Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Jakby co

    Autor: 123she   Data: 2021-09-21, 23:41:39               Odpowiedz

    to nie jest tak, że się obraziłam czy coś i już nic nie piszę ale doszłam do wniosku, że chyba duży dyskomfort wywołuje w ludziach tym co piszę no ale pozdrawiam:)



    • RE: Jakby co

      Autor: mimbla1   Data: 2021-09-21, 23:47:32               Odpowiedz

      Ciekawe skąd taki wniosek? Ja tego nie zauważyłam wcale. Poza tym jak ktoś czuje dyskomfort to może nie czytać, nie jest to obowiązkowe. :)



      • RE: Jakby co

        Autor: 123she   Data: 2021-09-21, 23:58:58               Odpowiedz

        A jakoś chyba po tym co ktoś napisał, że lepiej żebym tutaj z nim nie rozmawiała to tak pomyślałam, że stresuje ludzi:( ale jasne może to mylne wrażenie



    • RE: Jakby co

      Autor: mrrru   Data: 2021-09-22, 10:37:25               Odpowiedz

      @She

      Jakby co, to nie wywołujesz dyskomfortu. Raczej dobrze się z Tobą rozmawia. :-)

      Jesteś świetnym przykładem na to, że ludzie są różni, mają różne problemy i to jakby rozszerza - przynajmniej moje - pojmowanie świata. Poza tym pokazuje, że bycie młodą, zdrową, inteligentną i urodziwą, spełniającą się zawodowo kobietą niekoniecznie oznacza szczęśliwe i beztroskie życie. I że można doświadczyć trudnych rzeczy i one gdzieś tam w głowie generują dyskomfort i zakrzywiają perspektywę.

      Jak coś z tego co napisałem nie odpowiada Twojej rzeczywistości to proszę skoryguj, ale jakoś tak o Tobie myślę.



      • RE: Jakby co

        Autor: 123she   Data: 2021-09-22, 16:29:13               Odpowiedz

        Myślę, że jesteś bardzo bliski prawdy plus coraz więcej zarabiam, chociaż mi nigdy na tym nie zależało i raczej ludzie mnie lubią i doceniają tylko co z tego skoro nie chce żyć:( Terapeutka do której teraz chodzę stwierdziła, że żyję żeby nie sprawić przykrości innym. I tak faktycznie jest, jak gdzieś mi mignie w wiadomościach, że kogoś spotkały takie straszne rzeczy ale na końcu ta osobą została zamordowana to autentycznie czuje ulgę.
        A przez to, że na zewnątrz tego nie widać to dochodzi do takich absurdów, że np. moja siostra mnie coraz gorzej traktuje przez jakaś nie zrozumiałą dla mnie narastającą zazdrość i nie da jej się przetłumaczyć, że ja nie mam tak super jak ona myśli. No i też jak gdzieś próbowałam iść po pomoc to pewnie przez to jakoś za bardzo współczucia w nikim nie wzbudzałam albo się wydawałam niewiarygodna.



        • RE: Jakby co

          Autor: mrrru   Data: 2021-09-22, 17:14:41               Odpowiedz

          Widzisz, She - ile zależy od perspektywy, z jakiej patrzysz na swoje życie. Wybrałaś sobie dość bolesną i to, co możesz zrobić, to ją trochę wyprostować. :-)

          Ta terapeutka chyba jest niezła i myślę, że ta Ci pomoże - co nie zmienia tego, że w swojej głowie musisz poukładać to i tak sama.

          Są całkiem niedawne dwa wątki tutaj, gdzie autorki też nie chcą żyć, bo uważają się za brzydkie i niemądre i też sensu nie widzą. Może zajrzyj i zobacz, że to, kim jesteś - dla kogoś stanowi nieosiągalny ideał i powód do zamartwiania się, że taki fajnie nie mają. Poczytaj i trochę doceń, że masz jak masz, przynajmniej pod pewnymi względami.

          Biorąc pod uwagę sytuację kobiet-uchodźców to też myślę, że doświadczyły istotnie straszniejszych rzeczy niż Ty - co oczywiście nie ma Cię pocieszać, tylko pokazać, że po tym można jakoś się pozbierać i chcieć żyć.

          Mam Cię za mądrą kobietę i wierzę, że sobie poradzisz z demonami przeszłości.
          Trzymaj się :-)



          • RE: Jakby co

            Autor: 123she   Data: 2021-09-22, 19:11:11               Odpowiedz

            Tak szczerze to myślę, że nie ma straszniejszych rzeczy... a piszę to z perspektywy osoby, która dużo trudnych rzeczy doświadczyła. Jak ktoś mimo wszystko dalej chce żyć to mogę tylko podziwiać.



          • RE: Jakby co

            Autor: mrrru   Data: 2021-09-22, 19:38:24               Odpowiedz

            Coś więcej niż jeden dzień w chemicznej nieświadomości i późniejszy stalking?

            Bo niektórzy stracili dom, najbliższych na ich oczach zastrzelili albo podcięli im gardła, a potem gwałt i ucieczka, gdzie resztę oszczędności wydajesz na trsanport do lepszego świata, ew. dopłacając ciałem brakujące kwoty, byle dalej od piekła wojny? A na miejscu obóz dla uchodźców, bo okazuje się, że takich tu wcale nie chcą?

            Sorry za dosadność.



          • RE: Jakby co

            Autor: 123she   Data: 2021-09-22, 21:30:23               Odpowiedz

            "Coś więcej niż jeden dzień w chemicznej nieświadomości i późniejszy stalking?"

            No to nie oddaje tego jak naprawdę było. Bo w domu miałam strasznie, przeżyłam dzięki temu, że sobie powtarzałam, że jak dorosnę będę miała lepiej. Moi dziadkowie, którzy mogli mi jakoś pomóc w tej sytuacji zginęli w wypadku. Większość życia spędziłam na diecie, bo nie była świadoma, że moje ciało się w ten sposób broni przed przemocą seksualną przybierając na wadzę, żeby mniej atrakcyjnie wyglądać. Zanim mi się przypomniało to doszłam do takiego momentu, że prawie się zagłodziłam na śmierć i teraz z niedożywienia mam pouszkadzane nerwy obowodowe ale dalej nie narzekałam, bo przecież inni mają gorzej, bo dzieci głodują, bo są wojny itp. Tylko jak mi się przypomniało to zmieniło wszystko, to nie jest tak, że ja byłam nieświadoma, część mnie się oddzieliła, żeby przetrwać i ta cześć pamięta wszystko każdą minutę, jak to jest się nie móc ruszyć a cię ileś osób wielokrotnie gwałci i jak to boli. I kolejne osoby, które próbowały mnie zgwałcić albo dotykały wbrew mojej woli. Odkąd ta część się we mnie obudziła to nie chcę już już. I mimo strasznego cierpienia jakie zaczęłam odczuwać to i tak miałam nadzieję, że będę miała lepiej. I wydawało mi się, że to jest cud, że mi się udało mimo wszystko w kimś zakochać i na serio czułam wręcz ciepło na sercu jak przebywałam z tą osobą. Ale jak zobaczyłam, że ulubiona piosenką tej osoby jest dosłownie "Jezus Chrystus gwałcony na krzyżu" to mi wtedy już chyba do końca pękło serce.


            "Bo niektórzy stracili dom, najbliższych na ich oczach zastrzelili albo podcięli im gardła, a potem gwałt i ucieczka, gdzie resztę oszczędności wydajesz na trsanport do lepszego świata, ew. dopłacając ciałem brakujące kwoty, byle dalej od piekła wojny? A na miejscu obóz dla uchodźców, bo okazuje się, że takich tu wcale nie chcą?"

            Pewnie w takiej sytuacji też bym nie chciała żyć, nie porównuje czy to jest jeszcze gorzej, bo to nie ma sensu. Ale może chociaż taka osoba miała dobre dzieciństwo, kiedyś czuła się bezpiecznie i to daje siłę by walczyć, bo się wie, że dobrze też może być w życiu. Jak się nigdy nie miało dobrze to w zasadzie po co walczyć?



          • RE: Jakby co

            Autor: mrrru   Data: 2021-09-22, 22:29:41               Odpowiedz

            "Po co walczyć?"

            Bo masz jeszcze przed sobą 3/4 życia i pracujesz nad tym, by było lepsze niż pierwsza 1/4. Bo możesz coś zmienić. Śmierć zabiera te możliwości. I tak naprawdę nie jest rozwiązaniem, bo jeżeli wierzysz w życie "po", to zostaniesz w takim stanie, w jaki odejdziesz. Na niebo sobie trzeba zasłużyć i nie ma tak, że można się wycofać w trakcie.

            Poza tym, ja nie traktuję życia jak walki. Każdy nowy dzień to jakieś doświadczenie, dni odchodzą w przeszłość razem ze emocjami które niosły. A jak jakieś emocje zostają i przeszkadzają, to się je neutralizuje, bo życia szkoda na rozpatrywanie przeszłości.

            Wiem, że u Ciebie to siedzi głęboko i wyłazi w najmniej odpowiednim momencie - ale po to chodzisz na terapię, żeby wyłaził rzadziej, słabiej, a jak już wyjdzie - żebyś mogła to odesłać tam, skąd przyszło - jeszcze słabsze i mniejsze.

            Po prostu możesz mieć "normalnie". Może nie jutro czy pojutrze - ale tak naprawdę to zależy od Ciebie. A skoro mimo tego dzieciństwa i trudnych spraw jesteś tu, gdzie jesteś - to dasz radę.
            I dlatego warto.



          • RE: Jakby co

            Autor: 123she   Data: 2021-09-22, 23:37:07               Odpowiedz

            "Poza tym, ja nie traktuję życia jak walki. Każdy nowy dzień to jakieś doświadczenie, dni odchodzą w przeszłość razem ze emocjami które niosły. A jak jakieś emocje zostają i przeszkadzają, to się je neutralizuje, bo życia szkoda na rozpatrywanie przeszłości."

            Oczywiście nie chodziło mi, że życie jako takie to walka, jedzenie, spanie itp. to chyba nie jest takie trudne;) tylko o walkę z trudnościami, cierpieniem, tym, że się wolałoby odejść. Oczywiście teraz jest u mnie lepiej nie czuję tak jak na początku cały czas cierpienia ale też się męczę i już mam lęk przed cierpieniem jakimkolwiek, bo wiem, że już nic więcej nie zniosę. A najbardziej się boję tego, że znowu mnie coś takiego spotka i ani mnie ktoś nie wypuści ani nie zabije.



    • RE: Jakby co

      Autor: TresDiscret   Data: 2021-09-22, 10:55:44               Odpowiedz

      Trochę mnie dziwiło, dlaczego już nie piszesz, ale uznałam, że nie masz już takiej potrzeby.
      Brak reakcji na to, co piszesz, np. z mojej strony nie oznacza braku zrozumienia.



      • RE: Jakby co

        Autor: 123she   Data: 2021-09-22, 17:15:38               Odpowiedz

        No ja mam jakieś takie skrupuły nawet, że te terapeutki dobijam tym co mówię:( A potrzeba to i u mnie może była, bo jedną taką nieciekawą sytuację miałam tylko tym razem trochę ze swojej winy, bo nie chciałam popadać w paranoje, że już nawet porozmawiać z nikim nie mogę. No ale wyszło jak wyszło, a to się działo w pracy i moi koledzy jak się o tym dowiedzieli to nie zostawili na mnie suchej nitki. Łącznie z tym, że jeden mi powiedział, że co było jakby mnie ten człowiek, którego to dotyczyło zgwałcił... także mnie to mocno dobiło



        • RE: Jakby co

          Autor: mrrru   Data: 2021-09-22, 17:21:24               Odpowiedz

          No cóż, terapeuta też człowiek i jak widzisz sama niektóre nie dały rady z Tobą. :-)

          Od rozmawiania do gwałtu to chyba jednak daleka droga...
          W pracy to powinno być w miarę bezpiecznie?



          • RE: Jakby co

            Autor: 123she   Data: 2021-09-22, 18:59:45               Odpowiedz

            No później przyjęłam zaproszenie od tej osoby na fb i tu zaczął się problem, bo dziwne rzeczy mi ta osoba pisała. Zestresowało mnie to ale też nie rozumiałam aż takiej reakcji osób z boku, że od razu kolejny stalker, nie da mi spokoju i mi coś zrobi...



          • RE: Jakby co

            Autor: 123she   Data: 2021-09-22, 19:05:00               Odpowiedz

            No później przyjęłam zaproszenie od tej osoby na fb i tu zaczął się problem, bo dziwne rzeczy mi ta osoba pisała. Zestresowało mnie to ale też nie rozumiałam aż takiej reakcji osób z boku, że od razu kolejny stalker, nie da mi spokoju i mi coś zrobi...



          • RE: Jakby co

            Autor: fatum   Data: 2021-09-22, 20:58:06               Odpowiedz

            Jestem przekonana,że wkrótce to i mrrru będzie Twoim stalkierem. Będzie tak. Mogę się założyć.P.S. czytam i się serdecznie uśmiecham, jak ludzie się dają nabierać cokolwiek to znaczy.



    • RE: Jakby co

      Autor: 123she   Data: 2021-10-03, 21:32:43               Odpowiedz

      Ja się zastanawiam nad sensem tego mojego męczenia jak jeszcze tyle strasznych rzeczy jest, które mnie mogą spotkać w życiu. Teraz się moim przyjaciołom urodziło chore dziecko, jak widzę jak moja przyjaciółka płacze, cierpi i mówi, że gdyby nie to, że moją starsze dziecko to by chyba odeszła to sprawia mi to ogromny ból i jakoś nie widzę sensu w tym wszystkim



      • RE: Jakby co

        Autor: mrrru   Data: 2021-10-03, 23:20:44               Odpowiedz

        OMG...

        W życiu zdarzają się rzeczy fajnie i mniej fajne. A po mojemu sens życia polega na ich przeżywaniu. Jakbyś doświadczała tylko dobrych rzeczy, to kim byś była? Charakter wykuwa się na przeciwnościach. Zobacz sama, że Twoje doświadczenie daje Ci np. możliwość wypowiedzenia się z perspektywy ładna-brzydka. Byłaś tu, byłaś tam - i Twoje opinia jest dużo więcej warta, niż kogoś, komu się tylko wydaje.

        Życie nie polega na tym, by się w ogóle nie przewrócić, tylko na tym, żeby z każdego upadku się podnieść.

        Ludzie chorują, umierają, wybuchają wulkany, są wojny, powodzie i urząd skarbowy. Ale, mimo tego wszystkiego życie jest piękne. To tylko kwestia perspektywy, by to dostrzec.

        Twoje doświadczenia też są cenne. Bolesne, ale podnosisz się z tego silniejsza. Dajesz radę mimo. I tak jest ok.



        • RE: Jakby co

          Autor: 123she   Data: 2021-10-03, 23:45:14               Odpowiedz

          No niby tak ale ja się już tak nacierpiałam, że nie chcę już więcej i nawet nie jestem chyba w stanie. A widzę, że cierpienie bliskich mi osób boli mnie chyba jeszcze bardziej niż moje własne. Liczę na jakiś cud z Góry póki nie ma jeszcze postawionej diagnozy ale wygląda to bardzo źle już nawet psychologa na tą przyjaciółkę nasłali i usłyszała, że jej życie już nigdy nie będzie takie samo ale może się z tym kiedyś pogodzi i nawet będzie szczęśliwa. No to jest masakra :(



        • RE: Jakby co

          Autor: fatum   Data: 2021-10-04, 13:43:13               Odpowiedz

          Mrrru chyba nawet Ksiądz z Ambony lepiej by nie powiedział.Świetny wpis.Ważne,że inni mogą skorzystać,bo 123she nie potrafi.Ale to już Wszyscy to wiedzą,prócz 123she.Pozdrawiam zdrowych,chorych i tych,którzy są chorzy,ale jeszcze o tym nie wiedzą.Pozdrawiam po prostu ludzi.



          • RE: Jakby co

            Autor: 123she   Data: 2021-10-04, 20:28:23               Odpowiedz

            "bo 123she nie potrafi"

            No wiesz ciężko, żebym uważała, że życie jest piękne skoro muszę brać leki, żeby mniej czuć, bo bym chyba inaczej ześwirowała. To chyba nie powinno tak być tylko człowiek raczej powinien chcieć czuć jak najwięcej i być jak najbardziej obecnym. A u mnie póki co to poziom realności życia jaki odczuwam to jest porównywalny do snu.



          • RE: Jakby co

            Autor: fatum   Data: 2021-10-04, 20:43:17               Odpowiedz

            I tylko jeszcze powiedz,że chodzisz do pracy? No,w to,że pracujesz to już Ci kompletnie nie wierzę.Cały czas śpiąca.Który to pracodawca płaci śpiącym?!



          • RE: Jakby co

            Autor: 123she   Data: 2021-10-04, 23:46:03               Odpowiedz

            A jakbym była testerem materaców?:) ale jasne, że nie chodzi mi o to, że jestem śpiąca tylko, że mało realnie odczuwam swoje życie, otaczający świat czy fakt, że żyje.



    • okropne doświadczenie

      Autor: 123she   Data: 2021-10-11, 17:19:13               Odpowiedz

      Dzisiaj mi się tak pechowo ułożyło, musiałam w pracy zajmować się kimś oskarżonym o pedofilię lub gwałt. To był zupełny przypadek, że akurat mnie ktoś do tego wyznaczył i że ktoś akurat zdążył mi o tym powiedzieć chociaż ta wiedza nie była mi do niczego potrzebna. Niestety przebywanie z tym człowiekiem przez chwilę wywołało we mnie straszne uczucia:( I co najgorsze ten człowiek raczej nie spodziewał się, że ja o tym wiem i wyskoczył jeszcze z propozycją umówienia się na kawę to autentycznie myślałam, że się porzygam w tym momencie :(



      • RE: okropne doświadczenie

        Autor: 123she   Data: 2021-10-14, 20:45:18               Odpowiedz

        Nie mogłam sobie jakoś z tym poradzić a pechowo w tym tygodniu nie mam akurat terapii ani tu nikt nie chciał ze mną porozmawiać i w końcu tak mnie to męczyło, że zadzwoniłam do swojej przyjaciółki jedynej która wie o co chodzi, żeby chociaż komuś o tym powiedzieć kto zrozumie, że w mojej sytuacji to było naprawdę straszne:( Ale jest to okropne doświadczenie, że człowiek nie może sobie z czymś poradzić ani wytrzymać tego.



        • RE: okropne doświadczenie

          Autor: fatum   Data: 2021-10-15, 10:24:56               Odpowiedz

          A Przyjaciółce poprawił się humor?-:)123she?



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: 123she   Data: 2021-10-15, 19:01:42               Odpowiedz

            Zgaduje, że chodzi Ci o tą o której pisałam, że ma chore dzieciątko, bo to nie ta sama do której ja zadzwoniłam się wyżalić. W tym tygodniu pierwszy raz zdarzyło się, że nie płakała jak rozmawiałyśmy więc chyba jest trochę lepiej.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: fatum   Data: 2021-10-16, 16:48:19               Odpowiedz

            Daj spokój tak ciągle kogoś obarczać swoimi problemami,to trzeba nie mieć serca.Albo być zwyczajnym egoistą.Przemyśl to 123she.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: TresDiscret   Data: 2021-10-16, 17:25:43               Odpowiedz

            Fatum

            Z czego wynika, że she kogoś CIĄGLE obarcza swoimi problemami?



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: mimbla1   Data: 2021-10-16, 18:56:43               Odpowiedz

            Ulęgło się w wyobraźni fatum :)



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: fatum   Data: 2021-10-16, 20:11:20               Odpowiedz

            Gołąbeczki: TresDiscret i mimbla1 nie bądźcie taaakie mądre,tylko piszcie dla 123she.Ja jej poświęciłam "pół" swojego życia.Wątki moje jeszcze są.Zatem TD i mimblusia1 do roboty.Pisać dla 123she.Teraz ja chętnie odpocznę i tylko Was będę czytała.Pa.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: TresDiscret   Data: 2021-10-16, 20:20:12               Odpowiedz

            Zatem, Fatuś, straciłaś pół życia na coś, co i tak efektu nie dało. Na dodatek czas she zmarnowałaś, egoistko ty jedna!
            :D



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: fatum   Data: 2021-10-16, 20:49:47               Odpowiedz

            TD dowcip się Tobie udał.Faktycznie masz rację,że tylko egoiści mogą pomóc 123she.-;)* Dobre.Żart całkiem,całkiem.Nawet mrrru lepszego by nie wymyślił.-:) Dobranoc "samarytanko".-:)^^^)))...TD.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: 123she   Data: 2021-10-16, 22:33:24               Odpowiedz

            Oczywiście, że bardzo boję się tego, żeby innych nie zamęczać swoimi problemami i nieraz o tym pisałam, że mam wyrzuty sumienia, że nie powiedziałam nikomu ze swoich bliskich a zamęczam ludzi w internecie:( Fatum jeśli Ty się czujesz w jakiś sposób pokrzywdzona to śmiało podeślij mi swój nr konta na 123she@gazeta.pl ja już tyle wydałam na te różne terapię, że to mi nie zrobi różnicy. U mnie to jest kwestia życia i śmierci więc jakby mi nawet ktoś powiedział, że za tysiaka na godzinę mi pomoże to bym się nie zastanawiała.

            W ramach jakiejś rekompensaty to mogę napisać w celu poszerzenia wiedzy i doświadczenia osób to czytających, że mi jest ciężko pomóc, bo nie mam zwykłego PTSD tylko zaburzenia dysocjacyjne po traumie. Bardzo dobrze to tłumaczy teoria strukturalnej dysocjacji osobowości jakby ktoś chciał poczytać. W każdym razie mam część siebie, która była ze mną zawsze i zajmowała się "normalną" częścią mojego życia ale też mam biedną część, która powstała, żeby przetrwać rzeczy nie do wytrzymania i pomieścić całe cierpienie z tym związane. Ta biedna część u mnie przez jakiś czas była uśpiona a kilka lat temu się obudziła i to zmieniło moje życie o 180 stopni, bo zaczęłam czuć wszystko co ta biedna część a ona najbardziej na świecie niestety chce odejść:( Pierwsza terapeutka do której chodziłam to nie wiem czy ona w ogóle o tym słyszała, druga niby coś o tym mówiła ale tak naprawdę nigdy mi tego nie powiedziała dokładnie co mi jest. W końcu już wprost zapytałam czy to jest to co podejrzewam ale jakoś nie bardzo chciała mi powiedzieć albo sama nie była pewna nie mam pojęcia. Jak poszłam do trzeciej terapeutki to przynajmniej najpierw zrobiła mi rożne testy psychologiczne gdzie to wyszło więc nie ma jakiś niedomówień. Ja nie rozróżniam tych części dla mnie i to jestem ja i to jestem ja ale terapeutka do której teraz chodzę ma w tym duże doświadczenie i widzi nawet, że ta biedna część jest gdzieś na etapie rozwojowym kilkunastu lat.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: mimbla1   Data: 2021-10-16, 23:58:32               Odpowiedz

            She, raz a jasno - nikogo nie zamęczasz na forum. Albowiem dobrowolnie każdy wchodzi i dobrowolnie czyta.

            Z traumą Twoja psychika poradziła sobie w niezbyt często spotykany sposób, po tym co napisałaś nie dziwię się, że sobie 2 terapeutki zwyczajnie nie poradziły i trzymam kciuki żeby ta obecna sprostała. Jesteś niesamowicie dzielna i wierzę, że dasz radę. Poza tym zaś samo zidentyfikowanie tej Twojej "drugiej" i biednej to jest postęp, przynajmniej wiadomo, co jest grane.
            Ludzie w internecie (których wcale nie zamęczasz) są bezpieczniejsi często niż bliscy, zwłaszcza rodzina.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: 123she   Data: 2021-10-17, 22:30:10               Odpowiedz

            Dzięki mam nadzieję, że ta terapia mi coś da. Tak się zastanawiam jakby to było jakbym była taką statystyczną osobą a nie kimś kto wiedział, że coś takiego istnieje i sama się skapnęłam co mi jest. Pewnie musiałabym mieć niesamowitego farta jeśli trafiłabym na kogoś kto by to wyłapał. Wiem, że mnie ten mechanizm obronny bardzo ochronił ale to też powoduje u mnie niewyobrażalne trudności:(



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: mimbla1   Data: 2021-10-17, 22:59:35               Odpowiedz

            Owszem, musiałabyś mieć niesamowitego farta. Pierwszym rokiem jest określenie "co jest grane" i wydaje się, że masz to wreszcie określone. Jest stosunkowo mało typowe. Ogromne trudności ma wiele ofiar, bo wszystkie nadmiernie rozbudowane mechanizmy obronne brużdżą w życiu strasznie. Ty masz pewien ich rodzaj, innych nie doświadczasz i nigdy nie doświadczałaś. Wachlarz możliwości jest tu ogromny, ktoś nawet mógłby bronić tezy iż "masz szczęście" bo jesteś w stanie normalnie (z pewnego punktu widzenia) funkcjonować, zdobyłaś wykształcenie, pracujesz itd. Ja sądzę, ze po prostu masz tak a nie inaczej, ani szczęście ani pech, nie te kategorie.
            Ten tak a nie inaczej rozbudowany mechanizm obronny Cię ocalił. Teraz zaś pracujesz nad jego osłabieniem do zwykłego poziomu. Przynajmniej wiedząc, o co biega i nie błądząc we mgle. Pierwszy krok wykonany, a że najdłuższa podróż zawsze się zaczyna od pierwszego kroku to pozostaje dalej iść w dobrym kierunku. :)



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: 123she   Data: 2021-10-17, 23:21:28               Odpowiedz

            Myślałam nawet nad tym ostatnio ile mi to dało, że mogłam dalej świetnie się uczyć, iść na super studia, poznać świetnych ludzi i naprawdę wykorzystać maksymalnie ten czas, bardzo dużo się uczyłam ale też dużo się bawiłam a gdyby nie ten mój mechanizm obronny to pewnie się bym nawet bała wyjść z domu i to wszystko nie byłoby możliwe. Tylko nie mogłam się z nikim spotykać ani się zakochać, ta część mnie została w tej biednej części.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: mimbla1   Data: 2021-10-17, 23:28:44               Odpowiedz

            Dało Ci to wiele,ocaliło od rozpadu psychiki. Tyle że skutkiem ubocznym jest zablokowanie pewnych możliwości. Mur powstał wielki a potężny. Stopniowo będziesz ten mur rozbierała, ostrożnie i z uważnością. Przynajmniej wiesz, co on za jeden i skąd się wziął.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: 123she   Data: 2021-10-17, 23:36:22               Odpowiedz

            Śmiesznie trochę ale po ostatniej sesji miałam taki sen w którym był wielki mur, który bronił przed przedostaniem się strasznego zła z innego świata i ten mur w moim śnie się rozpadał a ja była przerażona tym. Jutro idę pierwszy raz na taką dwugodzinną sesję i faktycznie trochę się boje jak to będzie.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: mimbla1   Data: 2021-10-17, 23:48:49               Odpowiedz

            Tak wielkie mury się rozbiera bezpiecznie, po kawałku, z ostrożnością. Żeby rozwalenie muru nie przyniosło szkody psychice.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: 123she   Data: 2021-10-17, 23:54:51               Odpowiedz

            No mam nadzieję, że tak będzie a nie, że pitolnie wszystko naraz i nie dam sobie rady z tym co jest za tym ukryte.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: mimbla1   Data: 2021-10-18, 00:24:25               Odpowiedz

            Wszyscy , jak sobie już zdadzą sprawę ze skali - mają pietra. Też miałam. Spoko, to tak nie działa :)



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: 123she   Data: 2021-10-18, 19:21:01               Odpowiedz

            Dobrze, że już masz to za sobą:) Ja się okazało niepotrzebnie stresowałam, bo znowu miałam odwołaną wizytę. Niby to rozumiem, że może tak być, że ciągle komuś coś wypada ale jednak mnie to dobija



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: fatum   Data: 2021-10-17, 10:30:34               Odpowiedz

            123she mam mnóstwo kasy.Jednak postanowiłam się pomodlić za Ciebie.Jestem osobą wierzącą i oddam Twoją sprawę w ręce Boga.Ufam,że mnie wysłucha,a Ty na tym skorzystasz.Szkoda,że Ty sama dodatkowo nie możesz się modlić.Ale cóż.Zrobię swoje jak już napisałam.Pa.Tyle ode mnie.Jestem zmęczona tym wątkiem.Jak byś odczuła większą poprawę,to daj mi znać.Będę wdzięczna,że zostałam wysłuchana.To dla mnie jest bardzo ważne.Nie chodzi o to,że sprawdzam Boga.Chodzi o to,że czytający dowiedzą się,że Bóg pomaga,czasem dziwnymi ścieżkami i kanałami.Do kiedyś tam.Powodzenia 123she.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: mrrru   Data: 2021-10-17, 13:00:22               Odpowiedz

            Mt6:1 Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.

            Mt6:5 Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. 6 Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: fatum   Data: 2021-10-17, 14:24:03               Odpowiedz

            "Oto ręka Pana nie jest tak krótka,aby nie mogła pomóc,a jego ucho nie jest tak przytępione,aby nie słyszeć.Lecz wasze winy są tym,co was odłączyło od waszego Boga,a wasze grzechy zasłoniły przed wami jego oblicze,tak że nie słyszy". (Iz.59,1-2).Pozdrawiam.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: mimbla1   Data: 2021-10-17, 14:53:49               Odpowiedz

            Zamierzasz fatum sprawdzić czy nie jesteś aby w sytuacji analogicznej do Izraelitów , do których napomnienie swe Izajasz kierował?
            No to sobie sprawdzaj, ale może jednak w sposób wskazany w cytatach podanych przez mrrru.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: fatum   Data: 2021-10-17, 20:13:23               Odpowiedz

            Mimbla1 z tego co jeszcze pamiętam to jesteś osobą niewierzącą.Zatem jako osoba niewierząca jakim to cudem rozumiesz o czym pisze mrrru?Tego nie pojmuję.Poza tym jestem zdziwiona,że nie kasujesz wątków o treści religijnej.Kiedyś to z radością robiłaś.Coś się zmieniło?Chorujesz? Tak.Dużo ludzi zaczyna wierzyć,gdy poważnie zachorują.To jest dopiero zabawne.Jak trwoga,to do Boga.P.S.pozdrawiam.Od razu mówię,że za Ciebie mimbla1 się nie pomodlę.-:)Wybacz mi.Musisz sama to zrobić.Papa.




          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: mrrru   Data: 2021-10-17, 21:43:39               Odpowiedz

            @Fatum,

            Czemu Ty nie znasz tego, w co podobno wierzysz?
            A jeżeli znasz, to czemu tego nie rozumiesz?
            A jeżeli rozumiesz, to czemu nie podążasz drogą wyznaczoną przez to rozumienie?

            Czepiasz się mimbli, a właśnie ona jest spójna w tym, co mówi i czyni. A nawet w tym, czego nie mówi i nie czyni. ;-) Jest jak droga Tao. Dla mnie jest piękna. Urzekła mnie od pierwszego zdania, jakie przeczytałem. Mam nadzieję, że mi wybaczy to wyznanie :-) (a jakby co, to skasuje)

            A Ty zwyczajnie paplasz banialuki wyciągnięte z zezowatej szklanej kuli, najczęściej czepliwie i personalnie. Czy Jezus tak postępował? Albo apostołowie czy święci? Czyją drogą podążasz, fatum? Chwalisz się kasą, a wiesz, że prędzej wielbłąd przejdzie przez Ucho Igielne? Przemyśl swoją drogę, może jeszcze jest dla Ciebie szansa. Póki życia, póty nadziei. :-)



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: 123she   Data: 2021-10-17, 22:55:35               Odpowiedz

            Cieszę się, że masz kasę i dziękuję Ci jeśli chcesz się za mnie pomodlić zdecydowanie mi się to przyda. Ja się też sama modlę jakby co ja kiedyś pisałam o tym, że jestem bardzo wierzącą osobę tylko Ci widocznie umknęło:) Zanim u mnie się ta biedna część obudziła ja czułam, że coś mam do zrobienia tylko nie wiedziałam co i poszłam wtedy na taką modlitwę wstawienniczą i tam ktoś dosłownie mi powiedział, że ktoś mnie strasznie skrzywdził i ja nikomu o tym nie powiedziałam ale to nie ma znaczenia, bo On o tym wie i mi pomoże. Myślę, że to mnie najbardziej trzyma przy życiu. Moja przyjaciółka jedyna która wie o co chodzi jest też bardzo wierząca i przyszło jej to samo do głowy w jakiś niewytłumaczalny sposób i nie dawało jej to spokoju aż w końcu mi się wprost zapytała czy moje trudności to jest to o czym myśli. Ona widzi to w ten sposób, że dla Pana Boga nie ma nic nie możliwego i mógłby pstryknąć i to wszystko by zniknęło ale widocznie jest jakiś cel w tym, żebym przez to przeszła najtrudniejszą drogą.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: 123she   Data: 2021-10-17, 23:46:46               Odpowiedz

            A i zapomniałam najlepszego dodać na tej modlitwie wtedy ktoś miał też takie poznanie, że jeszcze wiele osób przyciągnę do Pana. I to mi się dopiero abstrakcyjne wydaje, że z tak ekstremalnie ciężkim życiem kogokolwiek przyciągnę.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: fatum   Data: 2021-10-19, 16:42:48               Odpowiedz

            123she masz jeszcze kontakt z tym dobrym człowiekiem,który tak wyjątkowo dobrze o Tobie mówił na tej modlitwie wstawienniczej?Jeśli tak,to działaj na dwa fronty: modlitwa i terapia.Sorki,że się znów do Ciebie odezwałam,ale 5postów,które dla Ciebie napisałam zostały usunięte.Zatem ponownie,ale krótko Ci napisałam.Masz zaufanie może do tej najnowszej terapeutki? W jakim procencie?To ważne jest.Moim zdaniem.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: 123she   Data: 2021-10-19, 18:47:09               Odpowiedz

            To był jakiś chłopak z posługi nawet nie znam go za dobrze. Oczywiście się modliłam cały czas sama, żeby Pan Bóg mi to zabrał żebym nie musiała tak cierpieć i najgorsze jest to, że mam taką wiarę i takie już rzeczy widziałam, że wiem, że mógł ale za jakiś powodów tego nie zrobił. I pytałam wiele razy dlaczego pozwolił na to, żebym tak cierpiała i za każdym razem dostawałam tą samą odpowiedź, która jest bardzo trudna do przyjęcia:( I chociaż dla mnie to moje cierpienie nie ma żadnego sensu to jedyne sensowne co mi przyszło z tym zrobić to ofiarować całe to cierpienie w intencji zdrowia tego dziecka moich przyjaciół. I wczoraj zadzwoniła do mnie ta przyjaciółka załamana, żeby mi powiedzieć co jej lekarze powiedzieli, że podejrzewają i to jest masakra to dziecko możne nigdy nie mówić, nie chodzić:( I nie umiałam jej pocieszyć ale nie wiem dlaczego powiedziałam jej o tym, że nigdy jej tego nie mówiłam, żeby jej nie martwić ale tak strasznie się nacierpiałam, że tego się nie da opisać ale ofiarowałam to i to co pewnie się jeszcze nacierpię w intencji zdrowia jej maleństwa. I nie wiem co się stało ale to takie poruszenie we mnie i w niej wywołało, że obie zaczęłyśmy płakać. I mam poczucie, że we mnie się coś zmieniło, ciągle płacze od tej rozmowy ale jakoś jest inaczej, we mnie jakaś nadzieja wstąpiła, że jednak wyprosimy jakąś łaskę i tej małej się zacznie poprawiać.

            Co do tej nowej terapeutki to nie mam powodów, żeby jej nie ufać tylko takie ciągłe odwoływanie wizyt mnie mocno osłabia, że znowu może nic z tego nie wyjść.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: fatum   Data: 2021-10-19, 20:31:57               Odpowiedz

            Tak.Taki szczery,serdeczny płacz oczyszcza.123she jestem niesamowicie zaskoczona Twoim wpisem.Skoro umiesz ofiarować swoje cierpienie,to może i Tobie Bóg pomoże.Podobnie myślę o terapeutce.Będzie dobrze.-:)*



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: 123she   Data: 2021-10-19, 22:48:16               Odpowiedz

            "to może i Tobie Bóg pomoże"

            Wiesz Fatum ale Pan Bóg pomaga mi ja to wiem tylko nie w taki sposób jaki ja chciałam. Ja się modliłam o to, żeby zabrał mi ten ból albo zabrał mnie już stąd a to wygląda tak metaforycznie ujmując, że ja cały czas idę tą drogą krzyżowa i nieraz mi ktoś potrzyma ten krzyż, jakieś kamienie spod nóg usunie, pokaże w która stronę iść ale nadal muszę iść i ten krzyż dźwigać. To jest za dużo pisania, żeby opisać te wszystkie przypadki ale np. to, że ta jedna moja przyjaciółka nie wiadomo skąd wiedziała to ona widzi to tak, że to jakaś interwencja z Góry była, żeby mi pomogła przez to przejść.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: fatum   Data: 2021-10-20, 11:08:12               Odpowiedz

            Zrozumiałam,że Ty niby wierzysz w Boga,ale jak coś nie idzie po Twojej myśli,to złościsz się,itd.Mam inaczej.Jestem każdego dnia wdzięczna,że jestem i Jestem
            Nie będę rozwijała,bo mimbla1 mi znów skasuje,bo to jest Portal świecki.Często o tym zapominam.Sorki.Miłego dnia i życia.Pa.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: Czterdziestolatek   Data: 2021-10-20, 12:20:05               Odpowiedz

            Widzę że Fatum jeszcze nawiedzona:D



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: fatum   Data: 2021-10-22, 18:58:27               Odpowiedz

            Widzę,że 40-latek spalił wszystkie mosty za sobą i jest sam i tu i w Realnym świecie.Smutne.Bardzo.



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: 123she   Data: 2021-10-20, 13:47:56               Odpowiedz

            Nie, nie zrozumiałaś mnie:)



          • RE: okropne doświadczenie

            Autor: fatum   Data: 2021-10-20, 15:10:08               Odpowiedz

            123she zatem mam proste pytanie.Co mogę jeszcze dla Ciebie zrobić?!



    • RE: Jakby co

      Autor: mimbla1   Data: 2021-10-19, 17:13:47               Odpowiedz

      Jeśli ktoś odczuwa dyskomfort to - piszę to po raz kolejny - może nie czytać, nie wchodzić w Twój wątek i tym samym dyskomfortu nie odczuwać.
      A wpadłaś na pomysł, ze równolegle ktoś może Cię polubił i brak mu będzie Twojego pisania, także w innych wątkach?



      • RE: Jakby co

        Autor: 123she   Data: 2021-10-19, 18:53:49               Odpowiedz

        "A wpadłaś na pomysł, ze równolegle ktoś może Cię polubił i brak mu będzie Twojego pisania, także w innych wątkach?"

        Raczej mam takie wrażenie, że męczę Was tymi swoimi problemami i to nie przyszłoby mi do głowy. Chociaż w druga stronę to tak chyba jest ja się chyba bardzo przywiązuję do ludzi:)



    • Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

      Autor: 123she   Data: 2021-11-06, 19:21:23               Odpowiedz

      Nie wiem co zrobić, bo dowiedziałam się, że jutro na studiach podlypomowych na warsztatach z interwencji kryzysowej będziemy ćwiczyć różne scenariusze w tym też w przypadku przemocy seksualnej... i boję się, że dla mnie to będzie za dużo i może nie powinnam w czymś takim uczestniczyć a z drugiej strony szkoda mi tracić zajęcia:(



      • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

        Autor: mrrru   Data: 2021-11-06, 19:48:16               Odpowiedz

        To wygląda jak zajęcia, które Ci mogą dużo dać. Czegoś tam się o problemie czy o sobie nauczysz. I tak, to może być trudne.

        Odwaga to nie jest brak strachu. To działanie mimo tego, że się boisz. Inaczej strach paraliżuje i ogranicza. I w efekcie uciekasz przed sobą, przed własnym strachem - a nie przed rzeczywistością, która z reguły nie jest taka straszna.

        Daj znać, jak Ci poszło :-)



        • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

          Autor: 123she   Data: 2021-11-06, 20:06:00               Odpowiedz

          Też tak myślę, że to może mi się przydać ale boję się, że to we mnie jakieś strasznie złe uczucia wywoła, bo dzisiaj na samo wspomnienie o tej tematyce to mi miło nie było. Najgorzej jakbym miała pecha i prowadzący by mnie wziął akurat do ćwiczenia z tym związanego:(



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: mrrru   Data: 2021-11-06, 20:44:43               Odpowiedz

            To mu powiesz, że nie możesz wziąć udziału w ćwiczeniu ze względu na emocjonalny stosunek do tematu. Masz prawo do asertywności, a prowadzący to nie Bóg żeby się go trzeba było bezwzględnie słuchać.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 123she   Data: 2021-11-06, 22:40:18               Odpowiedz

            No jasne, że nie muszę tylko też nie chciałabym, żeby później inne osoby sobie a do b dodały czemu nie chciałam



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: mimbla1   Data: 2021-11-06, 23:57:08               Odpowiedz

            Jakby co to sobie przygotuj krótką ucinającą wypowiedź na temat, np. "taka tragedia zdarzyła się w mojej rodzinie", co wygłoszone w odpowiedni sposób z zasady kończy temat.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2021-11-07, 00:22:58               Odpowiedz

            Jeżeli Ci zależy na tym, by być inną niż teraz jesteś,to normalnie i zwyczajnie weźmiesz udział we wszystkim co będzie wymagane na zajęciach.Nie musisz zdać na 6.Może być i na 1!, ale ruszyć pupką musisz!Pozdrawiam. Jak możesz,to napisz,czy znów Ci nie wyszło jak zwykle.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 123she   Data: 2021-11-07, 16:30:50               Odpowiedz

            Już mi się zajęcia skończyły, przypomniało mi się przed, że wyczytałam w mądrych książkach o dysocjacji, że w takiej sytuacji mogę zrobić takie ćwiczenie, że wyobrażam sobie, że ta biedna część się na ten czas chowa gdzieś, żeby tego nie słuchać i faktycznie jakoś się uspokoiłam i nie było tak źle. Oczywiście nie powiedziałam, że nie chce brać udziały w ćwiczeniu o przemocy seksualnej żeby dziwnie to nie wyglądało a trafiłam akurat na przypadek dziewczyny prawie w tym samym wieku co ja, że się umawia z kimś i na którejś randce ją ten mężczyzna krzywdzi. Także trochę słabo dla mnie:/



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2021-11-07, 18:37:30               Odpowiedz

            To Ty nie ćwiczyłaś? To po co zgłaszałaś się na takie zajęcia? Nie zależy Ci,aby korzystać ze wszystkiego, co może Ciebie wzmocnić? Tylko cieszysz się,że nie musiałaś ćwiczyć? A na ochotnika się zgłosić to już nie przyszło Ci do mądrej głowy? Może kiedyś przyjdzie? Życzę Ci tego serdecznie. Bardzo bym chciała przeczytać coś pozytywnego o Tobie. Rozumiesz to? Dzięki.Pa.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: mimbla1   Data: 2021-11-07, 19:23:49               Odpowiedz

            Czyli udało Ci się wykorzystać wiedzę ku własnemu pożytkowi - gratulacje. Choć, w szerszym kontekście - interwencja kryzysowa w praktyce na obecnym etapie może być dla Ciebie za trudna oraz opóźniać zdrowienie. Może - nie musi. To jest do rozważenia. Jak sama zauważyłaś jesteś w stanie się odłączyć. Co z jednej strony daje Ci znakomity potencjał do skutecznej pracy w interwencjach kryzysowych, z drugiej jednak na tym etapie wychodzenia z traumy może być utrudnianiem sobie zdrowienia. Z doświadczeń własnych - tą zdolność odłączania się zachowasz w jakiejś wersji na zawsze jako coś, co osobiście określam jako "bonus z traumy". Zawsze będziesz umiała ze swoją psychiką zrobić coś, czego większość ludzi nie potrafi.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 123she   Data: 2021-11-07, 23:48:53               Odpowiedz

            Szczerze powiedziawszy to nie spodziewałam się, że będą takie tematy na tych studiach podyplomowych i w ogóle tyle o traumie. I ani nie chciałabym się tym zajmować ani chyba nie powinnam. Mnie jest raczej potrzebne widzieć teraz, że może być też dobrze w życiu a nie tylko nieszczęścia, które mogą mnie jeszcse spotkać w życiu. Na serio nie sądzę, żebym miała przekonać kogoś, że np. samobójstwo to nie wyjście skoro sama w to nie wierze:) Co nie zmienia faktu, że ta wiedza mi się napewno przyda w życiu, bo chcąc nie chcąc ja takie osoby napotykam i też dobrze wiedzieć w jakich sytuacjach zorganizowanie pomocy psychologicznej jest kluczowe.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: mimbla1   Data: 2021-11-08, 13:10:38               Odpowiedz

            Sytuacja nie z Twojej winy się wykonała nieco jakby mało wygodna z tymi studiami podyplomowymi.
            W teorii tkwisz po uszy bo pracujesz nad swoja traumą i się nią zajmujesz. W tym momencie cudze traumy są dla Ciebie dodatkowym obciążeniem i trauma w wersji "zajęcia na studiach" to nie najlepszy pomysł. Intuicja Ci mówi, że tym się nie powinnaś zajmować. Teraz - na pewno nie powinnaś. Bo takie zajęcia to dla Ciebie konieczność uruchamiania mechanizmów obronnych, które w terapii masz osłabiać i rozbrajać, żeby zaleczyć urazy. Każde takie zajęcia to dla Ciebie ryzyko wtórnej wiktymizacji - walą w poczucie bezpieczeństwa , które jest kruche obecnie bardzo.
            Wbrew pozorom mogłabyś być nad wyraz skuteczna w przekonywaniu kogoś, że "samobójstwo to nie jest wyjście" , ale obecnie byłabyś przekonująca za dużym kosztem własnym.
            W przyszłości to sama ocenisz, z innej pozycji.
            Moim zdaniem warto byś się poważnie zastanowiła, czy teraz jest moment właściwy na robienie tych studiów podyplomowych takich a nie innych.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 123she   Data: 2021-11-08, 19:20:54               Odpowiedz

            Teraz już będę miała inne tematy omawiane na tych studiach także myślę, że nie będzie źle. Tamte zajęcia mnie bardzo zaskoczyły, bo przypadkiem akurat prowadzący wybrał taki a nie inny rodzaj traumy na ćwiczenia interwencji kryzysowych a ja nawet niektórych słów z tym związanych nie jestem w stanie powiedzieć a tu musiałam robiąc te ćwiczenia powtórzyć to na głos z kilkanaście razy także to był bardzo niefortunny zbieg okoliczności. Z drugiej strony czy ktoś próbujący poradzić sobie z czymś takim akurat musi rozmawiać ze sprawcą przemocy seksualnej to też szczerze wątpie. To był jeszcze dziwniejszy przypadek i dla mnie dużo większa masakra chyba tydzień mi zajęło żeby po tym dojść do siebie.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2021-11-08, 19:27:32               Odpowiedz

            Ty się lepiej zastanów ile czasu my Czytelnicy Twoich traum musimy mieć czasu na uspokojenie swoich emocji,myśli.Pomyśl o tym.Pa.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 123she   Data: 2021-11-08, 21:57:35               Odpowiedz

            Dzięki, od razu mi lepiej. Myślę, że na terapię też nie powinnam chodzić, bo pewnie trochę traumatyzuję kogoś tym co mówie.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: mimbla1   Data: 2021-11-08, 22:15:30               Odpowiedz

            @fatum
            A czemu by She123 miała się nad tym zastanawiać? To nie jest jej problem.
            Za to Ty się w wolnej chwili zastanów, po co na ten wątek wchodzisz. Oraz skorzystaj z łatwo dostępnej możliwości nie czytania tego, co w Tobie tak straszliwe emocje budzi. Jeśli budzi.

            @She
            Czyli powiedzmy sytuacja incydentalna na tych studiach podyplomowych, no pech. Dałaś radę i brawo, ale tak ogólnie to o ile możesz postaraj się zadbać o siebie w tym aspekcie nie narażania się na wtórną wiktymizację. Jest całkowicie zrozumiałe, że po rozmowie ze sprawcą przemocy seksualnej byłaś w rozsypce, ale litości, czy to akurat Ty musiałaś tą rozmowę przeprowadzać?



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 123she   Data: 2021-11-08, 23:10:35               Odpowiedz

            "ale litości, czy to akurat Ty musiałaś tą rozmowę przeprowadzać?"

            Tak wyszło niestety, czysty przypadek. Tylko mi się jakoś sporo tych niefortunnych przypadków przytrafia i to mi nie ułatwia sprawy. Jest to bardzo przykre dla mnie czemu tak się w ogóle dzieje:(



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2021-11-10, 00:38:00               Odpowiedz

            Mimbla1 paluszki nie bolą od usuwania postów?Moich?!



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 123she   Data: 2021-11-12, 22:57:28               Odpowiedz

            Tak się zastanawiałam nad tą wtórną wiktymizacją i chyba faktycznie coś w tym jest. Może dlatego ja tak strasznie reagowałam i się nie mogłam uspokoić w związku z tym stalkerem czy innymi dziwnymi incydentami. Ale chyba najgorsze dla mnie było się dowiedzieć o tym dziwnych zainteresowaniach tej osoby do której coś czuje. Tam był w tym też kontekst przemocy seksualnej i jak to zobaczyłam to chyba wręcz jakiś szok psychiczny to we mnie wywołało.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: mimbla1   Data: 2021-11-13, 23:31:04               Odpowiedz

            Jest z pewnością. Zwykle o wtórnej wiktymizacji mówi się w związku z utrzymywaniem relacji ze sprawcą oraz przy sprawach sądowych, bardzo trudnych dla ofiar właśnie z uwagi na tą wtórną wiktymizację. To jest skala makro. W skali mikro zaś to zjawisko też występuje, niestety. Oczywiście nie zostaje na wieki, ale w czasie terapii jak najbardziej jest się mocno wyczulonym.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 123she   Data: 2021-11-14, 23:28:46               Odpowiedz

            Mam wrażenie, że u mnie to już wieczność trwa:( no ale na początku było jeszcze gorzej, bo miałam cały czas jeszcze takie nieprzyjemne fizyczne reakcje co pewne problemy powodowało a teraz już to mi się rzadko zdarza tylko niedobrze mi się robi



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2021-11-15, 13:00:55               Odpowiedz

            Nie tylko Tobie.123she. Nie tylko Tobie.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: mimbla1   Data: 2021-11-15, 13:17:43               Odpowiedz

            Faktycznie, mdłości w momencie silnego zdenerwowania to reakcja dużej części ludzi.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2021-11-15, 13:48:40               Odpowiedz

            Pewnie sądzisz,że jesteś taka zabawna lub dowcipna? Nic z tych rzeczy! Dla mnie ludzie nadużywający swoich "przywilejów" są obrzydliwi i wywołują u mnie mdłości. P.S. nie zapomnij skasować mimbla1. Dobrze Ci idzie! Szkoda,że z
            ....pisaniem Ci nie wychodzi.Wielka szkoda!



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 123she   Data: 2021-11-15, 18:58:29               Odpowiedz

            Ale co nie tylko mi?



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2021-11-16, 12:47:05               Odpowiedz

            Mogę Ci 123she powiedzieć,ale mimbla1 zaraz skasuje moją wypowiedź dla Ciebie,bo jest śmiertelnie przekonana,że tylko jej pisanie dla Ciebie jest dobre,lecznicze,itd.
            Zatem załatw mi możliwość pisania dla Ciebie i Tobie,to Ci bardzo chętnie i zrozumiale (a nie książkowo jak to robi mimbla1). Chcesz? To pisz do mimbli1 i już.
            Pozdrawiam.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 123she   Data: 2021-11-08, 00:00:55               Odpowiedz

            No właśnie napisałam, że wziełam normalnie udział w ćwiczeniach. Ale czy to dobrze, że ja tą sytuacje o której napisałam musiałam rozkładać na czynniki pierwsze. Myśle, że nie.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2021-12-16, 18:33:49               Odpowiedz

            Żyjesz 123she? Jesteś tego pewna?-:)



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 124she   Data: 2021-12-17, 18:08:09               Odpowiedz

            Jeszcze póki co tak;) nie zaglądałam ostatnio, bo miałam wypadek swoją drogą mega dziwny takie rzeczy się raczej nie zdarzają.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2021-12-17, 21:37:50               Odpowiedz

            Znów zaczynasz smęcić? Pisz pozytywnie. Koniec i kropka. Nie będę czytała Twoich ciągłych negatywności.Pisz coś zabawnego. Dość mam Twoich dziwnych,mega rzeczy. Nawet zmyślaj,ale pisz pozytywnie. Albo zamknij się w Klasztorze!



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 124she   Data: 2021-12-18, 00:29:26               Odpowiedz

            Nie wiem o czym pomyślałaś ale chodziło mi o taki wypadek, że teraz jestem w gipsie



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2021-12-18, 18:46:41               Odpowiedz

            Ale pisać możesz?!



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: mimbla1   Data: 2021-12-18, 23:34:34               Odpowiedz

            She, napiszesz co się stało? Mam nadzieję, że mimo gipsu nic bardzo poważnego.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 124she   Data: 2021-12-19, 20:37:01               Odpowiedz

            To dosyć specyficzna historia to może nie będę pisać szczegółów, bo świat jest mały. Ale oprócz tego, że to przerażające doświadczenie było to nie jest już ze mną tak źle jeszcze tylko z nogą mam problem. W sumie trochę mi szkoda, bo nawet tak jak na mnie to mi ostatnio coś szło na tej terapii a teraz nie wiem na jak długo będę musiała przerwać, bo tam jest 3 piętro bez windy.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2021-12-20, 00:19:23               Odpowiedz

            To mimbla1 będzie Ciebie wnosiła na to 3piętro,bo ona wierzy w te bajki,które wymyślasz.Tysiące osób zagipsowanych daje sobie radę,ale tylko osoby,które w rzeczywistości nie są zagipsowane nie dają sobie rady wejść na 3piętro,bo ono akurat jest bez windy.No,tak świat jest mały,a wyobraźni powoli brakuje na szczegóły,które trzeba dopiero wymyśleć. Może trzeba poprosić kogoś z wyobraźnią? Może 123she/124she zacznij oglądać horrory? P.S. 123she co dzieje, że masz teraz nick 124she? Zapomniałaś hasła?-:) No,tak gips ma swoje prawa fizyczne.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 124she   Data: 2021-12-20, 13:35:10               Odpowiedz

            Z nickiem to pisałam, że przez brzydkie słowo zablokowało mi konto. A propos horrorów to akurat wciągają mnie takie straszne apokaliptyczne seriale gdzie zło opanowuje świat i roi się od potworów. Dziwnym trafem pociesza mnie to, bo w mojej rzeczywistości są potwory ale nie aż tyle i jakby w porówaniu do takiej rzeczywistości mam lepiej. I gdzieś tam to, że ci bohaterowie przechodzą z reguły przez niewyobrażalne rzeczy żeby wygrać ze złem i móc na końcu cieszyć się normalnym życiem to jakoś przemawia do mnie.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2021-12-20, 15:34:23               Odpowiedz

            Oczom nie mogłam dowierzać, kiedy przeczytałam,że Ciebie 123/124she dziwnym trafem pociesza to,że jednak w Twojej rzeczywistości jest lepiej niż w horrorach. Popatrz, to jednak cosik tam jest w stanie Ciebie pocieszyć? To teraz mnie zmartwiłaś,bo może ja jednak lubię Twoje negatywne pisanie?-:) P.S. a co z tą windą? Będą ją budować, czy poszukasz terapeuty,który przyjmuje niżej niż 3piętro?P.S. a co to jest normalne życie? Ty masz jakieś wyobrażenie tego normalnego życia? To napisz.Napisane może być potem wizualizowane.I co jeszcze Ciebie pociesza zwykłym trafem?Dziwnym trafem już wiem,bo pisałaś.Zwykłym trafem pociesza mnie...,dokończ!



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 124she   Data: 2021-12-20, 21:26:17               Odpowiedz

            Poczekam aż będę mogła chodzić, nie widzę sensu szukania kogoś nowego, bo dla tej babki, która się mocno zna na traumie i dysocjacji ja i tak jestem bardzo dużym wyzwaniem i coś tam idzie ale i tak nie jakoś super i mówiła mi, że myśli dużo nad tym czemu tak jest.
            Normalne życie jak dla mnie to można powiedzieć analogicznie do tych surrealistycznych wizji na pewno nie jest wtedy kiedy człowiek większość energii poświęca na to żeby jakoś przetrwać, walczyć z czymś tylko wtedy jak człowiek może się już skupić po prostu na życiu.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2021-12-21, 09:33:42               Odpowiedz

            To zaszalej w Wyobraźni i napisz 7 zdań jak może wyglądać skupienie się po prostu na życiu. Chętnie poznam Twoje wyobrażenia o życiu,którego nie masz na tą chwilę,ale po terapii chcesz mieć. Napisz te 7 zdań i kiedyś je razem porównamy,co się wypełniło,a co się nie wypełniło.Warto marzyć i zachęcam Ciebie do pracy z Wyobraźnią,którą masz ogromną,ale nieuporządkowaną na tą chwilę. Pozdro.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 124she   Data: 2021-12-21, 17:07:37               Odpowiedz

            Myślę, że na początek fajnie by było nie chcieć umrzeć i nie tracić tyle energii na to, żeby jakoś się trzymać dopóki nie będzie lepiej i żeby nikt nie tego nie zauważył. No i nie mieć takich okropnych odczuć czasami nie do wytrzymania. Z tym niestety nie da się skupić na życiu.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2021-12-21, 18:43:43               Odpowiedz

            A sądzisz,że u Ciebie jest to możliwe? A,jak długo ma trwać Twoja terapia? Dużo płacisz za wizytę?A, te odczucia nie do wytrzymania to ile minut... na ogół trwają i jak często Ciebie łapią? Rozmawiasz o tym na terapii? A może zauważyłaś już sama, że te nieprzyjemne chwile wydarzają się np.po niewyspanych nocach,albo kłótniach z kimś tam? Kiedy się one pojawiają? Wiesz może to?



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 124she   Data: 2021-12-21, 20:41:49               Odpowiedz

            Właśnie sama się nad tym ostatnio zastanawiałam czy w ogóle będzie tak kiedyś, że już nie będę czuła tej chęci odejścia czy to raczej już na zawsze zostanie tylko wtedy to co za sens takiego życia. Te okropne odczucia to mi się pojawiają po jakimś wydarzeniu co mi się źle kojarzy lub czymś co usłyszę z tym związanego lub zupełnie bez ewidentnej przyczyny i czasem to trwa jeden wieczór a czasem tydzień, jak to tak długo trwa to sobie z reguły wymyślam jakąś datę, że do tego dnia jak nie będzie lepiej to się już nie będę męczyć dłużej. Ja to tak odbieram, że bardziej wtedy czuję tą biedną swoją część.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2021-12-22, 11:08:50               Odpowiedz

            Pozdrawiam więc Twoją biedną część i powodzenia Ci życzę i zdrowych świąt BN. Papapa.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 124she   Data: 2021-12-22, 15:14:01               Odpowiedz

            Dzięki, Tobie i wszystkim innym też życzę Wesołych Świąt:) nie chciałam pisać takich smutnych rzeczy ale co zrobić jak tak jest nadal niestety. W każdym razie i tak gdzieś tam liczę, że będę miała lepiej. Miałam taki fajny sen, że terapeutka na sesjach mówiła zaklęcia, żeby złamać zły czar nade mną i bardzo mi się ta metafora podoba.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2021-12-23, 13:35:28               Odpowiedz

            Ciekawy sen i taki proroczy mógłby być? A jak sądzisz, czy mogłabyś opowiedzieć ten sen swojej terapeutce? Pozdrawiam?



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2022-01-07, 21:10:39               Odpowiedz

            123/124she. Wszystko u Ciebie ok? Minął już rok. Warto coś ekstra napisać.-:)Pozdro.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 124she   Data: 2022-01-07, 22:21:09               Odpowiedz

            A właśnie miałam coś dzisiaj napisać, bo chciałam już wrócić na terapię, bo nieźle już chodzę tylko na razie nie mam żadnego odzewu od tej babeczki:( I zestresowałam się strasznie, że może stwierdziła przez ten miesiąc, że jej życie jest lepsze jak się takim syfem nie zajmuje i też mnie wywali:(



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2022-01-08, 20:28:27               Odpowiedz

            124she, a Tobie rączki obcięło? Sama nie możesz do niej zadzwonić? Powiedz mi,ile Ty masz lat? Pani nie dzwoni,to pewnie mnie nie lubi? A może lubi Twoje pieniążki? Zadzwoń do niej i się zapytaj,czy lubi Ciebie i pieniążki? I daj znać mi.Pozdro.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 124she   Data: 2022-01-08, 21:54:58               Odpowiedz

            Fatum no przecież nie probowałam się z terapeutką skontaktować telepatycznie:) Napisałm jej smsa i z reguły mi tego samego dnia odpowiadała a teraz już ileś dni minęło i cisza stąd się zestresowałam, że znowu może się tak samo skończyć jak wcześniej:( niby się staram nie martwić na zapas ale nie wychodzi mi wczoraj prawie całą noc nie spałam mimo, że ja i tak coś na spanie cały czas biorę.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2022-01-09, 00:00:41               Odpowiedz

            Pij gorące mleko przed spaniem.Z miodem.Pycha.A do terapeutki dzwoń bez przerwy.Bądź jak natrętna mucha.-:)P.S. Nowy Rok jest dla Ciebie taki tajemniczy.Cieszysz się? To ok.Pa.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: 124she   Data: 2022-01-10, 20:48:18               Odpowiedz

            "A do terapeutki dzwoń bez przerwy.Bądź jak natrętna mucha.-:)"

            No tak bym nigdy nie zrobiła ale zadzwoniłam dzisiaj i udało mi się umówić. Okazało się, że terapeutka obiecała mężowi nie korzystać z telefonu na wspólnym wyjeździe i dlatego mi nie odpisywała. Także się zestresowałam trochę na wyrost.



          • RE: Dylemat odnośnie zajęć z psychologii

            Autor: fatum   Data: 2022-01-12, 00:02:39               Odpowiedz

            Od dziś kończymy to stresowanie się na wyrost.Dobrze?Jest już 2022Rok. Najwyższy czas być dla siebie dobrą. Widzę już u Ciebie dobre myśli i to mnie cieszy.Powoli Ty też pozytywnie zaczynasz myśleć i w ślad za tym pisać pozytywnie. To jest dobre i dla Ciebie i dla Otoczenia.Pozdrawiam i dobrze,że masz dobrą terapeutkę.Trzymaj się jej.Ok?Koniec z czarnymi myślami. Ok? Odrzucamy czarne myśli.Tak?To super.



          • Pytanie.

            Autor: smuteczek   Data: 2022-01-10, 15:18:42               Odpowiedz

            Chciałbym dowiedzieć się jednej rzeczy w twojej sprawie, historii ,którą tutaj poruszałaś w wielu wątkach. W tym jednym z pierwszych nie było odpowiedzi o ile pamiętam . Już dawno chciałem się spytać, ale nie chciałem się wcinać w dyskusje ani rozbudzać twojej pamięci . Nie mniej chciałbym wiedzieć jakie wyroki dostali twoi napastnicy. Znam troche takich spraw i bardzo często nie dostają żadnych. W twoim przypadku też tak było? Tylko o tyle chciałem się spytać.

            Błogosławie 123She Ciebie i cały twój dom, a traumie rozkazuje w imieniu Jezusa Chrystusa odejść w niepamięć. Jesteś błogosławionym dzieckiem Najwyższego, twoje nowo narodzenie uczyniło Cię nowym stworzeniem nad którym nie góruje już przeszłość. Jesteś czysta. Twój umysł jest świeży i czysty, twoja pamięć młoda i słodka,a Ty jesteś czysta. W imieniu Jezusa Chrystusa jesteś czysta, świeża i młoda, a trauma twoja umarła, już jej nie ma, już poszła w niepamięć i nie ma mocy nad twoim nowym życiem. Amen. Amen.



          • RE: Pytanie.

            Autor: smuteczek   Data: 2022-01-10, 15:21:55               Odpowiedz

            Byłaś na sesjach uwolnień? Nie pomogło? Dziwne.
            Kieruj się w te strone. Polecam. Więcej wiary, a będziesz wolna.



          • RE: Pytanie.

            Autor: smuteczek   Data: 2022-01-10, 15:33:40               Odpowiedz

            Zaczęło się 123She.
            Czekam na odpowiedź i znikam.



          • RE: Pytanie.

            Autor: 124she   Data: 2022-01-10, 20:43:51               Odpowiedz

            "Chciałbym dowiedzieć się jednej rzeczy w twojej sprawie, historii ,którą tutaj poruszałaś w wielu wątkach. W tym jednym z pierwszych nie było odpowiedzi o ile pamiętam . Już dawno chciałem się spytać, ale nie chciałem się wcinać w dyskusje ani rozbudzać twojej pamięci . Nie mniej chciałbym wiedzieć jakie wyroki dostali twoi napastnicy. Znam troche takich spraw i bardzo często nie dostają żadnych. W twoim przypadku też tak było? Tylko o tyle chciałem się spytać."

            Ja tego nigdzie nie zgłaszałam i nawet gdybym pamiętała to nie wiem czy miałabym na tyle siły. Teraz to nawet jak już pamiętam to moje wspomnienia są pozbawione obrazu tych osób, dosłownie powycinane mam te fragmenty także nawet nie mam dylematu czy powinnam coś z tym zrobić, bo nie miałabym z czym iść. To jakiś mechanizm obronny, z tych innych wydarzeń gdzie jednak udało mi się uciec to też mam obraz tych osób pokryty amnezją.

            Dzięki za modlitwę, ja chodzę na mszę z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie tylko to nie jest takie proste z jakiś powodów Pan Bóg chcę żebym szła taką drogą przez piekło. Czasami się czuję całkowicie opuszczona ale pewnie tak wcale nie jest. np. do 3-ciej terapeutki to za chiny nie chciałam iść tak już miałam dosyć ale usłyszałam, któregoś dnia bardzo wyraźnie "spróbuj jeszcze raz" no i w końcu poszłam.



          • RE: Pytanie.

            Autor: smuteczek   Data: 2022-01-11, 00:22:59               Odpowiedz

            Dziękuję za odpowiedź.

            "...z jakiś powodów Pan Bóg chcę żebym szła taką drogą przez piekło".

            Twój brak wiary przejawia się w twoich postach notorycznie, a bez wiary nie można podobać się Bogu. Wszystko zostało już wykonane i Ty musisz to tylko odebrać. Nie ustawiaj Pana Boga w pozycji węża starodawnego, bo dokładnie to robisz i ze szkodą dla siebie samej. Z taką podstawą to nie przyjdzie progres.

            Posłuchaj czasami 123She dobrych nauczań i wprowadzają je w życie. Słuchasz dobrych nauczań? Skąd je czerpiesz? O czym było ostatnie jakiego słuchałaś? Zachowaj dla siebie odpowiedź, ale wsłuchaj się w swoją postawę niewiary.

            Wiara nie jest skomplikowana, bo nawet małe dzieci ją ogarniają. Ty ją straciłaś i stałaś się jak płód poroniony, bo twoja ufność została odebrana wraz z doświadczeniem i nie potrafisz jej odbudować, bo może jej nigdy nie było tak naprawdę? Dopiero się rodziła, a szatan zburzył ją jak domek z kart jednym podmuchem.

            Wiara wypróbowana się ostoi, a to co nią nigdy nie było odpadnie. Ty odpadłaś? Nie daj Boże!

            Bardziej skomplikowane jest przebaczanie sobie i innym, a przede wszystkim Bogu, który jako istota Najwyższa, która wszystko wie czasami nie robi nic, by nam oszczędzić doświadczeń i cierpień. Dlaczego jest bardziej skomplikowane? Bo jest dojrzałym owocem wiary. Cierpimy na jego i naszą chwałę. Ty cierpisz na kogo chwałę? Na chwałę oprawców.

            123She wybaczyłaś już Bogu? Nie zrobiłaś tego. Nie wybaczyłaś pomimo, że to nie on Tobie zawinił. On spokojnie czekał, aż mu zaufasz, ale Ty podchodzisz do ufności względem Najwyższego jak pies do jeża. W powietrzu unosi się atmosfera nieprzebaczenia. Jak można zaufać komuś, kto nam już raz nie pomógł i nas zawiódł, gdy krzyczeliśmy o ratunek?! Jak!? Dobre pytanie.

            Przebacz Bogu, bo to wielki grzech żyć w takim nieprzebaczeniu. Ranisz jego serce, ranisz też jego Ducha.
            Bóg jest realny. Twoje nieprzebaczenie też jest realne. Ono toczy w Tobie chorobę, gangrenę. Jest pożywką dla ducha nieczystego.

            Kiedy ostatnio czytałaś księgę Hioba i co z niej mądrego wyciągnęłaś? Potrafisz odnieść jego ból do swojego? Który jest większy i dlaczego nie twój? Zostaw odpowiedź dla siebie, wniknij w głębię. Popracuj nad odbudowaniem zaufania do Boga, a on patrzy nieustannie na nas. A Ty, patrzysz nieustannie na niego?

            Zrób coś, by udowodnić mu swoje zaufanie, a on odbuduje twoją wiarę.

            Błogosławie Cię.
            Powodzenia.
            Znikam.



          • RE: Pytanie.

            Autor: smuteczek   Data: 2022-01-11, 06:15:01               Odpowiedz

            Jak zdobędziesz się na wiarę (w obietnice dane przez Boga oraz w to jaki jest Bóg naprawdę), to pojedź do Krotoszyna do kościoła zielonoświątkowego. Dobry kościół, zajmują się tam takimi ludźmi o takich historiach, ale są warunki. Jednym z nich jest zmiana myślenia, bo masz niezgodne z Biblią poglądy na temat Boga i tego jaki Bóg jest. Domyślam się, że tam nie byłaś z takimi poglądami, bo byś nie została dopuszczona do sesji.

            Po prostu pomyśl, czy chcesz być wolna od traumy i podejmij kroki.



          • RE: Pytanie.

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-11, 19:02:17               Odpowiedz

            She
            "...z jakiś powodów Pan Bóg chcę żebym szła taką drogą przez piekło".

            A pomyślałaś ,że może Twój Bóg nie ma z tym nic wspólnego ?


            smuteczek (vel Sysek,prawda? ;)))

            "Bogu, który jako istota Najwyższa, która wszystko wie czasami nie robi nic, by nam oszczędzić doświadczeń i cierpień."

            A jak to stwierdzenie ma się do rzeczywistości, zwłaszcza w kontekście wojen, mordowanych narodów na przestrzeni tysiącleci i takich zbrodniarzy jak Kaligula, Hitler ,Stalin,Mao Zedong,Pol Pot ,Kimy z Korei Płn i wielu wielu innych, oraz milonów katowanych i pomordowanych niewinnych ofiar w tym dzieci ?
            Jak to sobie tłumaczysz?

            "Słuchasz dobrych nauczań?...
            Ty cierpisz na kogo chwałę? Na chwałę oprawców."

            I czemu ma służyć, to wpuszczanie She w poczucie winy ? Zaraz się dowiemy ,że sama sobie winna ,bo za krótką kieckę ubrała, albo pomalowała rzęsy .

            Kim Ty jesteś ? Bogiem ,żeby decydować ,która wiara lepsiejsza i w czym She "zawiniła" ???

            Będziesz tu zielonoświątkowe "krucjaty" urządzał, czy agitował do swojego jedynie słusznego kościoła ?

            Po co i w imię czego jej tak dowalasz ???

            Dziewczyna ma jak wiesz, słabą motywację do życia i myśli samobójcze !
            Weź Ty się sto razy zastanów zanim coś chlapniesz,bo za chwile to Ty możesz byc współwinien jej śmierci.



          • RE: Pytanie.

            Autor: smuteczek   Data: 2022-01-11, 19:19:41               Odpowiedz

            "Jak to sobie tłumaczysz?"

            Wolna wola i w ten sposób, że współczesny świat polityczny należy do szatana i to jego królestwo. Królestwo Boga ma dopiero przyjść i wtedy będzie rządził w 100% Bóg wraz ze swoją sprawiedliwością i miłością. Takich prostych rzeczy nie dźwiga taka mądra dziewucha jak Ty? Może dlatego, bo zabierasz głos w sprawach, w których nie posiadasz podstawowej wiedzy? Brak wiedzy to nie grzech, ale brak pokory już tak. To akurat nas łączy.

            "I czemu ma służyć, to wpuszczanie She w poczucie winy ? Zaraz się dowiemy ,że sama sobie winna ,bo za krótką kieckę ubrała, albo pomalowała rzęsy ."

            O, prorokini. To nie jest poczucie winy, tylko fakt. Dziewczyna ma zły stosunek do wiary, co ją blokuje przed progresem i uwolnieniem się z traumy. Ja zwracam tylko na to uwagę podkreślać ten fakt.

            "Będziesz tu zielonoświątkowe "krucjaty" urządzał, czy agitował do swojego jedynie słusznego kościoła ?"

            To nie jest mój kościół. Mieszkam 370 km dalej. Oni by sobie raczej nie życzyli abym ich promował pisząc takie rzeczy jakie pisze, bo to taka troche antyreklama, ale są rzeczy ważne i ważniejsze. Może ktoś jest mądrzejszy niż co poniektórzy byli na tym forum i wyciągnie lepsze wnioski, zdrowsze i skorzysta z uśmiechem. Jak to jedna osoba tutaj napisała: trzeba umieć rozgraniczyć wiarę i psychologie. Tak samo trzeba umieć rozgraniczać inne rzeczy.


            "Po co i w imię czego jej tak dowalasz ???"

            Hę?

            "Dziewczyna ma jak wiesz, słabą motywację do życia i myśli samobójcze ! Weź Ty się sto razy zastanów zanim coś chlapniesz,bo za chwile to Ty możesz byc współwinien jej śmierci."

            W imię czego mnie tak dowalasz i wywołujesz we mnie takie silne poczucie winy? Może ja tez mam myśli samobójcze! Weź Ty się zastanów. Dziewczyna jest chyba w lepszej kondycji psychicznej niż ty pisząc do mnie te oskarżenia. Nie wypowiadaj się o cudzych intencjach pani fałszywy prorok.



          • RE: Pytanie.

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-11, 19:40:38               Odpowiedz

            Napisałam wyraźnie "możesz"
            Nic nie wiem o Twoich myślach samobójczych,a poza tym są zbyt poplątane,aby zrozumieć o co Ci tak naprawdę chodzi .

            S...
            "trzeba umieć rozgraniczyć wiarę i psychologie"

            To po co w imieniu Boga Ty się wypowiadasz i decydujesz ,co jemu jest miłe,a co nie ?

            "Dziewczyna ma zły stosunek do wiary, co ją blokuje przed progresem i uwolnieniem się z traumy."

            Na jakiej podstawie i jakim prawem to stwierdzasz ?
            Jesteś jej Bogiem ? Pastorem ? Egzorcystą ?

            Psychologiem zadaje się też nie jesteś,prawda ?



          • RE: Pytanie.

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-11, 19:52:01               Odpowiedz

            S...
            "Wolna wola i w ten sposób, że współczesny świat polityczny należy do szatana i to jego królestwo. Królestwo Boga ma dopiero przyjść i wtedy będzie rządził w 100% Bóg wraz ze swoją sprawiedliwością i miłością.Takich prostych rzeczy nie dźwiga taka mądra dziewucha jak Ty? Może dlatego, bo zabierasz głos w sprawach, w których nie posiadasz podstawowej wiedzy? Brak wiedzy to nie grzech, ale brak pokory już tak. To akurat nas łączy. "

            Nic nie wiesz o mojej pokorze.

            Biblia to księga spisana na przestrzeni lat przez przypadkowych ludzi,a to co w niej zawarte to nie jest wiedza .
            Prawdziwość "słowa bożego" to kwestia wiary,a nie wiedzy ,więc sam się doucz,ok ;))))

            Nie wszyscy są wierzący.



          • RE: Pytanie.

            Autor: smuteczek   Data: 2022-01-11, 20:00:31               Odpowiedz

            "Nic nie wiesz o mojej pokorze.

            Biblia to księga spisana na przestrzeni lat przez przypadkowych ludzi,a to co w niej zawarte to nie jest wiedza .
            Prawdziwość "słowa bożego" to kwestia wiary,a nie wiedzy ,więc sam się doucz,ok ;))))

            Nie wszyscy są wierzący."

            Tyle co mi pokazałaś, to wiem.
            Ten powyższy pogląd pokazuje, że nie masz pokory.
            Człowiek pokory nie osądza czegoś, czego nawet nie zbadał dobrze. Ty nie zbadałaś, bo ludzie uprzedzeni (a na to cierpisz) nie badają tego do czego są uprzedzeni bo "szkoda im czasu".
            Chcesz się skompromitować??



          • RE: Pytanie.

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-11, 20:43:13               Odpowiedz

            "Człowiek pokory nie osądza czegoś, czego nawet nie zbadał dobrze."

            Ja nie osądzam . Ja nie wierzę, to po co mam badać ?

            Weź Sysek nie żartuj ;)))

            Jeśli czujesz się "lepszym" człowiekiem ,bo masz pokorę i wierzysz to Twoja sprawa :)))

            O mnie nic nie wiesz .



          • RE: Pytanie.

            Autor: smuteczek   Data: 2022-01-11, 19:57:44               Odpowiedz

            "...a poza tym są zbyt poplątane,aby zrozumieć o co Ci tak naprawdę chodzi"

            Miałem tak samo na lekcjach fizyki, ale dopiero później zrozumiałem, że problem nie tkwił w nauczycielce.

            "To po co w imieniu Boga Ty się wypowiadasz i decydujesz ,co jemu jest miłe,a co nie ?"

            Bo znam podstawy swojej wiary? Przerażasz mnie Tuluzka...

            "Na jakiej podstawie i jakim prawem to stwierdzasz ?
            Jesteś jej Bogiem ? Pastorem ? Egzorcystą ?"

            Świadczę prawdę, a ona jest obiektywna i jedyna, choć są aspekty gdzie nasze odczucia są czysto subiektywne wskutek posiadania indywidualnych uwarunkowań bądź uprzedzeń jak w twoim przypadku. Taką samą temperaturę może odczuwać inaczej kilkoro ludzi. Ty jak widać odczuwasz coś bardzo subiektywnie mimo bardzo obiektywnej natury tego co osądzasz.

            "Psychologiem zadaje się też nie jesteś,prawda ?"

            Pytasz o zawód? Tworze strony internetowe.

            123She jest bardzo tolerancyjna i wbrew pozoru nie jest nadwrażliwa. Jest pod wieloma względami nadzwyczaj normalna. Już to dawno zauważyłem. Może są takie dziedziny , w których jest - mężczyźni i ich zachowanie względem niej w życiu codziennym, ale pod wieloma względami jest normalna. Także w miarę dobrze wiem z kim pisze i jaki mam mieć stosunek do kogoś pisząc ciociu klociu, a to że ktoś ma myśli samobójcze nie świadczy o niczym poza tym że je ma. Ten człowiek o nicku "kolorowy żółw" też tam miał już podloty nerwicowo-depresyjne i nie wiadomo co z tego w przyszłości wyniknie, ale niespecjalnie się nimi przejmowałaś tylko sobie cisnęłaś bekę z kolesia bo nadepnął na odcisk twojej przeszłości swoją opowieścią i doopka zapiekła bo złe wspomnienia powróciły, więc trzeba było pójść w żarciki by zbytnio nie cierpieć, ale to nic złego. Jest mnóstwo mechanizmów obronnych. Nasza empatia jest podobna i nawet hipokryzja na tym samym poziomie.

            Jak pewnie zauważyłaś, moja kondycja jest fatalna, a mimo to wywołujesz we mnie ogromną presje i poczucie winy. Opamiętaj się kobieto, bo będziesz miała moją krew na ryncach, bo pisząc to pisze cały roztrzęsiony i się telepie bo mam chorobę sierocą... serio. Nie prowokuje.



          • RE: smuteczek - od moderacji

            Autor: mimbla1   Data: 2022-01-11, 20:03:06               Odpowiedz

            @smuteczek
            bardzo proszę, żebyś jednak nie diagnozował na forum problemów She124 w odniesieniu do Jej wiary. Nie jest to właściwe i stosowne po temu miejsce. Nasze forum to miejsce, gdzie programowo raczej nie nawracamy siebie nawzajem i nie dyskutujemy o tym , czyja wiara jest tą "prawidłową". Poprzestań na psychologii, please.



          • RE: od smuteczka do moderacji

            Autor: smuteczek   Data: 2022-01-11, 20:31:17               Odpowiedz

            Na całe szczęście jest to tylko "prośba", która mało tego, że jest niezgodna z regulaminem, to jeszcze z Konstytucją. Jak zapewne starowinko wiesz, to forum jest brutalnym poligonem doświadczalnym który pochłonął niezliczone ofiary poprzez znieważanie człowieka, zniewagę prawdy, promocje kłamstwa i intrygę, a każdy, kto tu wejdzie - jest królikiem. Czy poinformowałaś 123She przed rejestracją, że będzie królikiem i będzie znieważana i podważana? Czy 123She i inni użytkownicy zaakceptowali to zaznaczając "ptaszka", że wyrażają na to zgodę? Powinnaś moja droga stworzyć nowy temat i napisać tam od serca kilka słów prawdy o tym forum, a potem go podpiąć na samej górze aby był głosem prawdy i kubłem zimnej wody. Zrobisz to dla mnie i dla siebie? Zrób to dla forum, a jak nie, to z czym do ludzi? Rejestrując się na forum zaakceptowałem jego warunki uczestnictwa. Owszem, bo kruchym lodzie chodze, ale!



          • RE: od smuteczka do moderacji

            Autor: smuteczek   Data: 2022-01-11, 20:50:28               Odpowiedz

            Człowiekowi zawsze łatwiej jest uwierzyć w wygodne kłamstwo (roztrzęsienie i choroba sieroca), niż w niewygodną prawdę... fascynują mnie ludzkie struktury osobowościowe. Wszystkie te portrety psychologiczne. Tak łatwo ocalić świat, ale zatwardziłaś wzięła górę nad rozumem.

            Nie będę Cię męczyć. Nie będę was męczyć.
            Odchodzę z nożem przyłożonym do nabrzmiałych z podniecenia żył, a kartka "Wojna przełom 2022/2023 rok" odpada jak moje płaty rozszczepionej osobowości, które spadają, spadają, spadają i brodzimy po odmętach tego absurdu jak w śniegu. Świat zasypany absurdem. Samochody, tramwaje i pociągi stoją w płatach wielkich jak deski z burzonego domu. Fascynacja.



          • RE: od smuteczka do moderacji

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-11, 20:57:37               Odpowiedz

            "roztrzęsienie i choroba sieroca"

            Masz /miałeś z tym problem Sys ?

            O "poligonie" fajnie napisałeś,ale dlaczego Mimblę "starowinką" nazwałeś ???

            Czyżby "ukryta" agresja ?



          • RE: od smuteczka do moderacji

            Autor: smuteczek   Data: 2022-01-11, 21:05:52               Odpowiedz

            Oceń sama według własnych zdolności umysłowych.

            Ukryta agresja do matki? Nieee. Szukasz związku z moimi poglądami odnośnie kobiet? Zabawne. Dobrze wiesz, że kocham kobiety czystą miłością.

            Bądź co bądź informuje, że nie planuje się targnąć na swoje życie. Żeby mi żadna policja na chate nie pukała po tym co napisał. Niektórzy są nadgorliwi nie w tym w czym powinni.



          • RE: od smuteczka do moderacji

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-11, 21:15:24               Odpowiedz

            "Dobrze wiesz, że kocham kobiety czystą miłością."

            Nie wiem ,z tego co pamiętam to różnie tu pisałeś,ale może źle pamiętam ... hymmm "starowinka"(?)

            Ciekawe ,czy one chcą być tak kochane jak im to oferujesz ?
            Ustawiają się kolejki do Twoich drzwi ?

            "Niektórzy są nadgorliwi nie w tym w czym powinni."

            Zgadzam się, ale nie podejrzewam ,żeby Cię szukali na podstawie tego wpisu.



          • RE: od smuteczka do moderacji

            Autor: smuteczek   Data: 2022-01-11, 22:58:10               Odpowiedz


            O kobiecie zawsze pisałem w superlatywach, ale współczesna wywołuje we mnie gniew jak przystało na patriarchalnego mężczyznę, który zna miejsce kobiety w przyrodzie i kościele. Boże to prawodawstwo, a mnie grzesznikowi nie przystoi poddawać w wątpliwość rozporządzeń mądrzejszych od siebie. Ja szanuje kobiety w tej pozycji, one nie szanują mnie. Co to braku szacunku, to najbardziej nie szanuje morderczyń własnych dzieci, które twierdzą, że faceci są opresyjni - chore hipokrytki. Na ich nieszczęście już niedługo one zostaną wzięte w niewolę i przewartościowują system. Zrobią im reset światopoglądowy z prawdziwego zdarzenia. Chcesz być jedną z nich? Każdy z nas musi zdać sprawę z tego co zasiał. Ja też będę zbierał destrukcje jak ziemia zbiera krople deszczu i je wchłania.

            Skusiłaś na to marnowanie czasu ze mną, Tuluzka. Strach w Tobie narastał i pękło, musiałaś wydusić z siebie coś, bo byś się ugotowała jak żaba na wolnym ogniu. Poza tym KoteQ uciekł na drzewo, więc nie ma z kim rozmawiać a paluchy swędzą i trzeba coś z tym zrobić. No i miało się zły dzień. Ile czynników. Do czasu do czasu, bo KoteQ musi oprzytomnieć i zejść, i zejdzie o ile nie spadnie. Kiedyś trawiłem tego kociarza wiedząc od początku kim jest. Fałszerzami się jednak brzydzę jak smrodem kociej uryny w przejściu podziemnym, jak kocią sierścią i cuchnącą kuwetą. W życiu trzeba być sobą, a nie kwestionować cudzą ufność w Pana Boga sprzedając to w opakowaniu z szyderczych uśmieszków oplecione słowami, których się nie rozumie a udaje się, że się rozumie. Ty się boisz kocie najbardziej z tego forum, wiesz o czym pisze. Ja wiem kim jesteś, dobrze to wiem i najlepsze, że ty nie jesteś wcale głupszy. Wiesz dlaczego przylazłeś na to forum i wcale nie z powodu TD. Rodzinie się pomaga nawet kosztem własnego czasu, ale nie o to tu poszło. Nie ze mną te numery. Najgorsi są życzliwi wrogowie, ale ty nie jesteś wrogiem, ty jesteś najgorszą kreaturą podszywającą się pod względnie niewinne stworzenie.

            "właszcza prawdziwego mężczyzny ,bo te kolejki pod Twoją chatą ...najpierw będę musiała pokonać te tabuny kobiet ;((("

            Już kiedyś wracałem uwage na to określenie "prawdziwy mężczyzna", który wywołuje we mnie śmiech szaleńca. Nie ma czegoś takiego jak prawdziwy mężczyzna, bo każdy jest prawdziwym mężczyzną. Nawet największy niedorajda. Wy, współczesne kobiety uwielbiacie poniżać męski rodzaj tego typu określeniami, bo w tym kierunku was "wysokie obcasy" nawróciły i inaczej nie potraficie już patrzeć na faceta. W zasadzie ogromna ilość zranień doznanych przez mężczyzn z powodu własnej nieroztropności, ogrom rozbudzonej zawiści i chęci zemsty z tego powodu, a nader realna perspektywa zdobycia władzy nad mężczyzną spowodowały, że znalazłyście się uległe pod wpływem sztandaru bujającego się pioruna między prawą a lewą półkulą, którego gromy uderzeń w postaci silnych emocji odebrały wam racjonalność w osądach nad relacjami męsko-damskimi i dlatego jesteście wrogami starego porządku, a stałyście się orędowniczkami nowego porządku i totalitaryzmu zbudowanego na najczystszej czerni ideologicznego lucypheranizmu podszywającego się pod oświecenie.



          • RE: od smuteczka do moderacji

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-11, 23:17:57               Odpowiedz

            "ale współczesna wywołuje we mnie gniew jak przystało na patriarchalnego mężczyznę, który zna miejsce kobiety w przyrodzie i kościele."

            I w szeregu heheh
            No widzisz jednak "starowinka "coś tam jeszcze pamięta i nie dziwi ją ,żeś sam jak palec;)))
            Noo masz pecha ,że te które kochasz już nie żyją,a tych współczesnych nawet nie lubisz ;)))))))

            A znasz kota osobiście ,czy tak tylko konfabulujesz szkalując sobie ,a muzom ?;)))

            "prawdziwy mężczyzna" to był żart ,ale Ty nie masz poczucia humoru podobnego do tych wspólczesnych kobiet...:(((

            "a stałyście się orędowniczkami nowego porządku i totalitaryzmu zbudowanego na najczystszej czerni ideologicznego lucypheranizmu podszywającego się pod oświecenie."

            Odleciałeś juz totalnie, jak sputnik na księżyc ;)))




          • RE: Przełom 2022/2023 rok. Wojna na zimę.

            Autor: smuteczek   Data: 2022-01-12, 05:43:35               Odpowiedz

            "A znasz kota osobiście"

            Daj tuluzka spokój. Nie zagaduj mnie. Nie potrzebuje twojej uwagi ani innych. Ja jedynie poświadczam. Pisze na świadectwo, by zamknąć usta w czasie stosownym do chwili wszystkim oniemiałym niedowiarkom. Jestem dla was znakiem, że przyszłość jest już odkryta, a wypełnienie blisko. Już wcześniej tak myśleliście, że potrzebuje waszej uwagi, że szukam atencji, ale czy to nie jest coś nie tak z wami? Chyba się przeceniacie za bardzo. Pisze w podobnym stylu na różnych platformach i tam dostaje z 20-80 lajków każdorazowo, ale to forum jest inne, oświecone? Tu wywołuje tylko osąd nie tego co trzeba. Biedni, zakompleksieni , bojaźliwi ludzie? Co prawda rzadko się trafi 200 , ale bywały też takie komentarze, które tyle zbierały. Praktycznie wszyscy doceniają prawdę poza wami. Prawda jest wam obcym owocem? Czymś zakazanym dla waszych zakłamanych warg, czymś, co nie przebije się do środka serca i nie wyda plonu miłości i szacunku do drugiego człowieka, który przecież został stworzony na obraz i podobieństwo Boga? Wstydzilibyście się, a najbardziej ty mrru za swoją podłość, której forum ma prawo nie rozumieć.

            Zresztą. Jeszcze by tego brakowało, bym ci sie tłumaczył o poranku z tego co znam a co nie znam i wyjaśniał okoliczności poznania tego i owego i dlaczego taka a nie inna reakcja. Ty już wiesz dlaczego bo jesteś prorokini. Zegar tyka kobieto. Tyka. Tyka. Tyka. Jak bomba tyka i nie przestanie aż nie wybuchnie.
            Nie zajmujmy się bzdurami, bo sama wiesz jakie to czasochłonne. Przelicz wszystkie swoje posty i wykalkuluj ile zajmuje ci napisanego przeciętnego posta.

            Żegnam.

            Odetchnijcie z ulgą.
            Ja też odetchne! Ufff.
            Do czasu...
            Powrócę jak zagłada.
            Czas zmiecie wasze niedowiarstwo, a oczy ujrzą nuklearne uderzenie na Iran.

            Ufajcie Bogu. Szukajcie Boga. Szukajcie z całego serca. Wszyscy pokorni ziemi. Szukajcie Pana. Boga swego.



          • אל תפחד מהבלתי נמנע . השטן כבר כאן

            Autor: smuteczek   Data: 2022-01-12, 06:12:18               Odpowiedz

             



          • RE: אל תפחד מהבלתי נמנע . השטן כבר כאן

            Autor: fatum   Data: 2022-01-19, 13:42:46               Odpowiedz

            Jednak policja zainterweniowała? Super!



          • RE: אל תפחד מהבלתי נמנע . השטן כבר כאן

            Autor: smuteczek   Data: 2022-01-20, 09:38:32               Odpowiedz

            Tak, byli u mnie i mi dysk zabrali na którym miałem projekty potrzebne do pracy :// Także jesteś głupiutka istota utrudniającą życie zwykłym młodym ludziom. Karma wróci i cie zniszczy, przyjdą banderowcy, przyjdą też dżihadyści i cie zgwałcą i piłą przerżną na dwa kawałki za to coś narobiła. W świecie nic nie ginie. A za cieszenie się z krzywdy niewinnych tym większą poniesiesz krzywdę. Często dysku nie oddają nawet przez pół roku. Tak działa nasza policja. Poza tym często pedofilie podkładają ci, którzy sami są pedofilami i chcą zniszczyć ludzi węszących w tej kwestii i... często podrzucają ją na komendzie! Ja węszę i dużo wiem, więc mam się czego w tej kwestii obawiać, choć ufam Panu! On moją pomocą.

            Znasz przypadek Ewy Żarskiej??? Nie znasz! Gdyby była facetem, to na pewno by jej podrzucono kilka nagich zdjęć dzieci, bo węszyła! Ale jako, że była kobietą to... powieszono ją w jej własnym mieszkaniu pomimo tego, że sama twierdziła, że nie zamierza sobie odbierać życia. Tak, węszyła w sprawie pedofilii. Prowadziła śledztwo. Ty byś nigdy się nie zdobyła na taką odwagę, jesteś zbyt małym, tchórzliwym człowieczkiem myślących za dużo o swoim dobrostanie a za mało o ofierze.

            Idź się wypłacz w ramię Adama.

            Nara!



          • RE: אל תפחד מהבלתי נמנע . השטן כבר כאן

            Autor: smuteczek   Data: 2022-01-20, 10:47:45               Odpowiedz

            https://youtu.be/8HClvxRfZtM?t=67



          • RE: אל תפחד מהבלתי נמנע . השטן כבר כאן

            Autor: fatum   Data: 2022-01-20, 13:24:50               Odpowiedz

            Przestań mnie straszyć. Bo ponownie Ciebie odwiedzą policjanci i skują kajdankami.Ty przecież mi grozisz.A to jest przestępstwo ścigane przez właściwe organy! Piły się nie boję, bo wszystkie piły w Polsce mają ukryte numery i są rejestrowane w sposób tajny! Ale taki gnom jak Ty, to tego nie wie. Wszystko jest rejestrowane.Kajdanki też.I już nie pisz do mnie,bo nie będziesz miał kompa. I dobrze!



          • RE: אל תפחד מהבלתי נמנע . השטן כבר כאן

            Autor: smuteczek   Data: 2022-01-20, 15:45:33               Odpowiedz

            Jaka ty jesteś bezwstydnie niemądra, że nawet ci policjanci i te kajdanki by cie wyśmiały gdyby tylko mogło się to wydarzyć.

            Kiedyś ci pisałem, że mogłabyś mi zrobić krzywde gdybyś miała nade mną władzę i mogła decydować o moim losie i jak najbardziej podtrzymuje swoje zdanie. Jesteś po prostu bezwstydnie niemądra, ale bezkrytycznie wierzysz, że jest zupełnie na odwrót. To ja się boje takich jak ty! To ty jesteś moim katem i moją farmaceutką z horrorów.

            Wiedz, że każdy lubi się bawić po swojemu. Ty inaczej, ja inaczej. Jesteśmy dorośli. Czujesz się zagrożona - idź z tym na policje, ale wtedy maski opadną i okaże się, że posterunkowy Cezary jest inteligentniejszy od kobiety, która ma wykształcenie psychologiczne i uważa, że pozjadała wszystkie rozumy.
            Co ci z tej całej wiedzy, skoro jesteś niewiarygodnie organiczną w postrzeganiu życia, kobietą... portkami trzęsiesz, to gdzie jest twój Bóg i twoja kosmiczna energia, która zawsze ci otaczała? Ano tak, wszystko to bujda na potrzeby twojej iluzji.
            Spójrz proszę na swoją pychę i ogromnie skrzywione poczucie własnej wartości, spójrz. Uważasz, że jesteś na tyle istotna, że ktoś by ci coś chciał robić. Dla mnie jesteś zwykłym anonimem z neta. Uporaj się z tymi stanami lękowymi i z tą pychą. Świat się nie kręci wokół fatum.

            Człowiek pisze jedno, forum interpretuje w drugie... bo... bo kierują się psychologią. Widzisz później takie chore rzeczy tam, gdzie ich nie ma, jak męskiego członka w środkowym palcu.

            Nie jestem bardzo niemądra kobieto banderowcem ani dżihadystą. xD Cały kontekst jednoznacznie wskazuje, że chodzi o karmę i że los to na Ciebie zrzuci, a nie że ja chce komuś coś zrobić. Tłumacze się? Robie ci przysługe bardzo niemądra kobieto. Nie zapominaj dołączyć też tego obrazku ze zdjęciem noża, bo to jednoznacznie wskazuje, że jadę do Zakopanego i ukryje się pośród oscypków, by się nimi delektować.

            eee... jak to się nazywało? Paranoja.
            Ściany mają uszy, okna mają oczy, a ja jestem gwiazdką, która najjaśniej świeci na niebie.

