Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Jak się pozbyć psychoanalizy z głowy?

    Autor: JacekMacek   Data: 2020-10-14, 19:55:07               Odpowiedz

    Witam. Mam za sobą wieloletnią terapię psychoanalityczną i nie potrafię pozbyć się "wiedzy" jaką posiadłem, a jaka mnie dziś blokuje. Wielu ludzi mówi, że takowa terapia doprowadziła ich do rozpadu związku. Mnie doprowadziłą do permanentnego lęku przed nim i nie wiem jak sobie z tym poradzić.

    Chodzi o fundamentalny koncept psychoanalityczny. Czyli że twoje problemy to wynik problemów rodzinnych i relacji z rodzicami. A co za tym idzie. Ty sam jestem tak jakby zaprogramowany emocjonalnie, żeby owe wzorce powtórzyć. Jak sobie z tym poradzić? Najpierw myślisz całe lata o tym co ci mama narobiła i jaka była zła, a jak to już "odkryjesz" to się dowiadujesz, że to cię zaprogramowało żeby powtórzyć ów wzorzec.

    Ja poszedłem na terapię żeby pozbyć się objawu, który uważałem że mnie dyskredytuje w oczach płci przeciwnej. Idąc na terapię dziewczyny były piękne, mądre i fantastyczne. Jedna podobała mi się bardziej niż inne...ale po paru miesiącach terapii cieszyłem się, że się do niej nie zbliżyłem, bo psychologia "powiedziała" mi że to był w zasadzie nieświadomy bieg ku cierpieniu. W zasadzie każda dziewczyna której się podobałem, podobam uważam, że mnie "wybiera" tylko z tego powodu, że może mnie zdominować i co za tym idzie później zacząć mną gardzić.

    Wszystko rozrosło się do tego stopnia, że pogrążam się w "marzeniach" i wyobrażeniach o tym, że partnerka mną gardzi, że nie spełniam jej oczekiwań, że okazuje się beznadziejny itd..Jednocześnie cały czas, równolegle myślę o tym, że matka była despotyczna, agresywna, że mnie złamała itd...

    Jak szedłem na terapię to nie marzyłem o niczym innym, tylko o relacji z dziewczynami. Marzyłem w taki normalny sposób. Terapia miała sprawić, że będę też w stanie realnie te marzenia realizować, a stało się tak że już nawet nie jestem w stanie się łudzić. Wszędzie są nieszczęlsiwe małżeństwa, nieudane relacje. Jakby życie było jedną wielką nieświadomą pomyłką.



    • RE: Jak się pozbyć psychoanalizy z głowy?

      Autor: fatum   Data: 2020-10-14, 20:39:57               Odpowiedz

      Chyba nie jesteśmy w stanie Tobie JacekMacek pomóc.Specjaliści nie pomogli Tobie,to jak Ci mogą pomóc zwykli Forumowicze?Jak???!!! Nie marnuj tutaj swojego czasu.Wróć na terapię.Powodzenia.Pozdrawiam.



    • RE: Jak się pozbyć psychoanalizy z głowy?

      Autor: mimbla1   Data: 2020-10-14, 20:49:46               Odpowiedz

      Terapia może pomóc, może też zaszkodzić. Bardzo przykro jest czytać, że komuś, tak jak Tobie, zaszkodziła.
      Wiedza, która blokuje? coś mocno nie tak najwyraźniej poszło w tej terapii, ale trudno spekulować, co poszło nie tak.
      Szukanie przyczyn obecnych problemów w przeszłości, w relacjach z rodzicami między innymi - to nie tylko terapia psychoanalityczna czyni, acz na różne sposoby się z tym pracuje w różnych nurtach.
      Nie bez powodu mawia się, że lepszy brak terapii niż zła terapia.
      Nie wiem, czy rozmowa na forum jakoś Ci pomoże, ale spróbować - nie zaszkodzi.

      P.s. Wykasowałam Twój wątek z artykułem. ponieważ artykuł był anglojęzyczny, a forum jest polskojęzyczne.








      • RE: Jak się pozbyć psychoanalizy z głowy?

        Autor: JacekMacek   Data: 2020-10-19, 15:46:10               Odpowiedz

        No generalnie uważam, że mój objaw mnie dyskredytuje w oczach płci przeciwnej. Więc postanowiłem iść na terapię i się go pozbyć...no ale te lęki jakby się zobiektywizowały. Nabrały realnych "naukowych" ram i teraz nie mogę się tego pozbyć.

        Jak wcześniej bałem się, że dziewczyna dostrzeże ten mój lęk itd...i przez to stanę się cieniasem w jej oczach, tak teraz w zasadzie to jest jak jakieś emocjonalne przeznaczenie, które dzięki analizie odkryłem i którego teraz nie potrafię się pozbyć.

        Jakby było wiadomo, że jestem cieniasem i wiadomo, że jestem jakby emocjonalnie skrojony żeby podobać się kobietom władczym, agresywnym, silnym i dynamicznym...no ale to taka ślepa miłość, która jak minie okres zakochania, przerodzi się w pogardę, brak szacunku i tym samym moje cierpienie, poczucie upokorzenia itd...

        No tylko że teraz to już nie potrafię patrzeć na kobiety i czuć tego pociągu, chęci zbliżenia...tylko jestem jakby zablokowany, bo jeszcze nie sterapeutyzowałem tego wszystkiego co wcześniej napisałem. Swojej osobowości.

        To są jakieś ruminacje, które ciągle mi towarzyszą. Miałem i tak niskie poczucie własnej wartości, ale teraz ono jest jakby wyryte w kamieniu. Wiadomo już że jestem taki i siaki, a nie że się tego boję.



      • RE: Jak się pozbyć psychoanalizy z głowy?

        Autor: JacekMacek   Data: 2020-10-19, 15:49:55               Odpowiedz

        Jakby lekarstwo stało się 10 razy gorsze od choroby. Nie mogę przestać o tym myśleć i tym samym powoduje to u mnie stres, zablokowanie. Nie mogę przestać myśleć o tym co wyanalizowałem i co mam do zmiany...choć to wszystko jest tylko wymyślone. To nie jest jakaś prawda, czy doświadczenie.



        • RE: Jak się pozbyć psychoanalizy z głowy?

          Autor: mimbla1   Data: 2020-10-20, 00:02:05               Odpowiedz

          No niestety tak się zdarza i nie bez powodu mawia się, że lepszy brak terapii niż zła terapia. Bo to i uraz do samej terapii jako takiej i problemy miast się zmniejszyć się nasilają.
          Dziś późno i padam, spróbuję może jutro jakoś się szerzej odnieść do tego, co napisałeś.



          • RE: Jak się pozbyć psychoanalizy z głowy?

            Autor: mimbla1   Data: 2020-10-20, 12:28:07               Odpowiedz

            Jacek, jeśli się człowiek dowie, że "jest zaprogramowany na powtórzenie wzorca" to jest to jakiś punkt wyjścia, bo skoro coś się o sobie wie, to coś można zmienić. Przeprogramować.
            Nie jest konieczne powielanie wzorca, to nie jest aż takie proste że "jest wzorzec, jest mus powielenia" bo człowiek nie automat, ma pole manewru i to duże.

            Co to znaczy, że "jesteś cieniasem"?