Forum dyskusyjne

Stawianie znajomym wyjazdów, kolacji, alkoholu itp

Autor: Emkaabc   Data: 2020-10-11, 21:32:40               

Cześć. Jestem osobą po psychoterapii i zgodnie z tym czego się niej nauczyłam bardzo często zastanawiam się nad motywami działań osób w moim otoczeniu. Mam kolegę, z którym od kilku dobrych lat utrzymuję kontakt. Sądziłam, że się przyjźnimy i było tak nawet kiedy odmówiłam zaproszenia na randkę. Często wychodziliśmy razem na obiad i bez względu na to kto zapraszał nigdy nie pozwolił mi uregulować rachunku ani nawet zapłacić za siebie. Było to dla mnie co najmniej dziwne i czułam się niekomfortowo gdy nawet pomimo moich protestów i wykładnia na stolik połowy kwoty zawsze ją oddawał. Ostatnio nasze stosunki się rozluźniły ponieważ ja jestem samotnikiem i nie lubię bardzo częstych spotkań z ludźmi. Dodatkowo potrzebowałam czasu dla siebie, mam świadomość swojego zaburzenia i czasami zwyczajnie potrzebuje sobie pewne sprawy przemyśleć zatem nie mam wtedy zupełnie ochoty na żadne wypady. Mimo to wyjście z kimś raz w tygodniu było dla mnie za dużo, czasami mam inne plany wiec bywało że odmawiałam. W wakacje zaprosił mnie wyjazd na Mazury, odmowiłam ponieważ urlop już miałam zaplanowany w innym terminie. Dość długo nie odzywalismy się do siebie więc zadzwoniłam z zaproszeniem na kolację. Odmówił bo zaprosił na wypad na Mazury kolegę z przyszłą żoną i przyszłą świadkową i nie ma już pieniędzy do wypłaty. Powiedziałam, że oczywiście ja stawiam na co odpowiedział, że naprawdę nie ma pieniędzy bo za wyjazd dla wszystkich osób zaplacił że swoich pieniędzy jakieś 6000zł i serio jest spłukany. Zdębiałam. Ponieważ pracujemy w jednej firmie przy okazji jakiejś rozmowy powiedział, że organizuje temu koledze wieczór kawalerski. Sądziłam, że opowieści naszych wspólnych znajomych o tym jak na imprezach potrafił wydać 1000zł na stawianie innym alkoholu to bujda ale teraz wierzę, że to prawda. Nie wiem, ja się czuję źle kiedy nie pozwala za siebie zapłacić bądź odmawia wyjścia kiedy chcę postawić kolację. Co kieruje takim człowiekiem? Nie wydaje mi się żeby to była szczodrość czy chęć zaiponowania bo wszyscy obracamy się w jednym środowisku i pensje mamy niemal takie same (pracujemy w IT). Dodatkowo wiem, że ma problem z alkoholem, z resztą się z tym nie kryje, że pije samotnie bądź z sąsiadami, mieszka w mieszkaniu gdzie nie ma nawet ogrzewania tylko koza, do pracy jeździ taksowkami bo czuje lęk przed tłumem ludzi w komunikacji miejskiej, nie ma dziewczyny a jego ex przesladowała go nawet gdy wprowadził się na drugi koniec Polski. Próbowałam go namówić na pójście do psychologa ale konsekwentnie od roku się tam nie pojawił. Lubię go, lubię z nim rozmawiać, spotkać się na dobre jedzenie ale nie chcę za każdym razem pozwalać na płacenie za mnie więc próbuję zrozumieć motywację jaka nim kieruje, żeby może użyć jakichś innych argumentów bo dotychczasowe nie skutkują.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku