Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Chciałbym być sobą

    Autor: 11223344   Data: 2020-06-04, 03:01:13               Odpowiedz

    Dobry wieczór. Na wstępie dziękuję, że jest takie miejsce i dziękuję wszystkim Osobom piszącym i odpowiadającym. To wielka pomoc.

    Za jakiś czas pewnie wybiorę się do Psychiatry, ew. Psychologa.
    Jednak dopóki nie zrobię researchu i nie trafię na wizytę - co pewnie potrwa, chciałbym poprosić o kilka wskazówek dla mnie oraz podzielić się moimi przemyśleniami i spróbować spisać i doprecyzować problemy mentalne z którymi się zmagam.

    Około dwa lata temu zmobilizowałem się i odbyłem wizytę u Psychologa, następnie z podejrzeniem osobowości schizoidalnej kilka wizyt u Psychiatry, który skierował mnie na test, następnie objaśnił wyniki.
    Wg. informacji, jakie otrzymałem, na podstawie testu jednoznacznie można było stwierdzić lęki, oraz zaburzenia w sferze relacji, co - jak to zostało ujęte w opisie - "może sugerować osobowość schizoidalną w zakresie relacji".
    Psychiatra - w oparciu o Jego kilkudziesięcioletnie doświadczenie przed wykonaniem testu uważał, że raczej na pewno nie jest to osobowość schizoidalna, podejrzewał prokrastynację. Po zapoznaniu się z wynikami testu, które chyba jednak trochę Go zaskoczyły, nadal nie był przekonany do końca, czy moim problemem jest osobowość schizoidalna.
    W Jego interpretacji test nie wykazał tego jednoznacznie, Psychiatra zwrócił uwagę na słowa "może sugerować" oraz "w zakresie relacji". Faktycznie tylko w tym kontekście w wynikach testu była mowa o osobowości schizoidalnej.

    Wstępnie rozmawiałem o psychoterapii, długiej i żmudnej pracy, podczas której staralibyśmy się "przebudować" moją osobowość.
    Ostatecznie terapii nie podjąłem - ze względu na duże zmiany w moim życiu (przeprowadzka do innego miasta, zmiana pracy i narodziny dziecka).
    Zajęty dzieckiem, żoną, pracą funkcjonuję na tyle, że przez czasem krótsze, czasem dłuższe okresy czasu nie myślę o moich problemach z samym sobą.

    Jednak o ile, być może, z pewnymi aspektami moich przypadłości radzę sobie, tzn. nie przeszkadzają mi np. w karierze, małżeństwie, relacjach z rodziną, o tyle niektóre ze stanów psychicznych, w które co jakiś czas popadam są dla mnie dość przykre.
    A problemów, a przynajmniej ich skutków jest wiele. Nie wiem co z czego wynika, co jest ważne, co nie, także będzie trochę chaotycznie, ale postaram się opisać wszystko, co wydaje mi się, że jest problematyczne. A więc do rzeczy.

    Czuję wewnętrzną pustkę. Czuję się nijaki, jałowy, jakbym nie posiadał moich własnych, oryginalnych właściwości, chyba, że takie, które są wadami, lub których nie lubię - tak u siebie, jak i u innych.
    Myślę, że tak naprawdę nie mam naturalnie żadnych zainteresowań, które mogłyby być ciekawe dla mnie i pomóc mi stać się chociaż trochę bardziej interesującym dla innych - chyba, że takie, które wynikają jedynie z inspiracji kimś innym.
    Te jednak - wynikające z inspiracji kimś - nie trwają zbyt długo, są powierzchowne i nie jestem w nich konsekwentny. Mijają zazwyczaj w chwili gdy mija oczarowanie osobą, która mnie zainspirowała i zmieniają się pod wpływem inspiracji kolejną osobą, której w taki specyficzny sposób jakby zazdroszczę, że jest interesująca i ma ciekawe lub chociaż normalne, moim zdaniem życie.
    Wszystkie moje zainteresowania, o których mogę z kimś porozmawiać to sprawy zawodowe, czyli związane z zarabianiem pieniędzy. Pozostałe to głównie gry komputerowe i pornografia. Tłumaczę sobie, że ponieważ tak wiele spraw we mnie i moim życiu nie wygląda jak powinno stanowi to dla mnie pewną ucieczkę od rzeczywistości.
    Kiedy już poznam kogoś, nie mam więc nic do powiedzenia, ze spraw, które mnie interesują - z wyjątkiem kwestii związanych z moją pracą.
    Nawet kiedy znajdę samodzielnie coś, co przez chwilę mi odpowiada i mnie zainteresuje, np. świeży dla mnie gatunek muzyczny, to przy spotkaniu z kimś innym na ogół muzyka preferowana przez tą osobę szybko zaczyna wydawać mi się bardziej pociągająca, na dodatek pasująca do swojego słuchacza, jak integralna część jego "świata", stylu, kręgu zainteresowań, itd.
    A mój wewnętrzny świat przepełniony jest smutkiem, dużo w nim pustki, trochę niepasujących do siebie zupełnie elementów i nie ma tam nic ciekawego dla innych. Przez większość dorosłego życia starałem się gdzieś dopasować, zawsze aspirowałem do czegoś, udawałem coś, grałem. Przebudowywałem się tyle razy, niszcząc to czym starałem się żyć przy wcześniejszych podejściach do tego określenia siebie, że pozostały już tylko zgliszcza.
    Oczywiście wiele razy próbowałem być bardziej naturalny, mniej się starać, nikogo nie udawać, zazwyczaj okazywało się wtedy szybko, że jestem chyba najbardziej nudną, bezmyślną, pozbawioną inteligencji i poczucia humoru osobą na świecie.



    Zawsze najlepiej udawały mi się relacje 1 na 1. W podstawówce i liceum potrafiłem też funkcjonować w grupach kolegów kilkuosobowych. Pamiętam, że już jako dziecko, kiedy w szkole podstawowej miałem przyjaciela, to po wakacjach, gdy nie widzieliśmy się dwa miesiące nie czułem już żadnej więzi i w następnej klasie zaczynałem kolegować się z kimś innym. Taka sytuacja powtarzała się kilka razy.
    W okresie buntu młodzieńczego zaczęło mi odbijać - kreowałem się na bad boya, imponowała mi przemoc, starałem się być niemiły, bardziej agresywny, wzbudzać strach, przy tym nadużywałem używek. Wiele cech i nawyków, które wtedy stawały się moimi weszły mi w krew, wydaje mi się, że w jakiś sposób stępiłem też swoją wrażliwość i inteligencję.
    Stawałem się coraz bardziej toksyczny, z czasem coraz trudniej przychodziło mi zawieranie nowych, normalnych i szczerych relacji, a poziom mojego otoczenia stawał się coraz niższy. Nie zdobywałem nowych zainteresowań, coraz bardziej interesowały mnie tylko łatwy seks, używki, pieniądze. Pod koniec liceum zacząłem tęsknić do "normalnego" dawnego siebie i coraz mocniej zacząłem odczuwać samotność. Pojawiła się chęć nadrobienia lat, które straciłem brnąc w "ślepą uliczkę".

    Na studiach zaczęło do mnie docierać, że powrót do wymarzonej normalności nie jest łatwy, widziałem po sobie, że mój styl życia odcisnął na mnie piętno, a ja w wielu sytuacjach nie potrafię się zachować właściwie w kulturalnym towarzystwie, a szczególnie powiedzieć czegoś ciekawego.
    Im bardziej czułem dyskomfort, tym bardziej unikałem ludzi, coraz więcej myślałem o tym, co jest ze mną nie tak, jak naprawić moją psychikę, podczas rozmów coraz mniej się odzywałem, ciągle myślałem, czy zachowuję się odpowiednio, co ktoś o mnie myśli, czemu nie mogę być tak swobodny jak oni, czemu nie mam nic do powiedzenia, itp.
    Zawsze zaniedbywałem znajomości.

    Po studiach poznałem moją żonę, mamy dziecko, dajemy radę. Z rodzicami i rodziną relacje mam dobre, w dzieciństwie bywało różnie, ale nic specjalnego się nie działo.


    Myślę, że nie potrafię cieszyć się własnymi przeżyciami, odczuwać prawdziwej radości, frajdy, mam to uczucie pustki, nawet kiedy powinienem być szczęśliwy. Nie potrafię docenić chwili, czasem po latach dopiero żałuję, że nie żyłem w pełni, że nie byłem całkiem obecny w moim tu i teraz.
    I mam taki nawyk porównywania się z innymi, często ludźmi, których spotkałem gdzieś na swojej drodze, ale nie mam z nimi kontaktu, często z mojej winy. Zdarza się, że zajrzę na ich facebooka, wtedy w jednej chwili czuję zazdrość, nieokreśloną tęsknotę do życia, jakie prowadzą, smutek, chęć upodobnienia się, melancholię za czasami, gdy byliśmy znajomymi, moje życie wydaje mi się wtedy jedynie emocjonalną wegetacją.
    I to zupełnie potrafi wytrącić mnie z mojego rytmu codzienności, planów, prób bycia sobą. Mam wtedy ochotę znowu wycofać się ze wszystkiego, dotychczasowe marzenia nagle przestają mnie interesować. W takich chwilach zaczynam myśleć, że powinienem przyjąć styl życia bardziej jak taka osoba, sprawdzić jej zainteresowania, podobnie się ubierać, bywać w tych samych miejscach, itp.

    Najchętniej chciałbym, przed wizytą u specjalisty, spróbować dać sobie szansę zmierzyć się samemu z opisanymi problemami.
    Czytałem trochę o pracy z "wewnętrznym dzieckiem", ale nie jestem w stanie przypomnieć sobie z dzieciństwa szczególnie złych wspomnień, które chciałbym przeżyć jeszcze raz.

    Jeśli ktoś ma jakieś przemyślenia i rady to z góry bardzo dziękuję.



    • RE: Chciałbym być sobą

      Autor: fatum   Data: 2020-06-04, 10:20:18               Odpowiedz

      Nie widzę u Ciebie zbyt dużej nienormalności,prócz pornografii.Inne Twoje bolączki to zlepek przeróżnych wątków niekoniecznie ze sobą powiązanych.Treści z Twoich opowieści mogą być udziałem wielu osób.Chcę przez to powiedzieć,że nie mogę uwierzyć,by jedna osoba miała tyle zróżnicowanych problemów.Pomyślałam,że Ty wpadłeś na "genialny" pomysł i zebrałeś w jednym wątku masę innych wątków i przekonany jesteś moim zdaniem słusznie,że coś tam chwyci do rozmowy i do rozkminiania,czyli jak nie uzależnienie od pornografii,to gry komputerowe,to narodziny dziecka,to przemoc,to agresja.Jest tego więcej.Wypisałam tylko kilka.Wniosek chcesz pogadać i jednocześnie sprawdzić poziom tego Forum.Jest to ok.Zatem od którego wątku chcesz zacząć rozmowę? P.S. wypisałeś w jednym miejscu wiele teoretycznych, różnych problemów przeróżnych i tym samym jest faktycznie w czym wybierać.Który zatem problem ma iść na pierwszy ogień jako najważniejszy?Czy może będziesz miał jeszcze potrzebę dodania jeszcze kilku,nowych problemów?Czy tylko te,które już podałeś wystarczą?



      • RE: Chciałbym być sobą

        Autor: 11223344   Data: 2020-06-04, 11:40:12               Odpowiedz

        Mój wpis jest trochę chaotyczny, uprzedzałem. Nie wiem co jest ważne i powiązane ze sobą, pisałem intuicyjnie - to co mi przychodzi do głowy, kiedy myślę o moich problemach. Napisałem też, że problemów, a na pewno ich skutków jest wiele, więc wypiszę wszystkie. Istotą problemu jednak wg. moich przypuszczeń nie jest pornografia i gry - bardziej właśnie skutkiem problemu/ów. Chociaż faktycznie Psychiatra, u którego byłem też zwrócił uwagę na pornografię. Chciałbym przede wszystkim porozmawiać o tym, że czuję, że nie mogę być sobą - wydaje mi się, że w moim poście widać, że ten problem jest dla mnie kluczowy i ten problem mi przeszkadza. Reszta to chyba bardziej kontekst. Ale właśnie nie wiem, co może być a co nie jest istotne.



        • RE: Chciałbym być sobą

          Autor: fatum   Data: 2020-06-04, 13:54:27               Odpowiedz

          Najprościej to powrócić do tego psychiatry i poprosić o adresy placówek,które zajmują się leczeniem uzależnień: w tym pornografii.Na ogół jedno uzależnienie jest związane z innym uzależnieniem np.od amfetaminy.Tak,czy inaczej praca przed Tobą.Powodzenia.Napisz jeszcze kiedyś tam.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-04, 14:02:21               Odpowiedz

            Dziękuję, a co myślisz o innych sprawach, o których pisałem - załóżmy, że z uzależnieniami sobie poradzę.



      • RE: Chciałbym być sobą

        Autor: 11223344   Data: 2020-06-04, 13:58:40               Odpowiedz

        Dopiero po ponownym przeczytaniu dotarła do mnie zgroza tego co napisałeś. Że nie możesz uwierzyć, żeby jedna osoba miała tyle zróżnicowanych problemów naraz. Boże. To wszystko to niestety prawda i tak, to moje problemy. Rozumiem, że to brzmi strasznie, czyli prawdopodobnie resztę życia spędzę na kozetce i raczej nie wygrzebię się z tego?



        • RE: Chciałbym być sobą

          Autor: fatum   Data: 2020-06-04, 14:10:51               Odpowiedz

          Jestem Kobietą.Zacznij od psychiatry itd.Są też inni Forumowicze to może zechcą coś Ci tam napisać.Ja zaczęłam od ważnego problemu,ale Ty go raczej lekceważysz i umniejszasz jego konsekwencjom.Dlatego chwilowo czekam na Twój ruch i Twoje właściwe kroki.Na początek A,a dopiero potem B,C....)))).



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-04, 14:17:15               Odpowiedz

            https://youtu.be/6lT4VUPXEqo jeszcze tylko i to dla Ciebie.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-04, 18:12:33               Odpowiedz

            Tak, rozumiem, to kampania przeciwko metaamfetaminie, rozumiem, że uważasz, że każde uzależnienie to uzależnienie i już. Problem w tym, że ja jednak mam pewne wątpliwości, czy rzeczywiście te rzeczy można zrównać ze sobą. Nie chciałbym się wpisać w schemat, w którym pacjent nie usłyszał tego co chciał, więc uważa, że wie lepiej. Jednak, skoro piszemy o działaniu w kilku krokach, jestem zdania, że krokiem A powinno być to, żebym zrozumiał, że to ew. terapia uzależnień jest priorytetowa, inne problemy są wtórne i bez przeprowadzenia terapii uzależnień nawet nie ma sensu rozmawiać o całej reszcie? Jeśli z medycznego punktu widzenia rzeczywiście tak jest, bardzo chciałbym otrzymać taką informację jednoznacznie. Dlaczego to dla mnie tak ważne? Z kilku powodów. Myślę, że moje problemy psychiczne sięgają dalej niż zainteresowanie grami, pornografią, innymi używkami. W przypadku wyżej wymienionych nie jestem nawet pewien, czy w ogóle można mówić o uzależnieniu i potrafię bez specjalnego wysiłku funkcjonować przez jakiś czas bez każdej z tych rzeczy, pod warunkiem, że nie nudzę się jak mops, a przeżyć dostarcza mi prawdziwe życie, co często jednak się zdarza. W młodości piłem dużo alkoholu, ale ze względu n kilka pozytywnych zmian w moim życiu z czasem okazało się, że już tego nie potrzebuję i tak już zostało. Teraz mam bardzo zdrowe, umiarkowane i naturalne podejście do alkoholu i myślę, że z pozostałymi moimi "ucieczkami" może być tak samo, jeśli zmienię inne aspekty mojego życia. Liczę się też z tym, że przystępując do terapii uzależnień może być tak, że będę walczył o to, żeby trzymać się już zawsze z daleka od porno, a w tym czasie moje pozostałe problemy stale będą przybiera na sile, lub chociaż nie ustępować. Wiem też, że przy problemach psychicznych samo użycie słów: pornografia lub alkohol działa na niektórych specjalistów, jak czerwona płachta na byka, przysłaniając zupełnie inne zagadnienia, nieraz jednak niezasadnie. Znam nawet osobę, która podczas konsultacji z psychologiem (procedura zawodowa), musiała dość mocno oponować na bezpodstawne, nie wiadomo z czego wynikające sugestie psychologa, że ww osoba ma problem z alkoholem, a wiem, że absolutnie nie ma, w ogóle nie za bardzo przepada za alkoholem. Bardzo zależałoby mi, jeśli ktoś mógłby chociaż trochę mnie nakierować, co powinienem wiedzieć o pozostałych sprawach, o których napisałem, jak uczucie pustki itp. Ale jestem otwarty na wiedzę i argumenty, także jeśli jest duża szansa, że opisane przeze mnie problemy rzeczywiście mogą wynikać np. z korzystania z pornografii to bardzo proszę o więcej na ten temat. Dziękuję



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-04, 19:22:46               Odpowiedz

            https://youtu.be/-M4R1sn4ABI moim zdaniem o pustce jest tutaj wszystko powiedziane.P.S. wybywam z wątku,bo dałam już z siebie wszystko.-:)Pozdrawiam.Powodzenia.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-05, 00:07:11               Odpowiedz

            Dziękuję, obejrzę. Rozumiem, że z psychologią lub psychiatrią nie masz nic wspólnego w sensie wykonywanego zawodu/dyplomu. Niemniej każda opinia jest dla mnie cenna. Jeśli ktoś może coś podpowiedzieć to bardzo proszę.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-05, 11:49:11               Odpowiedz

            Tak masz rację w sensie wykonywania zawodu to nie.Natomiast to moje hobby ukochania psychologii mi wystarczy.Czekam,aż zobaczysz materiał o pustce i się po przyjacielsku ze mną podzielisz odczuciami.Ok?-:)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-05, 13:56:17               Odpowiedz

            Tak, obejrzałem ten filmik, ale nie przekonuje mnie wcale. Widzisz, to jest tak, jak wielokrotnie powtarza autor nagrania: ot, takie gadanie, może bez sensu. Zgadza się. Improwizowane lanie wody, z naiwną próbą poskładania w logiczną całość kilku bardzo powierzchownych, luźnych przemyśleń z zakresu teologii, filozofii i psychologii przy niemal zerowej wiedzy w każdym z tych tematów.
            Jest wiele takich filmików, oglądam tego trochę, bo wierzę, że w końcu usłyszę coś, co sprawi, że w głowie mi zatrybi, ale to nie to.

            Skorzystam jeszcze z okazji i odwdzięczę Ci się radą za radę.
            Proszę pamiętaj, że Twoje hobby, czyli próby diagnozowania problemów psychicznych gości forum i sugerowanie pomysłów na ich rozwiązanie to bardzo specyficzna i dosłownie szalenie delikatna sprawa - szczególnie bez specjalistycznego wykształcenia i doświadczenia.
            Ludzie, którzy tu trafiają, bardzo często znajdują się na krawędzi przepaści i są w danym momencie bardziej niż kiedykolwiek podatni na zranienie, to niesie za sobą duże ryzyka dla ich zdrowia.
            Także chciałbym Cię poprosić o wzgląd na Twój sposób wypowiedzi, nie sprawiaj wrażenia wyroczni - moim zdaniem już sam Twój nick brzmi bardzo negatywnie w kontekście udzielania informacji zwrotnej dla potrzebujących pomocy w kwestiach psychiki i szukających odpowiedzi na ich obawy. Zawsze przecież możesz jasno dać do zrozumienia, że jesteś amatorką, hobbystką, żeby nie zrobić komuś krzywdy.
            Pamiętaj, naczelna zasada w tej dziedzinie brzmi: "przede wszystkim nie szkodzić".
            Chyba, że nie chodzi Ci o pomoc innym, może raczej to specyficzne mądrzenie się ma Tobie w czymś pomóc? W końcu - chyba o tym wiesz - wśród hobbystów psychologii jest bardzo wiele zaburzonych osób, co roku masa takich młodych ludzi szturmuje ten kierunek na uczelniach. Zastanów się, może Tobie też pomogłaby wizyta u psychologa? Piszę to po tym, jak przeglądając różne wątki trafiłem na kilka Twoich wpisów.

            Ok. Wracając do tematu - będę bardzo wdzięczny, jeśli ktoś jeszcze coś napisze, może ktoś miał podobne stany, zna to z doświadczenia, itp.

            Z góry bardzo dziękuję.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-05, 15:30:40               Odpowiedz

            I jeszcze tak dopowiem, jak widać na powyższym przykładzie, moja Rozmówczyni prosiła mnie o odpowiedź po przyjacielsku, a ja, no właśnie, z gracją słonia w składzie porcelany, postanowiłem wyperswadować kilka rzeczy, to dla mnie typowe. Często w realu nie potrafię pozostać obojętny, jeśli uważam, że ktoś ewidentnie moim zdaniem się myli i rozpoczynam agresywną tyrradę, nie patrząc na konsekwencję, nie potrafię być sympatycznym w takich sytuacjach, górę bierze to, że muszę wyjaśnić daną kwestię, często aż do bólu, jeśli ktoś, że tak powiem stawia opór na moje argumenty. Ludzie postrzegają mnie często jako nieprzyjemnego i zarozumiałego, przemądrzałego.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-06-05, 17:57:42               Odpowiedz

            Jak więcej poczytasz forum to możliwe iż sam zauważysz, że to, co do Fatum napisałeś, nie jest żadną agresywna tyradą, ot - napisałeś co uważasz, bez słów obraźliwych i mieszania z błotem. Fatum jest stałą bywalczynią forum od lat wielu i jest, powiedzmy "niepowtarzalna". W wielu forumowiczach jej wpisy budzą silne emocje i w zauważalnej części nie są to emocje pozytywne. Oraz - także w zauważalnej części -emocje bardzo pozytywne. Mało kto pozostaje tak naprawdę obojętny na to, co Fatum pisze.

            Ludzie mający własne zdanie i będący w stanie je podeprzeć argumentacją i logicznym, spójnym wywodem często są postrzegani jako przemądrzali i zarozumiali.
            Ja mam paskudnie silną osobowość i już się pogodziłam z tym, że sporo osób mnie nie znosi, pewna liczba szanuje ale niespecjalnie lubi i da się z tym całkiem nieźle żyć. Ileś tam osób mnie bowiem całkiem uczciwie także lubi. Cena za indywidualność :)

            Nie da się być lubianym przez wszystkich, człowiek nie kameleon, nie jest w stanie dostosować się do każdego otoczenia i każdego kogo spotka. Czy Ty czasem nie próbujesz w swoim życiu być kameleonem? Świadomie albo i nie całkiem świadomie?

            Człowiek, który jest w stanie z zainteresowaniem czy pasją rozmawiać o swojej pracy dla mnie jest zdecydowanie bardziej interesującym rozmówcą od kogoś, kto wprawdzie gada na wszelkie możliwe tematy, ale na żaden nie ma nic ciekawego do powiedzenia. Tak że to, czy jesteś nudny dla kogoś, zależy też od tego kogoś i jego nastawienia i potrzeb, czego zdaje się tak do końca nie bierzesz pod uwagę w tej swojej samoocenie.





          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-05, 19:29:08               Odpowiedz

            Dziękuję, Twoje słowa już dodały mi trochę otuchy.
            Mam nadzieję, że w jakimś stopniu będę w stanie poukładać sobie w głowie kilka takich rzeczy, jak te, o których piszesz, w ten sposób może mógłbym uzyskać jakieś efekty takimi miękkimi środkami, jak zrozumienie danego zagadnienia i nauczenie się tego, wyćwiczenie właściwych postaw. Tak, żeby chociaż częściowo ograniczyć środki "twarde", jak terapia czy leki.

            Z kameleonem - tak, to jest wg. mnie bardzo trafne porównanie i często myślę w ten sposób o moich zachowaniach. Mogę na ten temat powiedzieć, że chciałbym z tym skończyć. Jestem tchórzliwy, mam zdiagnozowane lęki, co pewnie wspiera takie postawy w relacjach, ze względu na strach przed odrzuceniem itp. I dodatkowo, czego nie rozumiem, jestem bardzo podatny na wpływy. Poznaję kogoś lub spotykam po latach i jestem pod takim wrażeniem, że chcę być taki, jak ta osoba. Sam tak jakby nie jestem w stanie określić, jaki właściwie jestem i chciałbym być,co ma taki skutek, że nie wiem, jakich znajomych powinienem sobie dobierać i często mam wrażenie, że na siłę próbuję trzymać się z ludźmi, do których nie pasuję.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-06-05, 23:12:50               Odpowiedz

            Może zamiast "wyćwiczenia właściwych postaw" po prostu zauważ, że na wiele spraw można spojrzeć na różne sposoby :) że ludzie są różni i że nie każdemu z każdym po drodze.
            Wiesz, do relacji trzeba co najmniej dwóch osób i za kształt każdej relacji obie te osoby są odpowiedzialne.

            Mnie kompletnie nie interesuje co masz zdiagnozowane, bo diagnostyka w psychologii ( w psychiatrii też w znacznym stopniu) jest mocno nieprecyzyjna. Jest Ci z samym sobą niefajnie i to jest temat. Czemu temat - bo z samym sobą człowiek jest przez 24 godziny na dobę i nijak nie ucieknie od tej jednej relacji. Znacznie przyjemniej i wygodniej jest siebie lubić, a Ty mam wrażenie nie za bardzo widzisz w sobie sympatycznego faceta.

            Życie człowieka - kameleona jest okropnie męczące. Masa wysiłku w to dostosowanie, a efekty smętne.
            W sumie zrozumiałe, że nie masz się ochoty męczyć bezproduktywnie:)
            "Ćwiczyć właściwe postawy" na milę zalatuje kolejną "rolą", chyba sensowniej jest spróbować poznać samego siebie? I nie próbować zmieniać tego, co masz dane. Coś masz z urodzenia, każdy ma. Rodzimy się jacyś i nie jesteśmy jednakowi, to już u noworodków widać.
            Pisałeś że lepiej się czułeś w relacjach 1/1 niż w liczniejszej grupie - to jest pełna norma przecież, nie wada. Jedni są grupowi inni nie. Koniec tematu - mówisz sobie "wolę bez grupy" i nie ma co drążyć. Wolę, bo tak. To nie jest prawnie zabronione ani karalne. Nie jestem ułomny ani gorszy, jestem nie-grupowy. Podobnie jak cała masa ludzi. Na dokładnie takiej samej zasadzie, jak jeden jest brunetem a drugi blondynem. Wolisz mieć 2-3 znajomych bliższych niż tuziny mniej bliskich? Jeśli tak jest, to ok. Istniała wprawdzie teoria, że "ilość przechodzi w jakość, skokiem", ale jest to teoria co się jak najbardziej nie sprawdziła w praktyce.
            Jedni z grupy czerpią energię, innych to samo męczy. Nie wiem, jaki jesteś tak naprawdę w tej kwestii, ale za to Ty sam sobie spokojnie możesz to powiedzieć, bo Ty wiesz. Tak naprawdę jako jedyny wiesz, reszta się może domyślać. Tak w ramach rozmów z samym sobą z cyklu "jaki jestem". Bez oceniania siebie.

            Wiesz, mamy prawo się różnić. My, ludzie. Dopóki Twoja odmienność nie obejmuje czynów karalnych i świadomego czynienia zła, krzywdzenia itp, reszta jest po prostu ok. Tak z założenia. Możesz sobie zrobić tatuaż albo nie zrobić - Twoja sprawa, obie wersje są ok. Możesz lubić truskawki albo nie znosić - Twoja sprawa i jeśli ktoś Cię odrzuci bo nie lubisz truskawek to sorki, ale uznasz go zapewne za (tu wpisz coś, co wcale nie jest komplementem). Oraz możesz być bardzo lubiany przez wielbiciela truskawek, po prostu w tym akurat się będziecie różnić. Tak samo jak z truskawkami jest z masą innych rzeczy, tylko trzeba to zauważyć.

            Jakbyś miał wymienić swoje zalety, co byś napisał? Mocne strony jakie masz? Ja już dostrzegłam dwie :) co najmniej. Ciekawa jestem, czy też je w sobie widzisz.




          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-06, 15:25:54               Odpowiedz

            Przyznam, że już pisząc o tym "wyćwiczeniu pewnych postaw" przeszła mi taka myśl, że może to tylko łatwo powiedzieć, i może w praktyce rzeczywiście sprowadzi się znowu do naśladowania zaobserwowanych zachowań.

            Rzeczy, o których piszesz brzmią dla mnie na pewno jak warte spokojnego przemyślenia w najbliższych dniach.

            Poznać siebie, no właśnie, może od tego powinienem zacząć. Takim celom chyba też może służyć terapia.

            W kwestii lubienia siebie i widzenia w sobie sympatycznego faceta, tu jest chyba dużo na rzeczy. Z tego co pisałem do tej pory to chyba zupełnie nie wynika, ale w młodości byłem bardzo narcystyczny, z tym, że równocześnie zawsze miałem kompleksy (w tym wyższościowe też) - coś w samoocenie, itd. chyba od dawna było zachwiane.
            I gdzieś towarzyszyła temu jakaś wewnętrzna i zewnętrzna nieszczerość i nienaturalność. Taka tchórzliwość wewnętrzna obudowywana murem i pozorami siły - coraz częściej zacząłem otaczać się ludźmi, których czułem, że przewyższam, takimi, o których myślałem, że będą wierni i oddani, którzy okazywali mi szacunek, o których wiedziałem, że nie dojdzie do takiej sytuacji, że mnie np. wyśmieją, gdy zrobię lub powiem coś głupiego, czułem się od nich lepszy, chyba potrzebowałem lub myślałem, że potrzebuję tak się czuć, i byłem w takiej sferze komfortu, gdzie wszystkie moje odchyły, moja gra, wczuwanie się w rolę , itp. nie były poddawane weryfikacji, osądowi przez to otoczenie, nikt nie zadawał mi pytań, na które nie potrafiłbym odpowiedzieć. To samo dotyczyło partnerek seksualnych - w moim odczuciu przewyższałem je pod każdym możliwym względem.
            Tak w przypadku tego pseudo koleżeństwa, jak w przypadku związków - a raczej romansów - były pozbawione możliwości poznania mojego prawdziwego wnętrza dla tych osób, w jakiś sposób w tych relacjach mogłem zachowywać nieskracający się dystans i wiedziałem, że bez żadnych konsekwencji mogę w każdej chwili odejść. I w tych relacjach nie angażowałem właściwie prawdziwych, głębokich uczuć, jedynie delikatne emocje, i miałem poczucie dużej kontroli nad sytuacją.


            Jeśli chodzi o moje zalety - to jest dla mnie teraz bardzo trudne pytanie, o wadach mógłbym pewnie przy jednym posiedzeniu napisać książkę.
            Kilka mocnych stron mam, im bardziej jednak w zakresie relacji, tym mniej, jak sądzę.

            Nad tym zastanowię się pewnie jeszcze i napiszę, jak wymyślę, ale jest jedna rzecz - ważna, która pośrednio wpływa na wszystko i teraz przychodzi mi do głowy. To nie jest pewnie jeszcze aż moja mocna strona, ale to coś, w czym zrobiłem wg. mnie wielki progres.
            To jest poczucie własnej wartości, które od momentu, kiedy zorientowałem się, że jest niemal zerowe, do tej pory znacznie wzrosło. Rozwój zawodowy, bycie mężem i ojcem, dobre relacje z rodziną na pewno pomogły. Mam też taką swoją małą, chyba dość oryginalną tezę, że osiągniecia z gry komputerowej mmo (gra online w kooperacji z innymi osobami) też mi pomogła. Jak byłoby to możliwe? Tam łatwiej było mi przekroczyć pewne mosty rozwoju, że tak powiem - nawet poprawić komunikację z ludźmi, nawiązać znajomości. Poza tym oczywiście poczucie przynależności, akceptacji, wspólne cele, robienie czegoś dla społeczności, rywalizacja - zdrowa - bo to przecież tylko gra, satysfakcja z osiągnięć, sukcesy, zwycięstwa, itd.

            Zresztą - może to mogło by ujść za moją zaletę - czasem wystarcza mi naprawdę niewiele, żeby poczuć się fajnie, i że żyję. Teraz myślę sobie, że poczucie, że po prostu mam przyjaciół wydaje mi się wielkim marzeniem. Ale do tego pewnie najpierw czeka mnie sporo pracy nade mną.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-06-06, 17:24:42               Odpowiedz

            "Ćwiczenie postaw" mnie się skojarzyło prozaicznie z ćwiczeniem przysiadów. Ktoś ci pokazuje, Ty naśladujesz aż dojdziesz do wprawy. Z przysiadami ma to sens, z postawami - szczerze wątpię.
            Psychoterapia jako taka i owszem, jak najbardziej może służyć pogłębieniu samoświadomości, w tym momencie nie pacjenta ale raczej klienta. Ale tu to już trzeba terapeuty wysokiej klasy.

            Piszesz o "tchórzliwości wewnętrznej"... a co byś powiedział na zastąpienie określenia "tchórzliwość" słowem "duża wrażliwość"? Bo mnie z tego co pisałeś wyszedł inny obrazek trochę. Nie "narcyza z kompleksami" ale wrażliwego i inteligentnego człowieka chroniącego się w najeżonej zbroi przed zagrożeniem ze strony otoczenia.

            To co sam zauważasz u siebie i co też dostrzegam w tej naszej rozmowie to to, że trzymasz duży dystans do ludzi. Pytanie zatem czy jest to Twoim zdaniem Twoja wada, zaleta czy po prostu cecha? Nie chodzi mi o to, żebyś odpowiedział na forum, raczej o to że możesz sam siebie o to zapytać. czuję się sobą trzymając ten dystans czy jest to wbrew samemu sobie?
            Ja należę do ludzi trzymających dystans duży. Jest to moja cecha, wiem czemu tak mam, są wady i zalety takiego trzymania dystansu. Ja nie zmierzam tego w sobie zmieniać, choć w swoim czasie było to przedmiotem rozważań.
            Jeszcze jedno mi się nasunęło podczas czytania tego, co napisałeś. Konkretnie pytanie w ramach "bycia sobą" brzmi "czy ufam samemu sobie, swojemu osądowi i ocenie". Nie że masz się na forum wypowiadać żeby moją ciekawość zaspokoić, sam siebie zapytaj, podzielisz się odkryciem albo nie, to wedle woli i potrzeby.

            Wymień swoje zalety i ...masa ludzi ma z tym problem. To chyba w znacznym stopniu kulturowe jest. Tak jakby było się trzeba wstydzić własnych zalet i mocnych stron. Z wadami łatwo, z zaletami trudno. Zdrowe poczucie własnej wartości bywa fatalnie odbierane :)
            Wcale nie jestem przekonana, że nie masz mocnych stron także w relacjach z ludźmi. Bardziej mi się wydaje, że próbujesz dopasować siebie jakim jesteś do jakichś wzorców, jak mawia znane powiedzonko "chodzić w czyichś butach" i z tym jest Ci niewygodnie.
            Umiesz zauważyć zmiany w sobie, to cenne. Gry komputerowe są narzędziem, ku swojemu pożytkowi narzędzia jesteś w stanie użyć - super. Jesteś w stanie zanalizować, co Ci granie dało - i o to chodzi w porządkowaniu swojego wnętrza i w "byciu sobą". Ty masz umysł analityczny to i analizą do pewnych rzeczy dochodzisz. Bardzo pozytywna informacja. Do kompletu "bycia sobą" na tym małym odcinku jest poczucie pewności, iż
            to akurat granie w tej wersji co opisujesz jest dla Ciebie korzystne. Z którego to wewnętrznego przekonania (hasło: ufam sobie) wyjść powinien stan luzu odnośnie tematu czyli brak pokusy by komukolwiek udowadniać, że w odniesieniu do Twojej osoby i Twojego grania jest tak, jak oceniasz.

            Czasem wystarcza Ci niewiele żeby poczuć się fajnie i poczuć, ze żyjesz? No to powiedziałabym wręcz fantastycznie.
            Po pierwsze dlatego, że w ogóle znasz taki stan, takie poczucie "fajnie że żyję". Po drugie że jest Ci czasem łatwo to osiągnąć. Bo nie wszyscy tak mają.
            Poza tym zaś przecież nie jest możliwe, by taki stan był permanentny. Czasem człowiekowi jest niefajnie, ludzkie to i normalne mieć zły czasem humor, odczuwać zniechęcenie, wewnętrzne rozbicie i takie tam.
            I w ramach "bycia sobą" jeszcze do ustalenia "co ja rozumiem przez "mieć przyjaciół". Wcale nie wykluczam, że po doprecyzowaniu tego "mieć przyjaciół" to i owo inaczej w swoim życiu zobaczysz i inaczej ocenisz :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-06, 19:59:09               Odpowiedz

            ....""Ale do tego pewnie najpierw czeka mnie sporo pracy nade mną."" Bardzo mądry wniosek.
            ...."" I w tych relacjach nie angażowałem właściwie prawdziwych, głębokich uczuć, jedynie delikatne emocje, i miałem poczucie dużej kontroli nad sytuacją."" To przykre,kiedy mężczyzna kontroluje Kobietę w tak delikatnej materii,którą jest seks.To przykre.Jeśli potrafisz 11223344 coś z tą kontrolą zrobić,to możesz liczyć na realizację wielu swoich marzeń.Pozdro.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-08, 22:15:41               Odpowiedz

            Dziękuję za odpowiedzi. Trochę mi się zeszło, ale o tym dalej.

            Najpierw chciałbym bardzo bardzo szczególnie podziękować Tobie mimbla1.
            Chyba już samo otworzenie się ze swoimi problemami przed kimś kto słucha i rozumie ma wielką moc. A wszystkie Twoje wpisy podziałały na mnie wręcz kojąco. Szczególnie, że wiele razy zaskoczyłaś mnie tym, jak trafnie i precyzyjnie nazywasz po imieniu pewne sprawy, i nadajesz im taki trochę bardziej pozytywny wydźwięk, niż ten, do którego przywykłem, w całym tym zastanawianiu się nad sobą.
            Podczas ostatnich dni, od Twojej pierwszej odpowiedzi zacząłem czuć się coraz bardziej normalnie, uspokojony, niejako rozgrzeszony, mniej samotny, coraz mniej needy, jak to się mówi. Do tego stopnia, że prawie nie zwróciłem uwagi na pewne efekty uboczne, które się z tym wiążą, a kiedy już uświadomiłem to sobie, w pierwszym odruchu nawet nie przyszło mi do głowy, żeby odpisując o tym wspomnieć, tak, jakbym zapomniał po co tu jestem, lub nie chciał zepsuć tego wrażenia, że właściwie tak wiele tych przerażających mnie zmor udało się oswoić i pewnie, gdybym odpisał tego samego dnia, moja odpowiedź brzmiała by tak, żeby było widać, jak fajną tak naprawdę jestem osobą, może po prostu chciałem pogadać, ale w takim razie już wszystko gra, dzięki, jest ok.

            Wczoraj pomyślałem sobie, że jednak to nie konkurs piękności i nie mogę tutaj pozwolić sobie na nieszczerość, przemilczenie tego, co wydaje mi się chore - w końcu o tym chciałem opowiedzieć - o moich prawdziwych odczuciach.

            Ale najpierw odniosę się do "dużej wrażliwości", o której napisałaś - szczerze mówiąc, jestem pewien, że właśnie ta cecha jest jedną z moich najważniejszych cech, jedną z tych pierwszych, które stanowią jakby fundament osobowości, jedną z tych najmocniej oddziaływujących na całą resztę.

            Z biegiem czasu świadomość mojej dużej wrażliwości zaczęła stawać się dla mnie coraz bardziej jednoznaczna, również coraz bardziej akceptowana i używana świadomie, a nawet wpływająca pozytywnie na moje poczucie wartości.

            Wcześniej, w okresie buntu wykonałem ogromną pracę, żeby stępić swoją wrażliwość. Może wtedy nie nazywałem tego tak precyzyjnie, jednak widziałem, że mam pewną cechę, która sprawia, że w sposób naturalny dla siebie moje myśli, zachowania, reakcje, zainteresowania są inne niż wśród osób, do których chciałem się wówczas upodobnić - tych mniej refleksyjnych, ale w mojej ówczesnej ocenie również bardziej dojrzałych, pewnych siebie, dorosłych, męskich, lepiej dopasowanych do realiów świata, jakim go wtedy widziałem.

            Jeszcze wcześniej, w dzieciństwie moja wrażliwość była tak naturalna, że zupełnie nie zdawałem sobie z niej sprawy. Ale moja wrażliwość wtedy, w połączeniu z moimi dziecięcymi: inteligencją, wszechstronnymi uzdolnieniami, urodą, otwartością, kreatywnością sprawiała, że zawsze się wyróżniałem. Ale nie byłem jednym z tych dziwaków - outsiderów, wręcz przeciwnie - właściwie dzisiaj mógłbym powiedzieć, że z moją łatwością wyrażania swoich myśli, głębokich uczuć, wielkim urokiem i kilkoma innymi cechami byłem raczej kimś w rodzaju gwiazdy - pupilka, niemal małym artystą, dzieckiem traktowanym jak prawie genialne, którym zachwycali się nauczyciele, przyjaciele rodziny, rodzice, ale też od pewnego momentu np. koleżanki itd.

            Z jakiegoś powodu moje pomysły i zachowania bardzo często wywoływały tak duże pozytywne emocje, sympatie, wzruszenia, zachwyt, pochwały, że dość szybko zaczęło towarzyszyć temu we mnie uczucie pewnego zażenowania, a nawet wstydu. Czułem się trochę jak książę - jeśli ktoś w grupie był prowadzony za rączkę - to ja, podawany za wzór - ja, proponowany przez nauczycielkę na przewodniczącego - ja, wybrany do głównej roli w przedstawieniu szkolnym - ja, jedyne dziecko, któremu nauczycielka - postrach szkoły okazywała sympatię - ja, jedyny uczęszczający na zajęcia dodatkowe dla najzdolniejszych, pomimo jeszcze nieregulaminowego wieku - ja. W przypadku konkursów np. literackich, plastycznych - wygrywałem wszystkie możliwe konkursy, na które nauczyciele tak chętnie wysyłali moje prace. Chyba widzieli we mnie duże zdolności, talenty i pewnie tą wrażliwość.
            Co do tego sposobu, w jaki czułem się odbierany i traktowany, jeśli mógłbym użyć porównania do postaci z popkultury - powiedziałbym: mały Harry Potter.

            W ostatnich klasach podstawówki zacząłem coraz mocniej odczuwać dyskomfort bycia pupilem i zacząłem trochę lekceważyć nauczycieli, zacząłem szukać przygód wśród dzieciaków, które większość czasu po szkole spędzały na ulicy.

            Na początku liceum, ponieważ starałem się przykładać - ze względu na, jak myślałem, większą powagę miejsca, w którym się znalazłem, znów szybko stałem się pupilem, dzieckiem, które było jednym z tych klasowych wzorów. Tym razem jednak dość szybko poczułem się zbyt pewnie, i zacząłem się popisywać, robić z siebie gwiazdę, a pupilem już na pewno być nie chciałem. Zbiegło się to w czasie z odkryciem uroków alkoholu, wagarów, itd. Później zaczął się etap, o którym już pisałem we wcześniejszych wpisach - kreowania się na badboya i tępienia mojej wrażliwości. Wtedy, zamiast ze swoim pupilkiem, Ci sami nauczyciele mieli do czynienia już z jednym z najbardziej bezczelnych, aroganckich i zbuntowanych uczniów w szkole.

            Wiem, to znowu kawał tekstu, ale często myślę, że w tej mojej ewolucji coś musiało pójść nie tak, a na wszystko wpływ miała, jak sądzę właśnie moja wrażliwość.


            I teraz chciałbym przeprosić, że po otrzymaniu tak pozytywnie zaskakującej mnie pod każdym względem odpowiedzi i szybszej niż mógłbym przypuszczać, ja przez tyle czasu nie odezwałem się. To jest właśnie jeden z objawów moich problemów. Analogiczne sytuacje zdarzają mi się w życiu, poznaję kogoś, ku mojemu miłemu zaskoczeniu kontakt jest świetny, rozmowa (lub np. kilka rozmów) interesujące, i czuję się dobrze, i że mam to czego tak chciałem, być może to początek, nowej, ciekawej znajomości i wiem, że miałem wieczorem zadzwonić i... nie chce mi się. Ani wieczorem, ani jutro, ani za 3 dni. Czuję jakby to już było nieważne, a moja chęć poznania kogoś, nawiązania relacji tylko chwilowym kaprysem, który już częściowo został zaspokojony i więcej mnie nie interesuje. Chciałbym, ale później, nie dzisiaj.

            Drugą kwestią, którą nazwałem na wstępie efektem ubocznym, jest dość specyficzny problem z odczuwaniem i nie wiem, rozładowaniem emocji.
            Mówiąc wprost, podczas naszego pisania wyzwoliły się we mnie pewne emocje, dodatkowo, jakby tego było mało, emocjonalna pisanina z fatum sprawiła, że emocje, chociaż negatywne, zmieniły się i stały się tak silne, że zacząłem fantazjować na temat seksu z moim wyobrażeniem tej osoby.

            I nie, to nie jest trolling ani prowokacja. Po prostu nie wiem co robić z takimi emocjami, jak to jest, że w czasie takiej kłótni - pyskówki dostaję ochoty, żeby pójść z taką osobą do lóżka.

            Takie podniecenie po jakimś czasie mija i często już nigdy nie wraca, jakby było jednorazowe, przy poznaniu nowej osoby.

            I tu jest podobna kwestia, jak przy zawieraniu znajomości, że coś przez chwile odczuwam, takie czy inne zainteresowanie, a wkrótce to po prostu samo znika.


            I to wszystko jest jak sądzę, trochę niepokojące.






          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-09, 10:48:06               Odpowiedz

            U mnie też dużo zainteresowań znika/zanika,ale ta mała radość z Twojego żartobliwego wpisu z fantazjowaniem erotycznym z moją osobą jest do zaakceptowania.Minęła.I dobrze.P.S. miałeś różne przejścia ze swoją osobą.I teraz stoisz w rozkroku,bo spróbowałeś już dużo z życia i nadal jesteś niezaspokojony.To jest taki moment,że ludzie podejmują medytacje,pobyt w klasztorze,tzw.wyjście ze świata przebodźcowanego.Pragną minimum bodźców i ciszy i spokoju i całkowitego zanurzenia się w Duchowym świecie.Pragną Prawdziwego Światła.A niektórzy to nawet po przemianie Duchowej zaczynają propagować najwyższe ideały.To są Wielkie Dusze.Kto to wie,jaka Dusza jest w fizycznym ciele?Niekiedy Duchową Jedność da się odczuć jeszcze będąc w fizycznym ciele.Tak często mają tzw.Wysłannicy Boga.To są Wielkie Istoty z konkretną misją przychodzące na Ziemię.A ich Wieczne Światło Miłości jest znakiem rozpoznawalnym zawsze i wszędzie.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-09, 11:58:09               Odpowiedz

            Właściwie z mojej strony to nie żart. Żartobliwy był wpis z piosenką od Ciebie. Tymczasem ja, wcześniej - przed tą piosenką poczułem ochotę pod wpływem całej tej agresji, czy chyba biernej agresji (?) na taki ostry seks. Może, że względu na Twoje agresywne w moim odczuciu zachowania wyobraziłem sobie taką właśnie pełną agresji, zwariowaną, niestabilną emocjonalnie, niegrzeczną "wariatkę", którą oczywiście nie jesteś, ale wyobraziłem sobie tak i to mnie podnieciło, właśnie wizja seksu z taką osobą z mojego wyobrażenia.
            Tylko właśnie, w tej naszej wcześniejszej korespondencji wystarczyło mi zostawić Cię jak obiecałem w spokoju, bo wyszło dokładnie tak jak chciałem, tylko, że wtedy nagle właśnie takie emocje, które wywracają wszystko do góry nogami.
            W kwestiach duchowości, musiałbym więcej pooglądać, poczytać, bo zawsze podchodziłem z dużym dystansem do tych spraw, aktualnie staram się bardziej racjonalizować.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-09, 13:10:00               Odpowiedz

            Jesteś zabawny.Jak można podchodzić z dystansem do spraw (w tym Duchowości),których nie znamy?To jest zwyczajne uprzedzenie się do nieznanego.U mnie dzieje się odwrotnie.Nieznane jest dla mnie pociągające i ekstatyczne.Nieznane Duchowe,które wywraca wszystko do góry nogami.-:)W zwykłej fizyczności to tego raczej nie znajdziesz i tym samym nie odczujesz.Niby taki jesteś obeznany w tym,czy w tamtym,ale boisz się ryzyka i nieznanego.Szkoda.Pa.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-09, 13:57:36               Odpowiedz

            Nie, to nie tak. Teologia, chrześcijaństwo, a przede wszystkim szeroko pojęta duchowość to sprawy bardzo interesujące, ogólnie i dla mnie osobiście. Często i dużo o tym myślałem, oczywiście model świata czysto materialnego jest dla mnie również logicznie zupełnie nie do zaakceptowania, chociaż wychowałem się na Nietzschem, i wiele spraw postrzegam przez pryzmat Jego logiki. Na skutek tego, oraz często ewidentnych moim zdaniem błędów logicznych w wypowiedziach osób, które uchodzą za znawców duchowości, bardziej z pogranicza teologii chrześcijańskiej i filozofii nie zgłębiam proponowanych przez nie kierunków dalszych poszukiwań. Ale nie zmienia to faktu, że jestem bardzo zainteresowany.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-09, 14:39:32               Odpowiedz

            Powiedziałbym nawet, że moim zdaniem to odróżnia mnie od większości ludzi, że ja jestem absolutnie otwarty na dosłownie wszystko. I nieznane kierunki działają na mnie jak narkotyk.
            Myślę czasami, że właśnie te osoby, niejako spójne i stabilne, wiedzą, na co nie są otwarte, dlatego ich świat jest w jakiś sposób uporządkowany, charakterystyczny, ma swój, że tak powiem styl - ja tego nie mam.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-09, 15:03:05               Odpowiedz

            Zaciekawiasz mnie teraz mimo,że tylko słowem.Znikam,bo muszę szukać swojego stylu.-:)Sądzę,że moja otwartość jest chyba nieco blada wobec Twojej jasnej otwartości.Nigdy nie miałam do czynienia z narkotykami,czyli w stosunku do Ciebie jednak jestem do tyłu.-:)Pewnie z innymi,otwartymi tematami mogę mieć mały kłopot przy tak wybitnym znawcy psychiki Kobiet,ale wchodzę w to.Nieznane,to niech będzie i mi nieznane.Podrzuć jakiś temat.Możesz?



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-09, 16:15:35               Odpowiedz

            Co do narkotyków, to jestem czysty. Mam lekki sentyment, ale myślę, że same w sobie nie są niczym szczególnym. Mogą być jedynie, jeśli potraktowane rozsądnie, pewnym dodatkiem dla specjalnej chwili, aby nadać jej dodatkowego wrażenia niezwykłości :) Ale, środki psychoaktywne ogólnie jednak trochę zniekształcają obraz rzeczywistości, ja od dłuższego czasu wolę wszystko, szczególnie to co przyjemne robić na trzeźwo, wtedy odczuwam dłużej, głębiej i mocniej... Wg. mnie chemia, która daje najlepszą jazdę, to ta, która wytwarza się w mózgu naturalnie, to znaczy, gdy umysł i zmysły są stymulowane przez realne bodźce, jak obraz, dźwięk, zapach, dotyk.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-09, 17:12:55               Odpowiedz

            ... i smak.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-09, 18:18:08               Odpowiedz

            A pamiętasz jeszcze swoje,tajemnicze powody brania/zażywania narkotyków?Chcesz to powiedzieć?,dziś?-:)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-09, 18:35:01               Odpowiedz

            To żadna tajemnica, pisałem już w pierwszym poście chyba, i później kilka razy, o okresie buntu, gdzie były "używki". Powód? Taki sam jak u wszystkich. Bo to było modne i powszechne, jak alkohol, gwarantowało przeżycia, odrobinę szaleństwa, zabawy, śmiechu. Szczególnie wśród ludzi, z którymi się obracałem. I nie brałem nic ciężkiego, chociaż przy tych polskich dilerach tej klasy, do jakiej był dostęp, nigdy nie wiadomo, czym co mogło być wzmacniane dla "lepszego kopa".



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-09, 18:41:42               Odpowiedz

            I oczywiście, ja - co może da się wywnioskować z moich opowieści, byłem łasy na akceptację i przynależność do grupy, która wydawała mi się na swój sposób bardziej elitarna niż "normalsi" - choćby właśnie z powodu korzystania z nielegalnych substancji odurzających.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-09, 23:14:03               Odpowiedz

            A dzisiaj to konkretnie w której jesteś grupie?:normalsi,czy elitarnej?Bo ja widzę jak stoisz w rozkroku i niestety nie wiesz w którą stronę masz/powinieneś podążać.I jeszcze piszesz,że jesteś czysty/nie bierzesz narkotyków.Zatem,czym sobie teraz poprawiasz nastrój?,a czym redukujesz napięcie? W jaki sposób zapominasz o kłopotach?Pracujesz?I nie wymagasz już dodatkowych stymulacji?Po prostu unikasz ryzykownych zachowań seksualnych.Bajka.Ale jaka piękna.-:)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-06-09, 23:39:32               Odpowiedz

            Miłe słowa pod moim adresem , od których zacząłeś, to chyba info, ze przynajmniej na razie rozmowa nasza daje Ci coś nowego, możliwe że coś do wykorzystania. I o to chodzi :) Daj na luz trochę, nie pali się :)

            Te Twoje lata szkolne to w sumie dosyć typowy układ. Oczywiście na poziomie znacznych uproszczeń, ale powtarzalny to taki przebieg zdarzeń jest. Piszesz, ze "coś poszło nie tak" - możliwe, skoro tak to odczuwasz. Ale na poziomie schematów to Twoja historia jest typowa dla wrażliwych, uzdolnionych dzieciaków wspieranych i zadbanych w domu rodzinnym i szkole. Bunt - klasyczny, niemal podręcznikowy. Nie zrozum mnie źle, z innego punktu widzenia Twoja historia jest niepowtarzalna, bo nie ma dwóch identycznych osób i identycznych historii życia. Ale jest też typowa. Takie dwa w jednym :)

            Za co właściwie przepraszasz? Że nie odpisałeś od razu? Z mojego punktu widzenia to dałeś pozytywną informację zwrotną plus info, że to i owo masz do przemyślenia. Spoko. Jesteśmy na forum, mamy życie w realu, chcemy i możemy to piszemy, nie chcemy czy nie możemy - nie piszemy. I każdemu ma się prawo także nie chcieć. Zwyczajnie i po ludzku.
            Piszesz, że taki masz schemat - spotykasz kogoś, jakiś czas znajomość Cię ekscytuje a po krótkim czasie to zainteresowanie więdnie. Może usiłujesz sam sobie narzucić za szybkie tempo, przejść od zera do bardzo intensywnej znajomości? Może jesteś z tych, co powoli by woleli kogoś poznawać, żeby za dużo im przestrzeni nie zabierał? Może masz przypływ silnych emocji po poznaniu kogoś potencjalnie sympatycznego i te emocje Cię męczą i stąd to "nie chce mi się" bo zwyczajnie za dużo emocji na raz ? Nie wiem, tak sobie snuję o co byś sam siebie mógł zapytać w ramach "bycia sobą".
            Relacje bliższe buduje się raczej powoli i nie z każdym, nawet sympatycznym w pierwszych rozmowach, dalsza bliższa znajomość się ułoży. Zwłaszcza że do tego trzeba chęci i możliwości obu stron. Obu stronom musi zależeć. W dorosłości mamy wiele spraw bieżących i zawieranie bliższych znajomości tak "od zera" z kimś całkiem nowym trwa dłużej, także z powodów czysto praktycznych. Spójrz realistycznie - żona, dziecko, praca, rodzina jakaś zapewne, jakieś bieżące życie towarzyskie i gdzieś jeszcze warto upchnąć jakiś intelektualny rozwój oraz odpocząć i jeszcze dodatkowo kogoś nowego poznać bliżej - człowiek ma jeden mózg a doba ma 24 godziny.
            Tak się zastanowić można czy Ty aby nie za wiele od siebie wymagasz / oczekujesz?

            Odczuwanie silnych emocji ( w tym złości) męczy i organizm raczej woli ich za długo nie odczuwać. Pragnie ten organizm jak najszybciej siłę emocji zmniejszyć. Że Ci idzie akurat w stronę seksualną to dosyć typowe, w końcu seks emocje rozładowuje. Pisałeś o pornografii - możesz się zastanowić, czy Ci ona nie służy do zmniejszania napięcia emocjonalnego.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-10, 00:11:47               Odpowiedz

            Dziękuję!
            Od wielu lat martwiłem się, że od dzieciństwa jakby za dużo bawiłem się że swoim umysłem i zepsułem coś bezpowrotnie czy jakoś tak. Może coś poszło nie tak, może kiedyś to ustalę, albo nie, teraz myślę, że może jakimś cudem po prostu musiałem to spisać, dać przeczytać odpowiedniej Osobie i dzięki takiej odpowiedzi czuję ulgę. Może już będę miał to za sobą.
            Spróbuję na kilka dni się wyciszyć i zastanowić się, co daje mi nasza korespondencja na forum i jak mogę mieć to w realu, jeśli będę tego potrzebował, bo muszę przyznać, że od tych kilku dni czuję się naprawdę inaczej.
            I chyba to był dobry dla mnie moment, żeby przewałkować te tematy.
            Forum działa.
            Ogólnie w podobnym tonie do Ciebie tłumaczył mi te wszystkie sprawy psychiatra, bardzo dobry, z ponad 30-letnim doświadczeniem. On sugerował co prawda jeszcze prokrastynację, ale ok. Nie wszystko naraz.
            Tobie fatum też dziękuję, nawet jeśli przez przypadek, to emocje, które we mnie wywołałaś też zrobiły robotę i może były w tym potrzebne :)



          • RE: Chciałbym być sobą 11223344 pamiętaj!!!!!

            Autor: fatum   Data: 2020-06-10, 12:46:32               Odpowiedz

            Nie ma przypadków.Przypadki są tylko w gramatyce!Pozostałe rzeczy/sprawy są nieco moim zdaniem zaplanowane z Góry przez Głównego Programistę.Jestem osobą sensytywną i dlatego tak dobrze mnie "czujesz".-:)Też nie mam problemu z odczytem Ciebie.Jest w Tobie serdeczność,którą głęboko ukryłeś i powiem szczerze,że przez dłuższy moment zastanawiałam się,czy wchodzić w to głębiej.Ale moja e k s t a t y c z n o ś ć zadecydowała o tym. I dobrze zadecydowała.Bardzo dobrze.C.d.n. Dajesz się "prowadzić",a ja to lubię.-:) P.S. rzeczywiście chcesz się tutaj zadomowić? i może jeszcze e-maila,telefon zostawić???-:)



          • RE: Chciałbym być sobą 11223344 pamiętaj!!!!!

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-10, 14:21:22               Odpowiedz

            Cieszę się. I to wszystko brzmi ciekawie. Tak, myślę, że czuję Ciebie, działasz na mnie.

            Czy chcę się zadomowić - nie wiem, może będę tu pisał, trochę na zasadzie takiego dziennika, to mi pomaga i w ten sposób łatwo mogę wrócić i mieć całość w jednym miejscu.

            A to, że lubisz prowadzić... to mnie kręci (bardzo), oczywiście, lubię czasami jak jest odwrotnie :)

            Myślę, że może jesteś trochę "nawiedzona" - w pozytywnym sensie, a mnie bardzo ciągnie do takich ludzi.
            I mam wrażenie, że lubisz zanurzyć się i eksplorować obszary, które wydają mi się bardzo intrygujące i gdzie chętnie mógłbym wybrać się z Tobą...

            Załączam maila i czekam niecierpliwie na coś z Twojego świata :)
            Jeśli coś napiszesz, proszę daj mi jakiś znak na forum, żebym wiedział, że nie podszywa się toś inny, możesz użyć tych samych kilku słów, itp.

            Dziękuję :)


            mrpolo.0018@wp.pl



          • RE: Chciałbym być sobą 11223344 pamiętaj!!!!!

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-10, 14:26:33               Odpowiedz

            *ktoś



          • RE: Chciałbym być sobą 11223344 pamiętaj!!!!!

            Autor: fatum   Data: 2020-06-10, 16:32:57               Odpowiedz

            Prościej będzie jak podasz nr telefonu,który zawsze można zmienić.-:) Posłucham głosu, na wszelki wypadek mogę zapytać o szczegóły z wątku,itp.,itd.Tak podszywanie się pod kogoś innego jest zawsze możliwe.Przy próbie głosowej i innych "haczykach" jest nieco gorzej.Ryzyko to ryzyko.Jest.-:)



          • RE: Chciałbym być sobą 11223344 pamiętaj!!!!!

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-10, 16:53:40               Odpowiedz

            Nr-u telefonu nie podaję nigdy publicznie, na forach itd. :)
            Ale to nie problem.
            Jeśli napiszesz mi cokolwiek np. "nudzę się" najpierw na maila, a później pod Twoim nickiem na forum, będę wiedział, że to Ty.
            I tak, chciałbym Cię usłyszeć i to jest do zrobienia :)



          • RE: Chciałbym być sobą 11223344 pamiętaj!!!!!

            Autor: fatum   Data: 2020-06-10, 18:49:03               Odpowiedz

            ......"""Po prostu przyjmij do wiadomości, że nie jestem zainteresowany Tobą i Twoim punktem widzenia."""Autor tych słów to naturalnie "mój"-:)11223344. P.S. nadal chcesz usłyszeć mój głos?-:)Ciekawe jak to zrobisz?-:)Pozdro.



          • RE: Chciałbym być sobą 11223344 pamiętaj!!!!!

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-10, 19:27:14               Odpowiedz

            Brawo Ty :) Wszystko się zgadza.
            Tak, chciałbym usłyszeć Twój głos, nadal, jeśli Ty też tego chcesz. Oczywiście sam tego nie zrobię.
            Ale spokojnie.
            Mojego maila masz, bo zapytałaś. Po prostu, jak będziesz miała ochotę możesz zawsze do mnie się odezwać.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-06-10, 00:15:16               Odpowiedz

            Z tym co piszesz mam jeszcze jedno skojarzenie, takie trochę może odlotowe.
            Znasz zapewne problem z wyborem obserwowany u kupujących, którzy mają za duży wybór odmian i rodzajów danego produktu. Wiesz, wchodzisz do sklepu i na półce 75 rodzajów i odmian szamponu. Kupujący ogląda te szampony przez czas jakiś po czym solidnie wkurzony wychodzi nie kupiwszy żadnego albo wybrawszy całkiem na ślepo. Tak mi się to znane zjawisko skojarzyło ze wszechstronnie uzdolnionym dzieckiem czy potem też dorosłym. Też ma ogromny wybór, to kusi i to nęci i w sumie za diabła nie wie, co ma wybrać.
            Kupujący szampon, jeśli jest alergikiem z łojotokiem, ma wybór bardzo ograniczony i jest mu paradoksalnie o wiele łatwiej, bo z proponowanych 75 rodzajów szamponu dla niego jest może z 5. Wybór w tym momencie nie jest bardzo trudny. Podobnie z dzieciakami, które mają zdolności mniej wszechstronne - łatwiej im wybrać, bo pewne rzeczy przychodzą im łatwo i mają poczucie sukcesu, ale inne są za trudne i wiadomo, że z tej mąki chleba nie będzie. Dzieci wszechstronnie uzdolnione mogą w dorosłości utknąć w sytuacji meczącego poczucia, że to kusi i to nęci, ale każdy wybór oznacza rezygnację z czegoś innego, wszystkiego się nie da przecież choć by się chciało i powstaje taki lęk, że się źle wybierze i całe życie będzie żałowało...



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-06-10, 00:22:33               Odpowiedz

            Jeszcze Ci dopiszę, że mnie sugerowano prokrastynację :) sporo lat temu. A wyszło że po prostu "wszystko musi mieć swój czas"
            i w tym moim odkładaniu odnalazł się sens zamiast zaburzenia. Ja taka jestem, że musi we mnie działanie dojrzeć, co pozornie wygląda jak odkładanie na później, a faktycznie jest moim osobistym, najlepszym dla mnie choć czasem irytującym dla bliźnich tempem funkcjonowania.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-10, 00:37:31               Odpowiedz

            Hmm... No właśnie tego też nie wiem, zrobiłem u psychiatry taki 20 czy 30 pytaniowy test na prokrastynację, ale też nie wyszedł.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-10, 00:29:33               Odpowiedz

            To na pewno mam, niezależnie czy że względu na zdolności ale tak.
            Właściwie w każdy nowy dla mnie temat "wchodzę" do pewnego momentu z wielką łatwością, jak na nowego, i mam wrażenie, że wszystko mi pasuje, później często przychodzi refleksja, o której piszesz.
            I to dotyczy właściwie wszystkich sfer życia, od zainteresowań, przez dobór znajomych, partnerek, nawet styl bycia itd. Wcześniej nazwałem to otwartością na dosłownie wszystko, ale tak, to wydaje się jak najbardziej sensowne.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-10, 02:50:31               Odpowiedz

            Tylko, że tu mam jeszcze taki schemat, że faktycznie czuję jakby nawet powracające melancholie, z tym, że do chyba moich dawnych wyobrażeń przyszłości (czyli alternatywnych scenariuszy mojego życia lub jego elementów), które nie mogły się ziścić, ze względu na inne wybory, których dokonałem.

            Czyli np. takich, kiedy ten dawny przyjaciel, z którym nie mam kontaktu nadal jest moim przyjacielem - bo w przeszłości nie skręciłem kolejny raz w nową drogę, w którą poszedłem bez niego, ponieważ uznałem, że on nie będzie tam pasował.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-10, 02:53:55               Odpowiedz

            Albo bałem się, że on uzna, że "nowy ja" nie będzie do niego pasował.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-10, 03:08:43               Odpowiedz

            Nasuwa mi się skojarzenie z fragmentem z filmu easy rider, kiedy jeden z bohaterów mówi "spieprzyliśmy to", jakby dotarło do niego, że jego projekcja, być może z początku tej podróży nie ziściła się, a to co miało być lekkie, niewinne i prawdziwe okazało się wypaczone i mroczne.
            Bardzo dobrze znam takie uczucie.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-10, 11:27:42               Odpowiedz

            I u mnie to jest takie uczucie, że ta dotychczasowa droga, czy ten kawałek przeszłości jest jakby fałszem.
            Pozostawia po sobie niesmak, nawet jeśli nie zostało to załóżmy negatywnie odebrane przez innych.

            Trochę tak, jakby na skutek pewnych spontanicznych zachowań (jak np. powodowane stresem, złością, strachem, niekontrolowanymi emocjami, czy oczywiście używkami - ale te na szczęście nie są dla mnie przynajmniej od dłuższego czasu problemem), które w pewien sposób zmieniają istotę tego doświadczenia (w mojej świadomości?), mieć wrażenie, że nie udało się przejść przez to doświadczenie jako prawdziwy ja, i przez to jakby projekcja mojej osoby podczas takiego przeżycia rozjechała się z rzeczywistością, więc przeżycie było fałszem i ja byłem fałszem.

            Oh, wyszło długie i niezgrabne zdanie, wybaczcie.

            Sam nie wiem, może powoli różne elementy tej układanki zaczynają się w niektórych miejscach zazębiać.

            Jeszcze posłużę się jako przykład przekształceniem wcześniejszej sytuacji z tego posta. Teoretycznie - gdyby spełniła się moja fantazja o spotkaniu z fatum - to byłby taki skręt w inna drogę, gdzie na końcu czekają uczucia, o których pisałem i smutek, że mogło być po prostu fajnie i normalnie, ale wybrałem coś innego.





          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-10, 11:37:31               Odpowiedz

            A w każdym razie, że już nie będzie tak, jakbym tego nie wybrał.

            Przepraszam, że tak spamuję :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-10, 13:46:16               Odpowiedz

            https://youtu.be/zwp0as-WLHM i jak Ci poszło? Mi.....,nie powiem tutaj.Powiem tam.-:)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-10, 13:00:07               Odpowiedz

            A o czym,jeśli łaska chciałbyś tak bez świadków (na Forum jesteś widziany/czytany)ze mną rozmawiać?Mam córkę pewnie w Twoim wieku,więc chyba tematów do rozmowy by nie zabrakło?Ty jak sądzę dzieci jeszcze nie masz i dobrze.Podaj/przybliż mi jeden na początek temat do rozmowy poza tym Forum.Tylko temat wybierz z sercem.-:)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-10, 22:23:05               Odpowiedz

            Masz syna,czy córkę? Ile ma lat dziecko,o ile chcesz o tym napisać.Twój wiek też jest interesujący.A najbardziej zainteresowała mnie Twoja żona.Pewnie jest bardzo odważna w tym trudnym dla niej związku.Jest to prawda?P.S. dobrze "nam" zrobi lekka zmiana tematu,tak?Mam taką nadzieję.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-10, 22:38:10               Odpowiedz

            :) no widzę, że się nie poddajesz.
            A gdzie moje obiecane maile i głos anioła pytam :)
            Do żony nr-u telefonu Ci nie dam, jeśli o to Ci chodzi :)
            Widzisz, ja w jakiś sposób po prostu Cię trochę polubiłem :)
            Pewnie jestem dużo starszy od Ciebie, to widać po tej naszej rozmowie.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-10, 23:24:56               Odpowiedz

            Ok.Tym razem "prowadzisz".Ale jutro to już niekoniecznie.I już nie tak dużo brakuje mi do ukończenia 110lat.-:)Nie martw się,że nie jesteś starszy.Wystarczy,że ja już jestem.Mój mąż też dobrze żyje i w dodatku ma się bardzo dobrze.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-10, 23:38:24               Odpowiedz

            Oh, z każdym Twoim wpisem robi się tu coraz bardziej tajemniczo :)
            Ja jestem 30 +.
            Także do Twoich 110 to Pani Starsza mi faktycznie daleko.

            ps
            Proszę nie pisz po alkoholu, bo muszę czytać po 3 razy, żeby rozszyfrować :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-10, 23:54:33               Odpowiedz

            A z tym mailowaniem i dzwonieniem to wiesz :) myślałem, że to Ty na mnie lecisz :) albo chcesz mnie nawrócić czy zwierzyć się :) i pomyślałem, no ok. Przecież mogłoby być miło, może możemy sobie pomóc nawzajem.
            Ale jak masz męża, i jeszcze jak mąż ma się dobrze, a Ty 110 lat to nie wiem :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-11, 10:53:47               Odpowiedz

            Twoje intencje chyby nie były takie czyste.Zwykłe rozmowy,to zwykłe rozmowy.Nie piję alkoholu,bo nie jest mi potrzebny,by być zadowoloną,radosną,czy kochaną.Myślę,że Ty jesteś takim dowcipnisiem,który jednak nie potrafi być sobą,a zachęcający tytuł wątku jest zwyczajnie mylący.Jak ktoś bardzo czegoś chce,to to ma.Chcesz być sobą,to bądź.C.d.....)))).



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-11, 12:13:19               Odpowiedz

            https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/fr/cp0/e15/q65/22424573_1832136613691627_3713672777819348048_o.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=dd9801&_nc_ohc=Feg6YU7CY3YAX86cS1_&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&_nc_tp=14&oh=1746d7137b852899fbfd00f2b76ead13&oe=5F071AC2



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-11, 12:26:50               Odpowiedz

            Jeśli tak wyglądasz,to przyznaję,że mogło mnie "przyciągać".Ale lata praktyki....uchroniły mnie przed mrpolo....))).Dobrze mieć Kosmicznych Opiekunów.Polecam mrpolo.Pa.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-11, 13:47:29               Odpowiedz

            Trochę wracamy do punktu wyjścia, w sensie tonu z początku tej rozmowy.
            Polega to na tym, że tak naprawdę niezależnie co napiszesz, zawsze sprowadza się to do jednego: postawić rozmówcę w sytuacji, że jeśli chce kontynuować, musi próbować, jak to mówią udowadniać, że nie jest wielbłądem.
            Więc, ja też trochę się powtórzę i napiszę, że nie jest to dla mnie interesujące.



          • Fatum

            Autor: mimbla1   Data: 2020-06-11, 14:29:11               Odpowiedz

            Uprasza się o nie wklejanie zdjęć reklamowych. Tego pana zostawię, gustowny jest i szkody nie czyni. W ocenie moderacji :) ale następny poleci do kosza jako kryptoreklama :)



          • RE: Fatum mibla1

            Autor: fatum   Data: 2020-06-11, 15:28:31               Odpowiedz

            Tak jest Droga Moderacjo.Do kosza.Do kosza.P.S. mimbla1,a napiszesz na maila do 11223344?-:)Myślę,że się nie obrazisz za moją bezpośredniość? Jestem po prostu otwarta.Miłego Czwartku dla Ciebie mimbla1.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-11, 14:33:17               Odpowiedz

            Szkoda,że tak łatwo się poddajesz.Skąd możesz mieć pewność,że niczego się nie nauczysz pisząc właśnie tutaj?Jeśli Ty się nic nie uczysz,to wiedz,że inni tzw.bystrzaki uczą się także i od Ciebie.Czy chcesz,czy też nie to wzajemnie się uczymy od siebie.Ja np.jestem Tobie wdzięczna za te Emocje,które dzięki Tobie przeżyłam.Dzięki.Człowiek otwarty to powiem Ci,że raczej nie pisze,że coś lub ktoś nie jest dla niego interesujące/interesujący.Dla mnie ludzie są i będą interesujący.Nawet od chorego dużo można skorzystać.Tylko trzeba umieć wybrać.I co się stanie takiego,że pozwolisz sobie raz na 30lat być tym przysłowiowym wielbłądem?Nic się nie stanie.Co najwyżej poznasz inne emocje,których jeszcze nie skosztowałeś.A przecież jesteś otwarty na świat dziwaków,nawiedzonych,innych.I jesteś otwarty też na zmianę siebie.Innych się zmienić nie da.Ale to już wiesz.P.S. nadal jesteś mi tutaj potrzebny.Serio.Pisz.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-11, 15:26:35               Odpowiedz

            No właśnie, i ja teraz musiałbym połowie tego co napisałaś zaprzeczyć - zaczynając od tego, że przecież w niczym się nie poddaję (?), w końcu ten post będzie trwał nadal dopóki będzie potrzebny, niezależnie od Ciebie i mojego nastawienia do Ciebie, a o drugiej połowie tłumaczyć, że przecież doskonale o tym wiem.

            Banał, na który szkoda czasu, dlatego nie interesujący, bo oklepany, jestem tym znudzony - a nie, że tego nie znam i ignoruję.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-11, 23:37:30               Odpowiedz

            Rozumiem,że już zaakceptowałeś to,że nie jesteś w stanie po prostu niczego w sobie zmienić.Tak jak jest,jest dobrze!To nie jest banał i nie możesz być znudzony,bo nic jeszcze pożytecznego dla siebie samego nie zrobiłeś.I nic też nie zrobiłeś dla rodziny.Nie poświęciłeś się.Nie robiłeś rzeczy,których nie lubiłeś (np.praca).Rzadko odkładałeś na bok swoje potrzeby,przyjemności, ale innym to chętnie dawałeś takie możliwości.Banał?Wątpię.P.S. zaskocz siebie i ....)).



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-11, 23:48:30               Odpowiedz

            https://youtu.be/gSZ27jt_PAI też chciałby być sobą?



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-12, 12:16:09               Odpowiedz

            Ojoj, Ty tak serio? :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-06-12, 13:56:58               Odpowiedz

            W ramach zastanawiania się nad "byciem sobą" możesz sam sobie zadać pytanie:
            Po co ciągnę taką a nie inną rozmowę z Fatum na forum?
            Pytanie o cel, nie o przyczynę. Odpowiedzi na pytania o cel dają często bardzo twórcze odpowiedzi :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-12, 14:17:59               Odpowiedz

            Najbardziej precyzyjnym, co przychodzi mi do głowy jest to, że nie wiem.
            Ale może dla adrenaliny, może trochę mnie to emocjonuje.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-06-12, 14:44:03               Odpowiedz

            "Emocjonuje" i "dla adrenaliny" to bardzo bliskie określenia, niemal synonimiczne w tym kontekście. To jest odpowiedź bardziej na pytanie "dlaczego" niż na pytanie "po co". Poszukaj celu swojego działania a czegoś się o samym sobie dowiesz :)
            Nie oceniaj celu, znajdź go :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-12, 14:57:44               Odpowiedz

            Pewności nie mam, chyba zastanowiłbym się, czy moim prawdziwym celem nie jest jedno lub kilka z poniższych:

            -chęć rywalizacji
            -chęć zwycięstwa
            -chęć sprawdzenia się
            -chęć udowodnienia swojej wartości
            -chęć zemsty (za słowa, które w jakiś sposób mogły mnie urazić)
            -chęć ukarania za to, że poczułem się oszukany
            -chęć upokorzenia kogoś
            -chęć wyładowania złości
            -chęć popisania się
            -chęć akceptacji
            -chęć wyjścia z twarzą z niekomfortowej sytuacji
            -chęć przedłużenia dialogu
            -chęć uniknięcia sytuacji, w której zostanę sam z moimi emocjami
            -chęć odsłonięcia - demonstracji moich słabości na forum
            -chęć wzbudzenia zainteresowania

            Tyle przychodzi mi do głowy tak na szybko.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-12, 15:34:21               Odpowiedz

            Mam jeszcze taki pomysł, ale nie wiem, może to tylko moja wyobraźnia podsuwa mi taki absurd, ponieważ w jednym z testów dot. osobowości wyszło, że jestem uległy (tyle, że mam dużo biernej agresji), może myślę w dobrym kierunku, ale na odwrót, czyli moim celem nie jest wygrać, tylko przegrać?

            Nie wiem, wydaje mi się to bez sensu, ale może to ma jakieś znaczenie.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-12, 15:40:26               Odpowiedz

            I jeszcze mam kilka takich bardziej pozytywnych pomysłów, jak np. że chciałbym mojej Rozmówczyni pomóc lub czegoś Ją nauczyć,coś przekazać...



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-12, 15:44:07               Odpowiedz

            I jestem bardzo ciekawy, jak Ty to odbierasz, czy kombinuję w którymś momencie w dobrym kierunku?
            :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-12, 16:37:33               Odpowiedz

            Albo, że próbuję Ją zrozumieć, poznać?
            Nie wiem, Twoje pytanie było z uśmiechem, także to mi sugeruje, że myślisz, że mam jakiś pozytywny cel w kontynuowaniu takiej rozmowy.
            Natomiast pisząc so Fatum po głowie chodziło mi chyba bardziej "spadaj" niż "chciałbym Cię lepiej poznać".
            To trochę irytujące, nie wiedzieć, po co się coś robi.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-12, 16:44:24               Odpowiedz

            Albo chciałem udowodnić, że jednak jestem normalny, a miałem wrażenie, że jest to poddawane w wątpliwość i chciałem się obronić, dyskredytując Fatum, podważyć Jej autorytet, wiarygodność...




          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: bezogonka   Data: 2020-06-12, 18:04:06               Odpowiedz

            CyferMister;-))
            A ja sobie zażartuję i powiem, że jedno jest pewne..Kim nie jesteś:)
            Dżentelmenem :)))
            ..pozdrawiam!

            ps.ciekawie się tu dzieje



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-12, 18:06:57               Odpowiedz

            Tylko nie kolejna fatum, błagam :)
            Co to jest cyfermister?



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-12, 18:48:23               Odpowiedz

            Na siłę chcesz być normalny?,ale zagubiłeś dawno już temu swoją definicję normalności.Dla mnie jesteś normalny z tendencją do zdarzeń definiowanych jako społecznie negatywne.Chcę Ciebie poprosić,abyś mi w dostępny sposób przybliżył swoje emocje,które masz kiedy grasz w gry komputerowe.Jak to jest,że ludzie na początku normalni nagle pod wpływem tych gier zmieniają się nie do poznania.Wiem oczywiście sporo w tym temacie,ale zainteresowana jestem Twoimi emocjami.Umiałbyś mi je tak przekazać,że mogłabym ich posmakować?Jest to możliwe "pupilku"? (pupilkiem byłeś swego czasu nazywany i pisałeś o tym w jednym z kolejnych wątków).Sama nie wiem dlaczego tak nagle zainteresowałam się grami.Serio jestem zdziwiona moją zachcianką.Czy zechcesz mi w tym pomóc?Sądzę,że tego typu pomoc dla mnie od Ciebie może być/ będzie w pewnym sensie pewnym rodzajem rekompensaty dla mnie za Twoją "serdeczność" inaczej w stosunku do mnie.Jestem zadowolona,że chcesz jednak zmian w sobie.Tak prawie każdy impuls czasem wbrew nam samym oddziaływuje na nas i na nasz dobrostan psychiczny.Z tego,co się orientuje to dużo ludzi nie potrafi określić/wyjaśnić np.które ich przeżycia negatywnie wpływają na ich właśnie dobrostan psychi



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-12, 18:55:17               Odpowiedz

            psychiczny.Może Rzeczywistość wirtualna?-:)C.d. oczywiście,że nastąpi.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-06-12, 20:56:38               Odpowiedz

            "To trochę irytujące, nie wiedzieć, po co się coś robi. "
            A pewnie że irytujące. Optymalnym jest być w stanie po krótkim zastanowieniu ten cel wejścia w daną relację określić dosyć precyzyjnie. Samemu dla siebie.
            I tak sobie myślę, że podrążenie w kierunku celu działania może Ci coś o tym byciu sobą rozjaśnić. Przynajmniej w obszarze wchodzenia w relacje.
            Rozmowa na forum to też relacja. Ulotna, łatwa do zerwania. ale też relacja.
            Pisałeś o chęciach i wyszła Ci dosyć długa lista. Z czego wniosek możliwy jest taki, że żadna nie jest dominująca.
            A może któraś jest?
            Nie powiem, czy moim zdaniem dobrze kombinujesz z jednego prostego powodu - nie jestem Tobą, skąd mam to wiedzieć? :)
            To Ty chcesz być sobą.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-12, 21:35:09               Odpowiedz

            Ok. Rozumiem.

            Koniec końców, chyba skłaniałbym się ku temu, że miałem potrzebę wyjaśnienia sytuacji - i to jest chyba dla mnie nagminne.
            Szczególnie, kiedy rozmowa dotyczy mojej osoby lub innych tematów, w których uważam, że mam wiedzę i sensowny w mojej opinii punkt widzenia.
            Miałem w tej sytuacji również pewne dodatkowe motywacje, o większości napisałem wcześniej.

            Także widzę to w ten sposób, że nie pozostaję obojętny na opinie dotyczące interesujących mnie tematów, które w moim odczuciu zawierają manipulacje, półprawdy, wprowadzają w błąd, zniekształcają obraz, są nielogiczne, bezsensowne itd. - w takiej sytuacji naturalnie dla siebie reaguję, często starając się rzetelnie wytłumaczyć sprawę.

            Czasem w realu w podobnych sytuacjach mam wrażenie, że przy okazji daję komuś pewnego rodzaju darmową lekcję, przekazuję wiedzę czy know-how, za co oczywiście ze względu na formę takiego dialogu nie dostaję nawet oznak wdzięczności, chociaż wiem, że często te osoby przyjmują w przyszłości mój punkt widzenia, co jest w pewnym sensie małą satysfakcją, ale fakt faktem - nie jest adekwatną korzyścią dla mnie.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-12, 22:22:16               Odpowiedz

            "Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi." Jan Paweł II



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-12, 23:01:58               Odpowiedz

            Gry komputerowe PVP (player vs player) to po prostu sport. Indywidualny lub zespołowy. We współczesnej technologii (szachownica jest na monitorze, nie w realu).
            Różnica z bardziej fizycznymi-wyczynowymi sportami jest także głównie technologiczna - podobnie jak w muzyce - nie trzeba wybijać rytmu uderzając fizycznie w bęben, wystarczy kilka przemyślanych kliknięć na monitorze, żeby mieć beat. Nadal jest to po prostu muzyka.

            Także, cała reszta chyba jest dość oczywista - tzn. co do emocji - są to takie emocje jak w sporcie.

            Pozostałe rzeczy, o których piszesz to wg. mnie jakieś zabobony.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-12, 23:12:39               Odpowiedz

            To oczywiście odpowiedź na pytanie fatum o emocje w grach komputerowych, nie na ten cytat, sorry :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-12, 23:15:45               Odpowiedz

            Nie rozumiem.Co konkretnie nazywasz zabobonem?Ale ja nie jestem sportowcem,więc prosiłam o opis Twoich emocji.Po prostu napisz szczerze,że nie umiesz ich opisać.Proste?



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-12, 23:26:02               Odpowiedz

            Pisałaś, że ktoś był normalny, zaczął grać i przestał być normalny czy coś takiego. To nieracjonalne.

            Widziałaś kiedyś, jak sportowcy walczą o mistrzostwo świata?
            Kogoś kto właśnie bije swój rekord, albo trenuje przed tym itp?

            To są sportowe emocje, w każdej dyscyplinie (i każdej grze nieco inne aczkolwiek podobne).

            Proste?



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-06-12, 23:48:26               Odpowiedz

            "Jak to jest,że ludzie na początku normalni nagle pod wpływem tych gier zmieniają się nie do poznania."
            To dokładnie fatum napisała. Teza co najmniej kontrowersyjna. I co , dasz się wkręcić w robienie wykładu czy sobie odpuścisz? W której z tych wersji dalszej rozmowy poczujesz się sobą?



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-12, 23:57:16               Odpowiedz

            Kochana mimbla1,czyżbyś chciała zniechęcić Autora wątku do mnie?Zawsze możesz z 11223344 dodatkowo sobie pisać mailowo.Jego adres mailowy jest zapisany.Proszę mną nie manipulować.Dobranoc.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-13, 00:03:45               Odpowiedz

            Więcej nie chce mi się z nią pisać, szczególnie, że mam wrażenie, że ona po prostu wymyśla mi takie "prace domowe" haha.

            A jak już się pochwaliłem, że lubię się wkręcić w taki wykład to tym bardziej.

            Chociaż o grach lubię opowiadać dużo i z pasją, bo to naprawdę są niesamowite emocje, które kocham, ale tym razem było bardzo oszczędnie.
            Btw ostatnio nie gram, znudziło mi się, ale na pewno prędzej czy później wrócę - pewnie jak przestanę pisać tutaj :)

            Dzięki.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-13, 13:32:27               Odpowiedz

            Zrobiło się bałaganiarsko i ten tasiemiec chyba już się trochę przejadł.
            Dlatego z mojej strony zamykam etap "zabawy" z fatum. Po owocach można ocenić, czy było warto. Podczas tej pisaniny starałem się wyzbyć ostrożności, pozwolić sobie na błędy i zachowywać się na tyle bezrefleksyjnie, na ile zdarza mi się to w najsłabszych momentach z reala, opisując szczerze moje emocje, motywy, itp. Tym samym trochę się odsłoniłem i teraz widać, jak na dłoni przebieg takiej relacji w moim wykonaniu,chociaż kilka zwrotów akcji, jakie miały miejsce w realu pewnie mogłyby zdarzyć się jedynie w skrajnej sytuacji. Chyba w ten sposób charakter tej rozmowy stał się dla mnie na tyle wyraźny, że przy pomocy, jaką otrzymałem (mimbla1 jeszcze raz bardzo dziękuję), coś zaczynam rozumieć.
            Tobie fatum za całokształt twórczości chyba należał się mały psztyczek w nos. I chyba sama sobie to zrobiłaś. W całej Twojej zabawie moim kosztem przeoczyłaś rzecz elementarną:ja wkrótce mogę stąd zniknąć, a Ty zostaniesz ze swoją zszarganą reputacją i brakiem wiarygodności.
            Dla mnie teraz czas na przemyślenia. Dziękuję i pozdrawiam



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-13, 13:40:40               Odpowiedz

            P.S. o mnie się nie martw...,o mnie się nie martw...))).



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-06-13, 13:51:48               Odpowiedz

            Analiza konkretnej rozmowy może być bardzo twórcza :) zatem jeśli masz poczucie, ze coś tam drgnęło na odcinku "bycia sobą" to fajnie.
            Czas na przemyślenia dobra rzecz.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-03, 01:40:25               Odpowiedz

            Minęło trochę czasu, przemyślałem kilka kwestii.
            Właściwie efekty są bardzo dobre, lepsze niż oczekiwałem, okazało się, że zrozumienie, poznanie siebie działa.
            Czuję się i funkcjonuję bardziej normalnie, poukładałem pewne sprawy, czas od ostatnich wpisów w tym poście był dla mnie bardzo pozytywny, czuję optymizm i jestem tym miło zaskoczony.
            Może jutro lub w najbliższych dniach opiszę bardziej szczegółowo, żeby podsumować to, co do tej pory udało się poukładać.
            Ale najpierw chciałbym napisać o problemie, na którym się zatrzymałem i nie widzę żadnej możliwości pokonania go, chociaż przeszkadza mi. Może dlatego, że wiele innych rzeczy udało się nazwać i oswoić ten problem stał się bardziej wyraźny.
            Wspominałem o pornografii i grach komputerowych. Przez ostatni czas nie korzystałem z nich prawie zupełnie, zacząłem trochę angażować się w bardziej wartościowe zajęcia.
            Jednak prawie nieustannie mam ochotę na seks, przy czym niestety nie chodzi tu o seks z żoną. Dużo myślę i fantazjuję o seksie z nieznajomymi. Może pornografia to dla mnie taki substytut, nie wiem.
            Bardzo chciałbym to zmienić, bo ten problem leży w poprzek i przeszkadza wszystkiemu, na czym mi zależy, z rodziną na czele.
            Czuję się z tym głupio, pożeram wzrokiem nieznajome kobiety na ulicy, marzę o seksie z nimi, nie potrafię przestać.
            Chyba zawsze tak miałem - pomijając okresy zakochania - pierwsze lata związku z żoną - kiedy czułem jeszcze fascynację Jej fizycznością, namiętność. Teraz jesteśmy razem już wiele lat, i wydaje mi się, że jest ze mną w tej kwestii coraz gorzej.
            Nie chciałbym rozstawać się z żoną, ani zdradzać Jej - a przecież nawet w myślach robię to tak często i wiem, że jestem do tego skłonny. Chciałbym spróbować coś z tym zrobić, zanim narobię głupot i narażę moją rodzinę na kryzys czy rozpad.
            Zastanawiam się, jeśli jestem seksoholikiem - czy są skuteczne terapie?

            I napiszę tak dla jasności - do niektórych Forumowiczek, które "lubią" takie tematy: NIE PYTAM O MORALNY OSĄD MOJEJ OSOBY. Więc moralistkom dziękuję i proszę, darujcie sobie.
            W końcu nie piszę tu, żeby "pochwalić się", że zdradzam żonę, tylko w nadziei na pomoc w pokonaniu tego problemu - z którym nie chcę mieć nic wspólnego.
            Wszystkim pozostałym z góry dziękuję i proszę o pomoc.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-03, 08:41:48               Odpowiedz

            https://www.medonet.pl/seks/problemy-z-seksem,skuteczne-leczenie-seksoholizmu--bez-abstynencji,artykul,1722035.html P.S. pozdrawiam.-:)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-07-03, 23:25:03               Odpowiedz

            Witaj ponownie :)
            Czemu seksoholikiem? Od razu się diagnozujesz i to w wersji hardcore... Terapie są, ich skuteczność oczywiście różna jest.




          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-03, 23:53:16               Odpowiedz

            Mimbla1 dzięki, że jesteś :) Nie śmiałem prosić od razu Ciebie osobiście o odpowiedź, chociaż oczywiście miałem taką nadzieję, bo otrzymałem już od Ciebie tyle pomocy, że dla mnie to są lata świetlne tej drogi, i to Ty cały czas wskazywałaś mi kierunek.
            Jestem pod wielkim wrażeniem i bardzo wdzięczny :)
            Ja często chyba że strachu na wszelki wypadek diagnozuję u siebie to, czego najbardziej się boję, żeby uniknąć niemiłego zaskoczenia, nie wiem. Na pierwszej wizycie powiedziałem psychologowi, że myślę, że mam schizofrenię. Swoją drogą, kiedy udało się to wykluczyć, poczułem się bardzo dobrze. Kiedyś myślałem, że jak tak dalej pójdzie z moim upijanie się - zostanę alkoholikiem. I może m.in. dzięki temu moje zamiłowanie do picia minęło. Czytam dzisiaj dużo o dopaminie, również bardzo wiele rzeczy brzmi znajomo.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-04, 00:15:31               Odpowiedz

            I przepraszam za literówki, zmęczone oczy. Jutro napiszę więcej.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-04, 13:47:53               Odpowiedz

            Co do seksoholizmu - wiem, że sam nie powinienem się diagnozować przy moim niskim poziomie znastwa tematu. Ale z tego co teraz czytam, w mojej opinii wiele wskazuje na to, że mogę mieć problem z dopaminą i problem z "sentysyzacją układu poszukiwania, oczekiwania i pożądania" - w sferze seksu (czytałem o tym w kontekście uzależnienia od narkotyków, ale wydaje mi się, że ogólny schemat pasuje).
            U mnie wygląda to tak, że tym, co najbardziej mnie "kręci" nie jest oczywiście sam orgazm - zaspokojenie (czyli "nagroda"?), tylko na pierwszym miejscu chyba etap jeszcze przed seksem, dopiero później sam seks, a na końcu zaspokojenie.
            Znam z doświadczenia sytuacje jednorazowego seksu z osobami, z którymi nic więcej mnie nie łączy, kiedy sam seks był taki, że myślałem, że lepiej bawiłbym się samemu, ale wszystko co poprzedzało seks było niesamowite: świadomość, że naprawdę do tego dojdzie, podniecenie, poziom ekscytacji, jakiego nie doświadczam i pewnie wiele innych rzeczy, których nie potrafię w tej chwili nazwać.
            Albo kiedyś miałem rewelacyjny seks - płatny w klimacie dominacji i jeśli miałbym wybrać ulubioną godzinę mojego życia to właśnie tamtą (czy to nie brzmi jak seksoholizm?). A po seksie czułem też trochę, że już mnie to jakby nie bawi, że tego nie potrzebuję, że to takie sztuczne itp. Pamiętam, że przez dłuższy czas nawet nie korzystałem później z porno i myślałem, że to było tak intensywne, że mnie "wyleczyło" i mi przeszło.
            Chciałbym nauczyć się funkcjonować, nie myśląc co chwilę, że chciałbym się przespać z prawie każdą mijaną na ulicy kobietą.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-04, 13:57:57               Odpowiedz

            Z mimblą1 też???-:)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-04, 14:03:29               Odpowiedz

            Nie. Właśnie w tej relacji nie.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-04, 14:06:37               Odpowiedz

            Eeee,to mimbla1 nie będzie zadowolona z takiej odpowiedzi.-:)To atrakcyjna babka,a Ty ją odrzucasz?-:)Weź przestań!



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-04, 14:12:40               Odpowiedz

            Bardzo zabawne.
            Ale często mam tak, że jak poznam kogoś nowego i rozmowa jest fajna i miła i mam emocje (np rozmowa o pracę, z klientką,itp) to dostaję ochoty od razu.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-04, 16:04:11               Odpowiedz

            Biedne te klientki.Dobrze,że nie znają Twoich myśli.-:)Ja niestety to mam zdecydowanie gorzej,bo już umiem nieźle czytać w podobnych do Twojego mózgach.Ale radzę sobie.Całkiem dobrze.-:)P.S. popisz teraz z mimblą1,bo ona jest dobrym Nauczycielem.I może Ci wskazać właściwy,zdrowy kierunek poprawy jakości Twojego skomplikowanego życia fizyczno-erotycznego.Duchowość Ciebie nie interesuje,więc.....))).



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-04, 16:11:46               Odpowiedz

            Przecież piszę z mimblą1 hello?
            W ogóle na Twoim miejscu o Nią bym się nie martwił, radziłbym zacząć pracę nad sobą.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-04, 17:01:59               Odpowiedz

            Ale razem z Tobą?-:),chcesz mi pomóc?Rewelacja.-:)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-04, 17:27:09               Odpowiedz

            Wcale nie. Nie troluj już tutaj pls. To nie jest aż tak fajne jak myślisz.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-07-04, 17:47:03               Odpowiedz

            A nie zauważasz pewnego podobieństwa z tym, co pisałeś o wchodzeniu w relacje z nowo poznawanymi ludźmi? Ktoś nowy, coś nowego, nakręcenie, fascynacja i ...szybkie zniechęcenie. Bo mnie się to skojarzyło.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-04, 18:04:44               Odpowiedz

            Tak, widzę to, wydaje mi się, że wiele opisanych przeze mnie problemów w relacjach może być powiązanych ze sobą m.in. właśnie tym powtarzającym się "schematem" czy "sekwencją" emocji.
            I ta ekscytacja czymś "nowym"...
            Tylko jestem w tym zagubiony, nie potrafię dostrzec, co jest przyczyną, co skutkiem, co naturalną częścią mojej osobowości (jak np. możliwe "efekty uboczne" wrażliwości), a co zaburzeniem,itd.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-04, 23:25:32               Odpowiedz

            ...""Tak, bagatelizujemy problem. Człowiek cierpiący na seksoholizm powtarza sobie, że to naturalne, wszyscy to robią, nikomu nie robię krzywdy. Racjonalizacja chroni nas przed negatywną samooceną. Bardzo często pierwszy impuls pochodzi od partnera, który wysyła taką osobę na konsultację. Seksoholizm powoduje, że pacjenci zgłaszają się w oparciu o własną motywację, często dopiero wtedy, gdy ważne relacje się rozpadają, pojawia się dyskomfort i cierpienie, w związku z coraz większymi kosztami związanymi z uzależnieniem. Mówimy o sytuacjach, w których seks staje się ryzykowny, a masturbacja trwa godzinami i dewastuje życie.""



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-07-05, 00:22:15               Odpowiedz

            Jutro może dam radę napisać więcej, dziś padam :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-05, 10:01:41               Odpowiedz

            :) Tak, czasem trzeba paść i odpocząć.
            Jeśli coś napiszesz - byłoby świetnie. Jeśli nie - i tak jest świetnie, pomogłaś mi bardzo.
            Chciałbym, żeby było jasne, że nie oczekuję, że sama weźmiesz moje problemy na swoje barki i będziesz mnie prowadzić, że wiem, że nie masz żadnych zobowiązań względem mnie. Nie jestem klientem na Twojej terapii, wiadomo i nie chciałbym postawić Ciebie w takiej sytuacji, że bez Ciebie nic się w mojej sprawie nie ruszy, że tylko Ty możesz mi pomóc itd.
            Koniec końców ja będę musiał się zebrać, żeby napisać jakieś podsumowanie tego co do tej pory udało się doprecyzować. Jak będę gotowy wybiorę się na konsultację do psychiatry z takim już bardziej uporządkowanym materiałem.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-05, 10:42:32               Odpowiedz

            Skoro już opuszczasz wątek to jeszcze mi powiedz,czy materiał pt.Duchowe leczenie min.seksoholizmu przypadł Ci może do gustu?-:)P.S.wymówiłeś już: Atemis?



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-05, 10:55:24               Odpowiedz

            Na razie jeszcze nigdzie się nie wybieram :)
            Chyba nie widziałem materiału, o którym piszesz.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-05, 11:23:44               Odpowiedz

            Autor: fatum Data: 2020-07-05, 00:16:32 Odpowiedz
            https://youtu.be/CKjYULbKk7A te 20 minut może Ciebie ocalić.Masz wybór.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-05, 11:47:46               Odpowiedz

            Dzięki, obejrzę później, nigdy nie wiadomo, co może pomóc.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-05, 11:52:34               Odpowiedz

            Gościu jest Człowiekiem.Po prostu.-:)Pozdro.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-07-05, 13:47:05               Odpowiedz

            Spoko, ja jestem dużą dziewczynką :) znaczy fajnie że napisałeś co napisałeś, ale takich zagrożeń brak. Poza tym rozmawianie na forum to nie jest terapia, nie wspominając o tym, że ja nie jestem terapeutką (mam pewne predyspozycje do tego zawodu, ale za nic bym nie chciała do wykonywać) , ja jestem "starą ciotką na kanapie", z którą da się porozmawiać. Bez ograniczeń nieuchronnie towarzyszących relacji terapeutycznej :)
            Rozmawianie jest jednym ze sposobów porządkowania tego, co się w człowieku kłębi, bo chcąc rozmawiać trzeba chaotyczne czasem myśli i odczucia ubrać w słowa.

            Trochę to co napisałeś wygląda tak, jakbyś wielce chciał wszystko na swój temat powkładać do szufladek ze stosownym oznakowaniem i zależnie od "klasyfikacji" zostawić, zmienić, wyrzucić. I niemal od razu powstaje chaos totalny, co nieuniknione. Do takiej akcji brak narzędzi. Natomiast liczne nieudane próby zrobienia czegoś niewykonalnego są ostro frustrujące. To tak przy okazji schematów.
            Akurat znajdowanie sekwencji czy schematów we własnym funkcjonowaniu nie jest moim zdaniem bez sensu, o ile się do tego podejdzie elastycznie, czyli nie usiłuje dopasować do schematów opisanych u kogoś tego, co się u siebie zauważa. Każdy jest inny, masz swoje schematy indywidualne, w jakiejś części podobne do tego, co u innych ludzi. Ale podobne nie oznacza identyczne. Zwłaszcza że schematy funkcjonowania to rzecz nabyta, tu jest mocno niepowtarzalnie, bo nie ma dwóch identycznych osób i dwóch identycznych życiorysów.
            Psychologia nie jest precyzyjna. Co jest zaburzeniem nie ma precyzyjnej odpowiedzi, to nie definicja trójkąta w przestrzeni euklidesowej :)
            Kiedyś mocno się interesowałam takim porządkowaniem kwestii psychologicznych. Nazwać, wyodrębnić, związki przyczynowo-skutkowe wyłapać i wreszcie jakoś to ogarnąć. Bardzo twórczy czas, bardzo potrzebny etap to był u mnie. Między innymi drążyłam temat "mechanizmów obronnych" . Miałam takowe silne miejscami i życie utrudniające. Wymiękłam jak znalazłam pracę dotyczącą klasyfikacji mechanizmów obronnych w różnych podejściach psychologicznych, taką przekrojówkę, trochę to przypominało spis inwentarza. Ta praca uświadomiła mi, że pakuję masę energii i wysiłku w zrobienie czegoś niewykonalnego. Praca była jak najbardziej naukowa, typu opisującego. Wyszło mi jasno iż nie istnieje żaden jeden wzorzec, jeden opis, jedna klasyfikacja, na której można by się oprzeć jak na twierdzeniu matematycznym.
            To dotyczy całej psychologii. Dotarło do mnie, że bez względu na to, jak bardzo ja tego potrzebuję i jak bardzo bym chciała, takiego czegoś nie ma i kropka. W zależności od tego, do jakiego psychologa czy psychiatry pójdę otrzymam koncepcję uporządkowania (diagnozę) taką lub inną. Kubeł zimnej wody mi się na głowę wylał... ale dobrze, poznanie stanu faktycznego mnie inaczej ustawiło do sprawy. Uświadomiło mi dobitnie, ze pewnych rzeczy nikt za mnie nie wykona. Co nie znaczy, że nie może czegoś wnieść, pomóc. Ale nie z pozycji "wiem na pewno".
            Wiesz co, tak w pełni "sobą" to się jest chyba tylko w okresie noworodkowym, totalnego egocentryzmu i totalnego egoizmu ...:) to trochę żart, ale nie do końca.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-05, 14:37:56               Odpowiedz

            Ok. Ja z moimi problemami w relacjach czasem nie wiem, jak się zachować, kiedy dostaję coś wartościowego, jak od Ciebie. Dlatego chciałem napisać wprost, bo czasem nie czuję, kiedy dana sytuacja jest dla tej drugiej osoby w porządku. Dobrze, że to uzgodniliśmy.
            Bardzo podoba mi się to co piszesz, to cenna wiedzą, inaczej może sam poświęciłbym lata na próby wykonania takiej pracy, chociaż chyba i tak nie wierzę, że mógłbym samodzielnie stać się jakimś ideałem, zresztą tego nie potrzebuję. Ale kto wie, może uda się w jakiś sposób dookreślić to, co napisałaś o podobieństwach w moim podejściu do nowo poznanych osób i że tak powiem, potencjalnych partnerek seksualnych.
            Tak teraz myślę, że ja ogólnie mam jakąś silną skłonność do takich projekcji, kiedy spotykam coś/kogoś nowego. Dużo sobie wyobrażam i marzę o tym, jak mogłoby być na podstawie pierwszego wrażenia.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-05, 14:41:41               Odpowiedz

            Często miałem tak, że np. widziałem okładkę książki nieznanego mi autora, która mi się spodobała i uruchomiła projekcję tego, jak będę się czuł czytając, i nieraz o mało nie kupiłem takiej książki.
            Podobnie z kobietami. Wyobraźnia się uaktywnia i pracuje.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-05, 17:29:52               Odpowiedz

            I chyba błędnie używam słowa "projekcja".
            Miałem na myśli bardziej takie wyobrażanie sobie przyszłości, wydaje mi się, że w odniesieniu do osób to podobne, ale to nie dokładnie tak, jak w definicjach "projekcji".
            Muszę poukładać myśli i w wolnej chwili opiszę to bardziej szczegółowo.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-21, 22:48:51               Odpowiedz

            A ja nadal szukam, myślę i próbuję dookreślić pewne sprawy.
            Ostatnio dopisuje mi szczęście, bo udało mi się zacieśnić jedną z relacji, więc coraz bardziej przypominam sobie, jak to jest mieć przyjaciół i że to ważne i fajne.
            Większość dróg, którymi chadzam w moich rozmyślaniach prowadzi mnie z powrotem do pojęcia wrażliwości, jako prawdopodobnie elementarnej cechy, która ma swój decydujący udział we wszystkim innym co mnie dotyczy.

            Myślę też, że problem, który mam z "obsługą" własnej osobowości dotyczy pewnych co prawda powierzchownych - bo często nierozwijanych, często nawet nienazwanych, ale faktycznych, i w jakiś sposób niemalże przeciwstawnych sobie predyspozycji, czy naturalnych umiejętności.
            Przeciwstawnych - w sensie niespójnych jako uzupełniające się składowe zestawu cech, które normalnie sprawiają, że ktoś potrafi powiedzieć, że jest taki a nie taki.
            Tu rolę odgrywa też paradoks wyboru, o którym była mowa wcześniej w tym wątku.

            Pamiętam, że kiedyś czytając wywiad z jakąś znaną osobowością świata muzyki zwróciłem uwagę na pewne wspomnienie z młodości tego artysty. Opowiadał, że żył, że tak powiem różnorodnie, tj. z jedną osobą rozmawiał o poezji, z drugą kradł samochody, itd itp.
            I to brzmi w jakiś sposób dla mnie znajomo. Uważam też, że nie musi to być jedynie kwestia niedojrzałości, znałem wiele bardzo różnych osób w czasie wieku dojrzewania i buntu młodzieńczego i jednak każdy miotał się ze swoimi hormonami i emocjami w danym zakresie lifestyle-owym.
            A ja też zawsze chciałem być konsekwentny, poczuć, że to jest moja dojrzała, docelowa forma, to czuję i lubię, a tamto mnie nie bierze.

            Ale może jeszcze będę to miał, może dopiero właśnie teraz odrabiam te lekcje, których nie udało się przerobić wcześniej.

            Myślę sobie też, że (w czym też ma udział wszystko powyższe) zawsze towarzyszy mi kłamstwo i fałsz. Może to za duże słowa, ale może wcale nie.
            Wchodząc w relacje z kimś nowym (kto w moim odczuciu, tak, jak praktycznie każdy normalny człowiek, bez zaburzeń psychicznych jest jakby jednowymiarowy, czyli posiada pewien standardowy, niezaskakujący zestaw cech osobowości, zainteresowań, "świat") zawsze trochę gram.
            To po prostu przychodzi mi z taką łatwością, że często widzę na zmianę zachwyt, nawet zazdrość, sympatię u rozmówców, że w danej chwili sprawia mi to przyjemność - faktycznie może jest to mechanizm obronny (?). W każdym razie często przy kolejnym spotkaniu mój rozmówca jest podekscytowany, że znów mnie spotkał a ja mam to poczucie fałszu i nie mam ochoty na więcej, tak jakbym chciał wyjść z czegoś co powstało właśnie jakby na kłamstwie...
            Nie potrafię jeszcze tego doprecyzować, ale chyba coś jest na rzeczy.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-07-21, 23:42:49               Odpowiedz

            Hej :)
            Zawsze chciałeś być konsekwentny ... a tego się chceniem nie da wykonać :) znaczy da się, ale będzie wtedy straszliwie sztuczne. W naturalny sposób ten rodzaj bycia konsekwentnym (ja bym powiedziała raczej wewnętrznie spójnym) się rodzi niepostrzeżenie, nie jednorazowo ale stopniowo. I jak każde narodziny - trwa oraz bywa wielce mało przyjemne choć per saldo wielce radosne.
            Kłamstwo i fałsz - znowu słowa o negatywnych konotacjach, oceniające, krytyczne, złe. I ja jak zwykle proponuję spojrzeć troszkę inaczej - może niepewność jakaś daje efekt taki? Niepokój? Potrzeba silna a nie doprecyzowana?
            Ciekawe, ze piszesz, iż każdy poznany nowy człowiek jest jednowymiarowy, ma standardowy zestaw cech osobowości i zainteresowań. Zastanawiałeś się kiedyś, czy aby nie jest to błędne założenie? Co tak naprawdę wiesz o nowo poznanym człowieku? Co wiesz, a co Ci się wydaje że wiesz - jest różnica.
            W ramach ćwiczeń praktycznych na konkrecie zastanów się nad tym, co o nowo na forum poznanej mimbli1 wiesz. Powiedzmy co możesz uznać, że wiesz z prawdopodobieństwem bliskim pewności przy założeniu iż nie łżę na okrągło i nie tworzę jakiegoś swojego sztucznego wizerunku. I potem się zastanów, czego o tejże samej mimbli1 nie wiesz. Nie dlatego, że rzeczona mimbla1 coś ukrywa starannie ale dlatego, że rozmawiamy krótko i raczej na określony temat, znamy się bardzo słabo. I sobie porównaj jedno z drugim i się zastanów, na ile coś o kimś (w tym przypadku o mimbli1) wiesz, a na ile zakładasz że wiesz na podstawie tego, czego się w luźnej rozmowie dowiedziałeś i co sam sobie na podstawie ogólnego własnego doświadczenia życia "dopowiedziałeś" z obserwacji czy interpretacji.

            Jak zwykle - nie oczekuję "zeznań" na forum, wrzucam pomysł innego spojrzenia :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-22, 00:38:48               Odpowiedz

            Hej :)
            Jeśli mogę trochę się wytłumaczyć - wolę ppisząc o swoich wadach podkreślić je w ten sposób, to trochę też oddaje moje emocje. Staram się też pisać skrótowo, tam, gdzie się da, chociaż czasem pewnie przez to trochę wypaczam sens. No i wreszcie pewnie jestem ogólnie trochę skrajny w opiniach, wiele rzeczy klasyfikuję może trochę w pośpiechu, trochę generalizuję. To dotyczy też postrzegania innych. Stąd tak łatwo przychodzi mi chlapnąć, że wszyscy ludzie normalni są "jednowymiarowi", itp. I chyba mam skłonność do popadania w ton moralizatorski, staram się wyjść na mądralę, więc próbuję poskładać moje wywody w logiczną całość, nawet, jeśli czuję, że są tam luki, wtedy idę na skróty i pewnie trochę naciągam fakty, żeby lepiej pasowały, czy coś takiego.
            O Mimbli1 już piszę co wiem w kolejnym wpisie :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-22, 00:58:29               Odpowiedz

            Otóż o Mimbli myślę, że jest to osoba, która w tym miejscu na ziemi, na tym forum, w tej rozmowie, jest na swoim właściwym miejscu na ziemi - w kontekście m. in. "użyteczności" społecznej. Chodzi mi o pełnienie istotnej funkcji w danej społeczności i wpisywanie się w panujące tam reguły prawdziwym, szczerym sobą. I mam "podejrzenie", że czerpiesz z tego taką czy inną korzyść, niekoniecznie materialną, ale np. satysfakcję, zgłębienie wiedzy w interesujących Cię tematach, bycie potrzebnym, pomaganie innym itp. Krótko mówiąc myślę, że pewnie nie musisz się zmuszać do odwiedzania forum i że jednocześnie lubisz to, pasujesz tu i masz tu ważną funkcję.
            Nie jest to jednowymiarowość (to nie miało być pejoratywne), ale po prostu mam wrażenie, że wszyscy są bardziej "ogarnięci" ode mnie. A tym, którzy nie są mam wrażenie, że to nie przeszkadza, albo ich problemy wydają mi się albo banalne albo beznadziejne.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-22, 01:02:47               Odpowiedz

            To są takie odpowiedzi na szybko, na zasadzie tego, co pierwsze przychodzi mi do głowy.
            To o czym napisałaś oczywiście przemyślę na spokojnie.

            Dziękuję.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-22, 01:30:02               Odpowiedz

            PS

            Tak, wewnętrzna spójność to zdecydowanie bardziej właściwe określenie :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-22, 01:46:02               Odpowiedz

            Mam z tym jednak trochę problem.
            Bo o tym co wydaje mi się - myślę, że to wiem. To nierozłączne, choć oczywiście bywa mylne.
            Bo będąc precyzyjnym przecież o Mimbli1 nie wiem nic - ale w dużej mierze za sprawą ograniczeń komunikacji na forum, ale przy spotkaniu różnych osób, biorąc poprawkę na wcześniejsze doświadczenia zawsze w jakimś stopniu można wiedzieć, czego się spodziewać.
            A w każdym razie ja szybko odnoszę wrażenie tej wewnętrznej spójności danej osoby i na ogół wrażenie okazuje się właściwe.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-22, 09:12:32               Odpowiedz

            Nigdy nie podejrzewałbym siebie o problem z czytaniem że zrozumieniem, ale w nocy musiałem być chyba bardzo zmęczony, i pośpieszyłem się, bo widzę, że moje odpowiedzi są trochę niedokładnie na zadane przez Ciebie pytania, w jakiś dziwny sposób przeoczyłem połowę tekstu :)
            Zrobię sobie drugie podejście do tematu po pracy :)
            Pozdrawiam



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-07-22, 23:48:35               Odpowiedz

            Na początek taka prośba "od moderacji" - spróbuj jednak scalać posty, ja nie mam technicznej możliwości tego robić, a przy kilku postach jeden po drugim trudno się odpowiada :)
            Wychodzą potem takie serie postów od jednej osoby i robi się straszny mętlik, zwłaszcza gdy można odpowiedzieć po jakimś dłuższym czasie dopiero.

            Może nie tłumacz się tylko uznajmy, ze warto doprecyzować czasem to czy tamto. Język nie jest doskonałym narzędziem komunikacji, a jeśli się kogoś bardzo dobrze nie zna to i o nie do końca właściwy odbiór tekstu łatwo. Co w niczym rozmówcom nie uchybia. Napisałeś o tych jednowymiarowych i właśnie się zastanawiam, czy po prostu nie piszesz o pewnym zbiorze ludzi, których ja sobie nazywam "do bólu przewidywalnymi".
            Uogólnienia w sposób oczywisty trochę przekłamują, taka ich natura. A ja akurat (osobniczo) mam skłonność do czepiania się uogólnień, niespecjalnie je lubię. O! właśnie się czegoś o mimbli dowiedziałeś :)
            W pełni się zgodzę, to forum jest jednym z miejsc w których jestem i czuję się na swoim miejscu. Nie jedynym rzecz jasna, ale jednym z iluś tam. Oczywiście, że z bywania na forum czerpię korzyści własne przeliczne - acz nie finansowe w żadnym razie. Po co bym miała tu pisywać nijakiego pożytku z tego nie mając? To by było czyste marnotrawienie energii.
            Wrażenie, że wszyscy są bardziej ogarnięci od Ciebie to - wrażenie. Nie fakt. Jakimś sposobem Ci się to wrażenie ulęgło i funkcjonowanie zatruwa, bo jako żywo człek musi czuć się jakoś gorszy, ułomny, niedorobiony czy jak tam zwał...no przyjemne to takie wrażenie z całą pewnością nie jest.
            Analitykiem z powołania/urodzenia jesteś ewidentnie, to cecha trudna w obróbce, bo z jednej strony ma liczne bonusy, a z drugiej potrafi wciągnąć jak "uzależnienie" i można życie spędzić na analizowaniu :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-23, 19:05:56               Odpowiedz

            Ok. Nie ma problemu :)

            Co do osób, o których napisałem, że są jakby "jednowymiarowe" - nie miałem na myśli, że to np. nudziarze - i że w ten sposób są przewidywalni, jeśli o tym piszesz.
            Miałem na myśli nie jakiekolwiek "ograniczenia" tylko raczej to, że dokonały konkretnych wyborów i nie schodzą co chwilę z obranej ścieżki.
            Widzę u tych osób na pewno mniej (oznak) wątpliwości, często również większą świadomość czy dojrzałość w podejściu do życia ogólnie, czy danych aspektów życia, jak np. ścieżka kariery.
            Nie rozumiem, że większość osób tak precyzyjnie i w długiej perspektywie wie, że jest taka a nie taka, lubi to a nie tamto, wybiera to, a z tamtego rezygnuje.
            Dla mnie to jest trudne.
            I widzę tak większość ludzi. Wiem, że w jakimś stopniu jest to oczywiście powierzchowne wrażenie, ale ja chyba przez większość życia mam tak, że w przeciwieństwie do tych osób czuję się nijaki. A to ma pewne również praktyczne konsekwencje - chociażby to, że jeśli zawsze ma się wątpliwości czy faktycznie "czuje się to" trudno do końca się zaangażować w cokolwiek.

            Ale ostatnio myślę sobie, że powoli i samoistnie wszystko sobie płynie i chyba nie muszę wszystkiego aż tak próbować skonkretyzować na już, tzn. przede wszystkim nie boję się już tak bardzo moich problemów. Co nie znaczy, że już ich nie ma lub że wiem dokładnie, czym one są i co z nimi zrobić, albo że już zupełnie się nimi nie przejmuję.

            Wychodzi na to, że poznawanie siebie przy odrzuceniu strachu o to, że wszystko jest we mnie zupełnie chore itd. ma bardzo pozytywny wpływ.

            Co do tego, że jestem analitykiem - to wielka radość przeczytać taki konkret. Najtrudniej jest mi zaobserwować i wyodrębnić pewne cechy u siebie samego (chyba, że wady, ale o tym już było). Także jest możliwe, że na to mógłbym nigdy w życiu nie wpaść. Podobnie jak np. z wrażliwością - dopóki nie zdarzyło się, że w dość krótkim odstępie czasu usłyszałem od różnych osób, że jestem bardzo wrażliwy - nigdy nie myślałem o sobie przez pryzmat wrażliwości.

            Najbardziej w codziennym życiu nadal przeszkadza mi problem z pożądaniem względem obcych osób, to nakręcanie się, i tak dalej. Pisaliśmy o tym, ale nie udało mi się jak na razie nadać tym przemyśleniom jakiegoś konkretnego kształtu. Generalnie jeśli próbuję myśleć samodzielnie, to no niestety jest dość skromniutko w posuwaniu się naprzód. Ale dobrze, że pojawiają się inne aspekty, wierzę, że może te wszystkie opisane sprawy są ze sobą jakoś powiązane i to pisanie pomoże.

            :)

            pozdrawiam








          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-07-23, 23:46:04               Odpowiedz

            Ja też nie miałam na myśli nudziarzy :)
            Wiesz, nie do końca mi się zgadza to, co o sobie napisałeś z koncepcją, że jesteś kimś, kto co chwilę schodzi z obranej ścieżki... Tak z tego co napisałeś to byłeś dobrym i wszechstronnie uzdolnionym uczniem, patologii rodzinnej brak, przeżyłeś w miarę silnie typowy młodzieńczy bunt, w stosownym czasie bunt ogarnąłeś, pracujesz i lubisz swoją pracę, masz raczej standardowe życie rodzinne i kurczę, gdzie ta chwiejność??? Są zmiany, oczywiście, ale nijak nie widać, żeby coś Tobą miotało jakoś radykalnie. Nie znaczy to, że pisząc o swoim poczuciu piszesz nieprawdę, ono jest prawdziwe, tylko obserwatorowi z zewnątrz nie pasuje do opisanych realiów.
            Większość osób ... nie tkwisz w nich i zapewniam Cię, że do ich wewnętrznych zawirowań możesz zwyczajnie jako obserwator zewnętrzny nie mieć dostępu. Na takiej samej zasadzie, jak ta większość osób kompletnie nie ma pojęcia, że Ty się "nie czujesz sobą". Na czole tego nie ma się wypisanego.
            Cieszy mnie, ze trochę dałeś na luz. I bardzo mi się podoba zdanko, że wszystko sobie powoli płynie... :) ono tak właśnie czyni i procesy różne sobie idą czasem mniej, czasem bardziej świadomie. Nie zawsze ma sens usilne precyzowanie celu i usiłowania jego sprawnej realizacji takie punkt po punkcie. Tak "taoistycznie" rzeknę, że celem jest po prostu życie :)
            Odrzucenie strachu to dobry pomysł, strach paraliżuje, powoduje miotanie się , agresję, uciekanie i inne paskudne rzeczy.
            Analityk jesteś, jakbyś nie był to by mi się z Tobą tak wygodnie nie rozmawiało :) bo ja jestem analityk ewidentny, a nie mam zwyczaju zmuszać się do rozmawiania na forum.
            Posuwanie się naprzód czasem idzie z prędkością lodowca, czego swoją drogą sama doświadczyłam.Takie tempo strasznie może irytować, ale z drugiej strony powoli i prawie niedostrzegalnie, ale z niewiarygodną skutecznością - to ma swoje zalety. Pchła skacze szybko i (w proporcji do swoich rozmiarów) bardzo daleko, ale przy stawaniu się sobą chyba opcja "powoli ale skutecznie i trwale" nie jest taka zła. Nie pali się, kolego. :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-24, 19:07:49               Odpowiedz

            Dziękuję i bardzo cieszy mnie to co piszesz :)

            Postaram się skrótowo: mam przeczucie, że wiele spraw, o których napisałem należy bardziej do przeszłości niż nie daje mi spokoju w tym momencie.
            Gdybym miał pokazać to na osi czasu, to w moim odczuciu najbardziej adekwatnie byłoby tak, że im bardziej w przeszłość tym kolor oznaczający dany problem jest ciemniejszy, im bardziej w przyszłość kolor staje się coraz bardziej przezroczysty - jakby płynnie zanika.

            I co pewnie nie jest przypadkiem, to, że zmobilizowałem się do rozpoczęcia tego wątku zbiegło się w czasie z tym, że zacząłem czuć się od jakiegoś czasu lepiej, na fali wznoszącej.
            Chociaż ostatecznym impulsem było to, że zajrzałem z powodu przypomnienia sobie jakiegoś momentu z przeszłości na profil znajomego na facebooku i okazało się, że znowu dopadła mnie taka "tęsknota do mojego wyobrażenia życia tej osoby" (nie potrafię tego lepiej ująć) - a wcześniej, przez dłuższy czas myślałem, że to przeszło mi już całkiem.

            I tak dla wyjaśnienia - ostatnio nie jest to dla mnie bardzo duży problem, bardziej delikatny dyskomfort, który dość szybko mija, a od czasu pisania tutaj jeszcze bardziej i aktualnie ten problem należy głównie do sfery wyobraźni, tzn. nie próbuję tak naprawdę upodabniać swojego życia (a już na pewno - jak bywało kiedyś - osobowości) do takiej osoby.
            Ale zdarza się, że odczuwam pewną pokusę, żeby zainteresować się pewnymi sprawami, np. czym taka osoba się zajmuje. Że może też bym spróbował - z czasem dochodzę do wniosku, że nie chce mi się, lub mam racjonalne powody, dla których to nie ma sensu, albo myślę, że konkretnie tego i tego mógłbym spróbować, ale jest to już również obiektywnie sensowne.
            Albo marzy mi się, żebym miał tak fajne podróże, aktywności, itp.
            Ale myślę, że w tym właściwie nie ma chyba już nic aż tak dziwnego. Kiedyś chyba nie potrafiłem oddzielić od siebie różnych spraw i miałem taką ogólną nie do końca określoną tęsknotę do tej osoby, co powodowało chęć upodobnienia się, ale to już chyba nieaktualne.
            I wiem, pisaliśmy już o tym - bardzo dziękuję :), ale potrzebowałem to opisać teraz przekrojowo.

            Także ta moja chwiejność chyba rzeczywiście powoli idzie sobie gdzieś w zapomnienie - chyba, że za chwiejność uznać fakt, że dwa dni temu uważałem to za duży problem, a dziś już nie :) Bo czasem mi się takie rzeczy właśnie zdarzają.
            Chociaż wydaje mi się, że tym razem pisałem o tych sprawach, żeby zaprezentować kontekst dla tematu w tym momencie jedynego, który faktycznie mnie teraz uwiera - czyli spraw seksu. I chyba myślałem, że opisanie pewnych sytuacji, w których jakby za bardzo się "wczuwam", czyli faktycznie trochę podobnie jak przy sytuacji, kiedy myślę o seksie z zupełnie przypadkową osobą, jakby bez specjalnych powodów, rzuci światło na jakieś analogie.

            Ogólnie myślę, że wszystkie pozostałe tematy w tym momencie praktycznie zupełnie mi nie przeszkadzają (co jest wspaniałe a nawet powiedziałbym zaje...).

            :)

            Myślę, że ten - seksualny problem to już sprawa ciężka gatunkowo i zdaję sobie sprawę, że raczej nie jest to coś co da się jak za dotknięciem magicznej różdżki poprawić w rozmowie na forum. Zresztą to już chyba inny temat, ten tytułowy chyba można uznać za w dużej mierze rozpracowany :)

            Ale oczywiście nie wszystko naraz. Chcę, żeby sprawy, które przeszły obróbkę na forum się "uleżały". Dzięki temu, że zostały uporządkowane i uspokojone nie powinny przeszkadzać w pracy nad ww problemem, może nawet przedstawione w uporządkowany sposób rzeczywiście stworzą dobry kontekst dla ich zrozumienia, co na pewno wiele ułatwia przy planowanej w przyszłości wizycie u specjalisty, która myślę, że prawdopodobnie będzie dotyczyć tego problemu, a omawiane tu wcześniej tematy będą stanowić właśnie uporządkowane już tło.





          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-24, 19:53:51               Odpowiedz

            A Twoja żona odpuszcza Tobie pornografię i gry komputerowe?Podziwiam ją bardzo.P.S. czym Ty ująłeś swoją żonę m,że zapragnęła się z Tobą związać i urodzić dziecko.Ponownie Twoją żonę podziwiam.To Kobieta moim zdaniem silna i otwarta.Szanuj ją,proszę.Do jutra.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-24, 20:09:56               Odpowiedz

            Moja żona nie lubi gier. I na pewno bardzo nie lubi, że korzystam z porno (zresztą jest to w jakimś sensie zdrada, więc nie dziwię się). Sam naprawdę chciałbym nie mieć z tym problemu. Oczywiście nie rzucam się z tym w oczy żonie, wiadomo.
            I tak, to jest otwarta i silna kobieta. Nie chcę dokładnie nazywać i analizować, czym Ją ująłem, bo mam wrażenie, że to trochę odbiera sprawom ich co najmniej urok. Ale ja jestem taki, że jeśli nie tylko wiem, ale też czuję, że naprawdę czegoś chcę to potrafię zdziałać cuda i tak właśnie było. Mam kilka zalet - tu na forum oczywiście skupiam się na mojej ciemnej stronie mocy.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-24, 23:15:28               Odpowiedz

            Przezabawne,przekomiczne,to co chcesz mi wcisnąć,jakiś kit.O co chodzi?A więc chodzi o to,że jeśli ktoś umie/potrafi zbajerować silną i otwartą Kobietę,to także samo umie i to samo czynić z innymi Osobami.Zatem chyba warto unikać takich osób,by nie dawać im paliwa,by uzależniały od siebie biedne Istoty.Uzależniłeś już żonę i to jest w zasadzie bardzo paskudne zachowanie.P.S. podasz mi Twoje 2zalety?Chcę je porównać z moimi,które powiedzmy,że je zwyczajnie wydedukowałam.Poproszę o Twoje dwie zalety, łączące się z jasną strona życia.Dobrej nocy.P.S. "Myślenie jest czymś,co następuje po trudnościach i poprzedza działanie". Bertold Brecht.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-07-24, 23:24:38               Odpowiedz

            Zainteresowanie, jak się komuś ułożyło, co robi, czym się zajmuje - to całkiem zwykłe jest. Całkiem zwyczajne jest też to, że informacje o czyimś życiu, dokonaniach itp mogą być zwyczajnie inspirujące, może to wnieść coś nowego do naszego życia :)
            W krótkim podsumowaniu to wychodzi mi na to, że wewnętrzne ciśnienie Ci spadło i spokojniejszy jesteś. No i dobrze :)
            A co do tego Twojego "problemu seksualnego" to oczywiście warto chyba byś się zastanowił, z czym Ty tak naprawdę masz problem. I na jaką skalę.

            Piszesz, że korzystasz z porno. Strasznie wielu ludzi płci obojga to czyni i kompletnie nie mają problemu z samym korzystaniem.
            Na pewno jakąś wersją problemu jest sytuacja, w której żona to Twoje korzystanie odbiera źle. Ale to jest już problem w relacji z żoną, a nie stricte Twój problem, że korzystasz.
            Możliwe, że jakoś to korzystanie rzutuje na wasze relacje sypialniane, to też problem ale znowu nie tak całkiem i tylko Twój.Jeśli korzystasz kompulsywnie i robisz sobie wielogodzinne seanse to faktycznie jest już problem i to Twój, i faktycznie do zastanowienia. Ale znowu - nie tyle dlatego, ze to akurat porno, ale dlatego iż coś zajmuje Ci za dużo czasu i zaangażowania, co nie jest dobre i gdyby to było układanie pasjansów też by było problemem.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-24, 23:50:08               Odpowiedz

            Mimbla1,zadziwiasz mnie teraz,bo Ty skutkom porno nieco umniejszasz.Rozumiem,że Ty nie sięgasz po takie rozrywki,ale piszesz z takim znawstwem o porno,że jestem tym zaskoczona.Kompletnie nie współczujesz żonie 11223344 i to nie jest dobre moim zdaniem.Nawet w nieco zakamuflowany sposób w pewnym sensie rozgrzeszasz 11223344 z tym porno.Tak,ja to widzę i to czytam.A już spłycenie tematu,że można porównać porno do układania pasjansów jest nieporozumieniem.Pornografia jest uzależnieniem i jako taką trzeba ją leczyć,a Ty zdaje się,że tak nie uważasz.Przepraszam,że tak piszę do Ciebie,ale serio Twój post po prostu mnie zbulwersował.Chyba,że coś źle skumałam,to bądź tak wyrozumiała i miła i mnie zwyczajnie skoryguj.Dzięki.Dla dobra ogółu.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-07-25, 00:18:27               Odpowiedz

            Oj Fatum, przecież tak zwane treści erotyczne/pornograficzne towarzyszą ludzkości od zawsze, w różnych kulturach i nieustannie. Wizerunki i treści tego typu nie są uzależnieniem, litości, nie mylmy pojęć. Patrząc na temat od strony kulturoznawczej można wyhamować emocje, to pomocne bywa gdy się rozmawia o problemie.
            Korzystanie z porno w momencie, w którym staje się uzależnieniem oczywiście stanowi problem dla danej osoby i dla jej otoczenia też. Ale dlatego, że jest uzależnieniem. Każde uzależnienie behawioralne dla osoby uzależnionej i jej otoczenia stanowi problem. Od hazardu nie jest lepsze i mniej szkodliwe, jest inne. Tyle że aby mówić o uzależnieniu warto jednak się najpierw przyjrzeć, czy już to korzystanie kryteria uzależnienia spełnia.
            Są osoby, dla których sam fakt korzystania z porno stanowi problem z innych powodów niż uzależnienie. Różnych powodów. I chciały by w ogóle nie korzystać. Spokojnie mogę takie podejście pojąć, ale nie należy go mylić z uzależnieniem, to jest inna historia.
            Innymi słowy w odniesieniu do 11223344 pytanie otwarte to z czym ma problem czyli jakieś doprecyzowanie.
            Nie jestem kapłanem iżby kogokolwiek czy to rozgrzeszać czy nie rozgrzeszać. Nie te kategorie :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-25, 00:53:02               Odpowiedz

            Psychiatra tłumaczył mi te sprawy w podobny sposób, jak Ty. I (też) był bardzo ostrożny i powściągliwy w sensie krytyki, chyba nie było mowy o uzależnieniu, chociaż, wiadomo, rozmawialiśmy długo o moich wątpliwościach i opowiadał mi, że na dłuższą metę są jakieś tam ryzyka i pewne rzeczy mogą być nieobojętne, ale to już dalsze kwestie.
            I pamiętam, że w pewnym momencie zastanawiał się, czy ja trochę nie idealizuję mojej żony, chociaż raczej nie użył takiego słowa, no ale rozmawialiśmy o wielu szczegółach m. in. małżeństwa,tutaj to wyrwane z kontekstu.
            Temat w ogóle jest o tyle bardziej złożony, że dotyczy właśnie też żony, dokładnie tak, jak napisałaś.
            Teraz zostawię tą sprawę, i pójdę spać.
            Dziękuję i dobranoc.





          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-07-25, 16:32:42               Odpowiedz

            Kwestią podstawową zawsze jest poprawne określenie tego, co stanowi problem oraz czyj jest to problem. Jeśli się tu popełni błąd można się uwikłać w rozwiązywanie nieistniejącego albo cudzego problemu. Tak moim zdaniem rzecz wygląda w wersji zwykłego zdroworozsądkowego myślenia.:)
            Seksualność jest ogromnie skomplikowanym obszarem ludzkiego funkcjonowania, zarówno w skali makro jak i mikro. I można na ten temat rozmawiać na różne sposoby, stosując różne podejścia - kulturoznawcze, religijne, społeczne, statystyczne, psychologiczne, biologiczne, całkiem indywidualne dla danej osoby i można by mnożyć. Żadne nie daje kompletnego obrazka, ale każde daje jakiś jego fragment.
            Jak pisałam moim zdaniem rozpatrywanie problemów z obszaru seksualności indywidualnej w dyskusji na forum publicznym nie jest najlepszym pomysłem. Bo wkracza się w sferę wysokiej wrażliwości (intymności) nie tylko osoby "mającej problem" ale siłą rzeczy także osoby (osób) trzecich, których intymna sfera życia w takiej dyskusji zostaje w jakimś stopniu upubliczniona.
            Natomiast raczej bezpieczne jest rozmawianie na temat ludzkiej seksualności z innych pozycji, wyżej sugerowanych. I możliwe ze taki rodzaj rozmowy mógłby Ci się jakoś tam przydać w uporządkowaniu spraw własnych.
            Na przykład statystycznie ciąża i narodziny dziecka często dają problemy w sferze seksualnej młodych rodziców, bo są wielce radosną, ale wielce radykalna zmianą w ich życiu na wielu płaszczyznach. Każda duża zmiana to potencjalny generator nowych problemów. Ty masz dziecko zatem a nuż także od strony statystycznej coś jest na rzeczy z tym korzystaniem Twoim z porno? A może nie? Może jest jakaś korelacja, może jest nawet związek przyczynowo skutkowy ? A może absolutnie jest to ślepa uliczka? Nie zamierzam tego drążyć na konkrecie Twojego małżeńskiego życia rzecz jasna. Ale Ty możesz podrążyć albo nie :) Jest jeszcze sporo pomysłów spojrzenia z innej strony, które mogę w związku z tematem ogólnym podsunąć na zasadzie spokojnych poszukiwań, ale oczywiście wedle Twojej woli i wyboru.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-25, 17:25:11               Odpowiedz

            Zastanawiałem się od wczoraj jak to napisać, chciałem zapytać, czy mógłbym poprosić Ciebie o odpowiedź, czy według Twojej opinii są tu warunki do rozmowy na taki temat.
            Także cieszę się i dziękuję, że uprzedziłaś mnie w tym i napisałaś o tym, że drążenie tematu w takiej formule nie jest najlepszym pomysłem.

            Ja oczywiście bardzo chciałbym zapoznać się z pomysłami spojrzenia na temat z innej strony, o których wspomniałaś.
            Bardzo chętnie będę zgłębiał temat indywidualnie.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-26, 21:51:12               Odpowiedz

            ...."Bardzo chętnie będę zgłębiał temat indywidualnie." P.S. bardzo chętnie dowiem się jak Ci idzie indywidualne zgłębianie tematu: chciałbym być sobą?P.S. mimblusia1 tylko obiecuje i nie dotrzymuje.Może zmieni zdanie?-:)^*Ciekawią wszystkie pomysły popatrzenia/spojrzenia na omawiany temat z innej strony.Z czterech stron świata.Bomba.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-26, 22:15:00               Odpowiedz

            Tak myślałem, że nie ma sensu się z Tobą żegnać :)
            Tymczasem ja zastanawiam się, czy na dniach nie usiąść i nie opisać całego mojego tzw życia seksualnego. Chyba dałbym radę.
            Nie wiem, pomyślę.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-26, 22:51:14               Odpowiedz

            Przepraszam za jeden post pod drugim.

            Ale teraz muszę to napisać, żebym nie został źle zrozumiany.
            Poczekam oczywiście spokojnie na odpowiedź zgodnie z planem.

            @Mimbla1, ale jeśli Twoim zdaniem byłoby warto, żebym opisał tu rzetelnie temat to opiszę.

            Pewnie to nie miałoby sensu, jeśli nie to pozostanę przy tym co ustaliliśmy wcześniej. Jeśli jednak to byłoby przydatne to jak najbardziej jest to do zrobienia.

            Pozdrawiam



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-07-26, 23:08:14               Odpowiedz

            Czy są warunki to zasadniczo Twoja decyzja :) ja bym nie ryzykowała, ale nie jesteś mną.
            z tym Twoim pomysłem opisania (dla siebie) tej sfery życia tak mi się skojarzyło, że w małżeństwo wchodzą dwie osoby i każda z jakąś już historią także w tej sferze. To na relację intymną w małżeństwie też jakiś wpływ ma.
            Przy tym nie chodzi mi tylko o stricte związki z innymi partnerami, ale o coś bardziej ogólnego. Przekazy z rodziny, środowiska, mediów, obserwacja innych - to też ludziom seksualność kształtuje. Pośrednio, ale kształtuje. Co jest ok, co jest nie-ok to przecież nie wiedza wrodzona ale nabyta. A nie jest to tabliczka mnożenia nie budząca kontrowersji i nie generująca sporów. Wchodząc z małżeństwo raczej jest się na pozytywnych emocjach i nikt nie drąży różnic rozlicznych. Po jakimś czasie zaś te różnice się zaczynają pokazywać.



          • RE: Chciałbym być sobą do Wyroczni..............

            Autor: fatum   Data: 2020-07-27, 09:49:45               Odpowiedz

            Droaga Wyrocznio,mimblo1 czytam między wierszami,że jednak "pozwalasz" 11223344,by napisał to,co chce napisać.Dzięki Ci.Trzymam kciuki za "pisarza" 11223344 i chcę dodać,że go polubiłam.-:)Miłego pisania i miłego dnia.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-27, 17:25:24               Odpowiedz

            Bardzo dziękuję.
            Myślałem, myślałem i wymyśliłem,że chyba mimo wszystko przyda mi się przerwa "taktyczna" :)

            Mógłbym odnieść się do tego co piszesz, ale to znowu wg mnie wymagałoby pewnie opisania wielu spraw, żeby w jakimś stopniu rzetelnie oddało istotę mojej sytuacji. I byłoby to równoznaczne z otwarciem kolejnego, dużego i trudnego tematu. Chyba potrzebowałbym chwili, żeby "dojrzeć" do tego. I być może rzeczywiście z tym tematem spróbuję pójść drogą bardziej prywatną, czyli rozmawiając w zaciszu gabinetu.
            Może wtedy wrócę tu i coś lub wszystko dokładnie opiszę. A może zacznę od opisania na forum. Ale w tym momencie zarządzam sobie odpoczynek, nie wiem jeszcze, na jak długo.

            Pozdrawiam



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-31, 22:41:39               Odpowiedz

            Odkąd pamiętam, dla mnie pociąg seksualny nie był związany z uczuciami, tak było tylko w dłuższych związkach. A nawet wizja seksu z daną osobą sprawiała, że mając nadzieję na seks byłem wobec każdej takiej osoby zupełnie bezkrytyczny (oficjalnie, czyli to komunikowałem). Czyli też nieszczery, i także właśnie w jakiś sposób nie sobą, przez wzgląd na przyświecający mi cel - zdobywając doświadczenia uczyłem się, że takie zachowanie daje pożądaną reakcję, więc nawet jeśli była w tym poza, gra - nie przeszkadzało mi to, ponieważ liczyłem na "skuteczność" takiego podejścia.
            Chyba jest to dla mnie częste również we wszystkich innych aspektach życia/relacjach, kiedy nie jestem bezinteresowny. A gdy np.zależy mi, żeby zrobić na kimś dobre wrażenie - już nawet wtedy nie jestem bezinteresowny. W sprawach jednorazowych, krótkoterminowych miałem w ten sposób lepsze osiągnięcia.

            Wkrótce napiszę więcej.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-31, 23:14:46               Odpowiedz

            W młodości zdarzało mi się być platonicznie zakochanym w kimś, w moim odczuciu nieosiągalnym (również np. ze względu na niedopasowanie do stylu życia i bycia, który w danym czasie obrałem) i jednocześnie być aktywnym seksualnie, uganiając się za dziewczętami, które były dla mnie "łatwiejszym łupem". W oparach alkoholu, itp. Tak to trwało długie lata, zawsze była w tym jakąś desperacja, a partnerki bardzo różne, może nawet w tym sensie przypadkowe. I żadna tak naprawdę mi nie odpowiadała na dłuższą metę, w końcu dobierałem je głównie wg. dostępności. Sytuację zmieniła żona. Wielka miłość, wielka namiętność, związek niemal idealny przez wiele lat. Po kilku latach uwierzyłem, że może tak już będzie, tzn. że już nie będzie tak, jak wcześniej. Ale niestety, z czasem stopniowo wszystko wróciło. Może byliśmy/jesteśmy za blisko, nie wiem. Najbardziej pociągają mnie osoby, których w ogóle nie znam.
            To tak w wielkim skrócie.
            Pozdrawiam



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-07-31, 23:56:32               Odpowiedz

            Hej :)
            Na razie opisałeś do bólu typowy "życiorys intymny" zdrowego, heteroseksualnego mężczyzny w naszych czasach i w naszym kręgu kulturowym. Mężczyzny obdarzonego sporym libido, ale nie ekstremalnym ino w normie. Psychologicznie też nic nietypowego jak na razie nie napisałeś.
            Sądzisz, że te wszystkie partnerki dobierane wedle dostępności były w relacji z Tobą straszliwie szczere oraz całą swoja osobowość i emocje w te relacje wkładały? Myślisz, ze Ty nie bywałeś oceniany pod kątem "zdobywalności"? Brałeś pod uwagę, że ta "nieszczerość" oraz nastawienie na seks to u drugiej strony też występuje? No to jako kobieta Ci powiem - mylisz się. Część z nas bardzo podobnie postrzegać potrafi sferę intymną, z zapałem wchodzi w krótkie związki, wcale nie zawsze kobieta marzy o miłości romantycznej aż po grób. Jest wielce prawdopodobne, że byłeś traktowany tak samo i żadna krzywda się nikomu nie stała. Acz rodzi się pytanko, czy Ty aby nie idealizujesz nieco płci odmiennej?
            Ciąg dalszy z tego co piszesz też wychodzi typowo bardzo : miłość przez duże M, rodzina, dziecko - trochę czasu to zajmuje i mamy statystycznie zauważalny tak zwany "kryzys roku siódmego" w związku.
            Silniejsze emocje zawsze się odczuwa względem osoby nieznanej. W tym pierwotną całkiem adrenalinkę czyli "wróg czy przyjaciel", organizm w gotowości do reagowania na coś nieznanego. Jak rozezna - adrenalina spada i robi się nudniej.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-08-01, 00:51:51               Odpowiedz

            Hej :)
            Mimbla1 Ty zawsze potrafisz mi "wybić z głowy" te moje straszne podejrzenia.
            I chyba już więcej ich tam nie ma :) Jesteś nieoceniona :)

            Zdecydowanie wolę zmierzyć się z problemami małżeńskimi niż seksoholizmem. Oczywiście nie twierdzę, że to będzie łatwe i że gdzieś po drodze nie pojawią się jakieś "upiory". Ale jest to już na pewno inna historia.

            Ja nie do końca rozumiem to moje idealizowanie - syszałem o tym też od psychiatry. Ale sam nie wiem, może trochę jest tak, że myślę o innych, również kobietach, jakbym miał jakąś przewagę, jakby przyzwyczajenie, że inni są słabsi, a ja łatwo czy nawet nieumyślnie mogę skrzywdzić. Albo może nie wierzę w moją moralność.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-08-01, 10:24:17               Odpowiedz

            Ja Cię chyba po prostu troszkę na prozaiczną ziemię sprowadzam :), tak to wychodzi, słowo że uczciwie piszę co widzę.
            Obraz kobiety sobie stworzyłeś jakiś teoretyczny podświadomie, wyszedł Ci chyba trochę za romantyczny jak na real. A kobiety różne są, po prostu. Są i romantyczne oraz super emocjonalne, super delikatne itd, ino nie wszystkie są takie.
            Co do samej pornografii to jest taki pomysł co się niektórym sprawdza. Przekierowanie siebie samego z tego zwykłego prymitywnego porno na seks i erotykę w innej wersji- literatura, ryciny itp czyli temat i cel korzystania ten sam, ale bez wizerunków żywych ludzi. Temat doskonale opracowany przez kultury Dalekiego Wschodu np.taoizm w Chinach traktował seks mistycznie i bardzo jest ten temat rozbudowany bo brak obecnego u nas tabu kulturowego, poza tym temat traktowany inaczej niż u nas jest w kulturach Japonii i Indii. Pewna grupa kobiet jest "zazdrosna" o oglądanie porno przez partnera, ale ta zazdrość im mija jeśli wyeliminować wizerunki prawdziwych kobiet. O narysowaną Chinkę sprzed kilkuset lat trudniej być zazdrosną, toż to szacowne dzieło sztuki jest... a może się przy okazji jakaś inspiracja pojawi dla Waszej małżeńskiej alkowy?



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-08-01, 13:03:13               Odpowiedz

            Bardzo Ci dziękuję :)
            Co do porno - to jest bardzo ciekawy i bardzo kreatywny pomysł, zupełnie mi wcześniej nieznany. Jeśli niektórym pomaga to brzmi bardzo obiecująco, na pewno się tym spróbuję zainteresować. Przy okazji zgłębiając sztukę i kulturę co już samo w sobie jest bardzo ciekawe i inspirujące.
            Cała kwestia kobiet i pożądania w moim wydaniu jest jakby połączona z chęcią hmm ucieczki, nie wiem, od tego co moje i mi znane, czy może uaktywniającej się potrzeby-marzenia rozpoczęcia nowego życia - ku nowemu sobie? A w być może wyidealizowanych przeze mnie wyobrażeniach tych osób widzę cechy i sprawy, których w danym momencie tak chciałbym spróbować. I właśnie też w tym problem, że w taką "romantyczną podróż" w nowe mam pragnienie iść sam, tak jakby bez "świadków" mojego dotychczasowego życia, i bez żony. To, że sprawy dotyczą też jej, być może jest dla mnie najtrudniejsze.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mimbla1   Data: 2020-08-01, 14:53:10               Odpowiedz

            Się cieszę, że Ci się pomysł spodobał:)

            Mąż czytający "Kwiat śliwy w złotym wazonie" (chiński klasyk gatunku z XVIII w), oglądający album prac Hokusai i z uwagą studiujący subtelności drzeworytu "Sen żony rybaka" czy zafascynowany rzeźbami w niektórych świątyniach indyjskich to jednak trochę co innego niż gapiący się tępawo na migające na ekranie porno-obrazki. Szczególnie polecam kierunek taoizmu religijnego (Chiny), bo jako że dla taoistów religijnych seks był sposobem na przedłużenie życia i osiągniecie wymarzonej nieśmiertelności mieli silną motywację do pilnego zajmowania się tą stroną życia i przekazywania swoich odkryć potomnym, a Chińczycy druk stosowali powszechnie od dawna. Zachęcam tak ogólnie do wyjścia poza "nasze podwórko", bo nie da się ukryć, iż u nas przez wieki oficjalnie lansowany był model: "na misjonarza", po ciemku i celem spłodzenia potomstwa jako ten model najbardziej właściwy. Nie żeby przodkowie poza to nie wychodzili, ale oficjalnie nijak nie szło i co robili to robili, ale nie utrwalali tego i dzieł sztuki nie tworzyli.

            Przy okazji tematu małżeństwa możesz sobie też podrążyć w wolnej chwili jak to jest z monogamią (u innych zwierząt i u naszego gatunku), bo to też ciekawe jest. Wiesz, w ramach walki i idiotycznym "poglądem", że "kobiety są monogamiczne a mężczyźni poligamiczni i to jest problem". Bzdura straszliwa a rozpowszechniona - a przecież Matka Natura nie jest idiotką, takie coś jest niemożliwe w obrębie tego samego gatunku. Tak mi się skojarzyły te Twoje chętki "rozpoczęcia nowego życia" z monogamią cykliczną.

            Jak zwykle z mojej strony - bez przymusu, ja pokazuję możliwości spojrzenia z innej strony, Ty korzystasz lub nie, wedle woli :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-08-01, 15:55:17               Odpowiedz

            Tak, to bardzo ciekawe.
            Widzę, że często też używa się określenia monogamia seryjna w kontekście związków międzyludzkich.
            Ale poznanie i zrozumienie tych kwestii ogólnie w świecie natury może pewnie dać mi do myślenia.
            Tak samo z zainteresowaniem się kulturą dalekiego wschodu w tym zakresie. Dobrze się składa, że dotychczas nie zgłębiałem tych kierunków. I dziękuję za przykłady.

            Tak, nie będę w tym momencie "na gorąco" pisał więcej.
            Postudiuję trochę :)

            Pozdrawiam :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-25, 11:06:08               Odpowiedz

            Oj mimblusia1,przecież doskonale to wiesz,że ja nigdy nie poprę/ nie zaakceptuję wulgaryzacji życia seksualnego.Jestem najeżona na takie dziwaczne osoby,które nagminnie korzystają z porno i nie przyjmują do wiadomości,że jest to chore!Takie osoby moim zdaniem nie mają uczuć wyższych i obca jest im Etyka.Takie jest moje myślenie i nie zamierzam go zmieniać.Pozdrawiam i dzięki Ci mimbla1,że mi przybliżyłaś i lekko wyjaśniłaś swoje myślenie.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-25, 11:31:41               Odpowiedz

            Przepraszam, że się wtrącę, ale no cóż chyba znowu Tobie fatum trochę odbija?
            Uspokój się.
            Proszę zwyczajnie po ludzku.
            Skoro chcesz wypowiadać się o popieraniu wulgaryzacji życia seksualnego to zupełnie pomyliłaś wątek.
            Skoro chcesz rozmawiać o mojej żonie to powiem Ci coś o niej.
            Ona nie tylko by Cię nie polubiła, nie tylko wyśmiała by Cię za pomysł, że chcesz jej bronić przede mną. Ona dziwiła by się, że w ogóle prowadzę z Tobą jakikolwiek dialog.
            Więc nie denerwuj się tak, to bezcelowe.
            Sprawy nie są czarno-białe. Trzeba pewnej dojrzałości i doświadczenia, żeby to wiedzieć. Ja i moja żona to wiemy.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-25, 12:08:02               Odpowiedz

            Uwierzę jak już Żona się tutaj pojawi i popisze z nami.Poznać jej prawdziwe myślenie, to dla mnie to będzie ogromny zaszczyt.Zapraszam zatem Twoją Żonę serdecznie na to dojrzałe Forum psychologiczne. Miłego dnia.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-25, 12:19:18               Odpowiedz

            P.S. oczywiście Twoja Żona pewnie wie,że powinna założyć swój oddzielny wątek,a tylko wtrącić zdanie,że teraz to Ona będzie kontynuowała to,co Ty już zacząłeś.Mam wrażenie,że Żonie pójdzie zdecydowanie lepiej.Czuję jej kulturę i nie mogę się doczekać rozmowy z nią.-:)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-25, 12:44:48               Odpowiedz

            Nie no pewnie, w domu już pełna mobilizacja. Tak bardzo zależy nam, żeby dowiedzieć się, co też fatum obwieści światu - wierzy mi czy nie?
            Żona pyta czy od razu przynieść Ci może kawę?



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-25, 13:59:03               Odpowiedz

            Żona prawdziwa pyta,czy gumowa lalka?-:)Od prawdziwej jednak spodziewam się jej osobistego pytania,jeśli napisze tutaj.Poza tym publicznie ujawniłeś,że Twoja Żona robi wszystko w domu.Przykro czytać.Sam przecież mógłbyś w Imieniu Żony zaproponować mi tą smaczną,aromatyczną kawusię.Jednak skoro Żona wszystko sama robi (mi podają kawę od dawna)w domu to mocno jej współczuję.Biedna nawet musi prosić Ciebie o przyjemność cokolwiek to znaczy.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-25, 14:06:06               Odpowiedz

            To jak kawę już ktoś Ci robi to może rozkażę żonie, żeby zrobiła Ci masaż?
            Fatum wyluzuj to nie boli.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-25, 14:47:25               Odpowiedz

            Dziękuję.Mi tylko odpowiadają ręce masażysty płci brzydkiej.Poza tym nie używam słowa:rozkazać/rozkazuję.To szpetne słowo.Uwłaczające ludziom.Pa.P.S. proszę zająć się czymś pożytecznym.Np.ratowaniem swojej psyche.Było mi miło poznać Ciebie.Żałuję,że nie mogę poznać Żony.Do usłyszenia kiedyś tam, po skutecznej terapii Twojej i jeśli zechce to i Twojej Żony.Wszystkiego dobrego dla Was.Oddaję głos Forum.-:)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-22, 00:16:08               Odpowiedz

            https://vod.tvp.pl/video/ocaleni,14072020,48665587 widzę Ciebie tutaj.-:)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-22, 00:27:34               Odpowiedz

            https://vod.tvp.pl/video/ocaleni,21072020,48770429 i tutaj też Ciebie widzę 11223344. A Ty chciałbyś tego?!



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-22, 00:32:07               Odpowiedz

            Program Rafała Porzezińskiego co tydzień dostarcza dowodów na to, że w życiu, nawet najbardziej zniszczonym, przez uzależnienia, używki, przemoc, zawsze jest czas na zmianę, na tytułowe ocalenie. Ocaleni to prawdziwe historie, ludzi z krwi i kości, które wywołują łzy wzruszenia, dreszcz oburzenia, i które mają uzbroić nas w nadzieję. Niezwykły i unikalny na skalę europejską produkt, jest autorskim formatem, który łączy misyjny przekaz z atrakcyjną formułą. Free-style rapera Arkadia to publicystyczny komentarz do wydarzeń w studio, do tego ogromna liczba historii przytoczonych przez licznych gości programu, dopełnia główną opowieść o ocaleniu. Z pewnością trudno jest zasnąć po takim programie a w jego trakcie jest to zupełnie niemożliwe. Premiera w każdy wtorek o 23:00 w TVP1​.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-22, 01:04:16               Odpowiedz

            Jutro zobaczę.

            Dziękuję.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-22, 10:44:54               Odpowiedz

            To ja Tobie dziękuję,że weźmiesz udział w programie.Tak.Jestem o tym przekonana.Wiem też,że Intuicyjnie będę wiedziała,że w dany wtorek to Ty będziesz w tym programie.Ba,nawet wiem,że powiesz publicznie,iż zawdzięczasz udział w tym programie mimbli1 i fatum.-:)*^ P.S. nagram sobie ten odcinek na wieczną pamiątkę,że Tobie pomogłam zdecydowanie.Pozdrawiam Ciebie serdecznie i do spotkania w programie:Ocaleni.Trzymam kciuki za Twoją pomyślność i życzę Ci wytrwałości i odwagi,bo tej nieco masz mało.Zresztą to jest to Twoja ukryta pięta Achilesowa.Zasypana głęboko moim zdaniem.Do usłyszenia.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-22, 10:48:34               Odpowiedz

            P.S. i z uwagi,że znam Twojego e-maila to się może ....wydarzyć.....)).Kwestia czasu.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-22, 12:05:18               Odpowiedz

            :DDD ale jeszcze się zastanowię ok?



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-22, 12:11:06               Odpowiedz

            I tak na marginesie, nie masz mojego maila tak naprawdę :) Zresztą nie rozumiem, dlaczego to, że ma się czyjegoś maila sprawia, że ta osoba może wystąpić w jakimś programie tv :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-22, 13:07:28               Odpowiedz

            Tym razem Ci nie pomogę w rozumieniu moich słów.Trudno.Za dużo wymagasz od innych,a siebie oszczędzasz.Tym razem daj coś z siebie dla innych i potem przy okazji sobie pomóż.P.S. serio bardzo się staram właśnie dla Ciebie pisać prostym językiem.Oczywiście i także nie pejoratywnym.-:)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-22, 13:00:31               Odpowiedz

            Nie ma czasu.Twój organizm jest kompletnie zaniedbany.Twoja Dusza błaga,byś zadbał o swoje,fizyczne ciało,jej mieszkanie na tej Ziemi.Nie będziemy czekać.Działamy!!!Start the engines!!!



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-22, 13:22:30               Odpowiedz

            Oh bez przesady.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-22, 14:57:13               Odpowiedz

            Tak poza tematem, to mam takie wrażenie, że Ty fatum masz taki sposób udzielania porad jakby "horoskopowy"- prawie wszystko, co napiszesz większość osób może w mniejszym lub większym stopniu odnieść do siebie, ale jest w tym chyba bardzo dużo przypadku i takiego zgadywania, strzelania na oślep...



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-22, 17:07:17               Odpowiedz

            Nawet,gdyby tak było to mądrej głowie dość dwie słowie.Ty natomiast tylko szukasz dziury w całym i zamiast wgłębić się w program:Ocaleni to jeszcze z tysiąc razy napiszesz,że chyba go obejrzysz i....nie robisz tego.Mi tam rybka.Jestem zdrowa.Ale Ty mając takie zróżnicowane kłopoty winieneś zacząć inaczej myśleć.Ale ty nie umiesz nadal włączyć tego właściwego guziczka.Zatem męcz się.Mi to nie przeszkadza.Jedyne co,to Ci po ludzku wspòłczuję.Serio.Pa.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-22, 17:59:01               Odpowiedz

            No tak, wiadomo. Ja sam też sobie współczuję i nie wiem, czy wypada dziękować za współczucie, jeśli tak to dzięki. Też piszę serio. I wiesz, bez urazy, piszemy szczerze i w sposób bezpośredni, (w granicach rozsądku), więc ja też piszę to co myślę,jakie mam odczucia, nigdy nie wiadomo, może to okaże się ważne. Obiecałem sobie, że będę szczery tutaj. Pewnie obejrzę ten film, chociaż, szczerze mówiąc, myślę, że to dotyczy stricte uzależnień - o tym pisaliśmy już. Na razie po prostu nie miałem sposobności. I nie ukrywam, że podchodzę z jakimś tam dystansem do rzeczy, które czasem wysyłasz, jak te klimaty ezpteryczne, od których nie wiem czy ktoś wyzdrowiał, ale na pewno niejeden zwariował.
            Na razie chcę w tym całym zabieganiu znaleźć chwilę, żeby przemyśleć wpis mimbli. Ale ogólnie dzięki, cieszę się, że też tu jesteś.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-22, 19:26:41               Odpowiedz

            Też się cieszę,że tutaj jestem.-:)Przy tej okazji zachęcam Ciebie do przypomnienia sobie "prawa odwróconego wysiłku",oraz "teorię procesów ironicznych".Niezależnie od tego proszę też Ciebie na koniec,abyś był dla siebie dobry.Tak po prostu.Kiedy jesteśmy dla siebie dobrzy to zaczynają się dziać cuda.Wiem coś o tym.Dobrego wieczoru.



          • RE: Chciałbym być sobą do 11223344.

            Autor: fatum   Data: 2020-07-23, 12:41:11               Odpowiedz

            Mimblusia1/mimbla1 zdążyła już kilka słów o sobie powiedzieć/napisać tutaj.Więc już pewnie czujesz się lepiej wiedząc z kim masz do czynienia.Od siebie Ci powiem,że ja też czytam wyjątkowo dokładnie co przekazuje mimbla1 o sobie i co pragnie przekazać innym.Mimblusia jest intelektualistką bez wątpienia.Jednak jej intelekt może być pożyteczny moim zdaniem, ale tylko w połączeniu z cierpliwością,uczciwością i chęcią edukacji,która potrafi zachęcić daną osobę do zaglądania w siebie tak,by ta edukowana osoba umiała odkryć źródło swojej niewiedzy,by w pewnym sensie umiała siebie samą przymusić do działania w swojej sprawie,w kierunku zdrowia i wysokiej świadomości siebie.



          • RE: Chciałbym być sobą do 11223344.

            Autor: fatum   Data: 2020-07-23, 13:24:36               Odpowiedz

            P.S. jesteś przekonany,że mimblusia1 może Ci to dać?-:)*Powiesz szczerze?Dzięki.



          • RE: Chciałbym być sobą do 11223344.

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-23, 19:24:24               Odpowiedz

            Wiesz co, ja chyba nie chciałbym stawiać sprawy w ten sposób, że mimbla1 "ma mi coś dać". To nie tak.
            Ale widzę u siebie owoce tego pisania i myślę, że mimbli zawdzięczam więcej niż spodziewałem się, że uda się osiągnąć na forum. Wszystko co się dzieje w tym wątku od dłuższego czasu jest już absolutnie nadprogramowe, że tak się wyrażę.
            Może moje zasługi też w tym są, pewnie Twoje też. Jakby nie było - zawsze czytam to, co napiszesz i na ogół odpisuję oraz myślę o tym. Często zdarza się, że to do mnie nie trafia, też prawda. Ale wierzę i czuję i widzę, że to wszystko razem pomaga.



          • RE: Chciałbym być sobą do 11223344.

            Autor: fatum   Data: 2020-07-23, 20:06:10               Odpowiedz

            Chcesz powiedzieć,że serio nadal będziesz się leczył tylko pisząc na Forum i czytając to Forum?Nie sądzisz,że taką moim zdaniem narcystyczną postawą nakładasz na Osoby odpowiadające Tobie dużą odpowiedzialność?To nie jest fajne.Serio.P.S. poza tym jeszcze nie odniosłeś się ostatecznie do gier komputerowych,gdzie moje pytanie jest takie,czy poprzez te gry mając bezwzględne poczucie kontroli nad daną sytuacją jest to tak ekscytujęce,że już nie interesuje Ciebie Rzeczywistość realna.Pozwalasz wirtualnej rzeczywistości,by ta była Twoją jedyną Rzeczywistością!Nie zaprzeczaj,że większość gier nie uczy odróżniania dobra od zła!Powiedz mi proszę,co Tobie dają te gry komputerowe?,czego pozytywnego uczą Ciebie?Jaką rolę byś np.mi wyznaczył w Twojej grze?,a jaką sobie?Powiesz?,szczerze?



          • RE: Chciałbym być sobą do 11223344.

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-23, 20:18:57               Odpowiedz

            Leczenie się to też chyba za duże słowo.
            Nie zakładam, kiedy przestanę tu pisać.
            A do psychiatry wybiorę się, kiedy uznam, że nadszedł ten moment.
            Kwestię ewentualnego poczucia odpowiedzialności za mnie czy poczucia zobowiązania, żeby mi odpisywać omówiliśmy wcześniej i mamy to ustalone.
            Jeśli ktoś nie będzie miał ochoty zawsze może po prostu przestać, lub zakomunikować, że to wszystko.
            To nie problem, lubię wiedzieć, że nie ma niedopowiedzeń w takich sprawach.
            Zresztą, napisałem, że już od długiego czasu działamy tu nadprogramowo - to po co przyszedłem otrzymałem podniesione do kwadratu. Niemniej piszę nadal.
            O grach mogę Ci powiedzieć, że Twój "przykładowy" opis emocji wygląda mi na Twoje emocje, kiedy wchodzisz na forum :)
            Żart, ale nie do końca. Zrozum Twoje pisanie tutaj a zrozumiesz moje gry.



          • RE: Chciałbym być sobą do 11223344.

            Autor: fatum   Data: 2020-07-23, 22:29:04               Odpowiedz

            Wiesz ja nie narzekam na pracę moich neuronów mózgowych, ani na moją aktywność mózgu.A Ty tak mi się wydaje,że mimochodem narzekasz!Poza tym jestem też przekonana,że moje,wszystkie funkcje mózgu doskonale działają/funkcjonują.Wybacz,że to napiszę,ale myślę,że kiedyś może będzie jednak i Tobie potrzebny taki,pewien procesor,który jest już wszczepiany do mózgu.Sądzę,że dzięki niemu możliwe,że zdołasz uwolnić się od tych śmiercionośnych gier komputerowych.I takiej to przyjemności ściśle wynikającej z uwolnienia się od uzależnień życzę Tobie i sobie.Bardzo.P.S. a teraz już z radością oddaję Ciebie mimbli1.-:)*:Przepraszam,jeśli Ciebie,gdzieś tam mimowolnie uraziłam.Nie było to moim zamiarem.Pa.



          • RE: Chciałbym być sobą do 11223344.

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-23, 23:24:38               Odpowiedz

            Nie, nie oddajesz mnie mimbli. Musiałabyś mnie najpierw mieć, a mimbla wziąć, a ja być przedmiotem :) Żadne z powyższych nie ma miejsca, po prostu wypowiadamy się tu na zasadach forum :) Ja nie tylko narzekam na pracę swojego mózgu - cały wątek w uogólnieniu jest o tym, o moich problemach umysłowych. A taki procesor może i wszczepiłbym sobie :) pofantazjować zawsze można :) W gry nadal nie gram od kiedy pisałem tu, że jakoś nie chce mi się tak btw. Czasem zostawiam coś na chwilę i już nigdy nie wracam, pewnie z tym forum też wkrótce tak się stanie. Albo wątek umrze śmiercią naturalną, jeśli przestaniecie odpisywać, może napiszę wtedy jeszcze dwa trzy razy i nie otrzymawszy odpowiedzi przez tygodnie pójdę dalej, czyli na konsultację. Może być różnie. Oczywiście bez urazy. Ale przyznam, że nie rozumiem, dlaczego więcej osób poza Wami dwiema nie chce tu nic napisać, poza jedną, która przyszła na chwilę, żeby przekazać mi, że nie jestem dżentelmenem :)



          • RE: Chciałbym być sobą do 11223344.

            Autor: fatum   Data: 2020-07-24, 08:30:42               Odpowiedz

            Przyczyn może być wiele.1-brak czasu i ochoty,2-niechęć do trudnych wątków i przypadków,3-brak wiedzy,4-inne.



          • RE: Chciałbym być sobą do 11223344.

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-24, 13:16:24               Odpowiedz

            Może i tak. Na pewno tak jest lepiej, i tak mamy tu bałagan :) gdyby pisało jeszcze kilka osób, pewnie trudno byłoby to ogarnąć. Jedyne czego może trochę mi brakuje, to może kogoś kto w jakimś stopniu zna problemy seksualne, o których pisałem - może mężczyzny, to jednak inny punkt widzenia - ale o tym napiszę później obszerniej w odp. do mimbli1, pewnie wieczorem. Dzięki za zainteresowanie moim zdaniem w wątku o depresji, ale ja nie znam tego, zupełnie nie jestem kompetentny w temacie i nie napiszę nic.

            Pozdrawiam



          • RE: Chciałbym być sobą do 11223344.

            Autor: fatum   Data: 2020-07-24, 15:52:27               Odpowiedz

            Nie wierzę,że nigdy nie dopadnie Ciebie kiedyś tam choroba naszych czasów:depresja. Dlatego polecam profilaktykę depresji.Czytaj o niej,zrób testy.Przesiewowy test mamy tutaj u nas na Stronie głównej,prawa strona.Robiłam sobie kiedyś właśnie z tej strony test na depresję.Spróbuj.Nic Ciebie to nie kosztuje.-:)



          • RE: Chciałbym być sobą do mimbla1................

            Autor: fatum   Data: 2020-07-05, 19:21:24               Odpowiedz

            Świetny post nasmarowałaś i tak sympatycznie piszesz o sobie.Dzięki,że mogę lepiej Ciebie rozumieć.Jesteś faktycznie cennym introwertykiem.Pozdrawiam i cieszę się,że jesteś dobra dla 11223344.To jest jemu bardzo potrzebne.Normalnie to przecież ludzie go raczej unikają,a on potrzebuje prawdziwego uczucia miłości i ciepła Przyjaźni.Inaczej zginie.Zmarnieje.Pobyt na Naszym Forum daje mu dużo informacji na swój temat.Nie chciał tego,ale teraz bardzo już chce.Chce gadać ze "starą ciotką na kanapie".-:)Masz rację mimbla1,że to Forum pomaga.Do jutra.Pozdro.



          • RE: Chciałbym być sobą do mimbla1................

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-05, 20:43:30               Odpowiedz

            :D Rozumiem, że chciałaś mi zaprezentować, jak wygląda prawdziwa projekcja.
            Dzięki :)
            No i jak do jutra to do jutra :)



          • RE: Chciałbym być sobą do 11223344.

            Autor: fatum   Data: 2020-07-05, 22:51:59               Odpowiedz

            Już poznałeś to Tajemne słowo: Atemis?-:)Czy ono ma dla Ciebie w ogóle jakiś sens?Szkoda Ci tych 20 minut?*



          • RE: Chciałbym być sobą do 11223344.

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-06, 00:23:58               Odpowiedz

            Widziałem, ale chyba będę musiał obejrzeć drugi raz na spokojnie, w skupieniu, bo niewiele zrozumiałem :)



          • RE: Chciałbym być sobą do 11223344.

            Autor: fatum   Data: 2020-07-06, 09:06:37               Odpowiedz

            Wiedziałam,że taką dokładnie dasz odpowiedź.Sorki,że wogóle pytałam.Też w skupieniu odchodzę.-:)



          • RE: Chciałbym być sobą do mimbla1................

            Autor: fatum   Data: 2020-06-13, 13:34:13               Odpowiedz

            Tak w latach siedemdziesiątych to dzięki grom komputerowym można było doskonalić język angielski i rozwijać wyobraźnię.Dzisiaj Ciebie i mnie to np.taki 11223344 chętnie by dla przyjemności rozjechał na pasach jako wrogiego przechodnia.Nie zaprzeczaj.Nawet jak pisze tutaj mój nick,to już nim targają emocje,których nazwać co prawda nie potrafi,ale może się to jemu w końcu udać.W takiej grze komputerowej rzuci we mnie kamieniem i nawet nie poniesie żadnych konsekwencji.W Rzeczywistości jest,albo powinno być inaczej.Gracz uzależniony niestety w głowie ma non stop postacie z gry.No,woda z mózgu.Otoczeniu chce wmówić,że dzięki grze ma poczucie kontroli nad jakąś sytuacją i tą umiejętność może żywcem przenieść do świata realnego.I nadal Ty mimbla1 nie widzisz niebezpieczeństwa w grach komputerowych?To proszę powiedz mi zatem,co ludziom dają te wszystkie gry?Uczą czegoś pozytywnego?Powiesz mi?Przecież mi tego 11223344 nie powie!Dlaczego?Też bym to chciała od niego usłyszeć.-:)*



          • RE: Chciałbym być sobą do mimbla1................

            Autor: mimbla1   Data: 2020-06-13, 13:58:37               Odpowiedz

            Gry są narzędziem, jak każde narzędzie mogą być różnie użyte. Z pożytkiem dla używającego, z pożytkiem dla innych albo też ze szkodą czy to dla grającego czy pośrednio też dla innych.
            Łopata, droga Fatum, to też może być bardzo niebezpieczne narzędzie. O nożu nie wspominając. Albo takie widły...albo samochód, żeby było nowocześniej. Jednakowoż nie każdy kierowca to pirat drogowy o morderczych skłonnościach.



          • RE: Chciałbym być sobą do mimbla1................

            Autor: fatum   Data: 2020-06-13, 22:41:26               Odpowiedz

            Na zakończenie zapytam jeszcze Ciebie mimbla1,co sądzisz o grach komputerowych o polityce.Ponoć uczą poznawać nastroje społeczne,co zrobić by utrzymać się przy władzy,jak utrzymać dodatni przychód,a jak utrzymać np.dobre relacje z USA,itd.Piszę o tym,bo te gry ponoć są dobre.I może to Ty masz rację,że ja przesadzam z tym myśleniem,że gry komputerowe są niebezpieczne?Pozdrawiam.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-12, 23:49:56               Odpowiedz

            Nie! Chcę opisu Twoich emocji.Przykładowo.Jeszcze chwila,jeszcze dwie i będę w swoim świecie.Dziś wygram.Serce bije mi jak młot.Kolega dziś przegra.Jest chaotyczny,niecierpliwy.Nie to co ja.Jestem zmotywowany,gotowy na wszystko.Pot zalewa moje czoło.Jestem uważny.Gram.Coś w tym stylu.Twój zmieniający się opis emocji.Dasz radę?Dzięki.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-13, 00:04:47               Odpowiedz

            xD



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-13, 11:54:18               Odpowiedz

            A dużo masz gier w swojej bibliotece?-:)Ile pochłonęły pieniędzy?Mimo wszystko lubię Ciebie.Mimo wszystko ...))).



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-13, 14:23:37               Odpowiedz

            https://youtu.be/EpvDBgKWBmI



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-06-06, 10:31:39               Odpowiedz

            11223344 jesteś przekomiczny jak dla mnie,ale w Twoim przypadku to jest to prawie,że komplement.Człowieku nadajesz na Autora nagrania,że Twoim zdaniem jego przemyślenia podparte teologią,filozofią i psychologią są bardzo powierzchowne,a moim zdaniem są głębokie.Ale,aby to zauważyć u innej osoby,to przede wszystkim samemu trzeba być nieco lub więcej obeznanym w tematach ww.Ty nie jesteś.Skoro nie jesteś,to faktycznie Twój osąd jest w sumie mało przydatny i dla Ciebie samego i dla innych.W moim odczuciu Ty sam niewiele masz do powiedzenia w temacie teologii,psychologii,filozofii i to jest duże utrudnienie dla zrozumienia o.Adama Szustaka.Jak chcesz się więcej dowiedzieć o Adamie Szustaku to nie będziesz miał z tym żadnego problemu,bo w sieci jest mnóstwo materiału o tym wspaniałym,mądrym człowieku.Osobiście dużo o nim wiem i się nim interesuję i z uwagi na to,że jego nauki są spójne poleciłam go też Tobie.Nie jesteś jeszcze na etapie o.Adama Szustaka tak to widzę.Nie martw się tak bardzo o zaburzonych hobbystów psychologii,bo masz możliwość unikania ich jak ognia.Dziękuję Ci również za troskę i skierowanie mnie do psychologa.Wezmę to pod uwagę-:)Jeszcze Ci powiem,że wybrałeś zupełnie prosty nick,czyli łatwe do zapamiętania cyferki,by mógł je zapamiętać.Bardziej oryginalny,czy nawet bardziej skomplikowany jest raczej poza Twoim zasięgiem z uwagi na Twoją osłabioną pamięć.Osłabiona pamięć i lęki pewnie Ci zatruwają życie.Chcę Ci polecić skutecznego terapeutę,bo bez terapii po prostu nie dasz sobie rady.Od dziś zacznij ćwiczyć cierpliwość i poczytaj koniecznie na temat pokory.Pokora jest Tobie wyjątkowo zalecana i polecam Ci ją bardzo.Miłego dnia.Chcesz coś mi jeszcze napisać?Pozwalam uprzejmie.Wypij teraz ze mną swoją kawkę,a ja swoją z cukrem i zawsze z pysznym dodatkiem.Tak lubię.Siebie też lubię.Polecam.P.S. mimbla1 dzięki,że tak uprzejmie o mnie znów napisałaś.Wrzucam Twój wpis do ukrytej,mojej kolekcji.Pozdrawiam.Dzięki.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-06-06, 15:33:17               Odpowiedz

            Po prostu przyjmij do wiadomości, że nie jestem zainteresowany Tobą i Twoim punktem widzenia.

            Ksiądz z filmiku - zdaję sobie sprawę, że w pewnej grupie odbiorców jest autorytetem. Mnie nie porwał. Zdarza się najlepszym, naprawdę.

            I więcej nie zapraszam do pisania w tym poście. Oczywiście nie mogę Ci tego zabronić, podobnie jak nie mogę zabronić Ci np. chodzić po ulicy i krzyczeć przypadkowym ludziom w twarz: ZAAKCEPTUJ MNIE!".
            Albo wizyty w poradni zdrowia psychicznego i popisywania się przed pacjentami oczekującymi w poczekalni, tłumaczenia im jak bardzo są komiczni. No cóż.

            I uważaj, bo zbliżasz się do granicy hejtu - a to forum to chyba najbardziej nieodpowiednie miejsce na hejt.

            Jeśli tak bardzo Ci zależy, żeby dowieść hmm nie wiem czego, ale ok. niech i tak będzie, to proponuję rozwiązanie pokojowe: napisz co chcesz w jeszcze jednym wpisie, ja obiecuję, że przeczytam i nie odpiszę - będziesz miała ostatnie słowo.



          • : Chciałbym być sobą dla 11223344...........-:)

            Autor: fatum   Data: 2020-06-07, 11:42:16               Odpowiedz


            https://youtu.be/ei8GTRFFgHc tylko dla 11223344.-:)P.S. dzięki,że mogę mieć ostatnie słowo.-:)*



          • RE: : Chciałbym być sobą dla 11223344...........-:)

            Autor: fatum   Data: 2020-07-05, 00:16:32               Odpowiedz

            https://youtu.be/CKjYULbKk7A te 20 minut może Ciebie ocalić.Masz wybór.



    • RE: Chciałbym być sobą

      Autor: mrrru   Data: 2020-07-26, 23:10:47               Odpowiedz

      Dobry wieczór.

      Przeczytałem ten wątek jako pierwszy na forum i jestem pod ogromnym wrażeniem. Chciałem podziękować uczestnikom tego wątku za pasjonującą lekturę i dużo pozytywnych emocji, jakie ten wątek we mnie wzbudził. Przede wszystkim autor, skądinąd zajefajny facet, w ciągu miesiąca ogarnął i doszedł do ładu z dyskomfortem, który go skłonił do stworzenia tego wątku. To tylko świadczy o sile czy też jakości jego charakteru. Co więcej, jestem przekonany, że gdyby zrobił obrazek ze swojego życia, trochę sfotoszopował i wstawił np. na FB - to sporo ludzi widząc to pomyślało by - ale on ma fajnie, też chciałbym być taki.

      Co do samego tematu - problem został właściwie rozwiązany, czyli w sumie to nie ma co dalej rozkminiać. Jednakże chciałem się podzielić moimi przemyśleniami w związku z nim.

      Po pierwsze - żeby być sobą, nie trzeba robić nic specjalnego. Wystarczy sobie uświadomić, że sobą się jest. To jest leksykalny banał, sobą się jest z definicji, ale stoi też za tym głęboka prawda.
      To, kim naprawdę jesteśmy jest sumą naszej fizyczności, naszych cech, doświadczeń, emocji które przeżyliśmy, czynów dokonanych i zaniechanych, relacji, które nawiązaliśmy itd. Wszystko to razem stanowi "prawdziwego Ty". To jest rzeczywistość, fakt.

      Oddzielną kwestią jest to, jak tą rzeczywistość postrzegamy. Nazywam to perspektywą. Rzeczywistość rzadko bywa bolesna. Perspektywa potrafi boleć bardzo. Rzeczywistość autora nie zmieniła się jakoś drastycznie w ciągu tego miesiąca. Trochę się postarzał, trochę dodał do przeżyć. W kwestii "bycia sobą" zmieniło się niewiele. Istotnie natomiast zmieniła się perspektywa, z której na siebie spoglądał. I to przyniosło pewien rodzaj wyzwolenia.

      Chciałem też zwrócić uwagę na "cechy", o których wspomniała mimbla, a wydaje mi się to kluczowe w sprawie zrozumienia swoich wad i zalet i wynikających z tego problemów. Otóż te cechy są częścią rzeczywistości. Wada i zaleta to część perspektywy.

      Weźmy taką cechę jak "wysoki wzrost". To będzie zaleta z punktu widzenia kapitana drużyny koszykówki, a wada z punktu widzenia kapitana okrętu podwodnego. Podobnie jest z innymi cechami. Praktycznie zawsze można znaleźć perspektywę, w której dana cecha będzie zaletą. Można też znaleźć przeciwną. To, jak siebie postrzegamy zależy wyłącznie od nas, od tego którą perspektywę sobie wybierzemy. I o ile zmienić prawdziwego siebie jest dość trudno, to z perspektywą już tak trudno nie jest - jeżeli tylko uświadomimy sobie, że ta perspektywa jest konstrukcją umysłu i można ją zmienić bez naruszania istoty tego, czym naprawdę jesteśmy.

      Z mojej perspektywy autor miał ciekawe życie, doświadczył różnych jego aspektów, mógłbym nawet powiedzieć, że pewnych mu "zazdroszczę", poradził sobie z problemem, z jakim założył ten wątek i to wszystko jest dobre.

      Podziwiam mimblę za to, że wiedziała jaką perspektywę czy możliwość zasugerować we właściwym miejscu, czasie i formie. Chapeau bas. Linki podrzucone przez fatum też bywały ciekawe.

      Przepraszam jeżeli przefilozofowałem ten post, ale taka to moja przypadłość ;-)



      • RE: Chciałbym być sobą

        Autor: fatum   Data: 2020-07-27, 12:06:30               Odpowiedz

        Nie,wcale nie przefilozofowałeś-:). Wpadłeś zwyczajnie i po prostu na genialny pomysł,aby ten konkretny wątek był kontynuowany.Też tak chcę.A jak już jestem tutaj,to mam prośbę do Ciebie (mało Ciebie znam,ale dobrze wyczuwam Twoje "wibracje"-:)),abyś mi napisał,których to konkretnie aspektów ciekawego życia Twoim zdaniem zazdrościsz Autorowi wątku: Chciałbym być sobą?P.S. umiesz sobą zaciekawić Czytelnika,a to jest moim zdaniem połowa sukcesu cokolwiek to znaczy.Cieszę się,że chcesz dołączyć do Sympatycznej Grupy.-:)*Miłego dnia.



        • RE: Chciałbym być sobą

          Autor: mrrru   Data: 2020-07-27, 14:42:51               Odpowiedz

          Dziękuję za miłe przyjęcie.

          "Zazdrościć" było w cudzysłowie. Nie wiem, jak nazwać uczucie, gdzie ktoś przeżył coś, co mnie w życiu ominęło. Jest przez bogatszy o to doświadczenie. To nie jest, że "chciałbym tak samo", ale coś jak "jakbym to przeżył, to byłbym bardziejszy" :-)
          Konkretnie? Może tego buntu młodzieńczego?
          Może odwagi czy otwartości pozwalającej się tu otworzyć?
          Może tej początkowej debeściarskości?

          Takoż miłego :-)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-27, 14:50:48               Odpowiedz

            Rozumiem,że też czekasz na dłuuuugi post Autora:11223344.Również czekam.Masz rację,że w "debeściarskiej"-:)+-, Grupie jest weselej i ciekawiej niż w innych smutnych miejscach od których trzeba uciekać i to jest słuszna postawa i bardzo zdrowa.Polecam.Miłego.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-27, 14:59:08               Odpowiedz

            P.S. czuję,że masz niezłą Intuicję,to powiedz mi proszę,czy mimbla1 jest zadowolona,że jesteś w tym wątku?-:)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mrrru   Data: 2020-07-27, 15:32:25               Odpowiedz

            Droga fatum, o kwestie związane z mimblą pytaj proszę mimblę :-) Ja się na tym zwyczajnie nie znam.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mrrru   Data: 2020-07-27, 15:39:27               Odpowiedz

            Czy ja wiem, czy na coś czekam? W mojej koncepcji świata prawdziwa jest tylko teraźniejszość, trochę jej szkoda na myślenie o przyszłości, zwłaszcza w zakresie, w jakim nie mam na nią wpływu. Jak napisze to fajnie, nie napisze to też fajnie.

            O jakich smutnych miejscach piszesz?



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-27, 19:40:04               Odpowiedz

            No,chyba żartujesz,abym Ci napisała o smutnych miejscach.Po pierwsze za mało Ciebie lubię,po drugie Ty tylko żyjesz Teraźniejszością.Czyżbyś sam sobie zaprzeczał z tą Twoją prawdziwą koncepcją świata,koncepcją życia tylko w teraźniejszości?To brak moim zdaniem odpowiedzialności takie życie tylko w teraźniejszości.Dziwne rozumienie świata.Dla mnie niezrozumiałe.Serio.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mrrru   Data: 2020-07-27, 20:52:50               Odpowiedz

            Nie mam pojęcia, co to są smutne miejsca, ani, że to coś prywatnego. Napisałaś, że trzeba stamtąd uciekać, to chciałem wiedzieć, czego się wystrzegać. Wybacz nieobytemu faux pas.

            Czy istnieje coś, poza teraźniejszością? Można żyć w przeszłości lub przyszłości?
            Odpowiedzialność za co?



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-27, 22:43:43               Odpowiedz

            "Czy istnieje coś, poza teraźniejszością? Można żyć w przeszłości lub przyszłości?
            Odpowiedzialność za co?" To Ty mnie o to pytasz?Ja chętnie Ciebie o to zapytać chcę.Mogę?Dzięki.P.S. Wybaczam.-:)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mrrru   Data: 2020-07-27, 23:08:35               Odpowiedz

            Chodzi mi o wyjaśnienie "To brak moim zdaniem odpowiedzialności takie życie tylko w teraźniejszości."

            Zwyczajnie nie rozumiem tego stwierdzenia. Możesz to rozwinąć?



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-28, 10:01:46               Odpowiedz

            Pierwszy lepszy przykład z brzegu.Weźmy przykładowo takiego alimenciarza i w dodatku często bogatego lub mniej i taki osobnik żyje sobie tylko w teraźniejszości,bo zgodnie z Twoim myśleniem mrrru przeszłości już nie ma,to taki król króluje sobie na mieście,w sądzie udaje dumnego bankruta itd.Zatem,gdzie Ty mrrru widzisz odpowiedzialność (w teraźniejszości obowiązuje,czy nie obowiązuje?)tego króla,alimenciarza?Masz jakieś zdanie w tej kwestii?To możesz mi to rozwinąć?-:)P.S. jak znam bezogonkę,to ona chętnie teź weźmie udział w tej dyskusji.Sporo wie o alimenciarzach.-:)Pozdrawiam Ciebie bezogonka i zapraszam też i tutaj.Miłego dnia.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mrrru   Data: 2020-07-28, 10:35:16               Odpowiedz

            Rozumiem tą kwestię inaczej.
            Przeszłość rzeczywiście już nie istnieje. Co absolutnie nie oznacza, że w czasie kiedy była teraźniejszością nie była przyczyną skutków w teraźniejszości obecnej. Na przykład w postaci posiadania dzieci i odpowiedzialności za nie. Cała nasza teraźniejszość jest jakimś następstwem czy skutkiem przeszłości, jak i przyczyną następującej przyszłości.

            Wspomniany alimenciarz zobowiązanie posiada w teraźniejszości, niezależnie od tego, kiedy ono powstało. Cokolwiek jednak ten człowiek robi, robi to TERAZ, a nie wczoraj, czy jutro - bo wczoraj minęło i nic się z tym nie da zrobić, a jutro jeszcze nie istnieje i będzie w nim można robić coś dopiero, gdy nadejdzie.

            Życie człowieka to dokonywanie wyborów i ponoszenie ich konsekwencji. To dotyczy wszystkich ludzi, a podany przykład alimenciarza nie jest niczym specjalnym. Ojciec ponosi odpowiedzialność za dziecko niezależnie od tego, czy pozostaje w związku z matką, czy nie. Jednakże to, co stanowi naszą rzeczywistość, to jest chwila obecna. Przeszłość jest już tylko wspomnieniem. Przyszłość jest możliwością. Konsekwencje przeszłości są elementem teraźniejszości, czyż nie?

            Tak, jak napisałem wcześniej, to kwestia bardziej filozoficzna niż praktyczna. Życie w teraźniejszości nie oznacza "hulaj dusza, piekła nie ma", oznacza, że nie ma technicznej możliwości podróży w czasie i życie dzieje się dokładnie tu i dokładnie teraz. To co się wydarzyło już się nie odwydarzy :-).

            To też oznacza, że szkoda tego życia marnować na trwanie w umyśle, w którym żale do przeszłości i strach przed przyszłością pochłaniają energię i powodują te wszystkie problemy, o których dyskutuje się na tym forum. I zatruwają teraźniejszość.

            Na alimentach się nie znam i nie czuję się kompetentny w takiej dyskusji. Pozdrawiam.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-28, 10:52:35               Odpowiedz

            A ja tak z "urlopu" dopiszę do tego Waszego off topica, że praktycznie (i jak najbardziej filozoficznie) istnieje tylko przeszłość, tylko przeszłość jest rzeczywista.
            Nawet to, co myślisz teraz... a no właśnie, nie teraz tylko przed chwilą - czyli w przeszłości.
            Teraźniejszość jest nieuchwytna, a przyszłość po prostu rzeczywiście nie istnieje - jedynie w wyobraźni, dopóki nie stanie się przeszłością.
            Pozdrawiam :)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mrrru   Data: 2020-07-28, 12:06:21               Odpowiedz

            Technicznie to praktycznie nic nie istnieje, bo ta chwila teraźniejsza jest nieuchwytna ;-). Przeszłość, a żeby nie wchodzić w detale ta dalsza - istnieje już tylko jako wspomnienie. Ta bliższa też, ale łatwiej się myśli o przeszłości gdzieś od wczoraj. ;-)

            Każdego dnia rodzę się na nowo i przede mną jest cała reszta mojego życia. To, jakie będzie zależy ode mnie. Przeszłość jest tylko źródłem wiedzy i doświadczeń.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-28, 13:03:49               Odpowiedz

            Mrrru,powiem tak,że piszesz składnie i logicznie i ja to wszystko o czym piszesz znam.Chodzi mi tylko o profilaktykę zdrowia ludzi,którzy się tak potrafią poplątać w tych tekstach o życiu w tu i teraz,o życiu tylko chwilą,życiu tylko teraźniejszością,że kompletnie jest trudno się z nimi normalnie porozumieć/porozumiewać.Ciągle bredzą o tym samym i nie do końca rozumieją to,o czym mówią/piszą i to jest smutne.Ty np.odsunąłeś w dyskusji podany przeze mnie problem alimentów i tym samym zamykasz usta ważkim tematom.I już taki fakt mówi,że możliwe,iż sam masz z tym problem.Nie podejrzewam Ciebie o to,że nie płacisz alimentów,ale sam chyba rozumiesz,że takie spłycenie przez Ciebie tematu społecznego jakim są alimenty nie jest do końca mądre.Przypomnę Ci,że każdy z nas ma swoją przeszłość wpisaną np.w CIVI.I trudno o niej zapomnieć.A nawet powiem więcej,że ta konkretna przeszłość bardzo rzutuje na teraźniejszość,która to teraźniejszość jest wyjątkowo zależna od mało cenionej przez Ciebie mrrru przeszłości.Przeszłość nie zanika i tak to wygląda.Może Ty to inaczej widzisz i czujesz?Ale Civi serio wpływa na naszą teraźniejszość i nie da się jej zamieść pod czerwony dywan.-:)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mrrru   Data: 2020-07-28, 13:34:21               Odpowiedz

            Droga fatum, nie jestem prawnikiem, nie mam zasądzonych alimentów, nikt z rodziny nie ma takich problemów, a dwa przypadki znajomych, o których wiem nie pozwalają mi się czuć kompetentnym w podjęciu dyskusji na taki temat, bo się po prostu na tym zwyczajnie nie znam. Rozumiem ważkość tematu, niemniej na świecie jest dużo tematów ważkich i podejmuję się działania tam, gdzie mam odpowiednie kompetencje. Staram się również nie oftopować za dużo (choć to nie zawsze się udaje). Ten wątek o alimentach nie jest i między innymi dlatego nie podejmuję tu tego tematu. Jeżeli uważasz, że go tu odsunąłem, to uważam, że w związku z powyższym słusznie. Pomijając fakt, że już wyraziłem na ten temat wszystko, co mogłem i chciałem wyrazić.

            Staram się pisać tak, by wyrażać jedynie własną perspektywę, a nie głosić prawd ogólnych, ani nie przekonywać ludzi, że moja mojszość będzie lepsza dla nich niż ich własna. Chętnie za to poznaję inne perspektywy i spojrzenia, bo to pozwala mi rozwijać własną, a czasem wręcz zachwycić się czyjąś.

            Przeszłość rzutuje na teraźniejszość w sposób przyczynowo-skutkowy i nieodwracalny. To dość oczywista oczywistość. Konsekwencja praw rządzących wszechświatem. Jednakże, co słusznie zauważył 11223344, część jego problemów istnieje właśnie w przeszłości. Albo raczej w myśleniu o niej. Perspektywa, która tą przeszłość trochę odczarowuje jest tu mniej bolesna. I między innymi dlatego tą kwestię poruszyłem.

            Reszta to już konsekwencja naszego dialogu i próby uzgodnienia, co rozumiemy pod słowami, których używamy.

            Pozdrawiam.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: fatum   Data: 2020-07-28, 13:50:06               Odpowiedz

            I na jakim Poziomie Świadomości chcemy tutaj "pracować"!Reszta to banał.Miłego.



          • RE: off zupa

            Autor: bezogonka   Data: 2020-07-28, 15:40:47               Odpowiedz

            Postanowiłam nie udzielać się w tym wątku,fatum. :-)
            O alimenciarzu-jednym,coś wiem ale zapomniałam ;-)

            Rozstrzygnięcia było-jest-będzie,proponuję dokonać na przykładzie zupy.

            O 8 rano jest przyszłością więc burczy Ci w brzuchu.
            O 13 jest teraźniejszością więc jesteś syta/y.
            O 19 jest przeszłością więc burczy Ci w brzuchu.

            :-)
            Serdecznie Was pozdrawiam!



          • RE: off zupa

            Autor: mrrru   Data: 2020-07-28, 15:46:36               Odpowiedz

            Genialne!
            :-)



          • RE: off zupa bezogonka

            Autor: fatum   Data: 2020-07-28, 16:25:51               Odpowiedz

            Proszę podaj mi nr konta,bo chcę Ci solidny przelew zrobić.-:)Przecież za friko nie będziesz tutaj udzielała "genialnych" rad. P.S. a może jednak zmienisz zdanie i popiszesz tutaj z "nieobytymi" w temacie?-:)*



          • RE: off zupa

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-28, 18:18:28               Odpowiedz

            No wow.
            Jak ja "kocham" tą ciężką filozofię, kiedy po kilku godzinach dyskusji ktoś ku zachwytowi rozmówców ogłasza, że oto on Anno Domini 2020 prezentuje sposób na rozróżnienie teraźniejszości od przyszłości i przeszłości.
            No była zupa a jest kupa.

            Sorry :DDD



          • RE: off zupa

            Autor: mrrru   Data: 2020-07-28, 18:44:42               Odpowiedz

            Skojarzenie:

            Powiedz szybko na głos:
            Ząb - zupa zębowa, dąb - zupa dębowa.
            :-)



          • RE: off zupa

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-28, 20:53:08               Odpowiedz

            A mi się skojarzyło z tym: czy jeśli zjadłem 1 kg pizzy a ważę 100,to teraz jestem w 1% pizzą? XD

            Sorry znowu :D głupawka :)



          • RE: off zupa 11223344

            Autor: fatum   Data: 2020-07-28, 19:07:27               Odpowiedz

            Skoro nie chwytasz wpisu bezogonki,to zwyczajnie ją poproś o wyjaśnienie.Proste?Ale nie psuj całkiem przyzwoitych wpisów.Ok?P.S. masz prawo nie rozumieć czyjegoś wpisu,ale masz też możliwość doedukowania się.Poproś więc bezogonkę.Wszyscy na tym skorzystamy.-:)*^*



          • RE: off zupa

            Autor: bezogonka   Data: 2020-07-28, 19:32:32               Odpowiedz

            fatum ;-))
            Rzecz jasna! ,za odpowiednią opłatą ;-))

            ps.uwzględniając koszty wysyłki;-)))





          • RE: off zupa 11223344

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-28, 20:56:54               Odpowiedz

            Tak, wiem. Spoko :) Po prostu wyszło zabawnie, tak zazwyczaj bywa z filozofią :)



          • RE: off zupa 11223344 śmiej się,bo.........

            Autor: fatum   Data: 2020-07-28, 21:36:13               Odpowiedz

            ...""Śmiech to również narzędzie autokontroli. Poprzez wyśmiewanie własnych słabości, uwalniamy się od ograniczeń naszego ego. Ludzie są instynktownie egalitarni i najlepiej współpracują, gdy nikt nie ma absolutnego autorytetu i panuje wzajemna troska, pomoc i zaufanie, które składają się na wspólny sukces. Kiedy ludzie rozbawiają nas i zarażają śmiechem, można pokusić się o stwierdzenie, że rozbudzają w nas człowieczeństwo."" P.S. wie o tym bezogonka,bo nawet ma tutaj swój wątek: Człowieczeństwo.Warto też i tam zerknąć.-:)Nie będzie bolało.Zapewniam.



          • RE: off zupa 11223344 śmiej się,bo.........

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-28, 23:13:02               Odpowiedz

            Aha, ale to jak to jest fatum, między nami jest lub była wzajemna troska, pomoc, zaufanie? Praca i wspólny sukces?
            W Twoich postach trudno mi to rozpoznać.
            A pośmiać chwilowo się mogę, jak zabiorę się do pracy pewnie nie będzie mi do śmiechu, no cóż.



          • RE: off Mars

            Autor: bezogonka   Data: 2020-07-28, 23:20:40               Odpowiedz

            https://mars.nasa.gov/participate/send-your-name/future/certificate/79561027726

            Możesz polecieć :-)))

            Dobranoc.....wszystkim i wspaniałych wrażeń życzę



          • RE: off Mars

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-28, 23:23:24               Odpowiedz

            Dziękuję, już mam wystarczający odlot :D



          • RE: off zupa 11223344 śmiej się,bo.........

            Autor: fatum   Data: 2020-07-29, 00:08:52               Odpowiedz

            Była.Był.To nie moja wina,że nie umiesz.Dobrze,że zabierasz się do pracy.Tylko ze śmiechem.Polecam.P.S. pozdrów Żonę.



          • RE: off zupa 11223344 śmiej się,bo.........

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-29, 07:53:54               Odpowiedz

            A co to za "Była. Był".
            Czy dzisiaj będziecie pracować nad rodzajami, skoro wczoraj zostały omówione czasy? Lol



          • RE: off zupa 11223344 śmiej się,bo.........

            Autor: fatum   Data: 2020-07-29, 09:00:32               Odpowiedz

            : off zupa 11223344 śmiej się,bo.........
            Autor: 11223344 Data: 2020-07-28, 23:13:02
            Aha, ale to jak to jest fatum, między nami jest lub była wzajemna troska, pomoc, zaufanie? Praca i wspólny sukces?
            W Twoich postach trudno mi to rozpoznać.
            A pośmiać chwilowo się mogę, jak zabiorę się do pracy pewnie nie będzie mi do śmiechu, no cóż.

            To na te ww.pytania są moje odpowiedzi.Poszłam skrótem,ale mądrej głowie dość dwie słowie.P.S. czekamy na Twój dłuuugi,obiecany post.Zapomniałeś już?To przeczytaj cały wątek i będziesz wiedział,o czym miałeś napisać.Dobrego dnia.



          • RE: off zupa 11223344 śmiej się,bo.........

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-29, 09:23:15               Odpowiedz

            No widzisz, nawet nie przeszło mi przez myśl, że serio mogłabyś odpowiedzieć twierdząco na tamte pytania.
            Wow.



          • RE: off zupa 11223344 śmiej się,bo.........

            Autor: fatum   Data: 2020-07-29, 14:20:11               Odpowiedz

            Ojejej!To może masz myśli zablokowane i nic nie przechodzi.-:)Mogę Ci jakoś pomóc?Pisz.



          • RE: off zupa 11223344 śmiej się,bo.........

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-29, 15:15:32               Odpowiedz

            Fatum, myślę, że wiesz, że nie możesz mi pomóc, wygląda na to, że próbowałaś wielokrotnie ale jakoś nie zaskoczyło.
            To nic, pomoc otrzymałem, pisałem o tym kilka razy, jest ok.



          • RE: off zupa 11223344 śmiej się,bo.........

            Autor: fatum   Data: 2020-07-29, 16:20:59               Odpowiedz

            Zatem ok.Dzięki,że chcesz sobie samemu pomóc,bo dzięki temu nie zniszczysz swoimi niskimi wibracjami naszej kochanej Planety Ziemia.Pa.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: Anonima   Data: 2020-07-28, 10:48:05               Odpowiedz

            Ja bym zapytała, czy istnieje teraźniejszość, bo jakby być precyzyjnym, to każdy najmniejszy wycinek czasu już był lub będzie i każda myśl jest o tym, co już się zdarzyło lub ma się zdarzyć:)

            Czym jest dla Ciebie teraźniejszość i na czym właściwie polega życie w niej?

            Fatum chyba chodzi o to, że zyjac w teraźniejszości, nie myślisz o przyszłości;nie myśląc o przyszłości, nie możesz jej w jakimkolwiek stopniu próbować przewidzieć. Takimi próbami przewidywania są na przykład myśli o przyszłości własnych dzieci i dzięki tym myślom nakierowywanie poczynań dzieci w odpowiednim kierunku. Np. ich wykształcenie czy bezpieczeństwo na placu zabaw. Bez myślenia o przyszłości i bez prób jej przewidywania, masz (mówiąc kolokwialnie) wywalone na wykształcenie czy bezpieczeństwo swojego potomstwa.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mrrru   Data: 2020-07-28, 11:52:56               Odpowiedz

            Jeżeli tak na to patrzeć, to przeszłość umiera z każdą upływającą sekundą, albo jak ktoś chce być drobiazgowy to z każdą chwilą Plancka. Chodzi o to, by uświadomić sobie, że życie odbywa się teraz. Jeżeli mówimy o przyszłości albo przeszłości, to istnieją już tylko jako myśli. To zmienia perspektywę.

            Myślenie o przyszłości odbywa się jednak w teraźniejszości, prawda? :-)

            Życie w teraźniejszości polega na świadomości. Na "byciu tu i teraz". Teraźniejszość sama w sobie jest mało bolesna, pomijając ból fizyczny czy uczucia głodu, pragnienia czy zmęczenia. Reszta naszego życia toczy się w głowie. Wyjście z głowy do realnego świata jest uzdrawiające.

            Mam nadzieję, że jakoś odpowiedziałem fatum w kwestii tego, jak rozumiem życie w realnej rzeczywistości (a więc teraźniejszej) i że nie ma to nic wspólnego z alimentami czy odpowiedzialnością.

            Pozdrawiam :-)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: 11223344   Data: 2020-07-28, 12:10:42               Odpowiedz

            Co do bycia tu i teraz, czy mówiąc inaczej bycia obecnym to na pewno jest to ważne i to już nie jest OT, bo ma znaczenie dla omawianego głównego tematu, szczególnie, że wiele moich "przypadłości" ma/miało taki właśnie charakter "melancholijny".



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: Anonima   Data: 2020-07-28, 12:17:30               Odpowiedz

            "Myślenie o przyszłości odbywa się jednak w teraźniejszości, prawda? :-)"

            Jeśli myślenie o przyszłości odbywa się w teraźniejszości, to można godzinami siedzieć w marzeniach dotyczących przyszłości bez jakichkolwiek wyrzutów, że odlatuję i znów zapomniałam o mindfulness? ;)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mrrru   Data: 2020-07-28, 13:14:48               Odpowiedz

            He he :-)

            Można marzyć. Tak długo, jak jesteś świadoma, że marzysz - możesz marzyć do woli. Jednakże, jeżeli w jakimkolwiek momencie poczujesz coś, czego nie chcesz czuć - przypomnij sobie, że to tylko myśli.

            Mindfulness to nie jest coś, czemu służysz. To służy Tobie :-)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: Anonima   Data: 2020-07-28, 18:09:38               Odpowiedz

            Mrrru...

            Coś kręcisz ;)
            Bo gdyby można było, to bym na lekcjach fizyki nie dostawała drewniana linijką z podziałką po łapkach za bujanie w obłokach ;)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mrrru   Data: 2020-07-28, 18:16:26               Odpowiedz

            Różne mamy doświadczenia. Mnie na lektoracie z angielskiego delikatnie trącali, ale nie za marzenia, tylko jak zaczynałem chrapać :-)

            A z resztą to wiesz - wybory i konsekwencje. :-)



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: Anonima   Data: 2020-07-28, 19:15:55               Odpowiedz

            M....

            Mamy i takie, od których nie jest się bardziejszym, ale jak się jest w czepku urodzonym, to może łatwiej i takich "zazdrościć".

            Co do reszty, to wiem i już ponoszę...

            Pozdrawiam.



          • RE: Chciałbym być sobą

            Autor: mrrru   Data: 2020-07-28, 19:51:55               Odpowiedz

            Mamy takie i takie też. Reszta jest kwestią perspektywy.

            Życie...

            Ciebie też.



          • RE: Chciałbym być sobą Anonima...........

            Autor: fatum   Data: 2020-07-28, 13:24:05               Odpowiedz

            Cześć!W pewnym procencie zgadzam się z Twoją wypowiedzią.Dodam,że mnie zwyczajnie irytuje takie paplanie o życiu w tu i teraz itd.,bo właśnie takie myślenie jest przyczyną moim zdaniem wielu nieszczęść.Ludzie powtarzają za innymi teorie,których nie rozumieją i dają sobie wmawiać przeróżne teorie (a tych jest nieskończenie dużo!)i sądzą,że są już na poziomie tej osoby,która daną teorię wymyśliła,ale nie po,by nią żyć.Wymyśliła ją dla kasy i niekiedy dla zabawy.Serio tak uważam.Poziom świadomości jest jednak inny u każdego.I trudno jest tak od razu pojąć,co Autor danej teorii miał rzeczywiście na myśli.Zwłaszcza,że Odbiorca danej teorii jest na swoim poziomie Świadomości,a nie na poziomie Świadomości Twórcy danej koncepcji.I to takiego Twórcy,który niekoniecznie ma dobre intencje.Temat rzeka,ale dobry do dyskusji.



          • RE: Chciałbym być sobą Anonima...........

            Autor: fatum   Data: 2020-07-28, 13:42:56               Odpowiedz

            P.S. A błyskotliwy jak sądzę mrrru ma okazję się wykazać.-:)* P.S.2. Przyjemnego urlopu 11223344.I dla Żony też.-:*)



          • RE: Chciałbym być sobą Anonima...........

            Autor: mrrru   Data: 2020-07-28, 14:15:48               Odpowiedz

            Napisz proszę, czym?

            P.S. A to są tu jakieś nagrody?

            :-)



          • RE: Chciałbym być sobą Anonima...........

            Autor: fatum   Data: 2020-07-28, 14:31:53               Odpowiedz

            Czymś,co może mnie zaskoczyć lub rozbawić.Nagrodą może być przesłana wiązka Pozaziemskiej Energii.-:)



      • RE: Chciałbym być sobą

        Autor: 11223344   Data: 2020-07-27, 17:34:16               Odpowiedz

        Mrrru bardzo dziękuję za post i też za miłe słowa.
        Ładnie i sensownie napisane.

        Pewnie wkrótce tu wrócę i coś napiszę, na razie postanowiłem trochę zwolnić i odpocząć. Jedna rewolucja naraz wystarczy :)

        Pozdrawiam



        • RE: Chciałbym być sobą do 11223344.

          Autor: fatum   Data: 2020-12-07, 22:19:41               Odpowiedz

          Towarzyszu niedoli Ziemskiej,czy jeszcze Istniejesz?A możesz dać jakiś znak?Dzięki.Pozdrawiam.Czekam.-:)



          • RE: Chciałbym być sobą do 11223344.

            Autor: 11223344   Data: 2021-01-05, 19:42:19               Odpowiedz

            Cześć!

            Tak, nieustannie istnieję. A wszystkie te skutki uboczne istnienia - w postaci problemów dnia codziennego i innych trzymają mnie w swoich szponach.

            Czasem, ale rzadko tu zaglądam, nie mam za wiele cierpliwości i czasu, żeby czytać inne wątki rzetelnie, wiele razy byłem blisko napisania czegoś, w sensie przemyśleń, którymi chciałem się podzielić.
            Ostatecznie, dopiero teraz, wywołany - zmobilizowałem się.

            Problemów dotyczących seksualności i innych pokrewnych nie wyrwałem z korzeniami, nie potraktowałem żadnym tam prawym sierpowym - ale postrzegam je z upływem czasu bardziej jako pewne niedoskonałości, z którymi w ostateczności, przynajmniej na razie po prostu da się żyć.
            Na razie nie uczyniłem żadnego, nawet małego kroku w kierunku, o którym pisałem z Mimblą (bardzo bardzo pozdrawiam :))
            Są to sprawy, do których wierzę, że wrócę, kiedy będę miał warunki niezbędnego minimum spokoju i komfortu i kiedy poczuję, że to jest ten moment.

            Aktualnie - czynnikiem, który ma największy wpływ na niemal każdy z aspektów mojego życia jest notoryczny brak czasu. Życie, rodzina, itd.

            Ale w tym wszystkim - czuję się coraz bardziej normalnie z samym sobą.
            W kontekście mojego zastanawiania się nad tym kim jestem i kim chciałbym być, poszukiwania swojej drogi, poszukiwania siebie - myślę, że może trochę życie samo mnie znalazło, niejako może i stopniowo nadając mi pewien charakter - nie wydumany przeze mnie, tylko taki prawdziwy w swojej zwyczajności, bo wynikający ze spraw realnych, które w dany sposób mnie warunkują, którym w pewien sposób musiałem się podporządkować i w których biorę udział, nie zastanawiając się, czy pasują do mojego wymyślonego ideału.

            I pewne rzeczy chyba zmieniają się same, powoli, jakby ewolucyjnie.
            Na przykład nadal często uruchamiam moją ulubioną grę, ale coraz częściej ona po prostu jest włączona w tle, ja tymczasem zajmuję się ważniejszymi sprawami.
            Zresztą chyba znudziło mi się trochę, teraz chyba główna osobista korzyść dla mnie to chwilowe zajęcie nią myśli, ale coraz trudniej mi się w niej zatracić, jak to bywało dawniej. Gier, w które gra się solo zupełnie już nie czuję, próbowałem i już nie mogę, chociaż czasem z tęsknotą myślę, że chciałbym się trochę wyłączyć z codzienności i dostać trochę tej - nie wiem - łatwiejszej satysfakcji czy czegoś takiego, ale kiedy o tym myślę wydaje mi się to właśnie trochę takie łatwe, i takie wymyślone i przez to nie tak ciekawe.

            Z pornografii korzystam - chyba, żeby po prostu szybko rozładować napięcie.


            To tak w skrócie to co u mnie.


            Może któregoś dnia napiszę coś więcej, jeśli tylko wena i czas pozwolą :)


            Pozdrawiam!



          • RE: Chciałbym być sobą do 11223344.

            Autor: fatum   Data: 2021-01-05, 20:07:09               Odpowiedz

            Jestem szczerze przekonana,że i pornografia Ci się znudzi,kiedy myśli Twoje pofruną ku Takiej Rzeczywistości,takiej czystej,krystalicznej,źródlanej i słodkiej.Odpadnie Ci ta sztuczna przyjemność,bo doznasz Prawdziwej Przyjemności,której Ci serdecznie życzę.Życie w Niebie różni się od życia w piekle zniewolenia.Tak.Zniewolony jesteś.Ale to kwestia czasu i Miłości Najwyższego.Pozdrawiam.