Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Czy nerwica natręctw myślowych mogła sama przejść?

    Autor: Maker   Data: 2020-10-26, 19:19:52               Odpowiedz

    Czy psychiatria zna przypadki samoistnego przejścia nerwicy bez psychoterapii i farmakologii? Czy jeśli odpadła jej przyczyna to ona sama mogła ustąpić?



    • RE: Czy nerwica natręctw myślowych mogła sama przejść?

      Autor: JacekMacek   Data: 2020-10-29, 09:42:08               Odpowiedz

      Psychiatria nie tylko zna takie przypadki...ale wręcz one są częstsze niż "wyleczenie" w medycznym tego słowa znaczeniu.

      To jest wiedza naukowa, a nie ta pop-psychologiczna, którą jesteśmy karmieni. Przypadki np: anoreksji. Nie ma w zasadzie skutecznej metody terapii, ale są przypadki że anoreksja ustępuje pod wpływem zmiany. Ktoś się zakochuje, ktoś wyjeżdża na studia, zmienia pracę. Dokładnie tak samo jest w przypadku innych zaburzeń.

      Tylko że tego terapeuci za bardzo nie chcą wiedzieć.



      • RE: Czy nerwica natręctw myślowych mogła sama przejść?

        Autor: Maker   Data: 2020-11-17, 20:00:39               Odpowiedz

        A mógłbyś wskazać mi jakąś publikacje na ten temat znajdującą się w internecie?



        • RE: Czy nerwica natręctw myślowych mogła sama przejść?

          Autor: JacekMacek   Data: 2020-11-18, 09:31:09               Odpowiedz

          Niestety nie potrafię. Po pierwsze to w internecie nie ma wszystkiego. Po drugie to jest to raczej kwestia specjalistyczna, naukowa i wiedza dla wielu ludzi i tym bardziej psychologów nie zbyt interesująca.

          To jest coś co słyszałem wiele razy, że np: zaburzenia lękowe mijają. Podobno wiele osób ma epizody takowych zaburzeń, ale one po iluś latach mijają u wielu osób. Odnośnie anoreksji to nie wiem czy tego nie mówił dr Tomasz Witkowski.

          Może najlepiej ze swoją prośbą skieruj się do niego. Może jak go zapytasz o tą kwestię to ci odpowie.

          Może jeszcze warto sprawdzić prace Richarda Heysa i terapię ACT. To jest 3 fala terapii behawioralnych i coś na czasie. Terapia ACT wydaje się konceptualizować ten właśnie fenomen.

          Nie masz walczyć z doznaniami psychicznymi, cielesnymi, tylko masz się uczyć żyć pomimo tych doznań i to ma być podobno najskuteczniejsza droga terapeutyczna, mogąca prowadzić do wręcz ustąpienia symptomów. Taki paradoks. Jak się swoimi problemami zajmujesz to je wzmacniasz, a jak je akceptujesz to je osłabiasz.