Forum dyskusyjne

RE: Kryzys wieku średniego

Autor: mimbla1   Data: 2022-04-28, 13:19:11               

@fatim
ja się Autora nie czepiam tylko z Autorem rozmawiam. Nie znam człowieka ani jego żony, nie mam pojęcia o ich życiu, usposobieniu ani o funkcjonowaniu tego małżeństwa, danych do obróbki mam mało i jak najdalsza jestem od oceniania, wskazywania co "powinien" (nienawidzę takiego podejścia) czy co spaprał moim zdaniem, bo nie jestem od oceniania. Mogę porozmawiać, pokazać Autorowi jakąś inną perspektywę i inne spojrzenie, podsunąć może jakieś pytania, których sam sobie nie zadał, jakieś pomysły, na które nie wpadł. Przyda się albo nie. Spróbować można.

@proszeorade

No to się wstrzeliłam z pomysłem z terapia indywidualną :) w necie są poradniki "jak znaleźć dobrego terapeutę", obecnie już liczne. Zajrzyj, skorzystaj i jest szansa że uda Ci się w miarę szybko wybrać sensowną osobę do współpracy.
Rodzina to system i zmiana w funkcjonowaniu jednego elementu w sposób oczywisty generuje zmianę w funkcjonowaniu całości.
Mam też wrażenie, że obecnie jesteś w stanie chaosu wewnętrznego, który warto by uporządkować. Skoro samodzielnie Ci się nie udało może ze wsparciem fachowca do czegoś dojdziesz.

Piszesz o braku randek, prezentów, dawania żonie poczucia wyjątkowości.
To tekst rodem z poradników. To dotyczy tak zwanej "kobiety statystycznej". Pytanie zatem czy akurat Twojej żonie (która nie jest kobietą statystyczną tylko konkretną) tego akurat w małżeństwie brakowało bądź brakuje.
Ja Twojej żony nie znam, Ty znasz. Natomiast ja jestem jak najbardziej kobietą i mnie nigdy model "randki romantyczne, prezenty na rocznicę i kwiecie bez okazji" nie tylko nie był potrzebny ale wręcz był nieco irytujący, bo nie potrzebuję tego do szczęścia. I nie, nie zaprzeczam swoim potrzebom, ja tych akurat potrzeb po prostu nie posiadam. Mam za to inne. Jak jest z Twoją żoną? Ty wiesz, ja nie. Pokazuję tylko iż różnie być może.
Możesz się też zastanowić, co dało by Twojej (konkretnej) żonie poczucie wyjątkowości. Co należy u niej podziwiać, żeby się poczuła doceniona. Nie że masz wyłapać i podziwiać po zidentyfikowaniu, raczej chodzi mi o to, czy znasz swoją żonę jako człowieka.
Zatem do zastanowienia - jakie są potrzeby Twojej żony w tym obszarze. Sam się zastanów, nie musisz elaboratów na forum pisać.
Druga sprawa - Ty chciałbyś by ustabilizowana sytuacja byłą okazją do rozwoju dla Was. Od strony finansowej może i jest stabilnie, ale życie to nie tylko finanse. Z dwójką dzieci w tym, co Wasze potomstwo wieku, stabilność jest umiarkowana, bo dzieci się zmieniają w tempie niesamowitym i destabilizują skutecznie :) zwłaszcza przy takim układzie prawie nastolatka i malucha, bo dzieci nie tylko mają potrzeby, ale na dodatek mocno zróżnicowane.
Jakie kroki naprzód i jaki rozwój masz na myśli?

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku