Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Studia politechniczne-rozterki

    Autor: okti325   Data: 2020-10-06, 20:36:50               Odpowiedz

    estem w pewnym marazmie, który trwa od czterech lat około. Poszedłem na mechanikę i budowę maszyn, dosyć trudny kierunek techniczny. Praktycznie od początku się na nim męczę. Ciągle zadawałem sobie pytania czy to na pewno to itp. Na początku trzeciego roku postanowiłem zrobić sobie przerwę na rok. Zakładałem, że w czasie tej przerwy znajdę swoją pasję i przeznaczenie. Fakt, pracowałem na magazynie i na korepetycjach z matematyki, zdobyłem jakieś oszczędności, do tego warsztaty aktorskie. Ten czas zleciał mi bardzo szybko. Bardzo szybko. Więc z racji, że nie znalazłem swojej drogi postanowiłem te studia dokończyć. I znowu mam to samo co na drugim semestrze.... Te masę wątpliwości, że to nie studia dla mnie itd. Zastanawiam się nad jakąś alternatywą, szukam....
    Przez moje lata studiów trochę się nauczyłem, poznałem trochę osób. Druga strona medalu to taka, że też zaliczyłem dużą wpadkę, bo się zakochałem w wymyślonej dziewczynie. Zachorowałem psychicznie, dostałem depresji, nerwicy natręctw itd. Wiele wizyt w gabinetach i leków na niewiele się zdało. Próbuje różnych kursów pewności siebie, medytacji itd. Od najmłodszych lat pasjonowałem się sztuką, mam mega bujną wyobraźnię, w dzieciństwie pisałem wiersze, książki, malowałem obrazy, grałem w teatrzykach. Później to zatraciłem. Problem był taki, że byłem strasznie nie pewny siebie i czułem się totalnie bezwartościowy. Rówieśnicy i inni ludzie ciągle mnie gnębili, ja to bardzo brałem do siebie, psychika mi wysiadała. Miałem mnóstwo kompleksów, z czasem chciałem się bardzo upodobnić do innych ludzi. Zacząłem trenować sport, interesować się tym co inni ludzie. To mnie troszkę zgubiło, bo zatraciłem swoją naturalną pasję do sztuki. Poszedłem do liceum o profilu matematyczno fizycznym i się strasznie męczyłem tam.
    I obecnie jestem w tej sytuacji, że studiuje coś co nie jest moją mocną stroną i się męczę również, z drugiej strony nie chcę już tego przerywać bo zawsze jest to porządny dyplom i gwarancja jakieś choćby słabo płatnej, ale normalnej pracy, a nie ganiania na magazynie za paczkami. Gdybym miał coś dlaczego mógłbym rzucić te studia i miał jakąś gwarancje, że mi się powiedzie w życiu zawodowym to bym to zrobił i się tym nie męczył. Jak widzicie tą sytuację?



    • RE: Studia politechniczne-rozterki

      Autor: APatia   Data: 2020-10-06, 22:24:18               Odpowiedz

      Jak to powiedział Pratchett "kłopot z życiem polega na tym, że nie ma okazji go przećwiczyć i od razu robi się to na poważnie"
      Gdybym miała gwarancję, że po powrocie do rodzinnego miasta znajdę miłość swojego życia, a prezes otworzy tam nowy oddział firmy, to bez zastanowienia bym wróciła.



      • RE: Studia politechniczne-rozterki

        Autor: fatum   Data: 2020-10-07, 00:05:49               Odpowiedz

        Patii nie zrobisz tego,bo Ty się miłości boisz.Po prostu boisz się miłości.Nie zaprzeczaj.To bez sensu.Boisz się miłości.



        • RE: Studia politechniczne-rozterki

          Autor: APatia   Data: 2020-10-07, 10:04:15               Odpowiedz

          Fatum, nie wracam bo zwyczajnie nic mnie tam nie trzyma. Tu gdzie jestem teraz mam przynajmniej fajną pracę. W okolicach mojego rodzinnego miasta takiej pracy - w tej branży - nie ma.
          Także miłość nie ma tu nic do rzeczy. Miałaby gdybym kogoś kochała ale nie ma takiej osoby.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: fatum   Data: 2020-10-07, 10:38:59               Odpowiedz

            Zwyczajnie to jest na ogół odwrotnie niż my zakładamy.Ty prawdopodobnie masz takie przeznaczenie,że musisz działać/postępować spontanicznie.Ale w spontaniczności główną rolę gra podświadomość,której Ty nie uruchomiłaś na maksa.Szkoda.P.S. Patii przez ile godzin jesteś skłonna nie używać komórki?Tylko szczerze to powiedz.I jeszcze mi powiedz,czy miałaś takie sytuacje,że przez tydzień nie używałaś komórki i jakie to jest uczucie?-:)



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: fatum   Data: 2020-10-07, 10:59:18               Odpowiedz

            https://youtu.be/SrtnegWUzVw Patii spróbuj i Ty.To działa.Pa.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: APatia   Data: 2020-10-07, 12:36:56               Odpowiedz

            Myślę, że rzadko używam telefonu. W pracy korzystam bo wiadomo trzeba rozmawiać z budową. Ale prywatnie przeważnie raz dziennie dzwonię do mamy. Raz na jakiś czas napiszę do przyjaciółek.
            Ostatnio gdy miałam tydzień urlopu nie używałam telefonu, bo byłam w domu rodzinnym. Nie mam z tym problemu. Nie czuję jakiegoś dyskomfortu gdy zapomnę telefonu...a zdarza się, że zapomnę.
            Nie wiem czy muszę działać spontanicznie.

            Jakiś czas temu zauważyłam, że zakochuję się? tylko w facetach z którymi mam stały kontakt (wcześniej w kolegach ze szkoły, teraz w tych z pracy) i w sumie nie ma w tym nic dziwnego, bo w kim innym bym miała skoro z innymi nie rozmawiam. I np. taka sytuacja- był chłopak w moim wieku, singiel, cichy, nieśmiały,lubiłam go ale nie czułam do niego nic poza zwykłą koleżeńską sympatią. I był drugi chłopak, kilka lat młodszy, zajęty, odważny, otwarty. I ten mnie pociągał. Uparcie szukam u takich atencji, akceptacji i chcę kontaktu fizycznego. Nie chcę się z takim wiązać, bo jest dla mnie oczywistym, że gdyby taki gość zrobił skok w bok ze mną, to na mnie by nie poprzestał. To trochę wygląda z mojej strony tak jakbym chciała go w sobie rozkochać i żeby będąc z inną kobietą adorował mnie.
            Kompletnie tego nie rozumiem i strasznie mnie to męczy. Teraz kiedy widzę w sobie takie rzeczy chętnie poszłabym do psychologa żeby o tym porozmawiać i dowiedzieć się skąd u mnie takie pragnienia. Tylko, na wizytę u psychologa w obecnych czasach trzeba trochę poczekać.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: APatia   Data: 2020-10-07, 12:49:40               Odpowiedz

            Jest jeszcze coś, najgorsze że mam oczekiwania wobec tych facetów. Chociaż jestem świadoma, że nie mam prawa czegokolwiek od nich oczekiwać. Jakiś przykład: kolega twierdzi, że bardzo mnie lubi, że jestem dla niego ważna itd.stwierdza, że ma bilety do kina ale koniec końców stwierdza, że nie chce iść do kina ze mną tylko z inną koleżanką. Bo mnie już zna, a chce lepiej poznać ją. I wiem że ma do tego pełne prawo i nie mogę mu tego ani zabronić ani mieć za złe. Powinno mi wystarczyć, że mnie lubi. Tym bardziej, że w życiu nie miałam sytuacji która sugerowałaby coś innego. Zawsze mi pomaga, nawet gdy o to nie proszę. Po prostu zachowuje się jak idealny przyjaciel. A mimo to czuję żal, że to nie ze mną chce iść do tego kina. To jak zazdrość tylko taka, która nie sprawia, że sabotuję jego wyjście z koleżanką, nie przeszkadzam mu w tym ale potem staję się dla niego oziębła, obrażona i chłopak nie wie dlaczego? Bo niby skąd? Odsuwam w ten sposób od siebie ludzi, którzy mogliby być dla mnie najlepszymi przyjaciółmi.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mrrru   Data: 2020-10-07, 12:58:06               Odpowiedz

            To jest fascynujące w kobietach :-)

            Ale poza tym zupełnie normalne. Matka natura ciągle ma coś do powiedzenia w sprawie doboru partnerów. Można sobie to analizować i tłumaczyć, ale oprócz umysłu sterują nami hormony i instynkty. :-)



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: APatia   Data: 2020-10-07, 16:14:45               Odpowiedz

            Fascynujące czy nie, dotyczy to i jednej i drugiej płci.
            Teraz mam kolegę, który - nigdy się do tego nie przyzna, bo jest równie dumny co ja - działa dokładnie w ten sam sposób.
            Żeni się chłopak za miesiąc, dzwoni dziś do mnie i mu mówię, że jadę innemu koledze z pracy kupić coś w mieście (kolega mnie o to prosił kilka dni temu). I się zaczęło, jak kij w mrowisko. A po co? A dlaczego? A sam sobie kupić nie może? A po godzinie dzwoni do mnie drugi kolega z pretensjami że tamten go teraz dręczy dziwnymi zadaniami i życie uprzykrza, a zanim z nim rozmawialam było ok. I stwierdził że musi być zazdrosny.
            Może i jest bo też od dawna widzę ten schemat zachowania. A potem na mnie też jest obrażony nie wiadomo na co. Ta sama sytuacja.
            Ja mając narzeczonego też miałam taki problem. Bo jest to dla mnie problem. Nie chcę żeby tak było i ciągle z tym zachowaniem u siebie walczę.
            Ja chcę mieć normalnego przyjaciela takim jakim jest teraz i dlatego - mimo że czasami czuję do niego żal o coś o co nie mam prawa - staram się tego nie okazywać i ciągle sobie powtarzam, że przecież gdyby robił tak jak chcę niczego by to dla nas nie zmieniło. No... Zmieniło. Jemu zniszczyloby związek czego naprawdę nie chcę, zniszczyloby moją reputacje jaką by nie była, a do tego atmosfera w firmie by padła.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: APatia   Data: 2020-10-07, 16:19:03               Odpowiedz

            Tak a propos tego że to normalne. No raczej nie. Mam koleżanki która nawet by na takich typów jak ja nie spojrzały, nie mówiąc o czymś więcej.
            Więc wg mnie to jest problem o podłożu psychicznym. Jakiś brak akceptacji, przynależności? Nie wiem.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mrrru   Data: 2020-10-07, 17:08:23               Odpowiedz

            Pati, tak działa natura. Chcemy - czy nie - istotne jest przetrwanie, zapewnienie ciągłości gatunku i zabezpieczenie bezpieczeństwa siebie i potomstwa.

            Tak się składa, że pewne cechy czy zachowania zapewniają większą szansę na ich przetrwanie i przekazanie potomstwu.

            Dlatego jesteśmy optymalnie dostosowani do środowiska, w jakim żyjemy. Inne osobniki, mające inne cechy czy zachowania albo wyginęły, albo są w mniejszości.

            Dlatego też najlepiej mieć bogatego męża (który zapewni utrzymanie i przeżycie potomstwa) i genetycznie atrakcyjnego kochanka (który przekaże cechy gwarantujące sukces w przyszłym pokoleniu). Oczywiście, upraszczając :-)

            Nakładamy na to swoje ideologie, wychowanie, religie i co tam jeszcze pochodzi z umysłu, ale w efekcie statystycznie przeżywają lepiej dostosowani do rzeczywistości realnej, niż ci, którym się coś szczytnie w związku z nią wydaje.

            Co do koleżanek, to charakterystyczne jest: "Zawsze potępiałam ludzi którzy (cokolwiek), aż trafiło się to mnie."

            Jak dla mnie jesteś najnormalniejsza na świecie*. :-)

            *) Notka dla fatum: Nie mam żadnego interesu w tym, co piszę do Pati.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: fatum   Data: 2020-10-07, 17:21:13               Odpowiedz

            Tak jest! mrrru. Przyjmuję do wiadomości.-:)



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mrrru   Data: 2020-10-08, 10:37:06               Odpowiedz

            Pati,

            "Tak a propos tego że to normalne. No raczej nie. Mam koleżanki która nawet by na takich typów jak ja nie spojrzały, nie mówiąc o czymś więcej.
            Więc wg mnie to jest problem o podłożu psychicznym. Jakiś brak akceptacji, przynależności? Nie wiem."

            Normalne, proszę pani inżynier - to jest plus/minus wszystko w odległości jednego odchylenia standardowego od środka gaussa. Nienormalne jest to, co wypada dalej niż trzy. Pomiędzy 1 a 3 to kwestia dyskusji. Niemniej, jak się popatrzy na statystyki pod tym kątem, to można się bardzo zdziwić, jak bardzo potocznie rozumiana "normalność" różni się od rzeczywistości.

            Koleżanki (albo to, co się o nich wydaje) nie są wyznacznikiem normalności. :-)

            Według mnie to nie jest "problem". To jest rzeczywistość. Choć oczywiście można sobie z tego problem zrobić.

            Akceptacja? Najpierw się akceptuje siebie, a potem dopiero oczekuje tego od innych. Inaczej to nie zadziała.

            Takie tam mrrruczanki...



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: fatum   Data: 2020-10-07, 17:17:12               Odpowiedz

            Miałam taką dalszą koleżankę,którą pociągali faceci zwyczajnie zajęci i tylko tacy ją pociągali.Po latach wyszło,że zostawił ją narzeczony,którego bardzo mocno kochała i nie mogła jemu,ani tej Kobiecie do której odszedł wybaczyć.Podświadomie mściła się na zajętych facetach nie zdając sobie z tego sprawy,że to robi.Adorowała,rozpieszczała tych zajętych,by się mścić na nich,że jej nie "dostaną".Pokrętna logika bardzo.Terapia uświadomiła jej,że żyje nieświadomie tylko cudzym ewentualnym nieszczęściem (zajęty też "kocha" ją,a przecież na dobrą sprawę,to powinien swoją wybrankę)w przypadku rozstania się danego związku.Wybaczyła sobie,narzeczonemu i nie rozbija już związków nieświadomie.Jest świadoma swojej wartości i jest szczęśliwa.Nie ma dzieci.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mrrru   Data: 2020-10-07, 17:48:13               Odpowiedz

            Wydaje mi się, że nieszczęścia ludzi biorą się z nieodróżnienia tego, co jest, od tego, co się wydaje.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: APatia   Data: 2020-10-07, 17:52:10               Odpowiedz

            No nawet mogłabym pomyśleć Fatum, że to o mnie... ale mój narzeczony nie odszedł do innej kobiety. I w sumie mój narzeczony, gdy go wybrałam na partnera, nigdy wcześniej nie miał dziewczyny. Więc to "zakochiwanie się" w zajętych musiało się we mnie rozwinąć gdy byłam z nim w związku.

            Serio wg Ciebie mszczę się na tych zajętych facetach przez to, że narzeczony mnie zostawił?
            Ale wtedy mściłabym się na wszystkich zajętych, a mnie interesują tylko jednostki. Właściwie to zawsze jest tylko jeden na raz.
            Nie chcę rozbijać niczyjego związku. Rozmawiałam z tym kolegom kiedyś na temat romansu w pracy. On sam zaczął temat, twierdząc, że takie romanse to nic dziwnego i że wynikają z tego, że dużo czasu spędza się razem. Powiedziałam mu wtedy, że może i tak ale on ma narzeczoną więc ma nie kombinować.
            Powiedział, że nie zamierza ale zaraz po tym zaczął gadać o przebywaniu sam na sam itp.także zwyczajnie mu nie ufam. Kombinuje jak koń pod górę i wcale mi w ten sposób nie pomaga.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mrrru   Data: 2020-10-07, 18:07:19               Odpowiedz

            Pati, a podziękowałaś Twojemu niedoszłemu narzeczonemu za to, że Cię zostawił przed ślubem?

            Bo gdyby nie zostawił, to byłabyś związana z niewłaściwym człowiekiem i miałabyś dużo większe problemy, niż Ci się wydaje, że masz (jeżeli w ogóle)?

            Oczywiście mógł to rozegrać bardziej elegancko - ale to tylko kwestia formy, nie treści. A forma jest wtórna.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mrrru   Data: 2020-10-07, 18:15:09               Odpowiedz

            Związki rozbija osoba, która nie chce kontynuować związku. To ona podejmuje tą decyzję. Zwalanie tego na osoby trzecie to zwykła ucieczka od odpowiedzialności.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: APatia   Data: 2020-10-07, 18:41:29               Odpowiedz

            mrrru
            Nie podziękowałam. On to rozegrał nie do końca normalnie? Tzn.stwierdził, że mnie już nie kocha, nie chciał się żenić ale po jednym dniu stwierdził, że może się uda to naprawić tylko, pod warunkiem że spełnię jego oczekiwania.
            Ja nawet początkowo byłam w stanie na to przystać ale na szczęście po tygodniu - tyle mi zajęło uspokojenie się i przemyślenie wszystkiego - uznałam, że przecież to nie ma sensu, skoro mnie nie kocha! Nawet zapytałam czy w ogóle mnie kochał i nie był pewien. To mnie utwierdziło w decyzji i to ja oddałam mu ostatecznie pierścionek.
            Prawdę mówiąc nie rozstaliśmy się w jakiejś wielkiej złości, nie padły nieprzyjemne słowa, wyzwiska itp. Było niezręcznie, szczególnie gdy rozmawiając ze mną poprawiał się nazywając mnie pieszczotliwie 'słońce' ale koniec końców po rozmowie odwiozłam go do domu, podaliśmy sobie dłoń i tyle. Nawet pisał do mnie, że w kilka dni wrócił do normalnego trybu życia. Dla mnie to było dość bolesne, bo oznaczało, że rzeczywiście nic już do mnie nie czuł. Ja go ciągle kochałam więc postanowiłam zerwać z nim kontakt. TAK, egoistycznie, dla siebie, dla własnego dobra.
            Żeby było jasne, nie żałuję swojej decyzji. Jest mi po prostu przykro, bo nam nie wyszło, a byłam pewna że to ten na resztę życia. I teraz gdy słyszę, że ktoś bierze ślub również jest mi przykro. Życzę tym osobą szczęścia jak najbardziej, nie mam powodów żeby nie życzyć. Mimo wszystko gdy ktoś zaprasza mnie na śluby, nie daję rady.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mrrru   Data: 2020-10-07, 19:01:00               Odpowiedz

            Pati, nie mam takich doświadczeń - bywałem w szczenięcych związkach i odrzucanym, i odrzucającym, i niekumatym. Generalnie wszystkim osobom, które mnie nie chciały jestem wdzięczny - gdyż dzięki temu jestem tu, gdzie jestem. Tym, które mnie chciały też jestem wdzięczny za spędzone chwile. A tam, gdzie nie byłem świadomy czyiś uczuć to jest mi trochę smutno, że ktoś sobie coś tam budował i mu nie wyszło, bo do czegoś nie pasowałem. A może, gdybym był bardziej świadomy - to by było inaczej. Nie wiem, czy lepiej, czy gorzej - ale skoro to tylko jakaś potencjalna możliwość, to trudno za tym płakać.

            Jeżeli dobrze się czujesz ze sobą - tu, gdzie jesteś - to znaczy, że cokolwiek do tego doprowadziło - było właściwe. Narzeczonemu się coś wydawało, potem mu się przestało wydawać - pewnie w swoim życiu też znajdziesz takie sytuacje i w tym nie ma nic dziwnego. Po prostu zwykle utożsamiamy to, co nam się wydaje, z tym, co jest naprawdę - i prawdę mówiąc z tego się bierze większość naszych życiowych rozczarowań. Bo rzeczywistość jest jaka jest a to, co nam się wydaje to insza inszość.

            To taka moja perspektywa. Ale ja to dziwny jestem, więc się nie musisz sugerować :-)



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: fatum   Data: 2020-10-07, 20:21:58               Odpowiedz

            ""Związki rozbija osoba, która nie chce kontynuować związku. To ona podejmuje tą decyzję. Zwalanie tego na osoby trzecie to zwykła ucieczka od odpowiedzialności."" Zaciekawił mnie ten fakt i mam prośbę do Ciebie mrrru,abyś mi nieco więcej napisał w tej kwestii,bo nie do końca to rozumiem.Czy mógłbyś dać jakiś maleńki przykład związany z tym,co napisałeś?Niby zdania są czytelne,ale nie do końca jasne mimo wszystko.Tak,przykład by wiele wyjaśnił i rozświetlił "ciemność" moją.-:)Dzięki z góry.Do jutra.Przyjemnych snów.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: fatum   Data: 2020-10-07, 20:03:33               Odpowiedz

            ""Serio wg Ciebie mszczę się na tych zajętych facetach przez to, że narzeczony mnie zostawił?"" Tak uważam.Ale skoro idziesz do psychologa,to sama poruszysz ten wątek i dowiesz się więcej o samej sobie.Terapie po to są,abyśmy siebie samych zrozumieli,pokochali,zaprzestali gierek,zdjęli maski,ujrzeli siebie takimi jakimi jesteśmy naprawdę.Po utracie ludzie nienawidzą,mszczą się i wiele innych rzeczy negatywnych robią.Owszem niektóre rzeczy robią w sposób nieświadomy.Dlatego idą do terapeutów po pomoc w zrozumieniu siebie.Temat rzeka.Niektórzy nie chcą iść na terapię,czy tylko do psychologa,bo nie wierzą,że mogą poznać siebie.Często to jest bardzo silny mechanizm obronny,bo nie czarujmy się,bo wtedy trzeba będzie dokonać pewnych zmian w życiu,myśleniu,działaniu,itd.A nie każdy tak do końca chce wyjść ze swojej,osobistej strefy ochronnej.Nowe przecież przeraża.Temat rzeka.Patii Ty jednak cieszysz się,że masz powodzenie u tych facetów i nie kombinuj,że to oni kombinują.Jak świat światem,to każdy facet dąży do zniewolenia Kobiety,a Ty mu w tym jeszcze chcesz pomagać?-:)*^* A jakie piękne gadki potrafią wciskać Kobietom to się nie da w jednym wątku tego napisać.Są aktorami i potrafią kombinować jak konie pod górę,ale niestety Kobiety im w tym dzielnie sekundują i jeszcze udają niewiniątka.I to się wszystko dzieje w pracy.To jest porażające.-:)Patii dążysz do romansu?To mów szczerze,a nie



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: fatum   Data: 2020-10-07, 20:14:12               Odpowiedz

            zrzucasz całą winę na facetów.Tak się nie godzi postępować.Masz moim zdaniem wiele za uszami i pomoc w poznaniu siebie,zrozumieniu mechanizmów obronnych bardzo jest wskazany.C.d.n.-:)-:)



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mrrru   Data: 2020-10-07, 20:22:57               Odpowiedz

            "Niektórzy nie chcą iść na terapię,czy tylko do psychologa,bo nie wierzą,że mogą poznać siebie.Często to jest bardzo silny mechanizm obronny,bo nie czarujmy się,bo wtedy trzeba będzie dokonać pewnych zmian w życiu,myśleniu,działaniu,itd.A nie każdy tak do końca chce wyjść ze swojej,osobistej strefy ochronnej.Nowe przecież przeraża."

            Łatwiej swoje problemy zwalić na CIA i reptilian, nieprawdaż?

            wybacz - nie mogłam się powstrzymać ;-)



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: fatum   Data: 2020-10-07, 20:31:51               Odpowiedz

            Rozumiem,ale chyba masz chęć dać mi męską odpowiedź?Pytanie jest wyżej.Wzrok pewnie masz dobry.-:)Nie byłeś nękany przez CIA.-:),czy też Reptylian.Także mogłam się powstrzymać,ale po co?-:)^^^*



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mrrru   Data: 2020-10-07, 20:37:12               Odpowiedz

            Szczerze to nie mam chęci.
            Zamordowałaś fatumcię jednym wykwitem ego i chyba mi się odechciało. A była naprawdę fajna.
            Cóż, życie...
            :-*



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: fatum   Data: 2020-10-07, 21:26:04               Odpowiedz

            Moje Ego mi nie robi krzywdy,bo mam je okiełznane.Gorzej z Twoim ego,bo jest bardzo rozbrykane,a Ty próbujesz mi wcisnąć kit,że jest inaczej.Mam w nosie,czy fatumcia była fajna.Chcę zwyczajnie odpowiedzi,ale jak widzę nie potrafisz tego zrobić.I taka jest rzeczywista prawda.Zatem myśl co piszesz i nie kombinuj.Ok?



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mrrru   Data: 2020-10-08, 10:13:03               Odpowiedz

            Masz w nosie moją fatumcię. :-) W sumie to Twoje święte prawo i Twój nos. Była jaka była, zapewne daleka od rzeczywistości, ale dobrze się z nią rozmawiało.

            Chyba zgubiłaś gdzieś swoje wewnętrzne dziecko.

            Chodzi Ci o rozbijanie związków? Przepraszam, nie zauważyłem Twojego pytania wcześniej. Tyle na temat Twojej "rzeczywistej prawdy". ;-)

            To dość jasna sprawa chyba. I odniosłem to do kontekstu podanego przez Pati. Mój związek mogę rozbić tylko ja, albo mój związkowiec. Nikt inny nie ma do tego mocy.

            Przykład?
            Jak czyjaś żona się zakocha w jakimś gachu i odejdzie do niego, to ona odpowiada za "rozbicie związku", a nie gach.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: fatum   Data: 2020-10-08, 10:34:48               Odpowiedz

            """Przykład?
            Jak czyjaś żona się zakocha w jakimś gachu i odejdzie do niego, to ona odpowiada za "rozbicie związku", a nie gach.""" Ty tak serio i do końca myślisz?Zatem Ty też jesteś nieźle oderwany od rzeczywistości mimo,że "różnie się" z Tobą pisze/rozmawia.-:)Jak można całą odpowiedzialność zrzucać na jedną osobę?To,po co mówią,że aby był ambaras to dwoje musi chcieć naraz?Ty człowieku chyba chcesz zawracać kijem Wisłę?P.S. a możesz mi powiedzieć dlaczego Patii tak bardzo lubi wysłuchiwać o szczęściu innych?-:)Nie pisz tylko,że nie wiesz,bo w to zwyczajnie Ci nie uwierzę.Zakładam,że jesteś facetem,więc pójdzie Ci to gładko.Patii to wyjątkowo ciekawy przypadek Kobiety na tym Forum i "niezdiagnozowany",więc i Ty też możesz się przysłużyć w pomocy "diagnostycznej".-:) Patii jest tego warta.A Ty masz "moc".-:)Miłego dnia.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mrrru   Data: 2020-10-08, 11:00:41               Odpowiedz

            Ja to dziwny jestem i serio tak myślę. Zresztą, według tego żyję. Biorę odpowiedzialność za moje decyzje. Choć nie zawsze lubię konsekwencje tego ;-)

            Ciekawe zatem, kto według Ciebie odpowiada za decyzję żony o odejściu do innego faceta? Kto podejmuje tą decyzję?
            Jeszcze lepiej - fatum - kto odpowiada z TWOJE decyzje? Bierzesz za nie odpowiedzialność? W ilu procentach?

            Nie mam pojęcia, co Pati lubi i dlaczego, jak będzie chciała to opowie, ale jak dla mnie to Pati jest super, spoko i nie wymaga jakiejś specjalnej terapii, choć może powinien to powiedzieć jej ktoś z odpowiednim dyplomem, bo moje zdanie to tylko moja perspektywa, a ja się generalnie nie znam. :-)

            Nie chcę nikogo "diagnozować" ani nikomu doradzać, jedyne co mogę - to pokazać moją perspektywę. Jak ktoś skorzysta, to dobrze, jak nie, to drugie dobrze. :-)

            Podobają mi się Twoje wyobrażenia na temat mojej płci ;-)



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: fatum   Data: 2020-10-08, 11:13:31               Odpowiedz

            Jedno jest pewne,że mam z tym problem.-:)W moim odczuciu jest w Tobie dużo z Kobiety,ale i dużo z faceta i niekiedy wspólnie dużo i razem Kobiety i faceta.Jeszcze będę to analizowała,bo to jest nawet ciekawe i dla mnie samej.A lubię ciekawe sprawy.Nie lubię nudy,to jasne jak słońce.Do dalszego tekstu odniosę się później,bo chwilowo chyba nie wiem.-:)Ale nie z takich już pułapek wychodziłam obronną ręką.Więc...))).



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: fatum   Data: 2020-10-08, 12:51:24               Odpowiedz

            ""Jeszcze lepiej - fatum - kto odpowiada z TWOJE decyzje? Bierzesz za nie odpowiedzialność? W ilu procentach?"" To mądre i poważne są pytania.Tak powinnam odpowiadać za swoje decyzje,ale to jednak jest piękna teoria.Ładnie brzmi: człowieku odpowiadaj za swoje decyzje,a życie pokazuje,że w 100 procentach nikt nie jest w stanie tego robić/zrobić.Tu nie da się grać tylko w dwa kolory (czarny i biały).Dlatego już samo dążenie do dobrego postępowania już jest milowym krokiem do zmiany Świata.P.S. bardzo kochałeś swoją ostatnią Dziewczynę?-:)



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mrrru   Data: 2020-10-08, 15:46:59               Odpowiedz

            Skoro nie my odpowiadamy za nasze decyzje o naszych własnych związkach - to kto inny (jeszcze) odpowiada? Ktoś inny te decyzje za nas podejmuje, czy jak?

            Dlaczego nie można w 100% odpowiadać za swoje własne decyzje?
            Nie rozumiem fatum, dlaczego według Ciebie to tylko teoria.
            Jeżeli ja coś decyduję, to ja za to odpowiadam. To dość proste jest. Oczywiście konsekwencje moich decyzji mogą dotknąć wiele osób, ale obarczenie za te decyzje kogokolwiek w chociażby jednym promilu to tylko wykręt i sztuczka umysłu, który przed taką odpowiedzialnością za zrobienie czegoś złego (a tym jest przecież rozbicie związku czy skrzywdzenie przez to dotychczasowego partnera) odpowiedzialności wziąć nie chce.

            Co do mojej ostatniej miłości to pytanie wkracza w strefę osobistą i z tego powodu nie udzielę na nie odpowiedzi. :-)
            Poza tym jest totalnie offtopowe ;-)

            PS. Kult mi się nawinął przypadkiem do ilustracji "nie bądźmy tacy poważni", więc to nie dokońca rozwiązanie zagadki.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: fatum   Data: 2020-10-08, 16:17:56               Odpowiedz

            Nie wziąłeś pod uwagę np. czyjejś psychicznej choroby,która rozwinęła się w czasie trwania danego związku lub została zatajona? Czy taki chory rzeczywiście w stu procentach odpowiada za swoje własne decyzje? P.S. nie przesadzaj z tą swoją skromnością i podziel się odczuciami z Twojej ostatniej miłości.Pytanie jest naturalne moim zdaniem.To portal psychologiczny,a więc o uczuciach jest.Zatem nie kombinuj i tyle w temacie.P.S.2. Cieszę się,że mam szansę na dalsze kontynuowanie..... rozwiązania zagadki.-:)



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mrrru   Data: 2020-10-08, 16:48:56               Odpowiedz

            Na chorobach psychicznych się nie znam. Patrzę ze swojej perspektywy. Jeżeli osoba poddana Mind Control podejmuje jakieś decyzje życiowe, to oczywistym jest, że za to odpowiadają Reptiliane. :-)

            Dla Ciebie naturalne, dla mnie niewłaściwe. Obiecałem kiedyś powiedzieć, kiedy nie odpowiem i to jest właśnie ten moment.
            Możesz to zwalić na mój introwertyzm :-)

            Co do czarno-białości sytuacji - to można być "trochę zamężną"? To tak jak z ciążą - albo jesteś, albo nie. :-)



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: fatum   Data: 2020-10-08, 19:27:13               Odpowiedz

            "To tak jak z ciążą - albo jesteś, albo nie. :-)" Zwłaszcza jak masz ciążę urojoną.-:)Ale Ty się na tym nie znasz,to piszę tylko tak do rozszerzenia Twojej świadomości.-:)Nie dasz odpowiedzi,bo by wydało się,że jesteś Kobietą?-:)Introwertyków lepiej rozumiem,niż nawet oni sami siebie czują i rozumieją.Tak to wygląda.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mrrru   Data: 2020-10-08, 19:56:41               Odpowiedz

            Ale marudzisz :-)

            Nie dam odpowiedzi (pomijając co napisał_m wcześniej), bo bawimy się w określanie mojej płci, a to by zepsuło zabawę ;-)

            Nawet gdyby zresztą, to jako kobieta mogę być les i odpowiedź niewiele by dała.

            A w ogóle, to jakie to ma znaczenie?



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: fatum   Data: 2020-10-08, 20:19:12               Odpowiedz

            Moim zdaniem to wszystko ma znaczenie.Wszystko.Jednak Ty jako Introwertyk niestety bardzo często nie dajesz ludziom okazji do poznania siebie.To smutne jest.Pa Introwertyku.Ja wiem,że Ty tylko możesz mnie znieść w małych ilościach.Tak.Jestem ekstrawertyczką i współczuję Introwertykom kontaktów ze mną.Bardzo.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mrrru   Data: 2020-10-08, 21:10:35               Odpowiedz

            Czemu smutne? Cenię sobie prywatność w miejscach publicznych i tyle.

            Poza tym nie mam problemu z rozmową z Tobą, w każdym razie w tej formie. Czasem się dam podpuścić, czasem nie. :-)

            Do następnego. :-)



          • Marek Łukaszewicz.

            Autor: fatum   Data: 2020-10-08, 22:08:15               Odpowiedz

            "Egoizm nawet rajskie ptaki zaprzęga do swojej złotej karocy". Marek Łukaszewicz.



          • RE: Marek Łukaszewicz.

            Autor: bezogonka   Data: 2020-10-10, 09:59:52               Odpowiedz

            Obejrzałam sobie wczoraj" Horyzont uczuć".
            Coś mi się zdaje, że" z nudów ";-)
            Film słaby albo lepiej nie dość dobry, by pozostać pod takim wrażeniem jakie zrobił.
            A jednak!

            I nie za sprawą historii,których (podobnych) nakręcono niezliczone ilości a za sprawą magnetycznie ludzkiej(w pełnym tego słowa znaczeniu) głównej bohaterce.
            Bardzo młoda, pełna życia, z pozytywnego domu, całkiem zwyczajna osóbka, dla mnie w tym obrazie wyrasta na gwiazdę.(jako aktorka również,bo jej naturalność poraża)

            Wiecie co mnie zaskoczyło w jej postawie zaprezentowanej w filmie?
            ( tutaj ukłon dla scenarzystki![nie mogło być inaczej ;-))]
            Nie było ani jednej sytuacji, w której przekroczyłaby nienaruszalne granice drugiego człowieka.

            Jej brak doświadczenia, ciekawość, otwartość, naiwność uzmysłowia (tak mi się zdaje..z doświadczenia) jak warto patrzeć na innych i dlaczego warto czuć.
            Pozdrawiam ciepło :-)



          • RE: Marek Łukaszewicz.

            Autor: fatum   Data: 2020-10-10, 10:49:02               Odpowiedz

            Bezogonka masz rację i to wielką.Powiedz kochana Ty mi lepiej,czy w Realnym świecie jesteś zakolegowana z jakimś introwertykiem/ą ??? Masz jakieś swoje "psychologiczne" wnioski?Będę wdzięczna,bo ostatnio "ześwirowałam" na tym tle.-:)Uwierzyłam,że jednak można się zakolegować z introwertykiem,ale mam mało danych i mało doświadczenia.Stąd też i taka prośba do Ciebie.Ok?Miłego dnia.



          • RE: Marek Łukaszewicz.

            Autor: bezogonka   Data: 2020-10-10, 11:56:18               Odpowiedz

            fatum,
            szczerze? Nie potrafię,mimo wielkiej czasem dyscypliny,"zakolegować"się z "czystej wody" ekstrawertykami..
            :-) pa

            .....
            Trees :-)
            Ponadczasowa dusza..!:-* Mniam ;-)

            .....

            Trochę mrrruuu, trochę miauuuu :-))
            Gonię swój własny ogon ;-))



          • RE: Marek Łukaszewicz.

            Autor: fatum   Data: 2020-10-10, 12:17:26               Odpowiedz

            Zatem nieco mnie rozumiesz.Jakie to jest miłe uczucie mieć nawet anonimowe wsparcie.-:)P.S. czy na tym Forum są jacyś ekstrawertycy?Pomocy!!!-:)



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: bezogonka   Data: 2020-10-08, 19:32:10               Odpowiedz

            mrrrrruuuu :-))
            Ja jestem trochę za mężna :-P
            Codziennie się budzę:-)))))
            Buźka!
            Dla tęgich Waszych głów, Forumowicze :-)



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mrrru   Data: 2020-10-08, 20:00:24               Odpowiedz

            Ogonku :-)

            Ja jestem trochę kotem ;-)

            Zaiste, mężność twą doceniam.

            Mruczącego wieczoru.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: APatia   Data: 2020-10-08, 13:36:56               Odpowiedz

            Nie powiedziałam, że lubię słuchać tylko o szczęściu innych ludzi. Lubię słuchać o wszystkim co mają do powiedzenia. Sama też lubię mówić :-)



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: fatum   Data: 2020-10-08, 11:04:44               Odpowiedz

            "Chyba zgubiłaś gdzieś swoje wewnętrzne dziecko"? Czy to jest Twój zarzut?,czy raczej zaczepka do dalszej wymiany zdań?,bo skąd u Ciebie takie wnioski wobec mojej nieskazitelnej Osoby?Skąd?Imaginacje? "PODCZAS GDY W DZIECIACH NIE ZNAJDZIEMY ZBYT WIELE DOROSŁOŚCI, W KAŻDYM DOROSŁYM ZNAJDZIEMY MNÓSTWO Z DZIECKA"
            WALT DISNEY"



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mrrru   Data: 2020-10-08, 11:23:12               Odpowiedz

            Fatumcię nazwałaś dziecinadą. A to było tylko takie wyobrażenie, do którego miałem kilka sympatycznych uczuć.
            Serio musimy być tu "zorganizowani i poważni, uczesani i przezorni"? https://www.youtube.com/watch?v=I8NcELiIMHg
            Jaki zarzut? Ewentualnie materiał do refleksji.
            Zaczepka? No weź...

            Mniejsza, było-minęło, wasza Nieskazitelność ;-)



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: fatum   Data: 2020-10-08, 12:24:51               Odpowiedz

            No i proszę bardzo i wyjaśniło się,że Ty taki niby Kult-Artysta jesteś?To jednak mogłam mieć uzasadniony problem z tą Twoją różnorodną płcią.-:) A tu taaakie proste rozwiązanie.Niesamowite.Po prostu bomba.Tak.Nieskazitelność brzmi bardzo prawdziwie w moim przypadku.-:)*♡



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: APatia   Data: 2020-10-08, 13:45:04               Odpowiedz

            "Przykład?
            Jak czyjaś żona się zakocha w jakimś gachu i odejdzie do niego, to ona odpowiada za "rozbicie związku", a nie gach."

            Zależy jaki udział w tym zakochaniu miał gach. Ale faktem jest, że to żona przestaje kochać męża lub nigdy naprawdę go nie kochała więc ona jest głównym winnym.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: fatum   Data: 2020-10-08, 14:06:58               Odpowiedz

            Patii,ale teraz poleciałaś schematem.Wtedy mogła nie wiedzieć,że go nie kocha.Kobieto?-:)Kobiety są najmniej winne.Proszę to przyjąć do wiadomości.Dobrze?P.S. masz rację,że gach ma zawsze większy udział w rozkochaniu i to jest sprawdzone statystycznie!Zresztą mrrru wie więcej na ten temat.-:)Kwestia,czy coś opowie w tym temacie?-:)Czas pokaże jak zwykle czas jest ważny.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: APatia   Data: 2020-10-08, 14:29:36               Odpowiedz

            Mogła nie wiedzieć że go nie kocha, ale była z nim w związku. Gdy zrozumiala że go nie kocha i odeszła to ona przyczyniła się do rozpadu związku. Nie mówię że jest winna tego że nie kocha.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mrrru   Data: 2020-10-08, 15:28:50               Odpowiedz

            Serio taki ważny jest powód odejścia? Ktoś odchodzi to odchodzi, podejmuje taką decyzję, kończy związek. Czy do gacha, czy do klasztoru - jaka różnica?

            Oczywiście z punktu widzenia ego osoby zostawianej powody mogą być istotne.

            Ale powiedz Pati, czy gdy Ty decydujesz o odejściu, czy też zakończeniu związku - to kto za tą decyzję odpowiada? Facet, który Ci zawrócił w głowie?



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: bezogonka   Data: 2020-10-08, 18:09:19               Odpowiedz

            Żeby nas nie dręczyły pytania,na które niejednokrotnie pytani nie potrafią odpowiedzieć..wystarczy lubić siebie za to kim się jest(nie za to ,kogo widzą inni, nie za to ,kim chcielibyśmy być,nie za to do kogo dążymy).

            Ps.i nie o samouwielbieniu piszę ,bo to wypacza nasz obraz..i nie o zasłyszanych "lubię cię" piszę,bo i ten obraz jest dwuwymiarowy..i nie o sukcesach piszę..i nie o fakultetach..i nie o kontach w bankach..itd.

            Lubić siebie to żyć na miarę swojej skóry. Wypracować,jeśli wypaczona ;-), moralność na znanej zasadzie: po pierwsze "nie rób drugiemu co Tobie niemiłe" a po drugie:"nie rób sobie co innemu nie robisz".
            Do tego:
            Szczypta elegancji. Garść fantazji. Żelazna konsekwencja z przymrużeniem oka.
            Uśmiech,bo idziesz prosto i nie kluczysz.
            Odkryte czoło,bo myślisz( mózg powinien się schładzać).
            Niesplątane nogi i ręce bez kajdan.
            Uff!
            To jest społeczeństwo,które sami stworzymy. SOBĄ. :-)

            Wyobrażacie sobie, że kiedyś nikt nie pożałuje ani jednego przeżytego dnia? :-)
            I nie będzie sam.

            Pozdrawiam z chmur ;-))))
            Ale mi tu dobrze!



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: APatia   Data: 2020-10-08, 20:27:27               Odpowiedz

            W moim przypadku to facet był odpowiedzialny za zakończenie związku. Mimo, że to ja ostatecznie go zakończyłam także różnie bywa.
            To on powiedział, że mnie nie kocha ale ja powiedziałam koniec. W sumie jego oświadczenie, że mnie nie kocha było jednoznaczne z zakończeniem związku.

            Gdy zakochuję się w innym i odchodzę to ja odpowiadam za koniec związku. I nie ważne dlaczego się zakochałam w innym, czy to on mnie podrywał gdy byłam z innym, czy też nic nie musiał robić żebym się zakochała. Po prostu skoro zakochałam się w innym tzn. że w obecnym związku coś nie grało. A to dlaczego nie grało to insza inszość. Nie ważne dlaczego, ja decyduję się odejść więc ja odpowiadam za zakończenie związku.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: APatia   Data: 2020-10-07, 21:52:08               Odpowiedz

            Oczywiście że się cieszę, że mam powodzenie u facetów. Kiedyś to się skończy więc się cieszę póki mam ;-)

            Czy dążę do romansu w pracy? Szczerze nie. Ale tylko dlatego, że nie mam z kim romansować.
            Chętnie bym romansowała z jednym kolegą ale zwyczajnie sumienie mi na to nie pozwala. Za bardzo go lubię i nie mam zamiaru niszczyć mu związku. Już przynajmniej trzy razy go stopowałam na imprezie firmowej. Zauważyłam że po alkoholu puszczają mu hamulce, które na co dzień są całkiem w porządku.
            Fajny chłopak ale byśmy się nie dogadali. Ja twierdzę, że dlatego że mamy zupełnie inne charaktery. On twierdzi, że dlatego że jesteśmy tacy sami.
            I w sumie po co mi z nim romans? Dla mnie dobrze jest tak jak jest. A po jego ślubie i tak nic się nie zmieni.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: fatum   Data: 2020-10-07, 22:58:42               Odpowiedz

            A co już nie będziesz mogła go wysłuchiwać jak to ma pięknie i kolorowo w małżeństwie?Przestaniesz to robić?A przecież to lubisz robić najbardziej,prawda?I nagle miałabyś z tej dziwacznej przyjemności zrezygnować?Wątpię.Bardzo w to wątpię.To chyba jedyna Twoja przyjemność w pracy i w życiu?Prawda?Serio psycholog mile widziany dla Ciebie Patii.Mrrru też Ci coś tam sugerował,ale chwilowo zaprzestał.Może jeszcze zmieni zdanie i napisze coś tylko dla Ciebie.Może tak się zdarzyć.Jest przecież taka możliwość.Po prostu jest/istnieje.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: APatia   Data: 2020-10-08, 09:30:14               Odpowiedz

            Nie mam problemu ze słuchaniem go. Nawet jeśli opowiada o swojej narzeczonej. Głównie dlatego, że ją znam i lubię.
            Nie jest to rzecz którą lubię najbardziej ale lubię słuchać ludzi. Pewnie to czują i lubią mi się zwierzać. To też nie stanowi dla mnie problemu, bo po wysłuchaniu nie zawracam sobie tym głowy.



    • RE: Studia politechniczne-rozterki

      Autor: bearek   Data: 2020-10-07, 08:29:22               Odpowiedz

      Taki mamy klimat niestety, tak jest świat urządzony, że system nie wspiera poszukiwania swojej drogi. Większość ludzi nie ma wspaniałych rodziców, którzy w tym pomagają.

      Moja rada to robić to, co robisz, skończyć te studia jeśli nie jest to jakaś katastrofalna mordęga, ale dodać jedną rzecz. Idź na dodatkowy kierunek pod tytułem "Opieka nad sobą i poszukiwanie swojej drogi". Codziennie szukaj, odpoczywaj i pozwól temu wyjść na powierzchnię. Nie zadręczaj się myśleniem o tym, że twoje obecne studia to nie jest TA droga. Być może będziesz miał na koncie dyplom tych studiów i w międzyczasie odkryjesz swoją pasję.



    • RE: Studia politechniczne-rozterki

      Autor: fatum   Data: 2020-10-07, 09:16:24               Odpowiedz

      Możesz tutaj napisać jeden swój wiersz ten,który w dzieciństwie pisałeś.Mam nadzieję,że go masz,bo takie rzeczy cenne zbiera się w oczekiwaniu na ich ciąg dalszy.Napiszesz?-:)Albo napisz nowy wiersz i podziel się nim tutaj."Recenzenci" z tego Forum chętnie go ocenią.Pozdrawiam.



      • RE: Studia politechniczne-rozterki

        Autor: okti325   Data: 2020-10-08, 11:02:29               Odpowiedz

        Dobra macie tutaj mój utwór:
        Pewnie będą błędy interpunkcyjne, ale mniejsza z tym


        Mądrości nie da się pojąć od tak, trzeba dużo doświadczyć by poczuć jej smak
        Poświęcić całe swoje życie...
        Błędne kroki to niestety mądrości szukania uroki
        Decyzje nieprzemyślane co złość w nas gotują nasze jutro kształtują
        Czasem trzeba przystopować, pomyśleć nad swym losem, plan przygotować...
        Myślisz po tym wszystkim czy mądrość już znalazłeś...
        Mówię ci, choć w kłopoty wlazłeś... Szukaj.... Choćbyś miał ręce, nogi stracić.... Szukaj....
        Pewnie nie jedną wewnętrzną walkę z samym sobą będziesz musiał stoczyć
        Pewnie nie raz ze swym umysłem będziesz się droczyć
        Lecz mówię Ci szukaj i nie zbaczaj z drogi!
        "Czy już ją znalazłem?"-pytasz się mój drogi, nastawiasz przy tym swoje blade lico
        Ja Ci powiem- W szukaniu tkwi jej wielka tajemnica!



    • RE: Studia politechniczne-rozterki

      Autor: wilczek19833   Data: 2020-10-07, 21:41:05               Odpowiedz

      Slowa "ciekawa historia" to chyba najlepsze odzwierciedlenie tego co myslalem po tym jak zapoznalem sie z tematem.
      Powiem ci tak, ja zdawalem mature w 2004 roku. Oczywiscie nie zdalem bo bylem za glupi zeby do mnie dotarlo ze matura jest bardzo wazne i potraktowalem to ją lekceważąco. Jako drugi przedmiot wybralem ten z ktorym paradoksalnie mialem najwiecej problemow przez wszystkie lata mojej nauki.
      Jednakze gdybym zdal tą mature i chcial pojsc na studia, nie moglbym sie zdecydowac bo...wtedy nie mialem specjlanie zainteresowan oprocz gier w ktorych siedze od 1990.
      Moze informatyka by mnie przyciagnela ale z moim lewym podejsciem do matmy mialbym marne szanse. I tak moja edukacja skonczyla sie na 2004 roku nie liczac kursu na pracownika ochrony oraz policealnej szkoly ochrony.
      Zmierzam do tego ze ja swoje hobby odkrylem dopiero po 2008 roku i to w zasadzie zupelnie przypadkowo bo w wojku zaglebiajac sie w lektury z dziedziny psychologii ale okraczona byla tematyka religii wiec podarowalem sobie.
      Wrocilem z wojska i sprobowalem jeszcze raz. Zaczalem z biblioteki wypozyczac ksiazki psychologiczne nie patrzac na autorow i tytuly. To mnie wciagnelo. Przeczytalem kilka o tematyce mowy ciala, jedna "kobiety sa z wenus a mezczyzni z marsa (dzieki niej m.in. dowiedzialem sie jak mysli kobieta i mezczyzna i ze sa dwa kompletnie rozne "maszyny", dzieki czemu latwiej rozmawia mi sie z żoną). Potem pojawily sie tytuly z dziedziny psychologii spolecznej, podstaw manipulacji (temat pojawil sie po nieudanym pierwszym malzenstwie gdyz okazalo sie ze zona byla dla mnie bardzo toksyczna), tematyka snow i ogolnego funkcjonowania czlowieka w spoleczenstwie.

      Ja moje zainteresowanie odkrylem kilka lat po zakonczeniu edukacji a nawet gdybym teraz chcial podjac sie zrobienia matury i pojscia na studia psychologiczne bylaby to slepa uliczka gdyz musialbym poswiecic wiele czasu i funduszy na studia a z czegos zyc trzeba totez psychologia zostala w sferze hobby co nie oznacza ze nie wykorzystuje nabytej w ciagu tych 12 lat wiedzy w zyciu codziennym.

      Po wojsku mialem przez lekarza zdiagnozowane symptomy depresji ale obeszlo sie bez terapii (obecnie sam chcialbym takie prowadzic) i lekow bo w pore doszlo do mnie jak wartosciowym czlowiekiem jestem o czym bezustannie przypomina mi 3 letni syn ktory woli spedzac wiecej czasu ze mna niz z żoną gdyz ja potrafie lepiej zrozumiec jego problemy. Mam tez ogromne poklady cierpliwosci i bardzo trudno jest mnie wyprowadzic z rownowagi.

      ps. osobiscie uwazam ze wiek w ktorym zdaje sie mature i pojawia sie "koniecznosc" pojscia na studia jest za wczesny bo w tym wieku czlowiek jeszcze nie wie co by chcial robic lub czym sie zajac.

      Na wszystko przychodzi czas o czym sam sie przekonalem.



    • RE: Studia politechniczne-rozterki

      Autor: Adrianna   Data: 2020-10-11, 15:16:10               Odpowiedz

      Niepotrzebnie masz rozterki.Studia politechniczne mają taką cechę,że absolwentów bierze się,jak ciepłe bułeczki.Kontakt z przedmiotami ścisłymi uczyni cie osobą konkretną,zorganizowaną,logiczną i umiejącą wybiegać myślami wprzód. Jeśli będziesz zarabiał dobre pieniądze,one sprawią,że bedzie cię stać na kosztowne hobby:czy to wspinaczki alpejskie,czy malowanie na płótnach-olejno lub akwarelami. Juz tyle zrobiłeś,to się zepnij i skończ.Nic tak nie poprawia humoru,jak skończenie pracy z widocznym jej uwieńczeniem,czyli tu z dyplomem.odwagi.



      • RE: Studia politechniczne-rozterki

        Autor: mimbla1   Data: 2020-10-11, 15:26:24               Odpowiedz

        ."Kontakt z przedmiotami ścisłymi uczyni cie osobą konkretną,zorganizowaną,logiczną i umiejącą wybiegać myślami wprzód."

        A nie jest to przypadkiem tak, że osoby o wyżej wymienionych cechach dobrze się odnajdują w relacji z przedmiotami ścisłymi? A jeśli ktoś tych cech nie ma to bliski kontakt z przedmiotami ścisłymi jest dla niego udręką?



        • RE: Studia politechniczne-rozterki

          Autor: Adrianna   Data: 2020-10-11, 15:34:49               Odpowiedz

          Zależy,na ile jest zdeterminowany. Jeśli MIMO tych męk ukończy studia i znajdzie dobrze płatną pracę, to jego zysk.
          Gdy ktos,kto chciałby podróżować,narzeka na niewygody w podróży,a chciałby bardzo być w Amazonii i nad Niagarą..to albo rybka, albo kontredans.
          Nie ma tak,że w zyciu się ma wszystkie atuty.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mimbla1   Data: 2020-10-11, 18:49:08               Odpowiedz

            Ja te cechy mam, a z naukami ścisłymi nigdy za bardzo do czynienia nie miałam i nie miały szans mnie kształtować, stąd moje pytanie, trochę na zasadzie "jajko czy kura"?
            Piszesz, że "to jego zysk" czyli uznajesz, że jakimś cudownym sposobem będzie lubił i z satysfakcją wykonywał pracę w dziedzinie, która jak już widać nijak mu nie pasuje? Jeśli che podróżować ...itd ok, ale pytanie raczej "czy chce" u naszego Autora. Ukończenie studiów ścisłych nie jest żadną gwarancją otrzymania dobrej i dobrze płatnej pracy w zawodzie.
            Pewnie że nie ma tak, że się w życiu ma wszystkie atuty (cokolwiek one oznaczają), ale opieranie się w dalszym życiu akurat na swoich słabszych stronach to jak dla mnie raczej nie jest recepta na sukces.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: APatia   Data: 2020-10-11, 19:05:05               Odpowiedz

            Także mimbla1 mogłabyś się okazać znakomitym inżynierem :p

            "Ukończenie studiów ścisłych nie jest żadną gwarancją otrzymania dobrej i dobrze płatnej pracy w zawodzie."

            Absolutna prawda. Trzeba szukać, próbować różnych rzeczy i w końcu trafi się na coś co nam się podoba i w czym czujemy się dobrze.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: Adrianna   Data: 2020-10-11, 19:11:31               Odpowiedz

            Byle nie do śmierci.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: Adrianna   Data: 2020-10-11, 19:19:33               Odpowiedz

            Mimbia,to że ktoś lubi swoją pracę jest czymś idealnym. wiele ludzi nie lubi.Jeśli jednak daje im to sporą gotówkę,ich nielubienie nie jest już takie bezpardonowe. Mam kolegę po filozofii. Co z tego,że uwielbialby pracę na uczelni,skoro jej nie robi,bo za mało płacą. Jest kierowcą taxi i rozmawia z klientami ....filozoficznie. Nie wiem,czy im sie to podoba,ale on tak ma.
            Autor wątku z poezji się nie utrzyma.
            A w Twojej opinii,czym by sie zajął? co by mu pasowało? ja powiedziałam swoja opinie, jakakolwiek jest.Niech czyta i przemyśliwuje nocami,obracając sie z boku na bok.



          • RE: Studia politechniczne-rozterki

            Autor: mimbla1   Data: 2020-10-11, 19:55:31               Odpowiedz

            APatia, - nie mogłabym, mój mózg się zacina na pewnym poziomie matematyki i nie ma zmiłuj, poza macierze nie wyszłam. Nie wspominając o fizyce. Oraz o pewnym typie dokładności, którego nie mam. No i rysowanie u mnie rozpaczliwie denne, geometria zawsze była dla mnie straszliwa, ja tego nie widzę :)
            Po prostu cechy mam i je wykorzystuję w innych sferach , także życia zawodowego :)

            I w ramach myślenia perspektywicznego to tak sobie myślę, że nie jest roztropnym będąc raczej na początku życia jak nasz Autor brnąć w coś, co ewidentnie idzie z oporami.
            Filozof taksówkarzem...a czemu nie, filozofia to taki dziwny zawód-nie zawód. Sądzę, że filozof może się rozwijać intelektualnie wykonując inne prace zarobkowe niż akurat praca na uczelni. Poza tym filozofów ze znanych sobie przyczyn zatrudniają także dobrze płacące korpo.

            Nie mam bladego pojęcia o by Autorowi pasowało. Nie jest moją rolą życie mu dyrektywnie ustawiać. :)



        • RE: Studia politechniczne-rozterki

          Autor: APatia   Data: 2020-10-11, 19:01:54               Odpowiedz

          ."Kontakt z przedmiotami ścisłymi uczyni cię osobą konkretną, zorganizowaną, logiczną i umiejącą wybiegać myślami wprzód."

          Wg mnie coś w tym jest. Ale jest też coś w tym co pisze mimbla1.
          To trochę jest tak jakby studia na politechnice rozwijały w studencie te cechy, porządkowały w nim organizację, logiczne myślenie i kreatywność. Ale łatwiej to przychodzi gdy student ma do tych cech predyspozycje.