Forum dyskusyjne

RE: Nastolatka, problemy, powód rozstania z partnerką?

Autor: nowakadam   Data: 2023-03-03, 13:32:18               

Do Calmi

To porównanie ze szczeniakiem nie bardzo do mnie trafia. Nie zostawialiśmy jej samej, chcieliśmy bliskości i lepszego kontaktu, ale "wszystko co robiliśmy było bez sensu", a propozycji ze strony Natalii co mamy zrobić żeby nie było bez sensu nigdy nie było. No może poza tym że chciała by więcej wolności

do Mimbla

1. Co do pójścia do psychologa to załątwione, ale
"dla dobra i ratowania Natalii musicie ustalić wspólny zgodny front i występować w charakterze monolitu." Na to nie widzę szans- nie mam prawa głosu co do Natalii. " Każde wzięcie mocnego narkotyku," Natalia powiedziała matce że już nie bierze i Madzia twierdzi że nie bierze i innej wersji nie ma.
2. "Niezwłocznie musisz ogarnąć swoje emocje i wybuchy. Nieważne, czy połkniesz własny język, obgryziesz sobie paznokcie"
To się udało zrobić, od przedwczoraj rozmawiam więcej z Madzią i utrzymuje nerwy na wodzy.
3. To nie takie proste, zostałem wychowany zgodnie z zasada jest zbrodnia to i kara musi być. W moim przypadku działało.

"Ona się musi przede wszystkim przestać was bać. Was, kar, konsekwencji. I tak jest przerażona."
Niestety się nie zgodzię z Tobą, Madzi w ogóle się nie boi, zresztą dlaczego by miała się bać jak teraz mają doskonały kontakt ze sobą, a na mnie ma totalnie wywalone, widzi że ja i Madzia "nie jesteśmy już razem" więc i ja przestałem być dla niej zagrożeniem. Na pewno nie raz podczas mojej kłótni z Madzią słyszała jak Madzia ją przede mną broniła i mówiła że jestem głu.i i że mam się nie mieszać i w ogóle jaki to jestem beznadziejny.

"Pozostaje sprawą otwartą kwestia codziennego funkcjonowania, bo jak sądzę należy zastosować działania prewencyjne. Jakąś wersje niezbędnej kontroli, póki jeszcze ta włądza rodzicielska istnieje. To wymaga uważności, czasu i bardzo zgodnego działania Twojego i żony."
No właśnie, wg Madzi żadna kontrola nie jest potrzebna, a moje słowo jest nic nie warte.

"Zupełnie na marginesie, ale dla porządku - jest możliwe, że w życiu Natalii zdarzyło się coś o czym nie wiecie i co zainicjowało ten proces autodestrukcji."
Myślę że masz rację, ale niestety nie mam pojęcia co by to było

"Poza tym już zacznij ćwiczyć (w wyobraźni) godne przyjmowanie na klatę pretensji córki oraz przepraszanie jej. W dobrym układzie (oby) przyda Ci się za czas jakiś."
Chciałbym żeby tak było

Do Fatum

Jak już wspominałem z Madzią znamy się już kupę lat. Czym mi zaimponowała? Otwartością, pozytywizmem, uśmiechem, zaradnością, jej uroda również odegrała dużą rolę.


Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku