Forum dyskusyjne

RE: CPTSD Complex Trauma - pytanie

Autor: mimbla1   Data: 2020-07-04, 17:42:18               



U podstaw terapii poznawczo-behawioralnej leży założenie, że poprzez zmianę dezadaptacyjnego (błędnego, rodzącego cierpienie) sposobu myślenia można uzyskać zmianę nastroju i zachowania.

W odniesieniu do ofiar wieloletniej przemocy niespecjalnie się to sprawdza. Może dać całkiem niezłe efekty krótkoterminowe, ale w obserwacji długoterminowej niestety już tak fajnie nie jest. Bo w zauważalnym stopniu w odniesieniu do wieloletniej traumy dzieciństwa jest to nic innego, jak umiejętne i z pomocą terapeuty wpychanie pod dywan tego, co powinno zostać wywleczone i obejrzane. Jest to moja opinia zarówno z terapii własnej (ponad 4 lata w różnych nurtach) jak i całkiem sporej liczby osób z takim, jak napisałaś "smutnym" dzieciństwem i ich doświadczeń w terapiach.

Na konkrecie - jeśli komuś niezidentyfikowany czynnik (np. rodzaj światła w pomieszczeniu, fragment wzorku na tapecie albo inne takie coś) uruchamia emocje (częste w PTSD) to to nic nie ma wspólnego z sytuacją, emocje się pojawiają (czasem silne) absolutnie bez związku z tym, co się dzieje "tu i teraz". Sytuację można analizować do upojenia, a emocje płyną z zupełnie innego źródła. Bo emocjonalnie nie reaguje się czasem na sytuację tylko na czynnik uwalniający skojarzenia nieświadome z czymś tam urazowym i co gorsze często nie ma się pojęcia, że jest jakieś takie "coś" co te emocje uruchomiło. Oczywiście doznawanie emocji nieadekwatnych komplikuje funkcjonowanie w "tu i teraz", ale czasem nic to wspólnego z dezadaptacyjnym sposobem myślenia. Ponieważ jednak błędnego czy rodzącego cierpienie sposobu myślenia się w terapii CBT szuka czasem to przypomina szukanie czarnego kota w ciemnym pokoju w sytuacji, w której tego kota w pokoju nie ma.
Pisałam o podejściu zintegrowanym czyli korzystaniu przez terapeutę z różnych podejść, dorobku różnych nurtów i z różnych technik terapeutycznych po prostu dlatego, że przy takim jak piszesz źródle PTSD daje to większą elastyczność i więcej możliwości skutecznej pracy z całkiem przecież konkretnym pacjentem. Okres urazowy u Ciebie jest bardzo długi, to jest ogromna liczba danych do obróbki, do wielu wspomnień nie masz rozumowego/racjonalnego dostępu, co nie znaczy, że te wspomnienia w jakiejś wersji nie istnieją i nie brużdżą. Na odblokowanie emocji są sposoby różne i techniki różne, na jednego działa coś tam, drugiemu pomocne jest coś zupełnie innego.
Czemu pisałam że z tym nurtem ostrożnie - bo potrafi zablokować to, co powinno wyjść na zewnątrz.

Jeśli jesteś chętna do lektury to polecę Judith Lewis Herman "Przemoc. Uraz i powrót do równowagi", zwłaszcza część drugą ogólnie o terapii.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku