nie wiem kto tu mniej bystry? Ty czy twoj maz.

            Jakim prawem ktos tak traktuje drugiego czlowieka?
            Ze chce sobie go wychowac zeby byl akurat i jak ulal pasujacy do WYOBRAZEN drugiej osoby.
            To nie jest normalne.

            Zostaw go, bo dalej podtrzymuje to ze go krzywdzisz.
            Siebie tez."

            "Tu sfrustrowana pani, nie widzac szans na amanta jak z filmu, wziela Sebe nieogarnietego i chciala z niego Brad Pitta zrobic.
            To sie nie moglo udac."


            Tak sobie myślę z drugiej strony...
            Kto z nas jest bez winy ??? Czy żadna z nas nigdy nie miała zapędów do zmiany zachowań faceta lub tegoż na nowszy model ?
            Żadnej Brad tudzież inny George, Banderas ,czy Jack nie śnił się po nocach ? ;)))

            "To sie nie moglo udac."

            Tak to prawda, ale ubawiłaś mnie tym wpisem ;)))
            Mówicie ,że po trzech fakultetach, do tego kobieta dojrzała ...też tak pomyślałam na początku, ale

            COŚ SANIE SIĘ jednakowoż UDAŁO i nie można tego pominąć ,zbagatelizować, nie docenić.

            Czy to nie dzięki niej mąż wyszedł z czarnej d ...???
            Czy gdyby on był faktycznie minimalistą ,tzrymałby się Sany tak kurczowo ???

            No właśnie.

            A wracając do fakultetów łatwo oceniać ludziom jak fatum siedzącym na forum psychologicznym 20 lat od rana do nocy ;(((to siłą rzeczy musiała coś liznąć ;)))

            A może Sana nie miała czasu na rozwijanie inteligencji emocjonalnej ? Po pracy zajmowała się domem, dziećmi najpierw swoimi poźniej cudzymi, wkładała w rozwój państwa ,kościoła i czego tam jeszcze (nie pamiętam;) a wieczorami pisała książkę o bankowości.

            Może inna na jej miejscu nie miałaby tyle skrupułów i nie szukała opinii, pomocy, tylko bez pardonu "kopnęła by dziada".

            Ona się jednak martwi, czy mężowi krzywdy swym odejściem nie zrobi, prawda ?

            No i tak pewnikiem zrobi.
            Czy ktoś tu zagwarantuje ,że jej nieszczęsny mąż nie wpadnie z powrotem w totalną bezczynność ?

            Moim zdaniem to nie minimalizm, a ciężka choroba męża i jej konsekwencje z których Sana nie zdawała sobie chyba sprawy:(((



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-16, 12:24:34               Odpowiedz

            Esu przypomniała mi się stara piosenka ,tak jakby była specjalnie dla Ciebie Sana pisana ...

            https://www.google.com/search?q=s%C5%82uchaj+ma%C5%82+zn%C3%B3w+sie+czyims+swiatem+piosenka&oq=s%C5%82uchaj+ma%C5%82+zn%C3%B3w+sie+czyims+swiatem+&gs_lcrp=EgZjaHJvbWUqBwgDECEYoAEyBggAEEUYOTIHCAEQIRigATIHCAIQIRigATIHCAMQIRigATIHCAQQIRigAdIBCjIzNzIzajBqMTWoAgiwAgE&sourceid=chrome&ie=UTF-8#fpstate=ive&vld=cid:50a6f954,vid:x4FVLfaKZig,st:0



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: fatim   Data: 2025-01-16, 12:31:04               Odpowiedz

            A ja bym to trochę inaczej ubrał to w słowa :) owszem inteligencja emocjonalna czy jak ja to nazywam "obycie wśród ludzi" jest niesamowicie ważne :) ale tak naprawdę też kiedyś byłem takim socjalnym dzikusem ...a bardziej całą inteligencja nauczycieli lub ich dobre chęci w starciu z system edukacji tak naprawdę niczego nie zmienia i każdy się uczy aby tylko przejść dalej.


            Ależ autorka powiedziała, że lubiła się uczyć i tak dalej...ah jakież było moje zaskoczenie kiedy też po skończeniu najtrudniejszych studiów byłem przekonany że to coś znaczy....ale no polscy szefowie szybko mnie sprowadzili do parteru, że i tak będę pracował za minimum bo dla nich nic nie umiem ;)
            Czemu o tym mówię ? Bo niesamowicie było dla mnie ważne, że prace zawsze traktowałem jako dodatek do życia a nie odwrotnie. W życiu ważne jest wszystko, a najważniejsze są porażki. Kazdy nie udany związek czegoś nauczył...bez tych nieudanych związków nigdy bym tego nie zrozumiał.

            I teraz dochodzimy do autorki....aż tak nie bierz do siebie tego co powiem ale jest wiele osób takich jak ty. Towarzysko nigdy nie byli aktywni, całe życie zostało spędzone na nauce i studiowaniu oraz na spełnianiu zachcianek rodziny. Wiem o tym bo zaskakujące ile osób teraz nagle powyżej pewnego wieku spotykam którzy dokładnie tak spędzili swoje życie. I dopiero koło 40 zaczynają rozumieć, że ich nadskakiwanie na wszystko rodzinie nie jest jedynym sensem życia. A ile to lat następnie mija zanim cokolwiek zaczynają z tego zrozumieć. Mówię o tym, bo dużo osób przy swoim pierwszym związku myślalo na swój ułomny sposób, że będzie mówiło partnerowi co ma robić i tak będzie :D dopiero życie oszlifowuje takie zaburzone załozenia i każdy po pierwszym związku już wie, że takie coś było by toksyczne. Ale żeby to zrozumieć trzeba żyć. Zaczynać życie po 50 ? Nic tylko współczuję.



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Tommy   Data: 2025-01-16, 12:49:14               Odpowiedz

            Fatim
            "Zaczynać życie po 50 ? Nic tylko współczuję."

            Az tak zle? Dlaczego?



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-16, 13:07:47               Odpowiedz

            Fatim
            "W życiu ważne jest wszystko, a najważniejsze są porażki. Kazdy nie udany związek czegoś nauczył...bez tych nieudanych związków nigdy bym tego nie zrozumiał."

            Tu piąteczka, łapka znaczy się :)))

            "I teraz dochodzimy do autorki....aż tak nie bierz do siebie tego co powiem ale jest wiele osób takich jak ty...

            Towarzysko nigdy nie byli aktywni, całe życie zostało spędzone na nauce i studiowaniu oraz na spełnianiu zachcianek rodziny."

            Ale tu już mam pewne wątpliwości ...

            Sana zdaje się jest osobą bardzo towarzyską . Moim zdaniem do tej pory nie miała jakiś wiekszych wątpliwości ,co do swojego życia.

            Prawdopodobnie została wychowana w duchu "musisz udowodnić, że jesteś coś warta, bo sama sobą niewiele reprezentujesz ",stąd też jej skupienie na wykształceniu, karierze zawodowej, pomocy innym i potrzeba otrzymywania za to tzw głasków z zewnątrz.

            Mało tego jej mąż to też jakby misja ,nieprawdaż ?

            Fatim
            "Mówię o tym, bo dużo osób przy swoim pierwszym związku myślalo na swój ułomny sposób, że będzie mówiło partnerowi co ma robić i tak będzie :D dopiero życie oszlifowuje takie zaburzone załozenia i każdy po pierwszym związku już wie, że takie coś było by toksyczne. Ale żeby to zrozumieć trzeba żyć. Zaczynać życie po 50 ? Nic tylko współczuję."

            To jak epitafium niemal zabrzmiało ;)))

            I tu też nie mogę się do końca zgodzić ,a zwłaszcza na wielkie kwantyfikatory;))) Nie każdy, bo wielu(w tym i Ty i ja ) musi przejść wiele związków ,aby każdy ich czegoś innego nauczył.

            I żeby nie było, ja wiem ,że i tak głupia umrę, ale czy to znaczy, że moje życie do tej pory było nic nie warte ,że Sanie należy się jedynie współczucie ???



          • RE: Leniwy, bierny mąż. fatim fatim

            Autor: fatum   Data: 2025-01-16, 14:09:25               Odpowiedz

            Powoli "zakochuję się" w Twoim sensownym pisaniu. Kiedyś pisałeś inaczej, ale to co teraz od pewnego czasu piszesz jest ok. Jest dojrzałe i dziękuję Ci, że dzięki temu, że tak logicznie piszesz to ja mogę częściej tutaj być. Dla mojej przyjemności czytania chociażby Ciebie fatim. Pozdrawiam. -:(P.S. już umiem nie! reagować na pewne osoby, na pewno domyślasz się o kim piszę_myślę. Te osoby już dawno pożegnałam i jest mi ciepło na serduszku moim. Ty też widzę, że potrafisz sobie z Nimi radzić. Gratuluję. Pozdrawiam i przepraszam Autorkę wątku, że tak dużo do Ciebie u niej piszę. Ale to ważne jest. Naprawdę.Miłego dnia fatim.



          • RE: Leniwy, bierny mąż. fatim fatim

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-16, 15:11:57               Odpowiedz

            "Powoli "zakochuję się" w Twoim sensownym pisaniu. Kiedyś pisałeś inaczej, ale to co teraz od pewnego czasu piszesz jest ok. Jest dojrzałe i dziękuję Ci, że dzięki temu, że tak logicznie piszesz to ja mogę częściej tutaj być. Dla mojej przyjemności czytania chociażby Ciebie fatim. Pozdrawiam. -:(P.S. już umiem nie! reagować na pewne osoby, na pewno domyślasz się o kim piszę_myślę."

            heheheh Rzeczywiście "NIE" zareagowałaś ;)))))))))

            Noo ciekawe ,czy Fatim się domyśli kogo też zwazeliniały nadworny krawiec tego forum miał na myśli ???

            "Miło",że o mnie myślisz ;)))

            ale

            "Ty też widzę, że potrafisz sobie z Nimi radzić. Gratuluję. Pozdrawiam i przepraszam Autorkę wątku, że tak dużo do Ciebie u niej piszę. Ale to ważne jest..."

            Ważne dla kogo ?
            Lizu, lizu doopci , a nóż się uda cudzymi rączkami wroga pokonać i wbić go prosto w serce, co ??? ;))))

            Fatum twoje manipulacje są tyle naiwne, co śmieszne oraz obnażające twoje ukryte intencje ... jak goły tyłek i zdezawuowane nowe szaty króla i nie łudź się ,że byle dzieciak tego nie zauważy, nie mówiąc o Fatimie on już przejrzał ciebie sto lat temu ;)))))))







          • RE: Leniwy, bierny mąż. fatim fatim

            Autor: fatum   Data: 2025-01-16, 17:04:53               Odpowiedz

            Nareszcie osoby nie! lubiące mnie, nie! mogą uwierzyć, że Ty fatim jesteś do przodu [one nadal są w starych schematach!]. Doskonale widać, że te osoby chcą i Tobie dokuczyć, ale brakuje im ....)))). Wiem, że wiesz czego.-:( P.S. świetnie się czuję tutaj, dzięki fatim Tobie. Pozdrawiam w Nowym Roku 2025.



          • RE: Leniwy, bierny mąż. fatim fatim

            Autor: TresDiscret   Data: 2025-01-16, 17:52:23               Odpowiedz

            "Doskonale widać, że te osoby chcą i Tobie dokuczyć, ale brakuje im ....))))."

            Niczego takiego nie widać, bo różnice zdań w jakimś temacie nie mają nic wspólnego z chęcią dokuczenia komuś, ani z nievhęcią do tej osoby, ani z brakiem szacunku do niej. Szacunek traci się nie do tego, kto inaczej myśli, a do kogoś kto wciąż wyjeżdża z personalnymi wycieczkami do autorów przeczytanych wypowiedzi i na przemian albo się łasi, albo krytykuje za treść czy formę. Kogoś takiego traktować poważnie się nie da.

            Nie sądzę, by fatim potrzebował zapewnień, że jest odbierany w sposób pozytywny, ale gdyby tak jednak było, to tak - mam do niego niezmiennie pozytywny stosunek, niezależnie czy pisze pięknie i uroczo, czy jest w nieco gorszej formie.

            Dlaczego coś tak oczywistego trzeba tłumaczyć?



          • RE: Leniwy, bierny mąż. fatim fatim

            Autor: fatum   Data: 2025-01-16, 18:13:06               Odpowiedz

            TD na Twoje, całe nieszczęście pisząc w taki przedszkolny sposób robisz sobie niepotrzebnie nadzieję, że posługując się starymi metodami, starymi schematami możesz coś tutaj ugrać. Fatim i ja serio poszliśmy do przodu. Ty zostałaś w tyle. Przykre. Polecam pilną edukację ogólną i jeśli Ci sił nie zabraknie,to także bardziej szczegółową_wyszukaną. P.S. możesz pisać bezpośrednio do fatim. To jest bardziej logiczne. Naprawdę TD.



          • RE: Leniwy, bierny mąż. fatim fatim

            Autor: TresDiscret   Data: 2025-01-16, 18:31:29               Odpowiedz

            Gdybym chciała cokolwiek "ugrywać", zachowywałabym się być może tak idiotycznie jak ty. Tego nikt nigdy świadkiem nie będzie. Forum to nie moje życie.



          • RE: Leniwy, bierny mąż. fatim fatim

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-16, 18:58:11               Odpowiedz

            TD
            "Dlaczego coś tak oczywistego trzeba tłumaczyć?"

            Bo normalnym ludziom się wydaje, ze w końcu jednak coś dotrze ?

            No nie dotrze ;)))

            To tak jakbyś zamkniętemu w swoim świecie mocno autystycznemu dziecku chciała odebrać jego wymyślonego i jedynego przyjaciela ;(tym razem to nieszczęsny Fatim awansował do tej roli ;)))) wiec dzieciak miota się i atakuje na ślepo ,zasłaniając się owym przyjacielem-kukiełką, jak tarczą obronną.

            Myślę ,że Fatim tylko współczuje swojej domniemanej przyjaciółce, stojąc za tą szybą (pancerną;)zdaje się obserwować z obojętnym dystansem ten cyrk na kółkach.

            Wielu na tym forum przyjęło taką rolę np Madziabanka nazwała kiedyś tę grę Pomidor ;))))),a Chello stąd po prostu zwiała i nie chce mieć do czynienia z chorym bachorkiem, ona mówiła ,że nie chce się z koniem kopać, a koń jaki jest, .... :)))))

            PS
            Chello dziękuje i też Cię pozdrawia Madziula :))))



          • RE: Leniwy, bierny mąż. fatim fatim

            Autor: TresDiscret   Data: 2025-01-16, 20:53:05               Odpowiedz

            "Bo normalnym ludziom się wydaje, ze w końcu jednak coś dotrze ?

            No nie dotrze ;)))

            To tak jakbyś zamkniętemu w swoim świecie mocno autystycznemu dziecku chciała odebrać jego wymyślonego i jedynego przyjaciela ;(tym razem to nieszczęsny Fatim awansował do tej roli ;)))) wiec dzieciak miota się i atakuje na ślepo ,zasłaniając się owym przyjacielem-kukiełką, jak tarczą obronną."


            Dzięki za ubranie w moich odczuć w słowa tak trafnie i obrazowo. :)



          • RE: Leniwy, bierny mąż. fatim fatim

            Autor: fatum   Data: 2025-01-16, 22:41:03               Odpowiedz

            TD Ty tylko potrafisz mnie wyzywać i taka zawsze byłaś w stosunku do mnie. Powiem kulturalnie. Byłaś zawsze! dla mnie niemiła! Teraz też moim zdaniem poniżasz fatim_fatima. Myślę, że fatim ku Twojej rozpaczy nie! odpowie Tobie tym samym, bardzo negatywnym językiem. Smutne. To prawda. Smutne. Nie oczekuję nawet przeprosin TD z Twojej strony. Mądry wie dlaczego. P.S. smakowały Ci reszteczki z Pańskiego stołu? To smacznego. I dobranoc. Nic nie! stracę kulturalnym pisaniem. Ty będziesz zmuszona nauczyć się błyskawicznie asertywności. Pa!



          • od moderacji

            Autor: mimbla1   Data: 2025-01-17, 01:40:13               Odpowiedz

            Nie wykasowałam nic jeszcze, ale od teraz będę kasować. Żeby nie było, że nie uprzedzałam :)



          • RE: od moderacji

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 10:39:45               Odpowiedz

            Spoko Mimbla, tak w sumie to nie zamierzałam już nic pisać, ale dam Ci tę przyjemność skasowania, cieszysz się ? ;))))

            Wątek teraz pewnikiem i tak umrze śmiercią naturalną, bo autorka przypuszczalnie po takiej ilości informacji zwrotnej na swój temat, nie może dojść do siebie.

            Może za rok przemebluje swój nieciekawy i nudny salonik i znów się zjawi w postaci już całkiem nowego nicka i życia... kto wie.

            Czego jej oczywiście oraz jej mężowi życzę.



          • RE: Leniwy, bierny mąż. fatim fatim

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 11:58:15               Odpowiedz

            No dobra Mimbla dam Ci drugą szansę ;))))

            Gwoli sprostowania ewidentnego oszczerstwa (nawiasem ,dlaczego Mimblo go nie skasowałaś ? Bardzo często zostawiasz ostatnie absurdalne zresztą słowo fatum hymmm ciekawe dlaczego ?)

            fatum
            "TD Ty tylko potrafisz mnie wyzywać i taka zawsze byłaś w stosunku do mnie."

            To ewidentne pomówienie i kłamstwo, bo TD wyraźnie napisała :

            "Gdybym chciała cokolwiek "ugrywać", zachowywałabym się być może tak idiotycznie jak ty."

            Zatem oczywistą oczywistością jest, że TD po pierwsze nikogo nie ZWYZYWAŁA, a po drugie, nie ZAWSZE komentowała idiotyczne zachowanie fatum ;((( tylko wtedy kiedy ono rzeczywiście takie było;))) a , że często
            hymmm
            no cóż, to już możesz mieć pretensje tylko do siebie "droga" fatum ;(((



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Bastia12   Data: 2025-01-16, 12:56:05               Odpowiedz

            Tulu, jakby jej maz mial ciezka depresje to nie bylby w stanie pracowac. Przeciez ten czlowiek zyl u mamusi przez piecdziesiat lat to trudno byc psychicznie zrownowazonym ;)

            "Ona się jednak martwi, czy mężowi krzywdy swym odejściem nie zrobi, prawda ?"

            Ale ciagnieciem tego zwiazku to robi sobie krzywde.
            Jezeli mi sie dzieje krzywda to patrze najpierw na siebie.
            Wydaje mi sie, ze ona juz dosc poswiecila czasu na zadawalanie innych. Nie jest to godne pochwaly, bo jak wiemy, dobrymi checiami pieklo jest wybrukowane ;)



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-16, 13:20:39               Odpowiedz

            "Tulu, jakby jej maz mial ciezka depresje to nie bylby w stanie pracowac."

            Aniołku
            A czy miłość do Sany nie mogła go na tyle "uskrzydlić" ? Sana pisała jak jej mąż mówił, jakim to ogromnym wysiłkiem musiał tę zmianę siebie przypłacić .

            Gdyby był minimalistą ,to czy nie miał by tego w ...gębokim poważaniu ?

            "Ale ciagnieciem tego zwiazku to robi sobie krzywde.
            Jezeli mi sie dzieje krzywda to patrze najpierw na siebie.
            Wydaje mi sie, ze ona juz dosc poswiecila czasu na zadawalanie innych. Nie jest to godne pochwaly, bo jak wiemy, dobrymi checiami pieklo jest wybrukowane ;)"

            Tak odniosłam się już do tego w międzyczasie .JW.

            Sana znalazła się w bardzo trudnej sytuacji, to klasyczny pat ,bo co by nie zrobiła ...

            Jest ofiarą ofiar, jak większość z nas zresztą.



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-16, 13:24:50               Odpowiedz

            PS
            Dlatego moim zdaniem, nie można jej tak w czambuł potępiać, bo nie miała złych intencji , a tylko pewną niewiedzę wg mnie.

            Nie można wszak znać się w życiu na wszystkim ,nieprawdaż ?



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-16, 13:30:28               Odpowiedz

            Czuje sie na opak zrozumiana .
            Mi nie chodzilo o to ze autorka watka, to sama sobie winna i "cierp cialo jak sie chcialo"
            O nie.
            Mnie przede wszystkim razi pogarda z jaka sie Sana wypowiada o mezu.
            Ze kolek, ze glupszy od pas i ze szkoda dla niego tlenu tej planety, nooooo kur.a mac!!!!
            Tak sie krzywdzi drugiego czlowieka.

            "Ona się jednak martwi, czy mężowi krzywdy swym odejściem nie zrobi, prawda ?"

            A moja prawda jest taka, ze ona juz krzywde zrobila i jemu i sobie.
            I wazne jest jak ta krzywde teraz naprawic.
            Jaki plasterek nalejic.....
            Tu trzeba dmuchac chuchac a mie wieszac psy na mezu a siebie pod niebiosy wznosic.

            A co do fakultetow, doktoratow i Bog wie jeszcze czego, to poruszone bylo przez Sane najpierw.
            Pewnie zeby pokazac kontrast miedzy nia a tym leniwym, biernym i marnujacym tlen mezem.
            Ja napisalam "mimo 3 fakultetow...", moze troche i zlosliwie to wyszlo, ale jednak dziwie sie ze autorka watku, sie dziwi ze kaczka nie chce sie w orla zamienic.



            P.SW. Jakie sa, fatim, najtrudniejsze studia?;)))



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: fatim   Data: 2025-01-16, 13:35:38               Odpowiedz

            Gratuluję....dobre pytanie ;) no więc każde są najtrudniejsze bo każdy profesorek z luboscią uwielbia dyskredytować profesorów innych katedr wywyższając dziedzinę na której zmarnował życie :)



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-16, 13:36:11               Odpowiedz

            "Jest ofiarą ofiar, jak większość z nas zresztą."

            Tak, niestety tak.
            Ale, czy ofiara ma prawo zostac katem i oceniac ile komu tlenu sie nalezy.....
            Pycha, to straszna cecha.

            Ale, tak ...ofiara ofiar.
            Nie, nie chce w Sane kamieniamie rzucac, ale biernie czytac pogardliwe posty w strone drugiego czlowieka, tez nie bede.



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-16, 13:37:35               Odpowiedz

            "Gratuluję....dobre pytanie ;) no więc każde są najtrudniejsze bo każdy profesorek z luboscią uwielbia dyskredytować profesorów innych katedr wywyższając dziedzinę na której zmarnował życie :)"

            Odpowiedz jeszcze lepsza:))



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-16, 13:55:53               Odpowiedz


            "Ale, czy ofiara ma prawo zostac katem i oceniac ile komu tlenu sie nalezy....."

            O ile wiem prawo takich rzeczy nie reguluje , bo musiałoby ingerować w niemal każdy trójkąt dramatyczny Karpmana ,a zę nauka nie próżnuje ,to i ten ostatni ewoluował ,ale skąd niby Sana miałaby o tym wiedzieć ???

            ale , ale ...

            No podobno jest wierną katoliczką ,to choćby stąd .

            FAKT.



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-16, 14:14:25               Odpowiedz

            "No podobno jest wierną katoliczką ,to choćby stąd ."

            I zaorane;)

            I tak teraz odbiegajac od tematu watka.
            Po co religia w szkole??
            Czemu wiesza sie psy na pomyslie wprowadzenia wychowania seksualnego do szkol?
            I po co i po co?
            I pozniej po tych szkolach ma sie w ch.j fakultetow a jest sie zyciowo i psychicznie ameba.

            Tak kiedys, jak bylam singielka, to chodzilam na randki i czasami trafialy mi sie takie "dobre partie"..
            Fakultety, bankiety i inne takie chwytynia pana Boga za nogi.
            I ja wtedy nogi za pas.
            Bo, choc nie wiedzialam wtedy dlaczego, to wiedzialam ze ja JUZ tak nie chce.
            Nie chce zebym musiala pasowac do czyjejs mebloscianki...
            I ze jak by mi sie sie chcialo wciskac w przyciasna sukienke, akcentowac wyrazy poprawnie i bycie akuratna......to bede tym podczlowiekiem w oczach "dobrej parti".
            I ja to podswiadomie wiedzialam.
            Swiadomie sie dziwilam ze w dup.ie mam te ich zycia ponad stan:)
            Wiec, madrosc to wcale w kiegach nie lezy, ani na uniwersytetach.
            Jest w nas - noooo tylko odwagii trzeba.

            Nie wiem czy nacisnac ENTER.
            Bo troche z du.py ten wpis:)))
            A co tam przyciskam.



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-16, 14:18:31               Odpowiedz

            "I ze jak by mi sie sie chcialo wciskac w przyciasna sukienke, "

            Tu zgubilom NIE
            Czyli gdyby mi sie nie chcialo....
            A to luksus jak nic nie musisz:))



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-16, 19:29:06               Odpowiedz

            Madzia
            "I tak teraz odbiegajac od tematu watka.
            Po co religia w szkole??"

            Bo Kościół za mało kasy od wiernych dostaje ? No to trzeba z tych niewiernych w formie podatku ściągnąć ? ;)))

            "Czemu wiesza sie psy na pomyslie wprowadzenia wychowania seksualnego do szkol?
            I po co i po co?
            I pozniej po tych szkolach ma sie w ch.j fakultetow a jest sie zyciowo i psychicznie ameba."

            Ja czytałam kiedyś ,że to też egzaminu nie zdaje ,bo kadry wykwalifikowanej do takiego przedmiotu brak, a dzieciaki ponoć wiedzą więcej od nauczycieli i nie chcą słuchać ,że tu pszczółka , a tu kwiatuszek i takie tam według nich nudne i nie życiowe pie..dolety .A i żaden z nauczycieli nie odważy się pokazać jak się np prezerwatywę zakłada , używając w tym celu banana ;)))

            Ale to temat rzeka ,to tak jakbyś zapytała : czemu półki w sklepach uginają się pod wysoko przetworzoną żywnością ,kiedy już powszechnie wiadomo ,że to toksyna ? Podobnie w aptekach .

            Zwyczajnie są lobby, które kreują konkretną politykę ,a my na dole odbijamy się tylko od szklanych sufitów ,aaa i czkawką też się nam odbija ;)))



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-16, 20:01:54               Odpowiedz

            A i jeszcze to
            "Nie chce zebym musiala pasowac do czyjejs mebloscianki..."

            No bo widzisz są mądrzy i mniej nieco i taki np "fotel" będzie sam się pchał do salonu i koło tej meblościanki stać chce ,chociaż on bide-rmajer , a ona aspirująca do rokokoko ;)))

            Niektórzy mają nadzieję ,że przeciwieństwa nie tylko się przyciągają ,ale i uzupełniają .

            Tylko nie wiedzą ,że trzeba nie lada architekta wnętrz ,żeby te meble do siebie dopasować i gustowny eklektyzm w owym salonie stworzyć ;)))

            A zwłasnego podwórka to kiedys spotkałam takiego pawia ,co ze mnie chciał niewolnicę Isaurę zrobić, już na wstępie heheh

            W pierwszej rozmowie gościu mówi mi, że chciałby, aby kobita go słuchała .
            Hymmm myślę sobie ok, ale tak na wszelki wielki dopytam, co autor ma na myśli, bo cosik mnie tknęło, że może nie o słuchanie uszami mu idzie ... a on do mnie ,że chciałby ,żeby kobieta była mu we wszystkim podporządkowana i tylko mądra kobieta to potrafi :O

            Noo to zgłupiałam doszczętnie i odpaliłam ,że jedynie dziecko może być podporzadkowane rodzicowi i to nie zawsze i nie w każdym względzie i to raczej niezdrowe dla jego zdrowia psychicznego by było .

            I co nawet uciekać nie musiałam ,bo ów pa(wia)n sam się zmył obrażony i chyba mocno zniesmaczony i zaczerwieniony mojom gupotom ;))))))



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: mrrru   Data: 2025-01-16, 20:11:11               Odpowiedz

            "mocno zniesmaczony i zaczerwieniony mojom gupotom ;))))))"

            Uwielbiam Calmi :-*



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-16, 20:27:03               Odpowiedz

            Looo matko, kolejny adoratór ;O
            ;)))))))



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-16, 13:44:27               Odpowiedz


            "Tu trzeba dmuchac chuchac a mie wieszac psy na mezu a siebie pod niebiosy wznosic."

            Madziu tyz prowda ,ale wg mnie w dużej mierze, to była jej obrona na forum przed hejtem i niewyparzony ozorek.

            "A moja prawda jest taka, ze ona juz krzywde zrobila i jemu i sobie."

            Nigdy tego nie wykluczyłam, ale zycie często jest paradoksalne , skomplikowane i b rzadko zero jedynkowe , a prowda pewnie gdzies po środku lezy i kwicy .




          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-16, 13:52:24               Odpowiedz

            "Nigdy tego nie wykluczyłam, ale zycie często jest paradoksalne , skomplikowane i b rzadko zero jedynkowe , a prowda pewnie gdzies po środku lezy i kwicy ."

            Ja jestem wrecz pewna ze lezy i kwiczy:))
            Ale dokladnie dlatego tak wazny jest umiar w ocenianiu.

            Jak ja sobie przypomne mojego pierwszego meza i rozwod, to tez czesto mysle ze bylam zwyczajnie glupia.
            Bo bylam!
            Ale nawet z mej glupota sie czegos nauczylam, wiec dalej glupia ale nie az tak:))
            Zeby sie czegos nauczyc, trzeba pyche wygonic, siebie pokochac i dac ludziom zyc i tlenem oddychac.
            Nasze bledy sa nasze, one wcale nie leza w jakims chlopku roztropku...



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-16, 14:01:49               Odpowiedz

            "Ale dokladnie dlatego tak wazny jest umiar w ocenianiu."

            Noo i chyba doszłyśmy do konsensusu :)))))))



          • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-16, 11:09:02               Odpowiedz

            Madziulka tak, znudzona kobietko, to był zamierzony trik na Fatum i zorientowała się ku mojej uciesze jako ostatnia ;)))
            Aś mnie obśliniłaś :D I dla Ciebie Buziole :***
            Nie mam kontaktu, przez dłuższy czas nieużywania wygasł był.
            Dziękuję pozdrowię :)))



    • RE: Leniwy, bierny mąż.

      Autor: Bastia12   Data: 2025-01-14, 09:38:52               Odpowiedz

      Witaj, maz Tobie nie pomaga, bo go wyreczasz i wszystko umiesz zrobic szybciej i lepiej. Nawet te nieszczesne kotlety nie wyszly tak jak Tobie by to odpowiadalo. Dla swietego spokoju tez bym palcem nie kiwnela :)
      Masz cukrzyce z powodu nadwagi? Bo jezeli tak, to najwyzszy czas przestac byc "leniwym" i schudnac. Widzisz tylko wady u meza, a swoich nie? Przeciez maz przed slubem nie byl innym czlowiekiem. Ale jak widze to nigdy nie nadawaliscie na tych samych falach. A czy dalej ciagnac to malzenstwo to Twoja decyzja. Twojego zycia nikt za Ciebie nie przezyje.




      • RE: Leniwy, bierny mąż.

        Autor: sanaziolowa1   Data: 2025-01-14, 11:28:40               Odpowiedz

        Oczywiscie swoje wady tez widze, jestem gruba. Za duzo jem, za duzo pieke ciast i mies. Narzucam swoje zdanie.

        ale mam tez zalety - juz je opisalam pierwszemu komentatorowi. Glowne zalety to pracowitosc, abmicja, humor, fajna gadka, motywowanie innych, pomoc innym i mnostwo energii ktora umielbiaja dzieci kolezanek:)

        A maz tylko siedzi jak kolek. Mebel. Nic nie mowi, pracuje tylko minimum, nie kloci sie, nie robi nic, nie ma hobby, nie ma znajomych, nie sprzeciwia niczemu. Tylko - istnieje. I zuzywa tlen i zywnosc a malo wnosci do innych, do gospodarki, do Panstwa Polskiego, do Kosciola, do planety ziemii.
        Jego zycie to zycie po najmniejszej linii oporu. Biernosc, jak korek wrzucony do rzeki. Nie ma zdania na zadne tematy.
        'polityke zostawmy politytykom'. 'wszystko jedno gdzie pojedziemy na urlop, wszystkie miejsca sa takie same. (Tylko ja musze zaplacic za nas dwoch oczywiscie bo on nie ma'. 'po co kupowac paste do zebow jak jescze jest? kupimy jak sie skonczy'. 'wszystko jedno jaki kanal w tv leci, i tak wszystko to to samo byle cos gralo'. 'nie wiem co chce jest na obiad, wszystko mi jedno (zebym tylko nie musial pomagac/obierac ani placic za zakupy)'...etc :)





        • RE: Leniwy, bierny mąż.

          Autor: Bastia12   Data: 2025-01-14, 13:14:19               Odpowiedz

          Osoby z cukrzyca zyja statystycznie dziesiec lat mniej. Przy nadwadze jest tez powazne ryzyko chorob serca. Zreszta Ty to wszystko juz wiesz. Wiec zrob cos z tym :)
          Szkoda by bylo jakbys musiala przedwczesnie odejsc z tyloma zaletami:)
          Twoj maz nie jest dla Ciebie partnerem. Daj sobie i jemu szanse na poznanie kogos innego.
          Ty jego nawet nie lubisz.



    • RE: Leniwy, bierny mąż.

      Autor: sanaziolowa1   Data: 2025-01-15, 14:30:22               Odpowiedz

      Dziekuje wszystkim bardzo za wpisy. Bardzo doceniam szczere komentarze I czas ktory mi poswieciliscie. Bardzo to mile I pouczajace.

      Szczerze mowiac nie spodziewalam sie ze mili komentatorzy ocenia mnie jako prozna, zarozumiala, "wszystkowiedzaca", beda nabijac z moich "zalet" i umiejetnosci smazenia kotletow, a nawet oskarza mnie o ...klamstwo (doslownie "pisanie fikcji").
      Znajomi I rodzina uwazaja mnie za ....glupia I naiwna, dobroduszna osobe ktora wszyscy wykorzystuja, lub proboja, szczegolnie finansowo. Osobe ktora nie ma poczucia wlasnej wartosci I ciagle pomaga innym, ciaglymi radami, uzytecznymi linkami, pozyczkami, fizyczna pomoca np w przeprowadzce I opiece nad dziecmi, rowniez niepelnosprawnymi lub trudnymi (oczywiscie za friko), zapominajac czesto o sobie. Co oczywiscie swiadczy o moim wiekszym problemie, z somoocena I kompleksami.

      Moj zwiazek z mezem tlumaczylam innym od poczatku jako "charytatywny" oraz cytujac jedna komentatorke "z braku laku" bo inny lepszy sie nie trafi bo jestem grubaska.
      Ja czyli kobieta z 3-ma fakultetami z wymagajacych warszawskich uczelni, ktora naprawde ciezka praca (bo nie urodzilam sie zbyt zdolna, nadrabialam pracowitoscia), zelazna dyscyplina, lzami I potem, bez zadnej pomocy rodzicow (zmarli tragicznie kiedy bylam nastolatka) I naprawde ogromnym wysilkiem osiagnela (spory, powiem nieskromnie) sukces finansowy I samodzielnie wychowala I wyksztalcila corke (ktora teraz jest samodzielna jak jej mamusia I swietnie sobie w zyciu radzi, nawet mi zafundowala wyjazd do Rzymu ostatnio w prezencie) ozenila sie z ...nieudacznikiem. Fajtlapa, ofiara losu.

      Nie wiem dlaczego slowo "mebel" ktorym opisywalam meza wydaje sie czytelnikom az tak obrazliwe.
      W porownaniu z tym co ja przezywam na co dzien to slowo jest calkiem mile.
      Facet po prostu mnie wykorzystuje. Wiele osob mnie wykorzystuje - bo jestem chojna I zaradna I chetna pomocy innym, zwlaszcza pomocy praktycznej. Ale w przypadku innych to ja decyduje w co sie pakuje. A w przypadku meza - juz sie wpakowalam. I teraz placze ...ze swojej glupoty.
      Maz sam zarabia tylko tyle na jego raczunki telefoniczne, barbera I ubrania. Ja go zaprosilam na mieszkanie na moje piekne mieszkanie (zreszta jedno z dwoch), praktycznie go utrzrymuje, funduje wycieczki I restauracje, opieram w mojej nowej lux pralce, gotuje (zdrowe potrawy z ekologicznych skladnikow), sprzatam, woze moim nowym samochodem (on nawet nie ma prawa jazdy).
      I to wszystko bylo dla mnie akceptowalne (czy jestem matka Terasa?) gdyby maz byl choc troche zabawny lub... nawet o mniej poprosze. Choc troche rozmowny. Tylko tyle. A nie byl kolkiem, milczacym emblem ktorego iloraz inteligencji nie pozwala na jakikolwiek komentarz bo po prostu nie rozumie co ja mowie...nie mowiac juz o aluzjach, analogiach.
      Patrzrac na to wszystko chce mi sie wyc. Czesto kiedy kolejny raz uzyje jakiegos ogolnego stwierdzenia ktore spotyka sie z niezrozumieniem zaczynam plakac, wyc ze lzami, a maz na to patrzry I oczywiscie nie wie co powiedziec. On tego tez oczywiscie, nie rozumie. Milczy. Jak mebel. Nawet pies (dorosly) by tak sie patrzyl.
      Czasem sobie mysle ze lepiej bylo przygarnac osobe bezdomna z dworca I jej to wszystko zapewnic, pod jednym tylko warunkiem - ze ta osoba bylaby rozmowna.
      A ja nie mam z tego zwiazku kompletnie nic. A wymagam tak malo. A daje mu tak duzo.
      Dlatego troche mnie zaskoczyly niektore komentarze.
      Czy Wy piekne dziewczeta tez byscie sie chojnie podzielily w lzach, bolu I cierpieniu zdobytym sukcesem materialnym z nieudacznym gosciem? (to pytanie retoryczne)
      Czy raczej - milosc, mile slowka, I akceptacja I pozwalanie innym rozwinac skrzydla, oczywiscie - ale zaraz, hola! koles, musisz cos miec, zawod, mieszkanie, prace. Inaczej spadaj.
      Ja tak NIE myslalam wogole. Dla mnie ten zwiazek to tylko I wylacznie materialne straty - beda jeszcze wieksze jak wezme rozwod bo nie mamy intercyzy (a u mnie naprawde JEST co dzielic, to byla moja decyzja, tym pokazalam mu ze mozna naprawde miec zaufanie do ludzi). I dla mnie to jest OK. Byle tylko koles cos mi dawal - tylko prosze o minimum - rozmowe. Nie musi byc nawet zbyt dowcipny ani elokwentny. Czy ktos na forum jest w stanie zrozumiec moj bol, jaka sie czuje oszukana?
      Czy moze przeciwnie, niektorzy sie troche skrycie identyfikuja z tym milym, nieagresywnym, nieambitnym leniuszkiem, ktory, slowa zlego na nikogo nie powie ale tez nikomu nic nie da, nie pomoze, ba! nawet slowem sie nie odezwie bo ma tylko malutki rozumek.

      Wracam do pytania poczatkowego - czy to jest moralnie sluszne zrywac z facetem bo jest nudny I nic nie wnosi, nawet jesli finansowo on na tym skorzysta a ja strace, biorac pod uwage ze po rozwodzie bedzie mu ciezko. Jego mamusia jest juz wiekowa I schorowana.
      Zerwanie z mezem I rozwod (pomijajac ze "zarobi na tym" finansowo) - cytuje jego wlasne slowa " byloby jakbys bezdomnego zaprosila do palacu na uczte, on by myslal ze to juz na zawsze, potem bys odkryla ze jednak nie jest taki fajny ten bezdomny, I go kopnela w d... spowrotem na ulice"? Co sadzicie?



      • RE: Leniwy, bierny mąż.

        Autor: sanaziolowa1   Data: 2025-01-15, 14:50:52               Odpowiedz

        Zauwazylam blad (przepraszam przy okazji za literowki) - w komentarzu ze nawet pies by sie patrzyl, mam na mysli ze zrozumieniem, z empatia, z rozumem i docenieniem tego co ma. Bo psy i koty sa generalnie madre.:) Zanim powiecie ze trzeba bylo zamiast tego leniwca wziac zwierze ze schroniska - tak, ale od psa bym nie oczekiwala ze bedzie moim partnerem, ze bedziemy rowni i wspierali siebie jak on juz rozwinie te skrzydla. Kot/Pies to kot/pies, jest jaki jest i oczekuje tylko tego. A facet to facet. Mam wyzsze oczekiwania od niego nic od zwierzecia.



        • : Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1 biedny mąż..

          Autor: fatum   Data: 2025-01-15, 18:56:43               Odpowiedz

          Kobieto,bardzo współczuję Twojemu mężowi.Życzę mężowi,aby Ktoś życzliwy pomógł mu,by zainteresował się swoją depresją. Naprawdę, jeśli Twój mąż zacznie pobierać antydepresanty, to przejrzy na oczy i wyjedzie z tej miejscowości, w której męczy się z Osobą, która ma 3fakultety, ale do głowy jej nie przyszło,że mąż jest chory. Szkoda słów. Pozdrawiam i jeszcze raz proszę Ciebie Kobieto: wykształcona, zaradna, majętna, zdrowa, mająca wyobraźnię, pisząca książki bankowe,itd.,abyś i sobie zrobiła test na depresję.



    • RE: Leniwy, bierny mąż.

      Autor: Grzegorz1   Data: 2025-01-15, 18:11:40               Odpowiedz

      Hej, no to widzę, że masz niezły mętlik. Ale wiesz co? Masz pełne prawo czuć, że czegoś Ci w tym małżeństwie brakuje. To, że ktoś jest "w porządku" (nie zdradza, nie kłamie itd.), nie znaczy, że musisz być z nim, jeśli nie czujesz się szczęśliwa. To Twoje życie i Twoje potrzeby też są ważne.

      Nie chodzi o to, że masz zbyt wygórowane wymagania - po prostu każdy potrzebuje partnera, z którym czuje się dobrze, wspiera się wzajemnie i czerpie radość z bycia razem. Jeśli tego nie ma, to normalne, że zaczynasz się zastanawiać.

      Facet może być "okej" w oczach innych, ale to Ty musisz z nim żyć, nie te "inne kobiety". Pomyśl, czego naprawdę chcesz, bo życie jest za krótkie, żeby tkwić w czymś, co Cię męczy.



    • RE: Leniwy, bierny mąż.

      Autor: Tommy   Data: 2025-01-15, 18:46:41               Odpowiedz

      Sanaziolowa1

      Mam dla Ciebie propozycje.Bez gniewu,bez krytykowania Ciebie proponuje od jutra wzasc sie za siebie. Cwiczenia,Sport,dieta.
      Zacznij od siebie.Moze maz sie ocknie.Zyskasz zdrowie,super figure,pewnosc siebie.Radosc.
      Ja od lat w ramach hobby trenuje otyle osoby.
      Pierwszy taki trening to zawsze jest taki jakby wywiad,jak do tego doszlo I dlaczego.
      Nie pamietam zadnej osoby,ktorej by przyczyne podawala z usmiechem na twarzy.Leca lzy.Jest zlosc na samego siebie.Zalowanie,ze spychalo sie siebie na inny plan.
      Postaw siebie na plan pierwszy.Ludzi nie zmienisz.Siebie I swoje cialo I zdrowie na pewno.Kto wie,moze po transformacji spojrzysz na meza innym wzrokiem.trzymam kciuki!



    • RE: Leniwy, bierny mąż.

      Autor: DieselSiostra   Data: 2025-01-16, 15:56:55               Odpowiedz

      Nie chce mi się wierzyć, że zawodowy elektryk nie umie niczego w domu naprawić. Może to wyuczona bezradność pod bokiem nadopiekuńczej krytykującej despotycznej matki?
      PO co za niego wychodziłaś skoro tylko w Tobie pogardy do niego?



    • RE: Leniwy, bierny mąż.

      Autor: DieselSiostra   Data: 2025-01-17, 08:40:01               Odpowiedz

      Nie chce mi się wierzyć, że zawodowy elektryk nie umie niczego w domu naprawić. Może to wyuczona bezradność pod bokiem nadopiekuńczej krytykującej despotycznej matki?
      PO co za niego wychodziłaś skoro tylko w Tobie pogardy do niego?



      • RE: Leniwy, bierny mąż.

        Autor: fatim   Data: 2025-01-17, 11:19:51               Odpowiedz

        Strzelam....ale mam jednego kolegę elektryka...którego była żona też mniej więcej o nim takie zdanie miała...ale o szczególe, że za każdym razem jak organizowała im weekend u jej znajomych to w momencie kiedy już wychodzili przypominała sobie "ah weź jeszcze swoje narzędzia elektryczne bo obiecałam tym i tym że im to zrobisz". Więc można też na swoim nic nie umiejącym mężu elektryku robić towarzyskā karierę jaka to ja zaradna jestem ze wszystkim ludziom swoim narzędziem mężem naprawiam rzeczy za darmo w jego wolnym czasie. Oczywiście podam już zbyteczny szczegół, że rozwiedli się na szczęście ale w jej opini to ja jestem winny ich rozpadowi maleństwa :)



        • RE: Leniwy, bierny mąż.

          Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 12:46:33               Odpowiedz

          Ok Mimbla do trzech razy sztuka ;)))
          Masz ostatnią szansę ,bo więcej się nie odezwę ;)))))

          Fatim
          "ze wszystkim ludziom swoim narzędziem mężem naprawiam rzeczy za darmo w jego wolnym czasie. Oczywiście podam już zbyteczny szczegół, że rozwiedli się na szczęście ale w jej opini to ja jestem winny ich rozpadowi maleństwa :) "

          Tak Ci się Fatim skojarzyło, to używanie Ciebie przez Fatum ,co? ;))) Zona przyjaciela chyba nie była taka cwana i tak nachalnie nie komplementowała swojego ex ,co ???Stąd pewnie rozwód,a Ciebie o mieszanie w ich związku nawet nie podejrzewam ;)))




          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: fatim   Data: 2025-01-17, 12:56:25               Odpowiedz

            Yhhh no cóż mogę zrobić.... ;)

            Ogólnie to się staram nie mieszać ale czasem bywam wmieszany :) bardziej chodzi mi o to że może ten jej maż elektryk nie jest aż taki w ciemie bity jak autorka myśli. No cóż też już dawno przestałem naprawiać komputery znajomym, prosta sprawę to nakieruje ich co mają zrobić ale ostatecznie i tak każe iść do serwisu bo ja tego nie będę robił :) może ta jej siortka też doszła do takich samych wniosków że lepiej udawać idiotę niż być czarnuchem dla wszystkich jej znajomych ;)



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 13:02:29               Odpowiedz

            heheh wstrząśniety i niemieszany to tylko Bond może być ,ale to pewnie dlatego ,że w ogóle tu nie zagląda ;))))

            To tymczasem idę bo się nie doczekam ,Mimbla se wolne dzis chyba zrobiła ;))))

            Do miłego :)))



        • RE: Leniwy, bierny mąż. fatimku

          Autor: fatum   Data: 2025-01-17, 14:22:25               Odpowiedz

          No, teraz to pojechałeś po bandzie.To pisanie o karierze na mężach,to głęboko wzięłam do siebie. Dziękuję Ci,że tak bezpardonowo nadałeś na Kobietę,która po prostu miała męża elektryka i możliwe,że nieco przesadzała z reklamowaniem jego elektrycznych umiejętności,ale robiła to w dobrej wierze, moim zdaniem. Ty fatim_fatimku, to pewnie byś chciał, żeby ta Kobieta bardziej jeszcze reklamowała umiejętności swojego małżonka? Typu: seks? Wtedy byś był zadowolony? Prawdę wyduś, proszę z siebie. Dziękuję. A Autorkę wątku przepraszam, że więcej piszę w innych obszarach,mając nadzieję, że nawet te poboczne treści pisane między Użytkownikami tego Forum mogą się Tobie przydać. Tak uważam. Pozdrawiam fatim i Autorkę wątku.-:)



        • RE: Leniwy, bierny mąż.

