Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowaną wiadomość

RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości

Autor: violla   Data: 2016-11-03, 16:23:37               

Nerwolka> dla świętego spokoju to robię. Przyjeżdżam, stawiam znicz i kwiatka, nie patrzę na zdjęcie, nie przycupnę na moment,...po prostu stawiam i wychodzę. Mi to wisi już teraz, a mama mi przynajmniej nie marudzi. Dość mam jej zrzędzenia-naprawdę.
Nerwusiu, ten etap o jakim piszesz (wciąż chce ją zadowalać jak mała dziewczynka z nadzieją, że w końcu matka da jej miłość, taką jakiej pragnęła) już jest dawno za mną. Ja wiem, ze nie mam o co walczyć, czego oczekiwać. Pogodziłam się z tym.... inaczej bym zwariowała. W tej chwili uczę się walczyć o swój spokój... nie o jej miłość i akceptację.
Ostatnio uświadomiłam sobie, ze gdybym nie była tak napierana przez mamę, nie czułabym presji z jej strony, to sama pewnie bym się wybrała na grób ojca... tak sama od siebie, gdyby mnie nagła melancholia naszła. Jednak jestem z tych osób, które będąc zmuszane- oddalają się, zniechęcają.
Kiedyś przeczytałam coś w stylu: "jeśli choć raz zmusisz człowieka do okazania szacunku, stracisz szacunek na zawsze". To dotyczy nie tylko szacunku, ale ogólnie zmuszania do czegokolwiek. Zmuszanie daje odwrotny skutek.
Stale słyszę, ze nikt na grób nie jeździ, że nie dbamy, nie interesujemy się, że ona się boi umrzeć bo nikt nie będzie jej odwiedzał na cmentarzu, blebleble. Dlatego zaniesienie znicza na grób ojca,daje mi chwile spokoju.
Czasem mam wrażenie, ze całkowicie wolna będę gdy mama umrze :( ... i to jest smutne.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku