Forum dyskusyjne

Powrót po zdradzie

Autor: o0okamilcia93o0o   Data: 2022-08-05, 17:45:06               

Temat być może bardzo oklepany ale wydaje mi się że sytuacja dość nietypowa i naprawdę nie wiem co o niej myśleć. Zacznę od początku. Dwa lata temu zostawiłam swojego przyszłego męża dla innego, po 9 latach związku. Dodam że był od moim pierwszym partnerem od czasów szkoły. Nie wiem tak naprawdę co mną kierowało, to był zły czas, toksyczni znajomi dookoła ciągłe kłótnie z ex partnerem i dałam się zauroczyć wspólnemu znajomemu. Szybko żałowałam tej decyzji i po miesiącu postanowiłam ratować związek. Przez dwa lata nastąpiło mnóstwo zmian zerwałam kontakty z prawie wszystkimi znajomymi z tamtego okresu odcięłam się od wszystkiego zmieniłam podejście do życia pracę wydaje mi się że bardzo wydoroślałam przez ten czas. Robiłam liczne zmiany tylko po to by uratować rodzinę dodam że mamy wspólne dziecko. Przez dwa lata nie poznałam nikogo ślepo walczyłam o ex partnera mimo że on jak się później dowiedziałam pomimo prób powrotu w tym samym czasie "korzystał" z życia z innymi kobietami mówiąc mi że potrzebuje czasu żeby sprawdzić czy nadal go do mnie ciągnie. I takich kobiet było z 5. Po ostatniej stwierdził że nie potrafi beze mnie żyć że chce spróbować ten ostatni raz że bardzo tęskni. przez dwa lata albo było dobrze albo nie rozmawialiśmy wcale i tak w kółko. Po ostatnim wybryku gdzie obiecywał zmianę i chęci ratowania rodziny uwierzyłam że faktycznie tak będzie staral się bardzo wszystko wyglądało zupełnie inaczej niż przez te 2 lata jednak po dwóch tygodniach znowu się zaczęło ciągle wypominanie docinanie na każdym kroku nawet nie wynikające z tematu ciągle wypomina mi to co stało się 2 lata temu tłumacząc się że to co on robił przez te 2 lata to nic takiego bo gdybym ja go nie zostawiła to by nie skakał po innych i może to nie w porządku że spotykał się ze mną i z innymi na przemian ale przecież jak twierdzi Nie byliśmy razem więc mógł robić co chce. I znów są wyzwiska wracanie do sytuacji jeden dzień dobrze 3 dni źle nie wiem co mam o tym myśleć bo naprawdę po ostatniej sytuacji wierzyłam że się zmieni . Wybaczyła mu to że w najlepszym okresie naszej relacji gdzie przez 2 lata nikt nie było tak dobrze on nagle zostawił mnie dla młodszej wybaczyłam przyjęłam z powrotem a po dwóch tygodniach poszedł w bok z inną pod wpływem alkoholu co też wybaczyłam dając mu ostatnią szansę. Po tym Sam powiedział że nie będzie wracał do mojej sytuacji a od czasu jak jest w trasie ciągle wyrzyguje tylko to co ja zrobiłam mówiąc że nie jestem nic warta że taki związek nie ma sensu. A gdy ty tylko wraca na miejsce i się widzimy wszystko jest okej. Nie rozumiem tego że mówi że nie potrafi beze mnie żyć ze żadna mu mnie nie zastąpi a na każdym kroku wytyka to co się stało ubliża wypomina już naprawdę się w tym wszystkim gubię i sama nie wiem co mam robić bo ja również nie wyobrażam sobie życia bez niego nie wyobrażam sobie życia z kimś innym boli mnie to wszystko że nie potrafi wcielić w życie tego co mówił przełknąć wszystkiego i zacząć od nowa.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku