Forum dyskusyjne

RE: Jestem materialistą?

Autor: Calmi   Data: 2022-05-28, 11:33:47               

Oczywiście, że wasza dyskusja jest b ciekawa, ale wszystko zależy od człowieka jego przeżyć i konstrukcji psychicznej .

Większość ludzi,jak wiemy, ma tendencje do wymazywania przykrych emocji, upychania w podświadomość, a one tam zagnieżdżone i kumulowane mogą wyrządzać wielkie szkody .

Pewnie są ludzie, kórzy potrafią się z tym uporać sami, inni radzą sobie za pomocą programowania neurolingwistycznego i/lub innych technik, jeszcze inni w procesie psychoterapii ,a jeszcze inni nigdy się nie uporają z przeszłością i przeżyją zycie w wielkim dyskomforcie.

Mi się wydaje, że w przypadku (sorry;)She odcięcie się od przeszości, spowodowało odcięcie się od wszystkich emocji ,także tych przyjemnych (anhedonia ?) i trudności w przeżywaniu życia jako całości, dlatego jej życie stało się nieznośnym i koniecznym było "rozgrzebanie" tej niezwykle bolesnej przeszłości .

Oczywiście jest to proces niezwykle trudny, ale i twórczy,bo dopiero po przeżyciu, niejako "przyjęciu "/zaakceptowaniu tych niezwykle przykrych uczuć, można otworzyć się na nowe i dopuścić te inne do głosu.

Oczywiście też sekunduję She, trzymam kciuki i wierzę, że uda Ci się uporać z tym koszmarem przeszłości.Tym bardziej ,że są obszary życia w których funkcjonujesz świetnie.

Drogi mogą być różne, ale celem ostatecznym jest wyjście z roli ofiary, bo dopóki w Twoim umyśle będzie takie świadome i/lub podświadome przekonanie, naturalnym jest, że w myśl samo spełniającej się przepowiedni takie przypadki przemocy wobec Ciebie, będą Ci się przydarzać .

Wielce prawdopodobne,że sama Twoja postawa ciała, sposób chodzenia,zachowania, wyrażania się(co miałam okazję zaobserwować) manifestuje Twoją bezradność i pokazuje bardziej lub mniej świadomie przekaz - "jestem ofiarą" i do tego odnoszę słowa filozofa, bo tylko Ty możesz to zmienić.

Nie jesteś już dzieckiem, beazradną nastolatką,a dorosłą umiejącą logicznie myśleć osobą, która szuka pomocy w obszarze z którym jeszcze sobie nie radzi.

Bardzo pomocne w takich razach bywają także kursy samoobrony.Po nich nawet bardzo kruche istotki potrafią stawić czoło rosłym agresorom, co "poprawia"/zmienia myślenie i postawę na "nie jestem taka całkiem bezradna" i pomaga uwierzyć,że w każdej sytuacji "dam sobie radę",a to juz połowa(ta większa;) sukcesu :)))

Miłego dnia :)))

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku