Forum dyskusyjne

RE: Studia politechniczne-rozterki

Autor: APatia   Data: 2020-10-07, 18:41:29               

mrrru
Nie podziękowałam. On to rozegrał nie do końca normalnie? Tzn.stwierdził, że mnie już nie kocha, nie chciał się żenić ale po jednym dniu stwierdził, że może się uda to naprawić tylko, pod warunkiem że spełnię jego oczekiwania.
Ja nawet początkowo byłam w stanie na to przystać ale na szczęście po tygodniu - tyle mi zajęło uspokojenie się i przemyślenie wszystkiego - uznałam, że przecież to nie ma sensu, skoro mnie nie kocha! Nawet zapytałam czy w ogóle mnie kochał i nie był pewien. To mnie utwierdziło w decyzji i to ja oddałam mu ostatecznie pierścionek.
Prawdę mówiąc nie rozstaliśmy się w jakiejś wielkiej złości, nie padły nieprzyjemne słowa, wyzwiska itp. Było niezręcznie, szczególnie gdy rozmawiając ze mną poprawiał się nazywając mnie pieszczotliwie 'słońce' ale koniec końców po rozmowie odwiozłam go do domu, podaliśmy sobie dłoń i tyle. Nawet pisał do mnie, że w kilka dni wrócił do normalnego trybu życia. Dla mnie to było dość bolesne, bo oznaczało, że rzeczywiście nic już do mnie nie czuł. Ja go ciągle kochałam więc postanowiłam zerwać z nim kontakt. TAK, egoistycznie, dla siebie, dla własnego dobra.
Żeby było jasne, nie żałuję swojej decyzji. Jest mi po prostu przykro, bo nam nie wyszło, a byłam pewna że to ten na resztę życia. I teraz gdy słyszę, że ktoś bierze ślub również jest mi przykro. Życzę tym osobą szczęścia jak najbardziej, nie mam powodów żeby nie życzyć. Mimo wszystko gdy ktoś zaprasza mnie na śluby, nie daję rady.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku