Forum dyskusyjne

RE: Przemoc psychiczna, ktorej jestem sprawca

Autor: mimbla1   Data: 2021-10-20, 12:19:38               

Powiedzmy Bydlę nie tyle się zbliża ile raczej daje znać o swoim istnieniu. Czemu tak? Ano jest to część Ciebie, a nie coś z zewnątrz. Na co dzień śpi w klatce, czasem zaczyna się ruszać, potem rzucać po klatce i ewentualnie wyrywa na swobodę, czyni szkody po czym wraca do klatki, Tobie zostawiając radzenie sobie ze szkodami, jakie poczyniło.
Rzecz w tym, byś reagował gdy zauważysz, że to Bydlę zaczyna się ruszać - bo jak się już wyrwie to jest za silne.

Przebaczanie (każde) jest z jednej strony decyzją woli jednorazową, a z drugiej procesem. Także przebaczanie sobie. Zatem jak można sobie przebaczyć? Decyzją woli przestać się na samym sobie mścić oraz skupić się na procesie zmiany. Przestać się utożsamić z Bydlęciem na przykład, skończyć z marudzeniem "złym człowiekiem jestem" i samobiczowaniem codziennym. Czasu nie cofniesz, ważne jest to, co będzie. I zapewniam Cię, że do psychopaty i sadysty to Ci daleko, podstawowych kryteriów nie spełniasz. Jesteś natomiast człowiekiem, który ma poważny problem z wybuchami niekontrolowanego gniewu.

Jeżeli w rodzinie pochodzenia Twojej język wulgarny był językiem codziennej komunikacji to nie ma zmiłuj, Twoja wrażliwość językowa na wulgaryzmy jest stępiona. Nie Twoja wina i tego nie zmienisz. Masz jakby przytępiony słuch. Możesz rozumowo wiedzieć, że nazwanie kobiety dziwką jest dla niej obraźliwe, ale tego nie poczujesz w taki sposób, w jaki to samo określenie odczuje osoba o dużej wrażliwości językowej w kwestii wulgaryzmów.
Ty nauczyłeś się nie przejmować wulgaryzmami kierowanymi pod Twoim adresem. Każdy może - ten akurat proces w stronę znieczulenia idzie dosyć łatwo. Proces odwrotny czyli uwrażliwienie wymaga ogromnego wysiłku i jest mało skuteczny.Tu wystarczy zauważyć postępującą wulgaryzację powszechnie używanego języka codziennego. Odrębną sprawą jest to, czy każdy powinien, chce, musi się znieczulać i czy należy tego od kogoś oczekiwać.

Wracając do Bydlęcia to reagować skutecznie możesz wtedy, gdy ono zaczyna się ruszać. Wtedy jest ten moment. Na "zatrzymanie się" i poszukanie przyczyny. Bo, na 100%, jakaś przyczyna jest, ino Ty możesz jej nie znać, nie być w stanie zidentyfikować. Budząca się złość to informacja, że "coś jest nie ok, jest jakieś zagrożenie". Gdy się to wyłapie odpowiednio wcześnie jest spora szansa, że się emocje nie rozhulają. Problemem zaś jest to, że Bydlę zaczyna się ruszać także wtedy, gdy pozornie, w "tu i teraz" nic się specjalnego nie zdarzyło i na pierwszy rzut oka nijakiego zagrożenia nie ma. Bydlę bowiem potrafi się obudzić także w związku z czymś niby błahym, ale dla danej osoby powiązanym z przeszłością i silnymi emocjami z przeszłości. Ze wściekłością tak samo jak z lękiem - to idzie drogą często nie uświadomionych skojarzeń i idzie w tempie czasem błyskawicznym.

Tak swoją drogą jeśli komuś mówisz "zostaw mnie" czyli dajesz jednoznaczny sygnał ostrzegawczy a ten ktoś informację prostą, jasną oraz kulturalnie wyrażoną zwyczajnie olewa ... to dokonuje jakiegoś wyboru, prawda?

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku