Forum dyskusyjne

RE: Nie daję rady jako matka...

Autor: wilczek19833   Data: 2020-09-13, 10:41:55               

Jaką masz pewność że napiszę prawdę?
Liczysz może na szczerość z mojego sumienia?
Odpowiedź brzmi, NIGDY nie byłem zmuszony do użycia broni w stosunku do człowieka. Zapomniałem wspomnieć ze byłem też w wojsku - wojska lotnicze w Mirosławcu - tam strzelałem z ak47 a potem w czasie ćwiczeń rezerwy z beryla.
Byłem też członkiem kompanii honorowej w czasie pogrzebu żołnierza z mojej jednostki - strzelił sobie w głowę bo zostawiła go dziewczyna...
Byłem również obecny w czasie ochrony miejsca rozbicia samolotu CASA w Mirosławcu gdzie zginęło wielu żołnierzy w tym dowódca mojej jednostki.
Bylem też JEDYNA osoba która musiała przekazać tragiczne wieści o śmierci córki mojej szagierki. Auto uderzyło w drzewo szwagier zginął na miejscu, siostrzenica walczyła o życie prawie godzinę - bez skutku. Bylo o tym głośno w sieci.
Ja musiałem przekazać rodzinie - żonie, teściowej, teściowi i dwójce znajomych którzy czekali na nasz powrót - że Zbyszek (szwagier) i Kinga (jego córka) zginęli. Taak trochę w życiu widziałem.

Do dziś pomagam szwagierce razem z rodziną na dojście po stracie JEDYNEGO jej 12letniego dziecka....

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku