Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Terapie poznawczo-behawioralne III fali.

    Autor: wloka   Data: 2022-06-07, 12:15:43               Odpowiedz

    Założyłem 2 wątki krytykujące psychoterapię i ludzie ze mnie robią jakiegoś krzyżowca. To może w skrócie opiszę swoją sytuację.

    1. Najpierw spędziłem koło 3 lat na terapii psychodynamicznej, które jest największą katastrofą mojego życia.
    2. Potem spędziłem podobną ilość czasu na terapii poznawczo-behawioralnej, które defacto była pogaduszkami i nie byłą żadną terapią.
    3. Po tej "terapii" wylądowałem w ośrodku leczenia zaburzeń nerwicowych na terapii dziennej, która otworzyła mi oczy. W tym sensie, że zdałem sobie sprawę nie dzięki samej terapii, tylko dzięki codziennej aktywności i dzięki codziennemu przebywaniu z ludźmi, że moim problemem jest stosunek do mojego problemu a nie problem sam w sobie. Lekarstwo stało się gorsze od choroby.

    Zupełnie przepadkiem trafiłem w bibliotece miejskiej dziwną książkę. Przechodziłem przez dział psychologia do innego i zerknąłem na książkę pt. "W pułapce myśli".

    Jak się okazało była to książka traktująca o pułapce terapeutycznej i napisana z perspektywy naukowca psychologa. Owa pułapka myśli, to stan w który wpada nasz umysł, próbujący rozwiązać problem , którego rozwiązać nie może, czyli problem emocjonalny. W ową pułapkę wpadają ludzie na całym świecie od lat, gnani przez naszą kulturę, czy terapie do pogoni za komfortem.

    Co mówi to podejście? To podejście mówi, że nasz umysł jest fantastycznym narzędziem do rozwiązywania problemów, ale w świecie zewnętrznym ,realnym. Jeśli to samo narzędzie zaprzęgniemy do rozwiązywania problemów natury psychicznej, to tylko pogorszymy swój stan i dodamy sobie cierpienia. Prawdopodobnie zaczniemy bardziej unikać cierpienia. Nic nie mozemy z tym zrobić, bo tak działa nasz umysł.

    Na tym polega paradoks. Bo paradoksalnie problem może zniknąć, kiedy się nim nie zajmujesz a zajmujesz się swoim życiem. Jeśli działasz odwrotnie, to prawdopodobnie wpadłeś w ruchome piaski włąsnego umysłu. Szamoczesz się, starasz, szukasz rozwiązania, kiedy rozwiązaniem jest forma poddania się, żeby nie pogrążać się bardziej.

    Nie będę tu pisał elaboratów, bo niech każdy sobie sam o tym poczyta. Jest to obecnie najszybciej rozwijający się nurt terapii. Nie powiedzą wam tego psychoanalitycy, bo nie tylko w tym kontekście staną się bezrobotni, ale okażą się w zasadzie szkodnikami.

    Niestety. Próżno szukać takich informacji w programach śniadaniowych, bo tak króluje stara gwardia. Pani X. Pan Y i wszyscy psychoanalitycy albo pochodna.

    Istnieje psychologia XX wieku, która już dekady temu została zdemaskowana.
    Istnieje też nowoczesna psychologia XXI wieku, która bazuje na dowodach, która jest przebadanym podejściem, które obecnie się bardzo szybko rozwija.

    Więc nie. Nie jestem przeciw terapii jako takiej. Jestem jednak za mówieniem o rzeczach wprost. Psychoanaliza to oszustwo które szkodzi. Nawet jeśli tutaj mamy artykuły niby to specjalistów, to zobaczcie że są to specjalisći od psychologicznego upuszczania krwi, kiedy na rynku są już zwykli lekarze.