          Autor: sanaziolowa1   Data: 2025-01-17, 18:42:28               Odpowiedz

          No to fajnie miala ta Pani ze jej maz wogole zabral te narzedzia.. Ja z moim nigdy tak nie robilam, bo nawet u nas w mieszkaniu o maly wlos bym wolala elektyka. Smieszne co? Ale miesiacami nie moglam sie doprosic naprawy, nie pomagal system nagrod, grozb, prozb, dawanie sobie spojoju z tym na dwa tygodnie, spokojne przekonywanie dlugiego i krotkiego zasiegu, zarty 'jak to w koncu zrobisz pogram z Toba w MineCraft!'..
          Maz twierdzil ze to jest dla niego praca, a on po prary chce odpoczac :)))))
          (a ja nie chce odpoczac? haha fajnie miec wszystko podane, kotlety z koscia wielkosci beretu ( a dla wegan mam inne smakolyki w zanadrzu) , ziemniaczki z kapustka, swierzo upieczona babka cytrynowa, w szafie ulozone czyste pachnace ubrania - moze ktos mi to zapewnic? Jestem po 50tce beza bagazu (corka niezalezna, mieszka na swoim)
          A zapomnialam! To wszystko ma byc w ladnym mieszkaniu - minimum 95 metrow! Sa chetni?! :)



      • RE: Leniwy, bierny mąż.

        Autor: sanaziolowa1   Data: 2025-01-17, 18:21:47               Odpowiedz

        Zanim za niego wyszlam, wszystkie moje zale wyjasnilam z wtedy-partnerem (lenistwo, dlugie spanie, brak inicjatywy, nierozmownosc, ze nie umie niczego nprawic, sprzatac etc). Nawet raz z nim zerwalam z tych wlasnie powodow.

        Wyjasnilam mu nawet wtedy czuje w naszym zwiazku niesprawiedliwosc, kiedy ja bylam nastolatka i na studiach uczylam sie pilnie przez cale ranki (nie urodzilam sie zbyt zdolna wiec ciezko przrychodzilo), pracowalam dzielnie, mialam dosc wczesnie dziecko. wiec roboty bylo pas...pomocy zadnej bo rodzice wczesniej zmarli (nie dostawili prawie zadnego spadku zanim ktos zapyta). W tym nawale pracy i nauki zrobilam 3 fakultety (mimo ze one sa w pewien sposow wykpione jako zbyteczne lub wrecz odpychajace przez niektorych na tym forum, nie ulega watpliwosci ze duzo pracy i wysilku to kosztowalo). Oraz udzielalam sie towarzysko, i kulturalnie, pomagalam innym, na przyklad dajac darmowe korepetycje z matmy dziciom kolezanek, w miare mozliwosci oczywiscie.

        A moj wtedy-nie-malzonek sobie milo spedzal czas. Sam mi opowiadal jak z kolegami godzinamy gral w karty I gry (wtedy - planszowe) a pozniej komputerowe. Nie mial za bardzo ambicji, po prostu mu sie nie chcialo, nie byl zainteresowany nawet naprawa rzeczy w domu, mieszkal u mamusi, mamusia gotowala obiadki, i tak az do okolo 50tki. Milo I przyjemnie.

        Kiedy sie poznalismy obiecywal ze kiedy sie juz wyprowadzi od mamy do mojego mieszkania wszystko sie zmieni. Nauczy sie naprawiac, gotowac, wstawac rano, beda go interesowaly rzeczy kulturalne (jak teatr, wiadomosci polityczne). Problem ze nie dotzrymal slowa, wbrew wczesniejszym zapewnieniom. Tak jak juz pisalam, ze zaczal wstawac o normalnej porze i jesc widelcem i nozem, kilka razy wyniosl smieci oraz raz (ze zbolala mina) poszedl ze mna do teatru to juz jest wielkie osiagniecie i wysilek z jego strony. Bo dawniej mama go nie zmuszala do niczego, nawet tak podstawowych rzeczy. Wiec on nie wie czego ja sie w sumie czepiam?

        Zostalam na tej grupie zhejtowana z powodu pogardy do meza. A czy nikomu nie przyszlo do glowy ze zostalam nieumyslnie oszukana, stad moja frustracja? Ze ja wnioslam do zwiazku wiele - pracowitosc, zycie towarzystkie i pomoc innym ktora on widzi i co prawda z daleka podziwia, doswiadczenie zyciowe, zepewnilam wszystkie materialne rzeczy, moje piekne mieszkanie i wiele niematerialnych rzeczy. On nie wniosl nawet widelca. Niekomu nie przyszlo do glowy ze w akcie desperacji popelnilam blad i uwierzylam ze mozna sie zmienic? Bo ja jestem tak zdeterminowana z charakteru ze potrafie sie zmusic, tak na maksa, i wprowadzic diametralne zmiany. Ja potrafie. On nie. Tu moj blad. Myslalam ze kazdy tak potrafi I dotrzyma slowa.

        Tymczasem moj maz nie moze sie zmobilizowac zeby wyslac dokumenty (ktore ja wypelnilam bo nie mogl sie zmobilizowac) do urzedu poleconym, ciagle mu sie nie chce, jest brzydka pogoda, lub wrecz zbyt ladna zeby marnowac ja na poczte..etc.

        Jakos ludzie na tym forum chyba bardziej doceniaja okazywanie szacunku i milosci dla innych, bycie milym, nawet powierzchownie, I tylko slownie. Niz bycie pracowitym, osiagnanie czegos mimo trudnosci, pomaganie innym, nawet jesli jest to niewygodne i niefajne (bo cudze niepelnosprawne lub trudne dzieci dla kogos kto nie ma w tym przeszkolenia ani doswiadczenia nie jest zbyt fajne) - to jakos dla niektorych ludzi na forum nie ma wartosci.

        Dla mnie jest to cudowna lekcja - jestem wszystkim komentatorom autentycznie wdzieczna! Nie jest to zaden sarkazm. Po prostu nauczylam sie - dzieki Wam! A warto bylo! ze mozna po prostu byc pozytywnym w stosunku do innym - tylko werbalnie (w mysli moge se myslec co chce) i pokazywac pozytywny stosunek, akceptacje . Tak miziac ludzi werbalnie. Miziu Miziu. To Takie latwe!!! :)))
        Latwiejsze niz zajmowanie sie pieluchami dla doroslych w hospicjum (wczesniej we wlasnym wolnym czasie zrobilam kurs zamiast pic kawe z kolazanka), zajmowanie sie cudzymi dziecmi bo kolezanka ma kryzys ( a ja jestem po 12 godzinach pracy i 3 godzinach gotowania i sprzatania lub co gorsza- gimastyki w silowni :) - tez padam na pysk - ale sie zmusze, pomoge kolezance. Jeszcze jutro upieke jej ciasto i zaniose i powiem ze jest dobrza, masz pomoc, glowa do gory! Przeciez o wiele latwiej jest powiedzic kolezance przez telefon ze glowa do gory, dasz rade! Jestes silna, dasz rade, do widzenia. A w hospicjum powiedziec ze niech pielegniarki sie zajmuja, to nie moje problem, glowa do gory, jestesie wspaniali, super jest Wasze hospicjum, genialnie je prowadzicie, dacie rade! A samotnym umierajacym babciom powiedziec 'jestescie wspaniale, wszystko jest dobrze, glowa do gory! Do widzenia.' A pracownikom banku powiedziec ze sa zdolni i dadza rade, potrafia sami w necie poszukac, glowa do gory, dacie rade! jestem pozytywna do wszystkich, jestecie wszyscu akceptowani tacy jacy jestescie, nie musicie niczego zmieniac, kocham Was! (oczywiscie tutaj przesadzam, i nie ma na mysli bynajmniej hospicjum tylko inne osoby).

        Slowem, latwiej jest byc po prostu pozytywnym, milym, okazywac akceptacje dla wszyskich a nawet mowic im ze sa wielcy, dadza rade i ich kocham, niz przejsc przez ta trudniejsza sciezke - cos trudnego i niewygodnego dla innych ROBIC, ryzykowac mowiac nieprzyjemne rzeczy, robic nieprzyjemne rzeczy dla poglasku.
        Takze fajnie, dziekuje jeszcze raz, i teraz chyba moje zycie bedzie teraz latwiejsze I przyjemniejsze. Inni sie troche moga zdziwc ta zmiana postawy - nagle odcieta zostanie pomoc -powiem ze stalam sie leniem jak moj maz - ale beda za to ciagle mile slowka! Zero pogardy, negatywizmu, u mnie ode tej pory slonce zawsze bedzie swiecilo (a jesli nie bedzie to bede przy ludziach udawala ze swieci), zadnej pogardy ani wogole nic negatywnego, zadnych oczekiwan. Dziekuje!



        • RE: Leniwy, bierny mąż.

          Autor: Tommy   Data: 2025-01-17, 18:45:04               Odpowiedz

          Sanaziolowa1

          Ogrom krytyki nie znaczy,ze nie bylo glosow pozytywnych.
          Wez sie za siebie,schudnij I decyduj o swoim losie.Nikt zycia za Ciebie nie przezyje.
          Wbrew jakims smiesznym opiniom,ze po 50 nie mozna zaczynać zycia na nowo,mowie Ci ,ze mozna!



        • RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

          Autor: fatum   Data: 2025-01-17, 19:07:02               Odpowiedz

          Dziękuję, że będziesz pamiętała co Tobie i dla Ciebie napisałam tutaj. Jedno chcę dodać,że mnie, aż trzęsie,gdy czytam o mężczyznach siedzących z Matką do 50roku życia. To jest patologia. Nigdy bym nie popatrzyła na takiego kogoś,kto siedzi na głowie nadopiekuńczej matki. Niech już sobie żyją razem do końca. Pozdrawiam. Powodzenia.



        • RE: Leniwy, bierny mąż.

          Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-17, 19:07:54               Odpowiedz

          Sana, widze ze nie zrozumialas nic a nic, co chcialam przekazac.
          Zadnej refleksji, nic....

          Podstawa dobrego zwiazku jest szacunek do partnera.
          Ja w twych wpisach widze pogarde w jego kierunku.

          I jak sie to mowi?
          A no tak, ze tyle w temacie;)



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Bastia12   Data: 2025-01-17, 19:13:28               Odpowiedz

            Ja dalej nie rozumiem po co byl ten slub? Trzeba bylo najpierw razem pomieszkac. A teraz pogardzasz mezem co jest chyba wiekszym grzechem jak zycie na kocia lape? :)
            Z tego co opisujesz to on dal juz z siebie maksimum. Nie wszyscy na tym swiecie musza byc tacy jak Ty. Niech zyje roznorodnosc ;) I przestan miec zapedy matkowania doroslej osobie.



        • RE: Leniwy, bierny mąż.

          Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 19:19:08               Odpowiedz

          Sana nie popadaj ze skrajności w skrajność. Myślę ,że niektóre wskazówki na opak interpretujesz. Wyluzuj. Przemyśl na spokojnie.

          Nikt tu raczej nie pochwalał nieróbstwa Twojego męża , ani nie negował Twojego zaangażowania i pracowitości. Krytyka dotyczyła tego jak traktujesz męża ,jak mebel, jak psa ,nie zasługującego na tlen . No to było bardzo poniżej pasa .Nie czujesz tego ? Zwłaszcza, że istnieje bardzo prawdopodobne przypuszczenie ,że on jest po prostu chory . Poczytaj coś na temat depresji , nie można winić osób chorych na depresję za to ,że są leniwi.

          To tak jakbyś winiła np osobę chorą na raka ,że nie ma chęci do życia i nic jej się nie chce :(((

          Rozumiesz mnie ?

          Trudno mieć pretensje do osoby chorej, że nie sprostała Twoim wysokim standardom.

          Wiesz co w tym złego? To, że uprzedmiatawiasz(istnieje takie słowo wgl?;)osobę, która być może nie jest niczemu winna .Może jest chora , może nieświadoma, a nawet gdyby była leniwa z premedytacją nic nie robiła to i tak pozostaje człowiekiem ,nie można jej traktować gorzej jak psa.

          O tu tu chodzi. Rozwiedź się z nim ,ale nie poniżaj tak okrutnie. To przemoc psychiczna jest . Naprawdę tego nie kumasz ???



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 19:28:02               Odpowiedz

            PS tak dla rozluźnienia atmosfery

            https://www.google.com/search?q=mi%C5%9B+w+%C5%BCyciu+do+teatru+nie+p%C3%B3j%C4%99+scena+yt&oq=mi%C5%9B+w+%C5%BCyciu+do+teatru+nie+p%C3%B3j%C4%99+scena+yt&gs_lcrp=EgZjaHJvbWUyBggAEEUYOTIKCAEQABiABBiiBDIKCAIQABiABBiiBDIKCAMQABiiBBiJBTIKCAQQABiABBiiBNIBCjI0MDAxajBqMTWoAgiwAgE&sourceid=chrome&ie=UTF-8#fpstate=ive&vld=cid:80a0f3ea,vid:0vYPqa1usnE,st:0

            Noo a Twój mąż poszedł ! Bo chciał Tobie zrobić przyjemność.



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 19:46:46               Odpowiedz

            Aaa zanim fatumcia się przyp... czepi popierdoołek ;)))
            Coś mi nie grało, ale uprzedmiotawia mimo ,że bardziej logiczne, jakoś gorzej mi w uszach brzmiało hymmm



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-17, 19:50:27               Odpowiedz

            "....haha fajnie miec wszystko podane, kotlety z koscia wielkosci beretu ( a dla wegan mam inne smakolyki w zanadrzu) , ziemniaczki z kapustka, swierzo upieczona babka cytrynowa, w szafie ulozone czyste pachnace ubrania - moze ktos mi to zapewnic? Jestem po 50tce beza bagazu (corka niezalezna, mieszka na swoim)
            A zapomnialam! To wszystko ma byc w ladnym mieszkaniu - minimum 95 metrow! Sa chetni?! :)"

            Ja, nie chetna.
            Ja, podziekuje i spier...m:))
            Bo, cos czuje ze wzamian, musialabym chodzic do teatru;) Wstawac kiedy "trzeba", smiac sie z zartow....jakies prace spoleczne, opery i przy stole maniery.
            Nie moglabym byc zmeczona czy nie daj Boze miec lenia...
            I wiele innych rzeczy bym musiala.

            Nie da sie szczescia wymusic, nie da sie pod dyktando drugiego czlowieka szczesliwie zyc.

            Sana, kobieto, ja rozumie desperacje i to ze sie czujesz oszukana.
            Ale, noooo sama sie oszukalas:(

            Jest taka piosenka o szefczyku:
            "oj, szefczyku nie badz glupi
            szczescie chcesz za butki kupic...
            A szczescie szczescie to nie taka prosta rzecz.."

            Jest w nas.



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 19:56:18               Odpowiedz

            "Ja, nie chetna.
            Ja, podziekuje i spier...m:))"

            ;)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 20:03:19               Odpowiedz

            Nie znałam tej piosenki

            https://www.youtube.com/watch?v=WzAI96DP0zg&t=125s



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-17, 20:08:00               Odpowiedz

            Nie, o inna wersje mi chodzi tej piosenki.
            Zaraz znajde i wkleje.

            Ze specjalna dedykacja:))



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-17, 20:12:09               Odpowiedz

            O tak, to jednak ta wersja.
            Pomylilam sie.

            To jest bardzo fajna piosenka, do madrej bajki!



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-17, 20:22:30               Odpowiedz

            "Trudno mieć pretensje do osoby chorej, że nie sprostała Twoim wysokim standardom."

            A ja tu bede bardziej radykalna.
            Nikt nikobu nie ma obaowiazku serwowac "dobrego samo poczucia".

            Po prostu nie dobralis sie, desperacja pchnela w zly krok.



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-17, 20:04:45               Odpowiedz

            Cos sobie przypomnielam, jesli chodzi o wyglad.
            Sanna, pisze o desperacji i nadwadzie.

            Luska, pewnie taki szczegol, to ty nie pamietasz, ale...
            Jak spotkalam sie z Calmi w Krakowie, to jakiez bylo moje zdziwienie gdy ja zobaczylam.
            Juz wyjasniam.
            Ja, na to spotkanie przyjachalam z podkrakowskiej wsi pekaesem, a wczesniej fiklam orla i utykalam, bo se kolano stuklam a nawet dwa kolana:)
            A tu podchodzi do mnie dziewczyna jak tpomoldelka z programu topmodel:))
            TO NIE SA JAJA.
            Calmi, mi swiadkiem.
            I jak siadlysmy w ogrodku i zaczelysmy "psychologicznie" rozmawiac, to ja wypalilam " ty pewnie nie masz problemow, bo z takim wygladem..."
            I dostalam zj.bke na przywitanie od Calmi:))
            Szybko sie kaplam ze glupoty gadam....

            Jesli mamy takie problemy z samoocena i kompleksami, to najpierw trzeba nad tym popracowac.
            Siebie pokochac, siebie zaakceptowac - pozniej pchac sie z zwiazki.
            A jak juz ten blad sie zrobi, to sprobujmy z tego lekcje wynies.
            A nie nakrecac sie na chlopka roztropka...



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 20:24:16               Odpowiedz

            "TO NIE SA JAJA.
            Calmi, mi swiadkiem."

            Na szczęście nikt Ci nie uwierzy ,bo Ty se często jaja robisz:))) Jako świadek koronny muszę zeznać pod przysięgą ,że Luska wcale tak super nie wygląda i nie jest to kwestia jej kompleków, a raczej realnej oceny !

            Widziałaś ją ostatnio ? Ja widziałam , strasznie zbrzydła ,aż miło popatrzeć :DDD

            A do tego mam sklerozę, bo fakt nie pamiętem tego :(((

            Ale już wcześniej chciałam napisać a propos tuszy Sany, to prawda samo schudnięcie, nie wyleczy jej niskiej samooceny.

            Baa są osoby bardzo otyłe i są szczęśliwe, akceptują siebie i kochają i tak Magda ma rację, tu jest ten pies Sany pogrzebany:(((



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-17, 20:40:06               Odpowiedz

            "A do tego mam sklerozę, bo fakt nie pamiętem tego :((("

            Sluchalam kiedys ciekawy podkas o tym co wplawa na to ze niektra rzeczy zapamietujemy.
            I o doswiadczeniach ze z tych samych sytuacji i rozmow, kazdy zapamietuje cos innego.
            Byla tam proba analizy, dlaczego tak sie dzieje i co na to wplywa.
            I okazuje sie ze emocje graja pierwsze skpeczki.
            Moze dlatego mam pamiec slonia:))

            "Ale już wcześniej chciałam napisać a propos tuszy Sany, to prawda samo schudnięcie, nie wyleczy jej niskiej samooceny."

            Bo, to nie taka prosta rzecz.
            I tradycyjnie mozna teraz napisac "na terapie".:)

            Mozna tez cos o oczekiwaniach stukanac, bo to tez zguba.
            Sana, oczekiwala i sie....nie doczekala.



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 20:53:39               Odpowiedz

            "co wplawa na to ze niektra rzeczy zapamietujemy."

            To b ciekawe jest .Emocje rządzą dlatego ludzie różnie postrzegają tę samą rzeczywistość. Stąd każdy ma swoją prawdę ,a prawda obiektywna nie istnieje ;)))



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-17, 21:11:24               Odpowiedz

            "Stąd każdy ma swoją prawdę ,a prawda obiektywna nie istnieje ;)))"

            Nie.
            To znaczy matematycznie rzecz biorac i podpierajac sie fizyka (myslalam ze nie bede juz tu tych zwrotow uzywac):)), nie masz racji.
            Absolutum, prawda obiektywna, moze istniec, ale my nie mamy do mnie wgladu.
            Czyli, kazdy ma inny wglad, kazdy ja (domniemana prawde) inaczej widzi.
            Jest jak na razie NIEDOSTEPNA.
            Moze nigdy dostepna nie byedzie.
            Wiec, nie wiem teraz o co sie pluje:)
            Masz w sumie racje.

            Dlatego ta "wlasna prawde" trzeba ciagle weryfikowac.
            Czasami warto sie postarac i choc probowac po przez wyrozumialosc, popatrzec innej osoby "oczami" ....

            Zaczynam sie nakrecac i w moj element wchodzic:))





          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 21:27:10               Odpowiedz

            "no wiedziałam ,że z matmą wyjedziesz ;))))"

            Ale tak dla niektórych nawet 2+2 = 5

            "Czasami warto sie postarac i choc probowac po przez wyrozumialosc, popatrzec innej osoby "oczami" ...."

            Nooo to chyba ten brak empatii Sany w stosunku do swojego męża tak wszystkich razi.

            A może on chciałby modelkę, co mu schabowego jak bereta poda, pod dach przyjmie i nie będzie zrzędzić ,że on po pracy nic nie robi ?

            Ale jedno jest pewne
            Jutro robię schabowe na obiad ,takie na cały talerz !!! :DDD



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-17, 21:31:10               Odpowiedz

            "Jutro robię schabowe na obiad ,takie na cały talerz !!! :DDD"

            Noooo, widze ze tez nabralas ochoty:)
            No, jedno trzeba powiedziec ze Sana, potrafi kusic.
            Trudno sie oprzec.....
            Jak latwo wpasc jak sliwka w kompot:))
            Moze wlasnie ten maz tak wpad, nooo nie dziwie sie.
            Luska, dobrze ze my Zosiesmosie:)))



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-17, 21:38:25               Odpowiedz

            I naprawde, sobie jaj teraz nie robie, ale jak czytalam o tym schabowym, kapustce, ziemniaczkach i ciescie...
            To przez chwile "chetna bylam" i jak marynarz za glosem Syreny bym za Sana poleciala:)
            Ale, oprzytomnialam i dlatego napisalam ze dziekuje spierd..m, bo musialam uciekac, bo prawie w sidla wpadlam:))



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 21:46:29               Odpowiedz

            Ja miałam jej pisać ,że ja chętna na taką żonkę ,ale przeczytałam Ciebie i oprzytomniałam heheheh



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 21:51:02               Odpowiedz

            A tak z drugiej strony to Sana byłaby szczęśliwa z takich żon jak my ,bo nam się gęby nie zamykają ;DDD



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-17, 22:07:47               Odpowiedz

            "A tak z drugiej strony to Sana byłaby szczęśliwa z takich żon jak my ,bo nam się gęby nie zamykają ;DDD"

            Tak:))))))

            P.S. Mysle ze jutro cale forum bedzie tluc mieso na schabowe.
            Ja zaczelam w zamrazalce grzebac:))



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-17, 22:27:02               Odpowiedz

            Napisalam szewczyk przez F.
            I pewnie znow to zrobie, jak to slowo uzyc bede musiala:)
            Przeciez ja slysze F!!
            Ok, jak widze, to odrazu wzrokowo wylapuje blad.
            Ale, polski jezyk jest dziwny!
            Takich pulapek nie ma w wegierskim czy niemieckim, a w polskim sa i ja w nie ciagle wpadam:))

            Musze sie bardziej starac w czasie pisania, zeby nam Fatum nie kopla w kaledarz przez ma pisownie:))

            Sana, nie gniewaj sie tu na nasze rozkminy, to tylko rozkminy, nie akt oskarzenia;)



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-17, 21:27:32               Odpowiedz

            Przeczytalam jeszcze raz pierwszy wpis sSany.
            I tam jest konkretne pytanie!

            "Czy mam prawo zostawić faceta tylko dlatego że..."

            Oczywiscie ze tak.
            Tak jak juz pisalam, nikt nie ma obowiazku serwowac komus wlasnym kosztam dobrego samopoczucia!
            Tak.
            Niestety, nawet jak sie na pozor wydaje ze sie mu krzywde wyrzadza....

            Teraz to wy obydwoje w "krzywdzie" siedzicie po uszy.
            I nie, nie trzeba sweju decyzj "argumentowac" umniejszajac mezowi.....to mnie razilo.
            Przeciez nasze emocje, nasz glos w srodku wie kiedy nam dobrze a kiedy nie.
            I samej sobie MOZNA argumentowac "nie, bo nie".



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 21:44:36               Odpowiedz

            "Przeczytalam jeszcze raz pierwszy wpis sSany.
            I tam jest konkretne pytanie!

            "Czy mam prawo zostawić faceta tylko dlatego że..."

            Oczywiscie ze tak.
            Tak jak juz pisalam, nikt nie ma obowiazku serwowac komus wlasnym kosztam dobrego samopoczucia!"


            Nie tylko Ty jej to pisałaś ,ale powiedz to Sanie, która żyła 50 lat po to by zadowalać innych .

            Ale jak się zbuntowała wreszcie, to odreagowuje na wszystkich, na oślep .

            I to też jest ok, to ta faza wq.wu potrzebna ,aby móc coś wreszcie zmienić, coś co uwierało całe życie.



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-17, 22:02:51               Odpowiedz

            "Nie tylko Ty jej to pisałaś ,ale powiedz to Sanie, która żyła 50 lat po to by zadowalać innych .

            Ale jak się zbuntowała wreszcie, to odreagowuje na wszystkich, na oślep ."


            No wlasnie na oslep i nie przebiera w srodkach...
            Czyli, przegina w mszczeniu na meza.
            Ponizej pasa wstawki ze jak pies, ze tlen marnuje...
            Owszem, gniew i rozzalenie.
            Oby sie tylko nie zatracic w tym i nie walic tak na oslep.
            Nie tedy droga.
            Facet jest jaki jest, pewnie sie nie zmieni, wiec "kochaj albo rzuc".....
            Inne oczekiwania, inne wartosci ...nooo wszysko inne.

            Moze wartoby sie tez na sama siebie rozgniewac, by sobie pozniej wybaczyc, otrzepac pyl z kolan i ruszyc w nowa droge zycia.
            Alicja, to miala sposoby!
            Jak jej sie rzeczywistos nie podobala, to dawala nurka w inna:)))
            Ok, my nie jestesmy w krainie czarow, ale w czarnej du..e tez jeszcze nie:)I)






          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 22:22:14               Odpowiedz

            "Alicja, to miala sposoby!
            Jak jej sie rzeczywistos nie podobala, to dawala nurka w inna:)))"

            A internet i forum to pies ?

            Bo w sumie to też takie dawanie nura w inną rzeczywistość ,tu Sany i dziękujesz bogu, że nie zdecydowałaś się na tego swojego chłopka roztropka, czy innego pawiana ;))))



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 22:24:57               Odpowiedz

            PS
            I obgryzasz paznokcie z zazdrości ,że ten mąż fatum taki naj pod każdym względem i nic, że zmyślony ;)))))))



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-17, 22:34:44               Odpowiedz

            "A internet i forum to pies ?"

            I trza ci polac, bo dobrze gadasz:))

            "I obgryzasz paznokcie z zazdrości ,że ten mąż fatum taki naj pod każdym względem i nic, że zmyślony ;)))))))"

            Nie, obgryzanie paznokci u mnie nimozliwe, mam hybrydy.
            Obgryzam skorki:))
            Tak czy owak, rzeczywiscie, jak tak pomysle, to fatum stworzyla sobie nie tylko meza wirtualnie, ale i swe wlasne jescestwo.
            Nad wirtualna osobowoscia, powinna popracowac, bo kijowa jej wyszla:))

            A jak by tak zaszalec i miec odwage, byc taka Alicja?
            Co Ty, na to Sana?



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 22:47:49               Odpowiedz

            "Tak czy owak, rzeczywiscie, jak tak pomysle, to fatum stworzyla sobie nie tylko meza wirtualnie, ale i swe wlasne jescestwo.
            Nad wirtualna osobowoscia, powinna popracowac, bo kijowa jej wyszla:))"

            :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

            Weź bo mnie brzuch rozbolał

            Bo to nie jest zmyślona tylko ta prawdziwa narcystyczna i wyłazi jak te "glizdy po deszczu" ;))))))



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 23:00:26               Odpowiedz

            Magda my tu śmich chichy ,a Ty chyba naprawdę wykończyłaś biedaczkę tym u otwartym :)))))))

            Widzisz, nie ma jej !!!

            Morze ja bendem muc ją przywrucić do rzycia ;)))))))

            Ofam ,rze mi sie to óda :))))



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-17, 23:13:00               Odpowiedz

            "Magda my tu śmich chichy ,a Ty chyba naprawdę wykończyłaś biedaczkę tym u otwartym :)))))))"

            A szefczykiem dobilam:)))

            Cos czuje ze mimbla1, bedzie miec duzo roboty.
            Mam atak prokrastynacji, bo nie chce mi sie isc umyc, a "juz czas juz czas myc zeby i isc spac":)



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 23:15:20               Odpowiedz

            Ta późno już , koniec komedii ; Zrób sobie dzień dziecka i nie myj :DDDDD
            dobranoc



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-17, 23:20:07               Odpowiedz

            A jutro Zbysiu założy wątek pt Leniwa, bierna żona ;DDDDD



          • RE: Leniwy, bierny mąż.

            Autor: mimbla1   Data: 2025-01-18, 01:16:22               Odpowiedz

            Mimbla ma silny atak prokrastynacji. :)