Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Zagubienie w małżeństwie, uczucie pust... (8)
- Zazdrosc meza (49)
- Czy warto zakładać w ogóle wątki tutaj... (25)
- To byl taki sliczny chlopiec... (58)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (1374)
- Prokrastynacja (108)
- Chcę się podzielić :-) (379)
- Czy stres może generować azs? (3)
- Trudna relacja matki z córką (73)
- Jestem nieśmiertelna. (72)
- Bezsenność (5)
- Tak obserwuję współpracowników (35)
- Brak energii do interakcji z ludźmi/as... (15)
- Straciłam przyjaciółkę. (8)
- Leniwy, bierny mąż. (119)
- Przedwczesny wytrysk i oziębłość żony (8)
- Hipnoza regresyjna uboczne skutki (4)
- Problemy ze mną (21)
- Patologiczna rodzina (2)
- Brak akceptacji dziecka z poprzedniego... (142)
Reklamy
Forum dyskusyjne
Samotność.
Autor: kochamkotki2003 Data: 2024-12-23, 17:50:10Cześć,
Piszę ten wątek sama nie wiem po co... przestałam wierzyć w szczęście, dopiero co zaczęłam studia, a moje życie wyglada tak samo beznadziejnie jak od zawsze i nie wiem co się musi stać, żeby tak nie było.
Przejdę do początku. Pochodzę z małego miasta, gdzie każdy się zna. Wszystko jest tu szare, bez przyszłości. Z tego względu, że działo się u mnie źle w domu, mianowicie tata znęcał się na de mną psychicznie, bo sam jest DDA i przenosił problemy na swoich bliskich, to ja jako dziecko odwalałam przez to numery i ludzie śmiali się ze mnie i raczej nie brali mnie na poważnie (moi rodzice są już po rozwodzie, wybaczyłam tacie rzeczy, które zrobił i jest miedzy nami ok, pomaga mi i mimo wszystko kocham moich rodziców bardzo). Z tego powodu nie miałam nigdy szczerych przyjaźni, czy chociażby chłopaka. Spotkania z chłopakami kończyły się tak, ze miałam tindera i kończyło się to wykorzystaniem mojej naiwności i desperacji.
Z tego też powodu po liceum, gdy nie zdałam matury i musiałam zostać w miejscowości rodzinnej na rok, weszłam w związek z chłopakiem starszym o de mnie 8 lat, który był narkomanem. Zakochałam się w nim, a dla niego byłam raczej kompanem do robienia nie fajnych rzeczy. Wyszedł potem z tego poważniejszy związek, jednak byłam dość ostro emocjonalnie, bo nadal kochał swoją byłą dziewczynę, z która był wcześniej wiele lat. Kompletnie mnie to zniszczyło. Ilość porównywania mnie do kogoś innego była straszna, a co za tym idzie, najgorsze, zaczęłam wątpić, ze kiedykolwiek spotka mnie cos miłego. Chciałabym moc o tym zapomnieć i mieć jakąś nadzieję...
Czuję się dla nikogo nie ważna. Zdałam maturę po kolejnym razie i wyprowadziłam się do Łodzi na studia... byłam w święcie przekonana, że wtedy moje życie się odmieni. Że zostawię wszystkie złe rzeczy za soba i wraz z nowym otoczeniem zapomnę o tym wszystkim. Póki co mija pół roku i ja siedzę zapłakana sama w moim mieszkaniu. Każdy dookoła w tym wieku mieszka z swoja miłością, żyje po prostu jakoś inaczej. A ja? Zrobiłam wszystko co mogłam, chodzę do psychologa, który mi i tak nie pomaga i jedyne co mam na koncie to status kretynki, bo jedyny facet, któremu oddalam siebie kochał kogoś innego.
Czy ja w ogóle zasługuje na miłość? Marzę o kimś, kto by po prostu był. Wiem, ze związek to nie same kolory... ale czym ja sobie zasłużyłam na to, że nikt mnie nie chce?
To tyle, mam nadzieje, ze u was jest chociaż lepiej. 🙂
- Samotność. - kochamkotki2003, 2024-12-23, 17:50:10
- RE: Samotność. - Ariam, 2024-12-24, 05:44:19
- RE: Samotność. - ziomekspodbloku, 2024-12-24, 22:34:39
- RE: Samotność. - Anna007, 2024-12-28, 12:16:19
- RE: Samotność. - Bastia12, 2025-01-02, 16:19:16
- RE: Samotność. - fatim, 2025-01-03, 10:44:42
- RE: Samotność. fatim - fatum, 2025-01-03, 19:31:17