            Odpocznij sobie może od tego forum, bo widać twoje sumienie się odzywa po wielu latach pracy jako psycholog. xD Niby taka pozytywna, naładowana dobrą energią, ale wychodzi na wierzch jak bardzo znerwicowaną kobietą jesteś w środku (...)
            Okazuje się, że obawiasz się o swoje zdrowie i życie, bo tyle krzywdy innym wyrządziłaś. ;) Wiadomo, dobrzy ludzie się nie boją złych, bo ich kosmiczna energia ochrania, ale... ciebie już przestała ochraniać, prawda?

            Właśnie dlatego stanowicie potencjalne zagrożenie dla świata. Mało rozumiecie a myślicie, że zrozumieliście coś tak złożonego jak CZŁOWIEK. Zegar tyka. Tra la la la...

            Poza tym jak ci się dzieje krzywda, to po grzyba do mnie piszesz i zaczepiasz chcąc mi dowalić? Dawno ci ktoś w dzbana nie przyłożył, że fikasz do naczelnych samców? ;)Idź z tym na policje... powiedź im, że "smuteczek" ci grozi, że rozbije jak dzban twoją radość, że nawet najmniejsza ze skorupek się nie ostoi.

            Nie pokazuj swojego tchórzostwa i nie próbuj wmawiać w siebie, że to ja mam stany lękowe, bo bo bo, bo ty sama wiesz co mam na myśli. Dzisiaj śpij bez środków nasennych, bo się jeszcze uzależnisz i po co ci to. Serio.

            P.S. Jestem przekonany, że już ktoś ci kiedyś przyłożył w gabinecie i stąd się biorą te twoje stany. I podejrzewam, że w twarz zarobiłaś od kobiety i dostałaś twardą książką. O twardej oprawie. Myślisz, że to ja jestem tą kobietą z twoich koszmarów? Nie jestem. Ja jestem smuteczek. Zupełnie inna historia, a książkami rzucam tylko wtedy, gdy dokładam do ogniska (nie wszystkie książki są mądre, a niektóra wiedza wręcz szkodliwa).

            Papatki.



          • RE: od smuteczka do moderacji

            Autor: TULUS   Data: 2022-01-11, 23:24:41               Odpowiedz

            "Ja szanuje kobiety w tej pozycji, one nie szanują mnie."

            A może one nie lubią tej pozycji na kolanach przed Panem i dlatego Ciebie nie szanują ???



    • Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

      Autor: 124she   Data: 2022-02-12, 15:43:18               Odpowiedz

      Miałam takie dziwne doświadczenie ostatnio na terapii, że rozmawiałam o czymś strasznym ale mnie rozśmieszyło jak terapeutka coś nazwała na tyle, że się zaczęłam śmiać. I wstyd mi za siebie było, że jakoś tak nieadekwatnie zareagowałam i nie wiem czy to znaczy, że jest mi faktycznie lepiej czy coś mi zaczyna już odwalać.



      • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

        Autor: Anielaa   Data: 2022-02-12, 17:25:38               Odpowiedz

        Przeciez smiechoterapia, to najlepsza terapia :)
        Nareszcie reagujesz troche spontanicznie.
        Do jasnej Anielki przestan siebie brac tak za bardzo na powaznie, bo staniesz sie stara matrona ;))



        • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

          Autor: 124she   Data: 2022-02-12, 18:14:03               Odpowiedz

          Z jednej strony tak, ja mam też trochę wybujałe poczucie humoru ale to było trochę dziwne jakbym opowiadała, że kot mi zdechł i się śmiała przy tym.



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: fatum   Data: 2022-02-14, 13:21:12               Odpowiedz

            124she co chcesz dostać miłego na Walentynki? Napisz tak,aby to było w zgodzie/zgodne z Twoim trochę wybujałym poczuciem humoru. Będę wdzieczna za Twoją rozrywkę. Mało tutaj na tym kanale uśmiechu, żartów. Taaaki raczej grobowiec się zrobił z tego Forum. P.S. przy okazji zaczepiam Adamosa325, co dostałeś na Walentynki?-:) Uprzedzając pytanie odpowiadam. Mnóstwo miłych słów już odebrałam i inne takie rzeczy też. Adasiu zrób coś z tym Forum?Jest takie posępne i cmentarne,że strach się bać. Tam, gdzie jestem codziennie jest jednak nieco cieplej, przyjaźniej i tylko moja miłość do Bliźniego przysyła mnie tutaj od czasu do czasu. Dzisiaj też mnie przywiodła. Wojna na horyzoncie. Ludzie bądźmy dla siebie dobrzy. To już wystarczy.Zapraszam do tworzenia dobra. Nawet na zapas.Twórzmy dobro na zapas! Niechaj wzrasta w nas Człowieczeństwo! Wiem doskonale, że tylko nadmiarem DOBRA możemy naprawić ten nasz świat.Tak.Tak.Tak. Proszę zalewajcie nasz świat miłością, czułością i dobrocią. To już wystarczy. Miłość,dobroć,czułość. Dziś jest to najważniejsze. Tak mnie wzięło i napisałam ku chwale Ojczyzny i miłości do każdego bliźniego. Pozdrawiam serdecznie. Miejcie dziś dobry, czuły,miłosny dzień. Bardzo serdecznie tego Wam Wszystkim Moi Drodzy Forumowicze życzę i sobie też.



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: fatum   Data: 2022-02-14, 16:13:21               Odpowiedz

            https://youtu.be/6kdctNVxn1E dla ludzi.



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: 124she   Data: 2022-02-14, 16:27:56               Odpowiedz

            "124she co chcesz dostać miłego na Walentynki"

            No może na początek to inaczej bym wolała ten wieczór spędzić niż spotykając się z terapeutką🙂 A Ty co byś chciała?



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: fatum   Data: 2022-02-14, 21:17:08               Odpowiedz

            Oooo.....dziękuję, że pytasz. To miłe. Mam moja droga wszystko. Jestem zadowolona. Jest jedna rzecz, której bym chciała, by ludzie byli zdrowi, mili dla siebie i dla innych. Tego bym chciała. W takim przyjaznym świecie żyje się dobrze i chce się żyć. P.S. a powiedz mi 124she, czy Ty wierzysz w to, że będziesz szczęśliwa? Ja np. wierzę, że będziesz zdrowa i szczęśliwa,że urodzisz piękną córeczkę i będziesz miała bardzo dobrego męża. Tego Ci życzę. Pozdrawiam i do kiedyś tam znów tutaj też. Pa.



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: Anielaa   Data: 2022-02-15, 22:22:53               Odpowiedz

            "Ja np. wierzę, że będziesz zdrowa i szczęśliwa,że urodzisz piękną córeczkę i będziesz miała bardzo dobrego męża"

            A ja wierze, ze urodzi chlopczyka. Chlopczyki sa taaaakie slodkie :)



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: fatum   Data: 2022-02-15, 23:19:00               Odpowiedz

            Anielaa też ok. Będzie miała i chłopca i dziewczynkę. Ważne, aby zechciała patrzeć z miłością na potencjalnego kandydata na męża. Pozdrawiam. Fajnie, że 124she pomagasz. Dobro wraca. Mam to sprawdzone. Pa.



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: 124she   Data: 2022-02-16, 22:39:43               Odpowiedz

            "Mam moja droga wszystko. Jestem zadowolona. "

            To się cieszę:)

            "a powiedz mi 124she, czy Ty wierzysz w to, że będziesz szczęśliwa?"

            Wierzyć sobie można we wszystko ale czy tak faktycznie będzie to inna sprawa



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: fatum   Data: 2022-02-17, 10:54:47               Odpowiedz

            Tak. Wierzyć rzeczywiście można we wszystko. Kiedyś wierzyłam w bociany. Ty z kolei chyba wierzysz tylko w to, w co nie wierzysz. Takie mam odczucie po Twojej odpowiedzi. Żadnej radości. Żadnego pozytywnego stwierdzenia, typu, że wiesz cieszę się, że Ty wierzysz we mnie. Owszem cieszysz się, że u mnie dobrze. To ja się bardzo cieszę,że Ty się cieszym moim sukcesem. Teraz poproszę 124she,by ucieszyła się, że wyjdzie z choroby, że znajdzie ją cudowny samiec,którego 124she zaakceptuje i który będzie przyzwoitym mężczyzną, którego 124she pokocha na maksa. To nie są tylko moje marzenia, tak będzie moja droga 124she. Tymczasem trzeba się wziąć ostro do pracy nad sobą,bo warto. Robisz to dla siebie,męża, dziecka. Jesteś Kobietą i pewnie się u Ciebie uruchomił instynkt macierzyński,więc tym bardziej masz dużą motywację do wyjścia z choroby. Napisz mi,jak wygląda Twój dzień. Chcę zerknąć na to,ile czasu poświęcasz na rozkminiania różne. Oby wyszło,że mało. Pozdrawiam. P.S. są tacy giganci,że prawie całe dnie użalają się nad sobą, trują pupę i na koniec dziwią się,że wszyscy od nich uciekają, nawet własna rodzina. Ty chyba do takich osób nie należych? To pięknie.Dzięki. Co za ulga niesłychana Proszę Pana, że ta Pani jest do uratowania



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: 124she   Data: 2022-02-17, 18:16:04               Odpowiedz

            Fatum cieszę się, że Ty jesteś przekonana, że będę miała lepiej:) ja się staram nie popełniać tego samego błędu i być zbyt pozytywnie nastawiona. Myślę, że to, że byłam na 100% przekona, że będę miała lepiej jak dorosnę przyczyniło się do tego, że się dosłownie rozpadłam jak się okazało, że mam jeszcze gorzej. Jasne, że bym chciała mieć w końcu dobrze ale widzę jak mam, że mi się wszystko źle kojarzy, nawet sama sobie się źle kojarzę. Ale raczej staram się o tym nie myśleć poza terapią, jestem teraz na zwolnieniu jeszcze po wypadku i wolę ten czas wykorzystać na rzeczy na które normalnie brak mi czasu.



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: fatum   Data: 2022-02-17, 22:42:47               Odpowiedz

            "nawet sama sobie się źle kojarzę"...124she....nie napiszę tego, co chciałam napisać....Trzeba mieć Wyobraźnię, by tak o sobie myśleć. P.S. i co będziesz robiła na tym zwolnieniu? Napisz...Pozdro.



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: 124she   Data: 2022-02-18, 17:28:24               Odpowiedz

            Nie tyle co ja tak myśle o sobie co trochę tak wyszło jak robiłam ćwieczenia emdr odnośnie swojego ciała to wiekszość skojarzeń złych miałam także stwierdziłam, że się chyba sama sobie źle kojarzę:(
            Teraz na zwolnieniu jak już mnie tak nie boli i trochę moģe się przemieszczać to ogólnie nie mam tak źle, ze znajomymi się dużo widzę, trochę sobie czytam, bo mam zaliczenie na studiach podyplomowych i różne rzeczy sobie ogarniam. Pewnie bym się jeszcze wyspała za wszystkie czasy gdybym mogła spać.



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: fatum   Data: 2022-02-18, 22:47:38               Odpowiedz

            Kłopoty ze snem leczą psychiatrzy. Pozdro.



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: fatum   Data: 2022-02-18, 23:21:30               Odpowiedz

            https://youtu.be/O7fLMJgHj2Y dla ludzi, którzy mają problemy ze snem.



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: fatum   Data: 2022-02-19, 00:03:36               Odpowiedz

            https://youtu.be/DKsme0np60I dla ludzi, którzy nie chcą spać.



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: fatum   Data: 2022-04-06, 21:12:35               Odpowiedz

            124she i jak Ci poszło to zaliczenie na studiach podyplomowych? Jesteś już wyspana? P.S. trochę czasu upłynęło i fajnie będzie jak się znów tutaj pojawisz. Pozdrawiam.Wrócisz do Nas?



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: 124she   Data: 2022-04-07, 00:47:26               Odpowiedz

            "fajnie będzie jak się znów tutaj pojawisz"

            No ja nie wiem czy tak fajnie, zaglądam tutaj sobie ale chyba lepiej, że ludzi nie męczę. Tą swoją aktualną terapeutkę to niestety chyba wykończyłam:( Myślałam, że to mi nieźle idzie a tu nagle taki szok babeczka autentycznie się chyba podłamała... Od tamtej pory jeszcze nie byłam u niej, bo musiała odwołać ale okropnie się z tym poczułam i mam tam gdzieś z tyłu głowy, że też mnie może wyrzucić



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: fatum   Data: 2022-04-07, 10:50:13               Odpowiedz

            Nieźle rozrabiasz. Ciekawe,czy rozumiesz już,że chyba nikt nie jest w stanie Tobie pomóc? Może tylko Bóg? Zajrzyj do Świątyni i pogadaj ze Stwórcą. Nic nie stracisz,a zyskać możesz wiele. Teraz mamy taki czas Miłosierdzia i ludzie korzystają z tego czasu. Możesz spróbować i Ty 124she/123. Kiedyś pisałaś,że jesteś osobą wierzącą,więc dlatego tak piszę. I pomódl się za terapeutkę,aby miała siły dla Ciebie. Jak przygotowania do świąt W.? Pozdro.



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: 124she   Data: 2022-04-07, 15:04:10               Odpowiedz

            Pomogła mi ta babeczka już sporo jak do tej pory. Miałam takie przemyślenia przed tym niefortunnym obrotem sprawy, że to jest bez sensu,że w pojedynkę ktoś się zajmuję pomaganiem w takich ciężkich sprawach, bo dla każdego w pewnym momencie to będzie za dużo i za ciężko:/ Modlę się za terapeutkę też ale przykro mi się bardzo zrobiło.
            Ja na razie nic jeszcze do świąt nie szykuję trochę mam inne zajęcie teraz a Ty?



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: fatum   Data: 2022-04-09, 15:01:34               Odpowiedz

            Podobnie.



          • RE: Albo mi się w końcu poprawi albo zeświruje

            Autor: fatum   Data: 2022-02-25, 19:58:44               Odpowiedz

            https://youtu.be/k__6au3kyQ8 dobre wieści